Hipologia

Pełna wersja: Sztorcowate kopyto! Kłopot czy też nie? [+o nat. werkowaniu]
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Nie będę oryginalna Smile i z uporem maniaka po raz dwa miliony szesnasty napiszę, że termin "naturalne jeździectwo" nie jest terminem Tongue tzn. terminem, właściwym określeniem IMO są konkretne metody od nazwisk lub ich specjalne nazwy, takie jak PNH. Ja o sobie też nie powiem, że jestem naturalsem. Powiem, że w swoich kontaktach z Cejlonem stosuję techniki zaczerpniętę z PNH, i tyle.

"Termin" "metody naturalne" (co ja z tymi """" dziś) to etykietki bardzo uogólniające, którymi posługują się, żeby było smieszniej, najczęściej ludzie nie siedzący w tych metodach. Na dodatek te osoby same sobie defiiują w duchu to hasło. Roberts nie pisze o sobie vel naturals. Hempfling też nie a tak się ich szufladkuje. To trochę tak, jak wszystkich z tatuażem przypisać do byłych więźniów.

Dlatego uważam, że merytoryczna dyskusja powinna się opierać na konkretach - nie na uogólnionych hasłach.

Nudna jestem, co? Big Grin Ale mnie wnerwiacie z tym żąglowaniem nic nie znaczącymi słowami no!! SmileSmile
Ja się w sumie z Tobą zgadzam, ale zarazą człowiek jest to, że lubi używac skrótów i prostych określeń i sobie wszystko wpychać do szufladek - tak mamy juz umysł skonstruowany i większośc ludzi nie zastanawia się nawet nad tym. Pisanie, że np podąża się programem PNH albo Hempflinga, albo Nevzorova, albo Anky albo Kyrkland itd byłoby bardziej czytelne, ale z drugiej strony mało jest ludzi, co korzystają z jednej metody. Więc łatwiej wrzucić wszystko do jednego wora, jak ktoś ćwiczy wg PNH ale oprócz tego jeszcze z innych metod korzysta to najprościej uznac go naturalsem, jak ktoś jest wielbicielem Kyrkland, ale nie korzysta tylko z jej wiedzy to klasykiem.
Ja nie lubię tego wrzucania, ale sama się baardzo często łapie na robieniu tego Wink
NOM WTRĄCĘ SIE BO W KOŃCU TO MÓJ TEMATSmile
MAM TEŻ DRUGA KLACZ I WSTYD SIE PRZYZNAC ALE ONA NIE DAJE NÓG,JEST PO STRASZNYCH PRZEJŚCIACH.POMIJAJĄC TO KLACZ MA 12 LAT WAŻY 700 KG I JEST SZLACHETNA KLACZA , PÓL SWOJEGO NOWEGO ŻYCIA SPEDZIŁA NA PASTWISKU, CHOWEM OTWARTYM BYŁA UTRZYMYWANA, KIEDY TRAFIŁA DO MOICH RĄK ZAWOŁAŁAM WETA I KOWALA , POŁOZYLISMY KLACZ I KOWAL PO JEJ ZROBIENIU POWIEDZIAŁ ZE NIE WIDZIAŁ NIGDY W ZYCIU TAK ZDROWEGO KOPYTA, ZERO GNILCA , ZERO PODBIC , I NAWET NIE BYŁY PRZEROSNIĘTE TE KOPYTA , DO TEGO KLACZ MA KASIĄŻKOWO PROSTE NOGI, WIĘC ANALIZUJĄC WSZYSTKIE TE ARTYKUŁY O KOPYTACH SCHORZENIACH TO SĘK TKWI W SZCZEGÓŁACH, CZYLI NA JAKIM PODŁOZU BYŁ WYCHOWANY KOŃ , CO JADŁ , I ILE RUCHU MIAŁ ZAPEWNIONE.
WIĘC NATURAL TO TO CO DLA KONI JEST NATURALNE A NIE DLA NAS LUDZI.DLA KONIA NATURALNA JEST UCIECZKA OD WROGA A DLA CZŁOWIEKA WALKASmile
OT CZAŁE MOJE SKROMNE ZDANIE
Ok - ale dlaczego na nas krzyczysz? (wielkie litery)
nie krzycze nie zwróciłam uwagiSmileprzepraszam
sztorcowe kopyto to efekt nieprawidłowego strugania
wyslij zdjecia na ochwat@ochwat.pl porade co robic i jak poprawic stan kopyt otrzymasz
pzdr
No sen o sztorcu to chyba mało wiesz. akurat nie tylko werkowanie, a czasem wcale nie werkowani, ma na to wpływ.
Cejloniara napisał(a):No sen o sztorcu to chyba mało wiesz. akurat nie tylko werkowanie, a czasem wcale nie werkowani, ma na to wpływ.


