Hipologia

Pełna wersja: Język jeździecki
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9
Pokusa27 napisał(a):Aaaa...mam jeszcze jedno, jak rozumiecie polecenie wydawane przez instruktora, które to brzmi :"przerób, przerób!!!", albo "zabaw się" ???


Hmmm... przerób??? Spotkałam się z określeniem przeróbka(zużyty olej silnikowy :lol: ) ale przerób??? Może siodło niedopasowane? I trzeba je przerobić? :lol:

A zabawić to się można. Tak jak Tomek chętnie w tym celu widzę koniak! Piwo też ujdzie jak ma być dyskretniej, ale muzyka niezbędna jest :lol:
Może być Tomek z gitarą :lol:
Z serii "mądrych " i "fachowych" poleceń : " przerób mu wędzidłem" , "przemajzluj , przemajzluj".
A teraz ciekawostka - zagadka :wink:
Przed laty kiedy jeszcze szkolenie ogierów w zakładach treningowych nie trwało 100 dni , ale 10 miesięcy i kiedy te biedaki musiały się jeszcze ścigać w wyścigach przeszkodowych w Sopocie ( nazywano te wiścigi "chłopskimi" :wink: )
w czasie takiego wyścigu kierownik jednego z ZT stojąc na trybunce dżokejskiej ,złożywszy ręce w trąbkę krzyczał do " jockeya" : "P I Ł A :!: " Co ten Kier. ZT miał na mysli ?
PIŁA...
ja to tez slyszalam w wersji "jak cie kon ponosi i nie mozesz go zatrzynac to zrob mu pile" i to tez bylo na poczatku mojej kariery jezdzieckiej i tez nie mialam pojecia o co chodzi... Potem sie dowiedzialam, ze chodzi o "pilowanie" wedzidlem w pysku, czyli zbieranie na przemian prawa-lewa wodza...
trafione - zatopione :wink:
piła = przepierka :|
Może wróćmy do bardziej poważnego traktowania tematu- rzucam hasło: Impuls
Co to pojęcie właściwie oznacza?
A ja nie załapałam - co to jest ten "przerób"? Piłowania natomiast uczono dzieci w szkółce, w której zaczynałam (miałam szczęście od 8 roku życia, jako nieletni pracownik stajni, mieć przywilej jeżdżenia "poza zastępem", więc na szczęście nikt mnie nigdy nie zmusił do takich praktyk - ale czego się przy okazji naoglądałam to się włos jeży!)

Tomku - nikt chyba jeszcze nie wypowiedział się o półparadzie Smile Na temat półparady krążą przecież różne legendy Wink

Trenerze - i co z tym wycofaniem się? Ktoś z nas trafił?
Julia napisała
Cytat:i co z tym wycofaniem się?czy ktoś z nas trafił?
Trafiłaś , trafiłaś ! założenie jest takie że ma to być sygnał dla konia aby ten skrócił fule galopu kiedy sytuacja tego wymaga.
Napisałem długiego posta o tym , ale wredny komp. zjadł mi go :evil:
Spróbuję więc jeszcze raz . Ktoś kto wprowadził to "wycofywanie się" na nasz grunt ( domyślam się kto to był ,ale przemilczę :wink: ) zrobił to na zasadzie ; " słyszał dzwon , ale nie bardzo wiedział z którego kościoła Smile "
W efekcie niedoinformowania "wycofywanie " stało się "lekiem na każde zło" :wink: Na wszystkich arenach naszego sportu słychać głośne "wycofaj się :!: " Ci do których ten okrzyk jest kierowany siadają d....ą w siodło i odchylają tułów . Na takie zachowanie koń ma podobno zareagować skróceniem fule , a nawet ( jak powiedziała mi jedna inteligentna z kąt inąt osoba ) podstawić zad Sad ( ciekawe jakim cudem ?). Taki odchylony jeździec , żeby "zabrać się" z koniem w skoku musi wykonać w odpowiednim momencie "rzut na taśmę " - czyli gwałtownie przemieścić swój środek ciężkości w przód. Towarzyszy temu oczywiście zmiana równowagi wspólnej koń-jeździec . Wszystko w momencie wymagającym od konia skomplikowanych , precyzyjnych zachowań .
Jak się obserwuje przejazdy na naszych parkurach to można z łatwością dostrzec ,że na takie "wycofanie się" jeźdźca znakomita większość koni reaguje dodaniem i wydłużeniem fule Sad i trafienie w optymalny punkt odbicia staje się problemem . Jest to zwykle odruchowa reakcja konia bo przecież co robi 95% jeźdźców w sytuacji gdy koń " nie chce iść do przodu " , czy nie bardzo się "garnie do wykonania skoku " ? jakie polecenie słyszą z ust 95% instruktorów ? "Siądź w siodło i jedź , jedź go :!: ostrogi :!: " Takie doświadczenia konie pamiętają .
Jak więc mają rozróżnić kiedy " d...sko w siodło i odchylenie tułowia " ma znaczyć ; "skróć fule i podstaw zad" , a kiedy ; " spróbuj tylko nie skoczyć " :?:
Oczywiście można ujeździć i wyszkolić konia tak, żeby rozumiał mój język ciała i reagował odpowiednio na zmiany pozycji mojego tułowia i resztę sygnałów ( vide zatrzymania w rejningu ) , ale trzeba wiedzieć jak to zrobić , bo nie wystarczy się "wycofać" i już :wink:
Polecam obejrzenie filmu z pokazu w wykonaniu pewnego małżeństwa medalistów Olimpijskich we WKKW . Demonstrują oni przełożenie ujeżdżenia konia ( czytaj : wyszkolenia w rozumieniu i reakcji na język ciała jeźdźca) na skakanie przeszkód w różnych układach . Skaczą oni linię na 5 fule ( 2 oksery +- 115cm. ) za każdym przejazdem dodając 1 fule pomiędzy przeszkodami . Zaczynają od 5 fule a kończą na ????? JEDENASTU :!:
Konie na zwykłych wędzidłach , jeźdźcy bez "walenia d.....iem w siodło , bez odchylania się , bez tego nieszczęsnego "wycofaj się" :!: . Konie po prostu ujeżdżone , rozumieją polecenie jeźdźca , które brzmi " skróć " - więc reagują i skracają Smile
Wojciech Mickunas napisał(a):Polecam obejrzenie filmu z pokazu w wykonaniu pewnego małżeństwa medalistów Olimpijskich we WKKW . Demonstrują oni przełożenie ujeżdżenia konia ..

