Hipologia

Pełna wersja: Sztorcowate kopyto! Kłopot czy też nie? [+o nat. werkowaniu]
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
I jeszcze mam pytanie jak często należy werkować konia metodą naturalną i jaka jest cena takiej usługi na rynku. Od razu jako przykład napiszę że przy metodzie naturalnej werkowanie zaleca się co 6-7 tygodni. A koszt usługi od40-70 zł.
Częstotliwość zależy od potrzeby.
Zimą rzadziej, wiosną częściej to zależy też od tego ile koń się rusza i po jakim podłożu i co je. U mnie to wychodzi raz na 2 tygodnie. Czasem częściej, robię mało a często. Kopyta przynajmniej raz dziennie czyszczę, obserwuję co się dzieje i jesli trzeba poprawiam.
Ja akurat nie werkuję komercyjnie (werkuje tylko swoje konie) to nie wiem ile to kosztuje.
Tak sobie czytam i czytam... i dochodzę do wniosku, że Wam jest chyba zwyczajnie wygodnie i przytulnie w tych iluzorycznych ramach etykietek i nazw, do których każdy ma własną definicję i jej rozumienie. Rozmawiacie w różnych językach tak na prawdę. I po co? Czy kopyta coś z tego mają? Smile
hahah, dobre.....ja to juz dawno bym sie chetnie rozebrala ze wszystkich znanych mi słów....ale mrozy wrociły Sad
Szanowny Panie Stajenny ja też Pana źle zrozumiałam, myślałam, że sięgnął Pan do rozmaitych internetowych źródeł i zna juz ogólna definicję werkowania naturalnego a od nas chce dowiedzieć się( pozwolę sobie zacytować Pańskie słowa)
Cytat:No kopyto super ale czy ktoś napisze co to znaczy naturalnie? Może napiszę tradycyjne jest to wybranie nożykiem tasakiem wewnętrznych ścian wsporowych, wycięcie strzałki, następnie tasakiem lub cęgami obcięcie rogu kopytowego i tarnikowanie. Z zachowaniem kątów. To tak pokrótce i bardzo mało skomplikowanie poproszę o sposób naturalnego strugania.
Przepraszam. Trudno być fachowcem jeśli się werkuje zaledwie kilka koni co wcale nie znaczy, że się nie ma do tego uprawnień.
OT - wybaczycie
Cejloniaro - doprawdy masz rację to trzymanie się słów jest doprawdy męczące - ja tylko chcę, żeby koniom było z tym dobrze i nazwy mnie mało interesują.
Duchowa.... ale jak się zrobi cieplej, to może wyskoczymy gdzieś ze słów....
"i nazwy mnie mało interesują." a szkoda że nazwy Panią mało interesują, bo są one nam wszystkim w codziennym życiu potrzebne. I ułatwiają nam w zrozumieniu wielu rzeczy.
Pod każdą nazwą kryje się określone działanie, rzecz, osoba. A nadużywanie nazw może prowadzić do wielu nieporozumień a czasami szkodzić sprawie.
Stajenny kowale też są różni, ja niestety trafiałam na dość skrajne przypadki. Są tacy, których praca wygląda dla mnie nieźle i nie psioczę jak widzę zrobione przez nich kopyta, ale są tacy przy których dostaję białej gorączki, bo widać, że konie boli to jak są robione...
Ale ja tu nie bronię kowali jasne że w tym środowisku jest wielu partaczy i naciągaczy. Mnie zastanowiła kwestia użycia sformułowania werkowanie naturalne. Po prostu coraz częściej i w coraz większym wachlarzu usług i asortymentu pojawia się hasło NATURALNE. I tak np. z wyżej pisanych komentarzy wynika że częste werkowanie już jest sposobem naturalnym, ale mamy też "baty naturalne" kantary sznurowe naturalne"- które moim zdaniem z naturalnymi( w moim zrozumieniu nie mają wiele wspólnego). I zastanawiam się czy marketing i rynek już nie zdezawuował wartości tego słowa. Teraz jak już napisałem prawie każdy jest naturalny, a co chwila słyszy się o jakimś smutnym przypadku krzywdy koni. Wydaje mi się że obecnie słowo naturalny jest słowem kluczem w reklamie do pozyskania klienta czy to w sprzedaży asortymentu czy usług. A ile naturalu w tym naturalu?
no wlasnie, ile w naturalnym jest naturalnego, mnie sie tez wydaje, ze to wszystko jakies rozmyte juz sie robi.
Z drugiej strony, w zasadzie nie jest to moj problem, bo ja ze swoimi konmi zyje w lesie, i nie potrzebuje juz do szczescia ani naturala /wydawalo mi sie , ze potrzebuje/ ani niczego ponadto co mam....No, moze jeszcze konika, ktory bardzo miekko nosi.

no,ale nazewnictwo jest wazne, jezeli ktos chce sie rozwijac.... Big Grin I porozumiewac....bo slowa , literki tu na forum sa JEDYNA moliwoscia komunikacji. A, jeszcze żółtki.... :wink:
Powiem tak - ja sie za naturalsa nie mam, coraz bardziej mnie ten termin odstrasza w kontekście szkolenia konia, ale werkowanie które stosuję tak zostało nazwane i nie bardzo wiem jak je inaczej nazywać. I ten termin jeśli chodzi o pielęgnacje kopyt mnie jakoś nie denerwuje, nie ostrasza - nie ma dla niego alternatywy, a tak ajk rzucam hasło - naturalne struganie to coś to innym już mówi o tym jak strugam.
Można by stosować nazwy typu "pielęgnacja kopyt w oparciu o model dzikiego konia". Trochę dłuższe by były, mniej poręczne, czy gorsze - pewnie nie.
PKwOoMDK ? Tongue
żeby nie było tylko o naturalnych to powiem że zarazą jeździectwa tradycyjnego sportowego opanowało słowo cud PROFESJONALNIE. Teraz prawie każdy zwłaszcza młodych jeźdźców jest profesjonalistą.
whisperer13 napisał(a):PKwOoMDK ? Tongue
dobre!
Stajenny napisał(a):żeby nie było tylko o naturalnych to powiem że zarazą jeździectwa tradycyjnego sportowego opanowało słowo cud PROFESJONALNIE. Teraz prawie każdy zwłaszcza młodych jeźdźców jest profesjonalistą.
Czyli co - na przykład: STOSUJEMY NATURALNIE PROFESJONALNE ZAJEŻDŻANIE KONI?
W życiu bym komuś takiemu swojego zwierzaka nie powierzył :mrgreen:

Pozdrawiam (to, naturalnie, profesjonalne pozdrowienia!) / Bartel
Stron: 1 2 3 4 5