Hipologia

Pełna wersja: Higiena końska, czyszczenie, mycie itp.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Tania napisał(a):Na pewno są tu posiadacze siwych koni - ci jak zaniedbają to potem mycie nawet nie pomaga.

Białe jest tak samo trudne , jak siwe.

I jak widać po zdjęciach pokazywanych przeze mnie, wcale nie jest potrzebne codzienne czyszczenia , żeby kon był czysty.

Faktem jest , że tylko czekają na błoto, żeby natychmiast się w nim wytarzać- może w ten sposób usuwają zółte plamy po leżeniu w boksie, kawałki kup.
A błoto po wysuszeniu usuwają o słomę w nocy.

Nie bardzo rozumiem sens codziennego czyszczenia, zwłaszcza zimą, kiedy konie tworzą sobie w ten sposób ciepłe ubranie
błotna maseczka nie jest raczej ciepłym ubraniem... wręcz przeciwnie - sklejona sierść traci własnosci termiczne - najlepsza jest zmierzwiona, stercząca...
Gaga napisał(a):błotna maseczka nie jest raczej ciepłym ubraniem...

Zwrócę im na to uwagę , choc nie wiem czy posłuchają :lol:
haha zwróć guli hihihihihih podobała mi się ta uwaga :-)
Czytając to, co piszecie stwierdzam, że mam super wygodnego konia, który bardzo dba o to, bym się nie przemęczała :-) Cejlon uchodzi w stajni za księcia, bo wysoko nosi głowę, z byle kim się nie zadaje i nie kładzie sie w kupach. On sobie normalnie w boksie trzyma takie suche miejsce i w nim się kładzie. Zaklejki na nim to rzadkość. Sytuacja musi go smusisć hihi Za to panierka ehhh... taplanie w stawie, potem galopik na górkę i tarzanko w piasku. Ja sobie przyjęłam taką zasadę, która nie polega na regularności czyszczenia a na tym co i czym jest zabrudzone. Staram się nie chodzić obojętnie obok zaklejek z kupki i mocno zabłoconych pęcin.
Ja swojego siwego czyszczę rzadko a i tak mnie się każdy pyta co robie,że on taki czysty 8)
Cejloniara napisał(a):. Staram się nie chodzić obojętnie obok zaklejek z kupki i mocno zabłoconych pęcin.

Oczywiście , że jak zobaczę , że koń leżał na kupce, lub na mokrej słomie, to wieczorem to czyszczę.
Natomiast co do ubłoconych pęcin , to czekam aż obeschną.
W niedzielę z uwagi na odwilż , pozwolilismy sobie na trochę galopu po łąkach.
Oczywiście tylko wierzchnia warstwa była rozmrożona i w związku z tym śliczne błotko.

Kuba zadowolony , że wreszcie wyrwał się z wybiegu próbował galopu z wyrzucaniem nóg na boki ( to jego ostatnio opanowana gimnastyka)

Jak kilkakrotnie poślizgnął się, to spoważniał, ale upaprał się niemiłosiernie.
Po powrocie okazało się, że nawet siodło troche ubłocone, nie mówiąc o jego nogach, brzuchu.
Poczekałam, az błoto wyschnie i slicznie wszystko usunęło sie drapakiem, z pęcin też.

Tylko na kopytach ma błotne zasuszone kalosze , ale z tym trzeba poczekać na śnieg , choć szybciej będzie kowal Smile
naczytałam się gdzieś, że konie, które stoją w otartej stajni /ja nawet na noc w mrozy i wiatry nie zamykam/nie powinny być czyszczone zbyt intensywnie gdy jest zima. Tracą bowiem specjalną powłokę, która wytwarza się na ich sierści /z delikatnym tłuszczem/chroniącą je dodatkowo przed zimnem.