A poproszę o jakiś namiar na w/w wspomniany filmik.
Czyli wszyscy spotykamy się na kawie, Trener stawia :lol: :lol: :lol:
Dobra, to ja o tej półparadzie. Jak dla mnie (w rozumieniu bardzo nie klasycznym) będzie to każda czynność skupiająca uwagę konia. A więc takie: halo! zaraz coś robimy!
Czyli uprzedzenie właściwego sygnału. Jak ją zrobię to zależy bardzo od sytuacji i od konia...
A jak koń jest skupiony to nie jest potrzebna!
Wiem herezje wypisuję:-)
Ale jak dla mnie zasadą jest minimalizacja sygnałów: im subtelniejsza komunikacja tym lepiej.
CZasem rolę półparady może spełnić zmiana dosiadu, czasem ręka, czasem łydka, czasem zespół czynności następujących po sobie np zmiana dosiadu a potem łydka. Najważniejsze jak dla mnie jest by nigdy nie działać dokładnie jednoczesnie ręką i łydką.
A czasem głos!
A piła służy do przecinania drewna!
Magda Pawlowicz napisał(a):Wiem herezje wypisuję:-)
Żadne herezje. Ja robię dokładnie tak samo (najczęściej działanie ręką). I tak uczę ludzi. Półparada, czyli "uwaga,przekażę Ci informację, co dalej" i jeszcze jedno: ta informacja powinna być przekazana koniowi do trzech sekund po półparadzie.
Magda Pawlowicz napisał(a):im subtelniejsza komunikacja tym lepiej
Tego też się trzymam i uczę, żeby pomocy używać w taki sposób, aby obserwator z boku tego nie dostrzegł, ponieważ jeździectwo jest sportem eleganckim i należy na koniu zachowywać się z klasą.
Moim ideałem jest minimalizacja sygnałów, aż do reakcji na "myśl". Półparada zaś to zwrócenie uwagi, to rodzaj koncentracji. Ale też po półparadzie winna nastąpić minimalna przerwa, tak by właściwy sygnał był samotny i jednoznaczny.

Półparada to rodzaj zawołania jak przy komendach ustnych. Po zawołaniu które zwraca uwagę do kogo mówimy, jest hasło i sygnał do wykonania. U koni i psów te dwa ostatnie się zlewają.
No właśnie.... minimalizacja sygnałów... czasem wydaje mi się ,że mój koń czyta mi w myślach ,a ja nic nie robię...
Krystyno
może i jeździectwo jest sportem eleganckim, lae to nie jest dla mnie główny argument dla minimalizacji sygnałów Smile
POdstawą jest dobra komunikacja z koniem, porozumienie. A mocniejszy sygnał (zwłaszcza kiełznem) jest dla konia nieprzyjemny i dlatego to porozumienie może pogorszyć. Każde mocniejsze działanie ręką może być odebrane przez konia jako kara. I jesli ta kara będzie niezasłużona to zepsuje się nam zaufanie konia do ręki.
Ogólnie ja uważam że celem jeźdźca powinno być minimalizowanie pracy ręki: ręka (w sytuacji idealnej) ma służyć głównie do ustawiania konia. Oczywiście nie mam na myśli skoków ale jazde "na płaskim"
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9