jasmina napisał(a):A co z siodłami syntetycznymi? Nie każdego stać na prestige robionego na miarę ale chyba każdemu zależy (a co najmniej powinno) na dobrym dopasowaniu siodła. Czy mały zasób pieniędzy można pogodzić z idealnym dla konia siodłem?
Mam Winteca 500cair. Głownym motywem zakupu tego siodła jest mozliwośc wymiany łęku na inny rozmiar.
Dzierzawię konia, więc dziś ten, za jakiś czas może inny. Zresztą nawet ten sam koń moze sprawić niespodziankę i spaść się tak, że siodło robi się za małe (albo odwrotnie, schudnąc i siodło za duże). Po 2 miesiącach musiałam łęk wymieniać na większy bo Niuń zaokrąglił się aż do przesady, - a normalnie całe siodło bym musiała wymienić.
Siodło jest syntetyczne i najpierw bardzo się tego bałam, teraz jestem zachwycona. Zero problemów z całym tym mazaniem się ze smarami, leciusieńkie, bardzo "przyczepne" od tyłka strony :lol: , woda mu nie szkodzi. Ludzie się niektórzy skarża że piecze w pupę jak ciepło - mnie tam nic nie piekło bardziej jak na skórzanym, i tak mam skórzane leje w bryczesach to co za różnica.
Od strony konia , na wszelki wypadek zeby jego nie piekło, kładę gruby przewiewny czaprak i podkładkę Mattesa. IMO - nic się nie dzieje.
jestem z siodła tak zadowolona, z jego użyteczności, wygodności że jeśli kiedyś się zdarzy ze jednak się złamię i kupię konia, to fundnę mu tez siodło z możliwością wymiany łęków. Nie wiem, moze Batesa skórzanego :roll: , a moze jednak zostanę przy syntetyku, bo jakoś nie widzę az takich zalet skóry przy moim systemie jazdy (czyli typowo rekreacyjnie w dodatku często w błocie, deszczu, kurzu, brudzie) żeby syneteyk w czymś zawadzał.
Jedyną wada tego siodła, jest IMO troszkę mało miejsca między ławkami - no mogło by być z centymetr więcej, ale tragedi nie ma, "przelot" jest. Nie jest tego miejsca za mało, po prostu... mogli dać troszkę więcej.
O wygodzie nie piszę, to pewnie każdemu co innego podpasuje, to ze jednemu się siedzi w czyms dobrze nie znaczy ze drugiemu tez podpasi.