09-17-2009, 07:31 PM
No drogi jest.. Ja myślę napisać mejla z głupia frant z zapytaniem. Zobaczę co odpowie. Jak cena kosmiczna to bez szans z pewnością. Martwi mnie bardziej ten potencjalny brak chętnych. W Polsce ciągle jedyne znane szerzej nazwiska to Monty R i Pat P. A środowisko jeździeckie nasze do otwartych na nowości i poszukujących nie należy raczej
Co do metod pracy Klausa H. to nie spodziewam się, że jego praca nie ma nic wspólnego z żadną inną na świecie. Myślę że wszystkie szkoły opierają się na tym samym - zbudowaniu zaufania i oparciu na nim partnerstwa i przywództwa zarazem. Wtedy i koń i jeździec mogą czuć się dobrze i wiele sobie dawać nawzajem. Ja pracuję taką klasyczną szkołą z elementami naturalu może. Klikera jeszcze nie używałam, ale z pewnością wkrótce spróbuję. Myślę że podstawa to szacunek do konia jako drugiej istoty, która ma takie samo prawo do dobrego życia jak my. A dobrze rozumiana klasyczna szkoła jazdy na tym się opiera pokazuje to np. Podhayski w "Moje konie, moi nauczyciele". Ale sport jeździecki zszedł chyba teraz na złą drogę i z klasyką ma coraz mniej wspólnego.
Chyba odeszłam od tematu . W każdym razie w tej chwili u Hempflinga interesuje mnie wykorzystanie potencjału mowy ciała. Chyba to go różni od innych naturalsów najbardziej.
Zamierzam kupić sobie jego książkę, niestety po angielsku bo niemieckiego nie posiadam
Co do metod pracy Klausa H. to nie spodziewam się, że jego praca nie ma nic wspólnego z żadną inną na świecie. Myślę że wszystkie szkoły opierają się na tym samym - zbudowaniu zaufania i oparciu na nim partnerstwa i przywództwa zarazem. Wtedy i koń i jeździec mogą czuć się dobrze i wiele sobie dawać nawzajem. Ja pracuję taką klasyczną szkołą z elementami naturalu może. Klikera jeszcze nie używałam, ale z pewnością wkrótce spróbuję. Myślę że podstawa to szacunek do konia jako drugiej istoty, która ma takie samo prawo do dobrego życia jak my. A dobrze rozumiana klasyczna szkoła jazdy na tym się opiera pokazuje to np. Podhayski w "Moje konie, moi nauczyciele". Ale sport jeździecki zszedł chyba teraz na złą drogę i z klasyką ma coraz mniej wspólnego.
Chyba odeszłam od tematu . W każdym razie w tej chwili u Hempflinga interesuje mnie wykorzystanie potencjału mowy ciała. Chyba to go różni od innych naturalsów najbardziej.
Zamierzam kupić sobie jego książkę, niestety po angielsku bo niemieckiego nie posiadam