Podkuwanie koni skraca im życie ?
Podkuwanie koni skraca im życie ?
sen spahis watpliwości są w twoim pasie:?:
sen spahis watpliwości są w twoim pasie:?:
a to dobre.
Ok, ja się wycofuję z tej dyskusji bo budzi ona we mnie brzydkie instynkty! Powodzenia.
Prawdę mówiąc bardzo chciałem poznać więcej szczegółów. Może ktoś bardziej szczegółowo opisze (wiem, wiem - ochwat.pl i dr Strasser) jak "struga" kopyta. Jak często, jak dużo, na co zwraca uwagę itp. Aniu, może Ty :?: Przepraszam, jeżeli kogoś pominąłem. Tak mniej teoretyzowania, a bardziej praktycznie :?:
sen - akurat to wklejone przez ciebie kopyto jest całkiem, całkiem. Owszem, nie idealne i można sie przyczepić paru rzeczy, choćby trochę za wysokich piętek, ale jest dość szerokie(mogłoby być szersze, ale kopyta koni które nie chodzą na dworze 24h na dobę zazwyczaj nie są szersze, nawet jak sa strugane naturalnie), ma ładną, zdrową strzałkę, kopyto jest miseczkowane, nie jest ruszona żywa podeszwa(poza miejscem wystruganym pod podkowe - niestety żeby podkowa dobrze leżała, zazwyczaj trzeba wyciąć callusa - choć nie trzeba tego robic aż w takim stopniu jak większość kowali).
Tak wyglądają kopyta koni kutych rzeczywiście przez 'lepszych kowali' - ja wolę trzymać kopyto takie jak strugam, uważam że wtedy pracuje lepiej, ale jak ktoś już uważa że koniecznie musi okuć, to jak mu ktos zrobi tak kopyto jak na tym zdjęciu, to źle nie będzie (podobnie jak na tym zdjęciu kuje kopyta kowal Ciołek tak w ogóle - a czyja to robota w rzeczywistości, nie wiesz może sen?).
spahis tu masz opisaną kolejnosc nat kopyt wg J.G
http://wwr.com.pl/artykuly/pielegnacja/N...opyto.html
No widzicie? Wszyscy jesteście do bani. Tylko nasz wszechwiedzący sen jest ajka.
Nikt się nie zna na kopytach, tylko oczywiście sen!
Nie umiemy czytać i w ogóle jesteśmy beee !!!
nie, no sen chyba chce przekonac do jakiejs prawdy, w ktora sama głeboko wierzy....moze troche za gleboko, i dlatego brakuje argumentow. :
Czasami /mam taka intuicje/ , jezeli ktos odnajduje dla siebie jakas idee i nie moze do niej przekonac innych to czuje sie nieszczesliwy . Dzieje sie tak dlatego /chyba/ ze wiazac sie nadmiernie z jakas prawda oddajemy jej calych siebie. Jak jestesmy czemus oddani calkowicie,stajemy sie jakby częscia tego. A gdy to COS jest odrzucane przez innych to czujemy sie troche tak jakby to nas odrzucano.....stad i zlosc!
Pomysl o tym sen.....
No w dziesiątkę trafiłaś, Duchowa!
Rzecz nie tkwi wcale w samych poglądach Sna (bo z formy notek wnioskuję, że mamy do czynienia z mężczyzną), ile w sposobie ich artykulacji.
Sen - z pewnością masz rację co do meritum, na pewno przeczytałeś wszystkie te mądre książki i jesteś "przekonany co do swoich przekonań"
Sęk tkwi w tym, że autorytatywne: uczcie się, nieuki! nie służy zbyt dobrze odbiorowi Twojej Osoby oraz poglądów. A, że koń bosy to koń zdrowy, nie ma wątpliwości, boć to bliżej natury po prostu. (Nienaturalny jest asfalt więc powstały nienaturalne podkowy - taka kolej rzeczy w wiekach współczesnych.)
no cóz - tak to już jest - ja jestem w stajni traktowana za nieszkodliwą wariatkę, która nie dość że chodzi z koniem na spacery to wynajduje coraz dziwniejsze 'patenty', poczynając od kantarów sznurkowych, poprzez bezterlicówki a na ostatnim odkryciu czyli ogłowiu bezwędzidłowym kończąc - ale jestem uznana za jak juz wspomniałam 'nieszkodliwą' wariatkę, ponieważ mi z tym dobrze i nikogo do tego nie przekonuję. Niektóre osoby potrafią coś podpatrzyć i np zaczać chodzić na spacery z końmi - takie rzeczy przechodzą na ludzi na zasadzie osmozy - kilka niewinnych pogadanek na temat 'co to znowu wynalazłaś' zdziała więcej niż zwracanie komukolwiek uwagi. Tak samo chyba z tymi kopytami - tutaj główną zasadą jaką się ludzie kieruję jest 'jeśli działa to znaczy że jest dobre'.
Zazwyczaj jest tak, że jak coś sie nowego zaczyna to przez innych jest to uważane za wariactwo Tak samo z kopytami - ludzie patrzą na to dziwnie, nie wierzą że po betonie koń może pracować wiele godzin dziennie bez podków. Ale z drugiej strony nie ma pewności, że nie mają racji mówiąc, że nie każdy koń sobie tak poradzi. Dlatego chodzi o ton dyskusji - sen mówi tak jakby nie była najmniejsza możliwosć, że się myli. Z drugiej strony zazwyczaj ludzie, którzy coś zmieniają na świecie, cechują się silnym przekonaniem, że tylko oni mają rację
I wiesz co? Zawsze mnie to dziwiło! O znanych ludziach często mówi się, że był (była) "osobą bezkompromisową". Tonem podziwu.
A ja idę o zakład, że przyjaciół mu to nie przysporzyło za życia :lol:
Ale skoro ktoś ma misję i nie dba o doczesność... :mrgreen:
Sen - bez urazy :wink:
hahaha, dobre.... :lol:
niesmowite to jest, to kto tu jest wielki dr Strasser czy Sen.....
spotkalam wielu znanych ludzi, ktorzy maja jednak przyjaciol i wcale nie sa az tak bardzo bezkompromisowi w wyrazaniu swoich pogladow...
a ze maja swoje przekonania to i owszem!
Chociaz np. F. Kafka wcale nie byl taki pewny swego ....i wielu innych..no, ale Freud byl, wiec moze macie racje, tak samo jak Raich ...