Hipologia Kategoria Chów koni - i wszystko, co z nim związane Przykurcz ścięgien

Przykurcz ścięgien

Przykurcz ścięgien

Strony (2): 1 2 Dalej
santi08

Member

118
10-23-2011, 07:26 PM #1
witam wszystkich i zwracam się z gorącą prośbą byście pisali co robiliście i jak wyszedł z tego źrebaczek jeśli spotkaliście się z przypadkiem przykurczu ścięgna u źrebaczka Sad

Jeżeli jest już taki temat to przepraszam

<t>Możesz przekonać konia prawie do wszystkiego, ale nie możesz go do niczego zmusić...</t>
santi08
10-23-2011, 07:26 PM #1

witam wszystkich i zwracam się z gorącą prośbą byście pisali co robiliście i jak wyszedł z tego źrebaczek jeśli spotkaliście się z przypadkiem przykurczu ścięgna u źrebaczka Sad

Jeżeli jest już taki temat to przepraszam


<t>Możesz przekonać konia prawie do wszystkiego, ale nie możesz go do niczego zmusić...</t>

Joanna Waś

Member

115
10-23-2011, 07:50 PM #2
Osobiście nie mam zbyt dobrych doświadczeń z przykurczem. Gdy miałam około 16 lat w stajni w której jeździłam był źrebaczek z przykurczem, został "oddany" , a wersja dla nas : "poszedł do pana weterynarza który będzie go leczył i dbał. Sad
Kowal jednak opowiadał o kilu przypadkach, które udało się wyprowadzić i wszystko skończyło się dobrze.

<t></t>
Joanna Waś
10-23-2011, 07:50 PM #2

Osobiście nie mam zbyt dobrych doświadczeń z przykurczem. Gdy miałam około 16 lat w stajni w której jeździłam był źrebaczek z przykurczem, został "oddany" , a wersja dla nas : "poszedł do pana weterynarza który będzie go leczył i dbał. Sad
Kowal jednak opowiadał o kilu przypadkach, które udało się wyprowadzić i wszystko skończyło się dobrze.


<t></t>

Maria89

Junior Member

13
10-24-2011, 12:12 PM #3
Znam przypadki źrebaków z przykurczem. Jedna dało się wyprowadzić a innych nie. Jednego nie udało się uratować. U nas w stajni urodził się kiedyś źrebak z przykurczem. Została podjęta próba ratowania go. Na początku (przez pierwsze dwa miesiące) to było bardzo męczące zarówno dla niego jak i dla ludzi opiekujących się nim. Częste wstawania w nocy na karmienia (trzeba było go podnosić, bo nie potrafił sam wstać i utrzymać się na nogach), pilnowanie, żeby nie porobiły się odleżyny, gimnastykowanie nóżek, wynoszenie go na dwór i wnoszenie z powrotem do stajni, mycie i suszenie gdy się załatwiał. Później miał założone takie "łupki", które ułatwiały mu utrzymywanie się na nogach, ale też trzeba było pilnować, żeby pod opatrunkami nie robiły się rany (choć niestety nie dało się ich uniknąć). W efekcie udało się go wyprowadzić, ale nie był to w pełni sprawny koń.
Przyznam szczerze, że gdyby urodził mi się źrebak z przykurczem to uśpiłabym go Sad

<t></t>
Maria89
10-24-2011, 12:12 PM #3

Znam przypadki źrebaków z przykurczem. Jedna dało się wyprowadzić a innych nie. Jednego nie udało się uratować. U nas w stajni urodził się kiedyś źrebak z przykurczem. Została podjęta próba ratowania go. Na początku (przez pierwsze dwa miesiące) to było bardzo męczące zarówno dla niego jak i dla ludzi opiekujących się nim. Częste wstawania w nocy na karmienia (trzeba było go podnosić, bo nie potrafił sam wstać i utrzymać się na nogach), pilnowanie, żeby nie porobiły się odleżyny, gimnastykowanie nóżek, wynoszenie go na dwór i wnoszenie z powrotem do stajni, mycie i suszenie gdy się załatwiał. Później miał założone takie "łupki", które ułatwiały mu utrzymywanie się na nogach, ale też trzeba było pilnować, żeby pod opatrunkami nie robiły się rany (choć niestety nie dało się ich uniknąć). W efekcie udało się go wyprowadzić, ale nie był to w pełni sprawny koń.
Przyznam szczerze, że gdyby urodził mi się źrebak z przykurczem to uśpiłabym go Sad


