guli napisał(a):Działaniem instynktownym jest ucieczka , natomiast zaufanie konia, oswajanie z wieloma bodźcami ( czyli sposób chowu), oraz spokój jeźdźca, powoduje, że ucieczka nie przeradza się w panikę i koń zatrzymuje się juz po kilku krokach , a nie po kilkuset metrach
Guli, wydaje mi się, że łączysz dwie rzeczy, które, mimo że dotyczą tego samego zagadnienia, nie są równoznaczne: ucieczkę/przerwanie ucieczki i odczulanie na strachy.
Koń ucieka, bo jest koniem, bo tak jest zaprogramowany. Boi się tego, co uważa za niebezpieczne i ucieka na taką odległość, na jakiej niebezpieczeństwo przestanie mu grozić. Gdy zauważy coś, co postrzega jako zagrożenie, rzuci sie do ucieczki natychmiast, nie będzie próbował zweryfikować, czy niebezpieczeństwo jest realne, czy nie. Zatrzyma się tam, gdzie niebezpieczeństwo już mu nie grozi.
Jak koń się boi, to ucieka, jak się nie boi, to nie ucieka – z tym chyba się zgodzisz? Jak koń zostanie na coś odczulony, to już tego się nie boi i od tego nie ucieka.
Mam wrażenie, że z oswajania konia z bodźcami wyciągasz zbyt daleko posunięte wnioski i udowadniasz tezę A przy pomocy faktów dotyczących zachowań z gupy B. Czy to, że koń jest odczulony na dziesięć rzeczy sprawi, że po przestraszeniu się jedenastą zatrzyma się szybciej, niż gdyby nie był odczulony na te dziesięć? Nie wiem – bo nie trafiłam na żadne opracowania na ten temat. Nie próbuję zgadywać – bo wydaje mi się, że obserwacja jednego, dwóch czy pięciu koni nie daje wystarczających podstaw do wyciągania takich wniosków. Jeśli znasz jakieś materiały na ten temat, chętnie poczytam, bo bardzo mnie to interesuje.
Cejloniara napisał(a):Koń przestaje uciekać, jak uciekać przestaje alfa. Tego akurat jestem pewna.
Co więcej, jak alfa nie ucieka, to reszta też nie rzuca się do ucieczki.
Oswajanie służy temu, żeby jak najmniej rzeczy było dla konia straszne. Ale nie da przewidzieć się wszystkiego i oswoić ze wszystkim. Strachom możemy też zapobiec będąc alfą dla swego konia, czyli jak napisała Cejloniara, doprowadzając do tego, żeby koń uważał, że przy nas nie musi się bać, że przy nas nic mu nie grozi. Jeśli koń ufa człowiekowi, jeśli człowiek jest dla niego alfą, to koń w ogóle nie powinien uciekać, bo hasło do ucieczki daje alfa, a nie inni członkowie stada. Ale poprzez samo odczulanie nie staniemy się alfą.