03-05-2009, 07:58 PM
Chcialabym w tym watku zawrzec wszelkie nurtyjace mnie pytania dotyczace wychowania Lexa. Z konmi mam do czynienia od malolata ale... no wlasnie co z tego jak zawsze byl to kontakt z koniem nauczonym, zawsze byl kogos . ale nie o tym mowa.
w temacie samego wychowania wlasnego konia jestem jak slepiec i to w dodatku we mgle.wiele rzeczy robie intuicyjnie i sprawdza sie choc napewno odczuwam przy tym dyskomfort w postaci niepewnosci czy aby napewno ta droga jest sluszna.
-------------------------------------------------------------------------------------
PRACA I NAUKA
na poczatek chcialabym zapytac was o zdanie na temat pracy , zabawy z 1,5 rocznym koniem. Lex jak narazie jest jeszcze ogierkiem ale mysle ze juz niedlugo.
- mlody chodzi po padoku codziennie, teraz juz w zasadzie do zmierzchu .
w kwestii uczenia go podstaw jestesmy na etapie poprostu utrwalania poniewaz nie ma zadnych problemow
-przy czyszczeniu- daje sie dotknac wszedzie, nawet z wloskow w uszach spokojnie moge mu powyciagac rozne dziwne trawy, slomy i czesci ziemi, pod oonem. miedzy nogami, pod brzuchem, nawet w nosie jak sprawdzalam czy nie katarzy.
- na kantarku chodzi rownie ladnie, nie wlazi na czlowieka. nie sciga sie , czasem mu sie zdarza wyrzedzic jak o cos zainteresuje ale zaraz na slowo zwalnia. nie ma z nim problemow
-wchodzenie i wychodzenie do przyczepy jak rowniez trajler tez w pelni akceptuje i w trakcie jazdy jakby nie bylo konia
-jedyne do czego mam zastrzezenia to do stylu foki i jedzenia ale to juz pracujemy nad tym dzieki radom z innego tematu
i teraz moje pytanie. co wiecej mozna z takim koniem robic. zdaje sobie sprawe ze mlody musi teraz duzo przebywac z rowiesnikami, padokowac sie i szalec z nimi. ale nie ukrywam ze chcialabym byc wartociowa czescia jego zycia a nie tylko osoba ktora przyjdzie wyczysci ,pogada, wypusci na padok a potem bedzie sie na niego gapic 8)
narazie wedlug rad ktore dostalam od roznych osob, lub wyczytalam na necie w zwiazku z tak mlodym koniem to wlasnie tak to powinno wygladac. Lexus ma duzo chodzic po padoku( zgadzam sie bez zajakniecia). i w zasadzie wiekszosc twierdzi ze poza zwykla codzienna pielegnacja nie powinno sie od niego niczego na ta chwile wymagac bo za mlody
Ja czuje jakby niedosyt , obawiam sie ze jesli nie bede z nim pracowac w jakis. w jakikolwiek sposob teraz potem bedzie mi ciezej , nam obydwoje bedzie ciezej. powiedzcie mi jak to jest. jakie wy macie doswiadczenia z wlasnymi konmi,.
Byc moze tak sie czuje poniewaz gdyby byla sytuacja ze mlody nie umie na kantarze chodzic., jest nieznosny przy czyszceniu, nad takimi podstawami trzeba bylo pracowac mialabymz nim co robic.
mam wrazenie ze jego rownie mocno jak mnie nudzi codziennie powtarzane te same czynnosci.
wiem ze to mlody kon, ze ma duzo czasu. nie spiesze sie bron boze zeby go przyuczac do siodla czy cos takiego :evil: uwielbiam spedzac z nim czas tak poprostu ale chcialabym mu cos zaoferowac , cos wiecej niz teraz .nie chce zeby byl znudzony albo co gorsza wiedzial co za chwile bedzie bo codzien to samo :lol:
choc ma to tez swoje dobre strony bo przynamniej widze ze sie cieszy bo leci jak zobaczy tylko uwiaz swoj i zaproszenie ze idziemy.
czy sie myle?