<t></t>

Bartosz Marchwica

Senior Member

477
10-24-2011, 04:20 PM #4
Pamiętam jak na Uczelni pokazywano nam malucha, którego lekarze wyprowadzili z ciężkiego stanu. Po pierwsze należy jak najczęściej masować i naciągać, po wtóre zastosowali wtedy takie przyklejane "podkowy" z twardego plastiku, które miały z przodu wysunięte przedłużki, co powodowało przy każdym kroku stawianie kopyta poziomo wobec podłoża i naciąganie ścięgien. Tyle pamiętam.

<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>
Bartosz Marchwica
10-24-2011, 04:20 PM #4

Pamiętam jak na Uczelni pokazywano nam malucha, którego lekarze wyprowadzili z ciężkiego stanu. Po pierwsze należy jak najczęściej masować i naciągać, po wtóre zastosowali wtedy takie przyklejane "podkowy" z twardego plastiku, które miały z przodu wysunięte przedłużki, co powodowało przy każdym kroku stawianie kopyta poziomo wobec podłoża i naciąganie ścięgien. Tyle pamiętam.


<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>

10-24-2011, 09:13 PM #5
A może jakieś zdjęcia? Byłoby łatwiej ocenić, bo przykurcze są różne. Mój źrebak przez jakis czas też miał przykurcz spowodowany zbyt szybkim wzrostem. Ale potem samo się rozeszło.

<t></t>
Barbara Rzepiszczak
10-24-2011, 09:13 PM #5

A może jakieś zdjęcia? Byłoby łatwiej ocenić, bo przykurcze są różne. Mój źrebak przez jakis czas też miał przykurcz spowodowany zbyt szybkim wzrostem. Ale potem samo się rozeszło.


<t></t>

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
10-25-2011, 07:49 AM #6
Przykurcz ścięgien u źrebaka jest do uratowania . Im wcześniej się interweniuje tym łatwiej . Czasami wystarczy ćwiczyć , masować kilka razy dziennie . Trudnośc polega na tym by źrebak pozwolił sobie robić te zabiegi.
Kilka lat temu trafiłem przypadkowo na 7 miesięcznego źrebaka z zaniedbanym przykurczem obu przednich .
Przykurcz był tak duży że źrebak nie opierał się na kopytkach ale na koronkach i miał rany na obu nogach
W dniu w którym go spotkałem miał być odwieziony do rzeźni Sad Odkupiłem go za niewielką cenę.
Okułem go na specjalne podkówki ,które wymuszały stąpanie na kopytkach i powodowały rozciąganie ścięgien.
Codziennie chodził na spacer ( 3 x dziennie ) , początkowo po 10 min . Spacery wydłużane były oż do 45 min .
Dodatkowo kilka razy dziennie ścięgna były masowane i po rozgrzaniu masażem i wcierką zawijane w owijki utrzymujace ciepło . Kuracja trwała prawie rok . Koń trafił do Włoch jako pełnosprawny koń skoczek .
Talent do skoków odziedziczył po ojcu , który nazywał się Winer . Dosiadał go swego czasu Jacek Bobik . Winera sprzedano później do Kanady.

<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>
Wojciech Mickunas
10-25-2011, 07:49 AM #6