Ja uwielbiam czyścić swoje konie, ale zimą robie to w zasadzie bardzo delikatnie. Natomiast te zaklejki to powstają chyba od tego, ze arabek lubi wytarzać się w kupkach, które tworzy późno wieczorem i w nocy, a których nie zdążę zebrać. Tylko dlaczego są tak trudne do usunięcia już po dniu!
Miałam kiedyś konia który codziennie kładł głowę we własne kupy, zwykły łajza pod względem czystości.
Częste mycie skraca życie, jednak warto przynajmniej co drugi dzień obejrzeć dokładnie zwierza czy nie ma gdzieś skaleczeń czy otarć.
Nie jestem zwolenniczką częstego prania koni szamponami, jak już to tylko woda a potem tarzanko w piachu, ponieważ wierzę w naturalne ph i odporność zwierząt.
Żółte plamy na siwku to zmora dla właściciela. Tylko raz dzierżawiłam siwego ogra i obiecałam sobie że nigdy więcej.
Cytat:Nie bardzo rozumiem sens codziennego czyszczenia, zwłaszcza zimą, kiedy konie tworzą sobie w ten sposób ciepłe ubranie
hihi dobre dobre :lol:

ja nie uwazam by codzienne czyszczenie było szkodliwe, nikt przeciez tego konia nie kąpie Confusedhock:
wręcz przeciwnie, masując skorę pobudza się krązenie
DuchowaPrzygoda napisał(a):naczytałam się gdzieś, że konie, które stoją w otartej stajni /ja nawet na noc w mrozy i wiatry nie zamykam/nie powinny być czyszczone zbyt intensywnie gdy jest zima. Tracą bowiem specjalną powłokę, która wytwarza się na ich sierści /z delikatnym tłuszczem/chroniącą je dodatkowo przed zimnem.


Tez tak uważam Smile



A co do czyszczenia pobudzającego krążenie, to uważam, że jesli koń zdrowy , to bez jeźdźca, w swobodnym poruszaniu się sam sobie krążenie pobudza Smile

Natomiast przed jazdą, ze względu na obciążenie jeźdźcem, tego rodzaju rozgrzewka konia, jest absolutnie potrzebna.

Nie mówiąc o tym, ze czyszczenie zapobiega otarciom Smile
oba moje konie w takich samych warunkach stoją...klacz czyściutka jakby po kąpieli, a facet .....horror!

Ale te świeże zaklejki też jakoś ciężko schodzą...jakoś nie do końca.
Są chyba konie brudasy, ja wierze w tę teorię :wink:
Kiedyś oglądałam taką klaczkę na sprzedaż, która miała naprawdę ogromne zaklejki. Wyglądało jakby ktoś ulepił placek z gnoju i słomy i przykleił jej do brzucha jakimś superglutem. Wydaje mi się, że gdyby nie to że sama ją wtedy wyczyściłam, to nikt by jej w ogóle z tego nie wyczyścił. Oczywiście gryzła i kopała ale jakoś udało się to zrobić, po kawałku każdą zaklejkę zdrapałam. Na szczęście weterynarzowi udało się namówić mnie, żebym jej nie kupowała z litości Wink bo wprawdzie skóra była pod spodem zdrowa, ale za to miała zapalenie czegoś w nogach, od nie czyszczenia kopyt.
Jakiegoś mięśnia, nie pamiętam już jak on się nazywa.
Pewnie gdyby sobie żyła w chowie pastwiskowym to i nogi byłyby zdrowe, podłoże jest najważniejsze. Avra, jak ma dobrze zrobione kopytka, to same się czyszczą - nie ma gdzie się brud zaklinować. Ja tylko sprawdzam, czy się wyczyściły Wink
A grzywę rozplątuję nagrzywnym szprajem - dwa kołtuny które się regularnie robią. Potem jeszcze krzaki powyciągam, zaklejki porozklejam i już. Głównie dlatego, że trudno zauważyć czy taka zaklejka to nie jest ranka przypadkiem - zwłaszcza na ciemnej sierści. Na szczęście, odpukać, same zaklejki ostatnio. A czasami wyczyszczę "na wysoki połysk" i niech się świeci Big Grin
A ja się dalej o tym tłustym spomiędzy piersi nie doczytałam.Źle patrzę?
Było, nawet dr Okoński o tym pisał. Pełni rolę ochronną i nie powinno się tego usuwać.
Stron: 1 2 3 4 5