w takim razie to wyjasnij i udowodnij Smile
nie dawno dowiedziała sie ze klacz ma sztorc od urodzenia!!!
i co terazSad
chyba tylko regularne struganie oraz bedzie musiała zdjęcia rtg miec prawda?
u nas konik polski tez ma od urodzenia sztorcowe kopyt i kowal będzie je pomalutku werkował by uzyskało odpowiedzni kąt .
A ja uważam, że po prostu słowo "naturalne" ma dużo znaczeń. Ponieważ naturalne sa zarówno zachowania i działania pożądane jak i destruktywne np. w ruchu konia albo jego reakcjach. Trafniejsze byłoby tutaj stwierdzenie o ergonomii ruchu i zachowań. Kopyto "naturalne", tzn. takie, które ukształtowane jest podług kości kopytowej a nie widzimisię kowala. Zwraca się uwagę na to, aby kopyto zgrabnie pompowało krew, na sposób ułożenia kosci kopytowej(którą kopyto musi odzwierciedlać) oraz na rozrost strzałki gąbczastej.
Na moje niewielkie dowiadczenie(sama werkuję) najważniejsze punkty takiego werkowania to: obniżanie kątów wsporowych, wycinanie ścian wsporowych, zaokrąglanie rogu kopytowego tak, aby koń chodził na podeszwie a nie na ścianach, z podeszwy usuwanie tylko martwej części, maxymalnie możliwe nieprzycinanie strzałki, CZĘSTE WERKOWANIE W RAZIE POTRZEBY nawet co 1 tydz gdy koń mało ściera bo np. jest bagno takie jak teraz. Ale żeby osiagnąc naprawdę dobre efekty, tak werkowane kopyto musi współgrać z odpowiednim żywieniem konia(dużo włókna, mało cukru) oraz przede wszystkim ruchem. Koń to zwierzę przestrzeni, bez ruchu nie ma kopyt ani konia!

Jeśli więc kopyto jest sztorcowe, ponieważ jest w jakiś sposób którym z powyższych czynników zepsute, to werkowanie polega na zmianie żywienia, zapewnieniu ruchu i nawet co kilka dni poprawianiem na bieżąco kształtu kopyta, aby stopniowo dojść do kształtu właściwego dla kości kopytowej danego osobnika.
Czynnikiem decydującym o kształcie kopyta jest kość kopytowa. Jeżeli kość kopytowa jest sztorcowa, to taki kształt kopyta będzie dla tego konia naturalny i choć jest możliwa mała zmiana w budowie kości ( ok 3% przebudowy kości na rok) to będzie ona niewielka. Bardzo przydatny byłby tutaj rtg który od razu dałby odpowiedź czego się można po tym kopycie spodziewać.
Witam.
Czy u 14l konia można jeszcze jakoś wpłynąć/pomóc na/przy sztorcowe kopyto?
Koń urodził się z przykurczem, który nie został odpowiednio 'poprowadzony' za młodu, a jak do mnie trafił jako 5l kopyto wyglądało jak klocek, którego ja niestety z braku wiedzy tez odpowiednio nie poprowadziłam (teraz to wiem :? ). Oczywiście był pod opieką weta w parze z kowalem, ale jakoś........Przeszliśmy przez półpodkowe, nacinanie rogu i próbę wpłynięcia na poszerzenie kopyta, aż doszliśmy do kucia na podkowę z dwoma noskami(tylną) przy delikatnym podcinaniu/korygowaniu piętek. Przez wiele lat było ok, koń chodził pod siodłem regularnie we wszystkich chodach, jeździł w teren, ale niestety mamy nawrót i już słyszałam pytania dlaczego jest kuty, a jak musi to dlaczego na taka podkowę, która jeszcze zawęża kopyto itd..... Wszystko co było robione było robione zgodnie z zaleceniami i po kontrolą - zero samowolki. Niestety próby rozkucia - nawet jak po RTG kilka dni zostawiałam go bez podkowy mocno kulał, więc nie wiem czy bez da rade Sad Mam mętlik w głowie i martwię się, że go boli – może coś Podpowiecie o różnych rodzajach kucia, podkowach, podkładkach – więcej osób, więcej wiedzy, pomysłów , doświadczeń, żebym była przygotowana lepiej do dyskusji z wetem i kowalem.
Pozdrawiam.
Polecam art Pete Rameya na ten temat, opisuje rozmaite przyczyny przypadlosci (m.in zwiazena z lopatka>> i prosty test na to, jak to sprawdzic) i bledy popelniane przy korekcji: http://www.hoofrehab.com/club%20foot.htm

w ogole anglojezycznych artykulow na ten temat jest sporo, wystarczy wpisac 'Club Foot' . Co oczywiscie w zaden sposob nie zastepuje konsultacji na miejscu ze specjalista, ale daje pewien poglad i oglad, czego i z jakim skutkiem ludzie probowali.
dziekuję za podpowiedź Smile
Stron: 1 2 3 4 5