------------------------------------------------------------------------------------
KASTRACJA
mlodemu jeszcze nie zeszly jaderka. i na kastracje jeszcze poczeka. Jak to wyglada od strony praktycznej.? lex dwa lata konczy w lipcu. nie ukrywam ze wolalabym juz w niedlugim czasie go wykastrowac ale przeraza mnie to ze jeszcze nie zeszly. czy czekac az zejda? jesli tak to czy jest jakas granica wieku kiedy schodza? kiedy mniej wiecej powinno sie kastrowac ogierki?czytalam ze 2-3 lata ale nie wiem czy tyczy sie to koni wszystkich czy tylko takich ktore jadra juz maja
-------------------------------------------------------------------------------------
SOCJALIZACJA Z ROZNYMI BODZCAMI
- kiedy i jak powinno sie konia zaczac uczyc przyzwyczajac do roznych dzwiekow, przedmiotow? jak wy to przeprowadzaliscie i z czym?
-cwiczymy z reklamowka machana przed nosem , na ziemi.(uszy w koncu stoja
-lezaca plandeka w lesie- uszy z zainteresowaniem stoja i podchcodzi bez obawy wacha po czym odchodzi
- stara opona na lace rekacja jak wyzej.
-dzis byl tez plaszcz przeciwdeszczowy
slyszlam ze niektorzy idac z koniem strzelaja najpierw z dalekiej odleglosci z kapiszonow, potem z coraz blizszej
jak wyglada kwestia przyzwyczajnia do miast, jadacych samochodow. po czym mozemy poznac ze to juz pora a kiedy moze byc za pozno. czy jest jakas granica wiekowa u koni przy ktorej pewne bodzce powinny byc wlasnie poznawane. pytam bo u psow jest okres socjalizacji ktory sie zamyka mniej wiecej w okresie pol roku i potem jest coraz ciezej z odwrazliwieniem psa na pewne nieznane bodzce z zewnatrz.
Maly stoi w stajni usytuowanej pod lasem gdzie jest cisza. fakt sa samochody, smieciarki i ciezarowki ale mimo to nie mozna to porownac do miejsckiego zgielku
podzielcie sie swoimi doswiadczeniami
w temacie samego wychowania wlasnego konia jestem jak slepiec i to w dodatku we mgle.wiele rzeczy robie intuicyjnie i sprawdza sie choc napewno odczuwam przy tym dyskomfort w postaci niepewnosci czy aby napewno ta droga jest sluszna.
-------------------------------------------------------------------------------------
PRACA I NAUKA
na poczatek chcialabym zapytac was o zdanie na temat pracy , zabawy z 1,5 rocznym koniem. Lex jak narazie jest jeszcze ogierkiem ale mysle ze juz niedlugo.
- mlody chodzi po padoku codziennie, teraz juz w zasadzie do zmierzchu .
w kwestii uczenia go podstaw jestesmy na etapie poprostu utrwalania poniewaz nie ma zadnych problemow
-przy czyszczeniu- daje sie dotknac wszedzie, nawet z wloskow w uszach spokojnie moge mu powyciagac rozne dziwne trawy, slomy i czesci ziemi, pod oonem. miedzy nogami, pod brzuchem, nawet w nosie jak sprawdzalam czy nie katarzy.
