Kącik amatorów-werkowaczy
Kącik amatorów-werkowaczy
Haha wcześniej mi sie to zdjęcie nie wyświetliło, rzeczywiście fajnie to wyszło Koto-koń.
A w ogóle Elu fajnie udało ci się obniżyć kąty wsporowe, z tego co pamiętam w tych kopytach sytuacja zaczynała wyglądac nieciekawie jeszcze jakis czas temu, teraz jest fajnie Jakiś tam krwiaczek jest chyba w jednym z tyłow, ale to może być przekolorowanie. Choć w tym samym tyle ta podeszwa wygląda trochę dziwnie, może tam sie coś dziać, ale ze zdjęcia ciężko ocenić, bo zdjęcia przekłamują, może zrób jakies fotki trzymając apatar bezpośrednio nad podniesionym kopytem, tak żeby nie było perspektywy. Jeżeli masz podejrzenie, że coś tam sie dzieje pod podeszwą to trzeba szukac przyczyny, czy sie podbiła, czy np zbita martwa podeszwa uciska żywą podeszwe itp. Ale może jest ok.
Tylko pilnuj ścian wsporowych, są teraz za długie. I pytanie - dokąd robisz mustang roll? Na tych zdjęciach troche to słabo widac, w każdym razie uwazaj z robieniem poza najszersze meijsce kopyta, żeby się nie zaczęło zawężać. Inna sprawa, że ja nie robię poza najszerwszym miejscem kopyta mustang-rolla, a mój koń go ma- sama sobie zrobiła zimą :mrgreen:
Mam nadzieję, że mogę tu zapytać :oops: -kto w okolicach Warszawy mógłby przyjechać i doprowadzić kopyta moich kobitek do porządku??Możecie kogoś polecić? Kobyłki są ze mną już naście lat.Mieliśmy kilku(nastu? kowali).Stan kopyt jednej jest kiepski, min.ma bardzo płaskie piętki..Coraz częściej ucieka z niewygodnego dla siebie podłoża(Żwirek, nierówna droga) na bok..(Zainwestuje w buty, to już postanowione, bo kobyłki nigdy nie były kute-ale co poza tym?) :?:
Z Warszawy nie wiem, mogłabyś na re-volcie dac ogłoszenie tam jest sporo osób, które strugają, może któś by pomgł. Inna sprawa jaka mają wiedzę, większośc sie tam dopiero uczy. Jeśli sa na takim poziomie jak ja - czyli strugają amatorsko swoje konie, to raczej polecam samemu udać się na kurs, niż brac taka osobę - na wiosne będa warsztaty w Stokrotce gdzi eja się uczyłam strugać, będa też kursy stricte strugania Larsa Paolo. Nie musisz sam astrugać po takim kusie, ale zdobedziesz wiedzę i będziesz umiala lepiej ocenić czy ktoś robi kopyta dobrze czy źle, a być może poprosić by robił inaczej. Różne sa możliwości.
Możesz też wstawić zdjęcia jakieś, kilka osób tu sie zajmuje kopytami swoich koni, mogłyby spróbować ci powiedzieć czy jest w miarę dobrze czy raczej w miare źle - choć z doswiadczenia wiem, że zdjęcia potrafią przekłamywac, poza tym nic nie zastąpi zobaczenia konia na żywo, zobaczenia jak stoi, jak jest zbudowany, wypytania co je, po jakim podłożu chodzi, ile chodzi...
Ja wysyłalam zdjęcia kopyt z opisem tego co koń robi, co je itp do pani, która ma strone barefoothorse.com Pani sie nazywa Majorie Smith i jest zawsze chętna do pomocy, ona struga dziesiątki koni od wielu lat, więc umie wychwycic wiele ze zdjęc, na pewno wiecej niż ja
Zdjęcia-poproszę koleżankę, żeby zrobiła(ja niestety ciężko pracuję na moje hrabianki za Odrą :oops: ), ale są akurat po werkowaniu. Przynajmniej będzie widać, czy aby właściwym.
Oczywiście masz rację, ważne są wszystkie te czynniki.Ale już teraz mogę stwierdzić, że jest "w miarę źle".
Na kurs, owszem, nosze się z zamiarem uczestnictwa, po powrocie do ojczyzny Ale póki co, chciałabym w końcu trafić na kogoś kto je trochę wyprowadzi na ''prostą''.