- na kantarku chodzi rownie ladnie, nie wlazi na czlowieka. nie sciga sie , czasem mu sie zdarza wyrzedzic jak o cos zainteresuje ale zaraz na slowo zwalnia. nie ma z nim problemow
-wchodzenie i wychodzenie do przyczepy jak rowniez trajler tez w pelni akceptuje i w trakcie jazdy jakby nie bylo konia
-jedyne do czego mam zastrzezenia to do stylu foki i jedzenia ale to juz pracujemy nad tym dzieki radom z innego tematu
i teraz moje pytanie. co wiecej mozna z takim koniem robic. zdaje sobie sprawe ze mlody musi teraz duzo przebywac z rowiesnikami, padokowac sie i szalec z nimi. ale nie ukrywam ze chcialabym byc wartociowa czescia jego zycia a nie tylko osoba ktora przyjdzie wyczysci ,pogada, wypusci na padok a potem bedzie sie na niego gapic 8)
narazie wedlug rad ktore dostalam od roznych osob, lub wyczytalam na necie w zwiazku z tak mlodym koniem to wlasnie tak to powinno wygladac. Lexus ma duzo chodzic po padoku( zgadzam sie bez zajakniecia). i w zasadzie wiekszosc twierdzi ze poza zwykla codzienna pielegnacja nie powinno sie od niego niczego na ta chwile wymagac bo za mlody
Ja czuje jakby niedosyt , obawiam sie ze jesli nie bede z nim pracowac w jakis. w jakikolwiek sposob teraz potem bedzie mi ciezej , nam obydwoje bedzie ciezej. powiedzcie mi jak to jest. jakie wy macie doswiadczenia z wlasnymi konmi,.
Byc moze tak sie czuje poniewaz gdyby byla sytuacja ze mlody nie umie na kantarze chodzic., jest nieznosny przy czyszceniu, nad takimi podstawami trzeba bylo pracowac mialabymz nim co robic.
mam wrazenie ze jego rownie mocno jak mnie nudzi codziennie powtarzane te same czynnosci.
wiem ze to mlody kon, ze ma duzo czasu. nie spiesze sie bron boze zeby go przyuczac do siodla czy cos takiego :evil: uwielbiam spedzac z nim czas tak poprostu ale chcialabym mu cos zaoferowac , cos wiecej niz teraz .nie chce zeby byl znudzony albo co gorsza wiedzial co za chwile bedzie bo codzien to samo :lol:
choc ma to tez swoje dobre strony bo przynamniej widze ze sie cieszy bo leci jak zobaczy tylko uwiaz swoj i zaproszenie ze idziemy.
czy sie myle?
------------------------------------------------------------------------------------
KASTRACJA
mlodemu jeszcze nie zeszly jaderka. i na kastracje jeszcze poczeka. Jak to wyglada od strony praktycznej.? lex dwa lata konczy w lipcu. nie ukrywam ze wolalabym juz w niedlugim czasie go wykastrowac ale przeraza mnie to ze jeszcze nie zeszly. czy czekac az zejda? jesli tak to czy jest jakas granica wieku kiedy schodza? kiedy mniej wiecej powinno sie kastrowac ogierki?czytalam ze 2-3 lata ale nie wiem czy tyczy sie to koni wszystkich czy tylko takich ktore jadra juz maja
-------------------------------------------------------------------------------------
SOCJALIZACJA Z ROZNYMI BODZCAMI
- kiedy i jak powinno sie konia zaczac uczyc przyzwyczajac do roznych dzwiekow, przedmiotow? jak wy to przeprowadzaliscie i z czym?
-cwiczymy z reklamowka machana przed nosem , na ziemi.(uszy w koncu stoja
-lezaca plandeka w lesie- uszy z zainteresowaniem stoja i podchcodzi bez obawy wacha po czym odchodzi
- stara opona na lace rekacja jak wyzej.
-dzis byl tez plaszcz przeciwdeszczowy
slyszlam ze niektorzy idac z koniem strzelaja najpierw z dalekiej odleglosci z kapiszonow, potem z coraz blizszej
jak wyglada kwestia przyzwyczajnia do miast, jadacych samochodow. po czym mozemy poznac ze to juz pora a kiedy moze byc za pozno. czy jest jakas granica wiekowa u koni przy ktorej pewne bodzce powinny byc wlasnie poznawane. pytam bo u psow jest okres socjalizacji ktory sie zamyka mniej wiecej w okresie pol roku i potem jest coraz ciezej z odwrazliwieniem psa na pewne nieznane bodzce z zewnatrz.
Maly stoi w stajni usytuowanej pod lasem gdzie jest cisza. fakt sa samochody, smieciarki i ciezarowki ale mimo to nie mozna to porownac do miejsckiego zgielku
podzielcie sie swoimi doswiadczeniami