Postaram się w najbliższych dniach o zdjęcia i umieszczę na forum
To ja tylko podrzucę/przypomnę przepis na sensowne uwiecznienie kopyt - takie, które pozwoli coś wywnioskować
http://www.all-natural-horse-care.com/go...hotos.html
Od niedawna mamy nowego kota i uwielbia przebywać w stajni a najbardziej kiedy jest sesja zdjęciowa. Też chciał się uwiecznić na zdjęciu. Wyszło jak porównanie kopyto a kocia łapa :lol:
Co do mustang roll to robie tylko do najszerszego miejsca bo wiem, że jeśli zrobię dalej to będzie to skutkować zawężaniem się kopyta. Zdjęcia mam tylko tyłów bo na reszcie padły baterie ( odwieczny problem :wink: ). Te przebarwienia to ona ma od zawsze czyli od kiedy ja mam. Są widoczne na tym jasnym kopycie. To juz Kuba mówił, że w tyłach coś się dzieje ale wiadomo, że ze zdjęcia jest trudno. Przebarwienie jest na białym kopycie, takie różowe. Od spodu tego nie ma wiec nie wiem czy to podbicie czy wewnątrz kopyta coś się dzieje. Dlatego chciałabym zaliczyć jeszcze jakieś kursy czy też warsztaty bo mam coraz większe wątpliwości czy powinnam sama się zajmować tymi kopytami. W przodach też jest nie ciekawie ale liczę, że uda mi się je wyprowadzić.
Znalazłam zdjęcie dla porównania podeszwy: tu jest akurat tył, ale widac chyba jaka była gruba podeszwa i wydaje się, ze kopyto jest małe wysklepione.
Wystarczy zmiana pory roku i kopyta są tak wysklepione jak widac to na poprzedniej stronie.
(tutaj to kopyto nie jest prawidłowo do końca zrobione, za wysokie ściany wsporowe są itp, ale niestety tak to jest jak sie człowiek uczy i pewnych rzeczy na początku nie widzi ).
aniu skalik
zdjecia kopyt koni które wstawiłas napewno są ściesnione i to dosc w duzym stopniu ,chrzastki kopytowe są wypchnięte z puszki kopytowej ,strome ...tak wyglądają kopyta wiekszosci koni kutych i nieodpowiednio werkowanych ..
warto zając sie tymi kopytami odpowiednio bo konia napewno boli chodzenie w nich ,jest cały napięty..
Dorobiłam się zdjęć kopyt moich panienek!
I mam pytanie, prośbę- mogłabym komuś z Was wysłac je na maila?? :oops:
Zdjęcia są zrobione według instrukcji, którą podlinkowała Klara
w związku z czym jest ich około 40 jednego konia.
Czy ktoś z Was chciałby je przejrzeć? Byłabym ogromnie wdzięczna, i chętna do każdej pomocy w zamian
Potem ewentualnie wrzucę kilka wybranych na forum, ale jest ich bardzo dużo, zmiejszać tez ich za bardzo nie chciałam, zeby było cokolwiek widać(są średniej jakości niestety).
Pozdrawiam i z góry dziękuję!
Muszę powiedzieć, że też zaskoczona jestem jak szybko kopyto reaguje na zmianę pogody.
Zaczęło się kilka dni temu od prawej tylnej nogi, dosłownie w przeciągu jednego dnia stała się chropowata, poryta bruzdami (żeby koń nie poślizgnął się na lodzie pod wodą?)
Szczerze mówiąc myślałam już, że dzieje się coś niedobrego. Wczoraj to samo z lewym tylnim.
Gładkie są tylko na razie przody, ale jutro pewnie też będę miała niespodziankę.
Co do kształtu kopyta, to chyba nie jest tak źle. Jak dla mnie, to wygląda to jak kopyta mustanga.
Ładna szeroka strzałka bez gnicia
Jak dla mnie to bardzo prawidłowo wyważone i funkcjonujące kopytka
A co do tej chropowatej podeszwy to dla mnie też jest to zagadka bo jedna z mich klaczy ma tak samo (niezależnie od tego czy jest ślisko czy nie) i to jest tylko w tylnich kopytach... Wie ktoś bardziej doświadczony co to może być i dlaczego tak się robi??
Po zimie podeszwy sie często robią chropowate, bo sie tyle martwej podeszwy nei wykrusza - prawie na pewno te chropowatości to własnie zbita martwa podeszwa(teraz jest miękko, koń nie ma jak ścierać kopyt).
Wklejone kopyta super, przyczepiłabym się tylko trochę kładących się delikatnie na podeszwe ścian wsporowych i trochę, moim zdaniem, za wysokich kątów wsporowych. Ale generalnie gratuluję fajnych kopyt
Ile ten koń ma lat, tak z ciekawości i ile spędza czasu na dworze?
http://www.allegro.pl/item929259025_kopy...0_dvd.html - znalazłam przypadkiem, może kogoś zainteresuje
Przy okazji - czy ktoś wie jak po polsku nazywają się toe grabs - te kontrowersyjne wstawki w podkowach u koni wyścigowych?
Może faktycznie trochę za wysokie ściany. Latem ma płytsze rowki. To jest arabek w wieku 1 roku i 11 miesięcy i z tego, co czytałam, raczej u tej rasy róg kopytowy jest bez zarzutu, przy odpowiedniej pielęgnacji. Zeszłej zimy miał zgniłą strzałke i wyciekał płyn. Myślę, że to w dużej mierze zasługa przebywania na dworze - zimą 11, a latem 15 godzin, a karmienie w sumie jest proste. Kowal rozczyszcza go co 2,5 miesiąca, ostatnio stwierdził nawet, że to i tak za często u niego