Przykurcz ścięgien u źrebaka jest do uratowania . Im wcześniej się interweniuje tym łatwiej . Czasami wystarczy ćwiczyć , masować kilka razy dziennie . Trudnośc polega na tym by źrebak pozwolił sobie robić te zabiegi.
Kilka lat temu trafiłem przypadkowo na 7 miesięcznego źrebaka z zaniedbanym przykurczem obu przednich .
Przykurcz był tak duży że źrebak nie opierał się na kopytkach ale na koronkach i miał rany na obu nogach
W dniu w którym go spotkałem miał być odwieziony do rzeźni Sad Odkupiłem go za niewielką cenę.
Okułem go na specjalne podkówki ,które wymuszały stąpanie na kopytkach i powodowały rozciąganie ścięgien.
Codziennie chodził na spacer ( 3 x dziennie ) , początkowo po 10 min . Spacery wydłużane były oż do 45 min .
Dodatkowo kilka razy dziennie ścięgna były masowane i po rozgrzaniu masażem i wcierką zawijane w owijki utrzymujace ciepło . Kuracja trwała prawie rok . Koń trafił do Włoch jako pełnosprawny koń skoczek .
Talent do skoków odziedziczył po ojcu , który nazywał się Winer . Dosiadał go swego czasu Jacek Bobik . Winera sprzedano później do Kanady.


<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>

Jacob Spahis

Posting Freak

2,301
10-25-2011, 08:15 AM #7
Panie Trenerze, a jak się nazywał ten źrebak (napisał Pan o ojcu, że nazywał się Winer)? Pamiętam jak Pan opowiadał historię młodego - niesamowite, ale postępowanie wymagające też wiedzy i cierpliwości.

<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>
Jacob Spahis
10-25-2011, 08:15 AM #7

Panie Trenerze, a jak się nazywał ten źrebak (napisał Pan o ojcu, że nazywał się Winer)? Pamiętam jak Pan opowiadał historię młodego - niesamowite, ale postępowanie wymagające też wiedzy i cierpliwości.


<r>"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych, lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem, czułym pyskiem i sprężystym zadem!" (<I><s></s>A. Królikiewicz<e></e></I>)<br/>
<br/>
<URL url="http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html">http://www.bazakoni.pl/horse_86431.html</URL></r>

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
10-25-2011, 12:01 PM #8
Źrebak nazywał się Powergold Smile najpierw trafił do Wrocławia , a z Wrocławia do Włoch .

<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>
Wojciech Mickunas
10-25-2011, 12:01 PM #8

Źrebak nazywał się Powergold Smile najpierw trafił do Wrocławia , a z Wrocławia do Włoch .


<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>

santi08

Member

118
10-25-2011, 12:07 PM #9
Bardzo dziękuję wszystkim za odpowiedź Smile Każda wiedza się przyda, może uda nam się go wyleczyć, niestety nie mam zdjęć :?

<t>Możesz przekonać konia prawie do wszystkiego, ale nie możesz go do niczego zmusić...</t>
santi08
10-25-2011, 12:07 PM #9

Bardzo dziękuję wszystkim za odpowiedź Smile Każda wiedza się przyda, może uda nam się go wyleczyć, niestety nie mam zdjęć :?


<t>Możesz przekonać konia prawie do wszystkiego, ale nie możesz go do niczego zmusić...</t>

Jerzy Leon

Member

57
10-27-2011, 01:07 PM #10
Dopiero dzisiaj "wpadłem" na ten temat.
Przeżyłem traumę jak przyszedł na świat Czili. Miał bardzo mocny przykurcz jednej przedniej nogi w stawie nad kopytem. Spanikowany zacząłem szukać informacji i dowiedziałem się, że takie przypadki bywają i wystarczy młodemu zapewnić do poruszania się stabilne twarde podłoże. Ja dodatkowo jeszcze robiłem mu końską maścią wcierki na rozluźnienie i rozgrzanie. Nawet nie zauważyłem, kiedy mu to przeszło.
Teraz już sam z siebie naciąga swoją nową właścicielkę na skoki, ale ona jeszcze mu na to nie pozwala i słusznie. Mam z tej skokowej sesji kilka zdjęć.
Będzie dobrze.
Smile

<r><URL url="http://www.kontestacja.com">http://www.kontestacja.com</URL><br/>
<br/>
<URL url="http://surowadieta.blogspot.com/">http://surowadieta.blogspot.com/</URL></r>
Jerzy Leon
10-27-2011, 01:07 PM #10

Dopiero dzisiaj "wpadłem" na ten temat.
Przeżyłem traumę jak przyszedł na świat Czili. Miał bardzo mocny przykurcz jednej przedniej nogi w stawie nad kopytem. Spanikowany zacząłem szukać informacji i dowiedziałem się, że takie przypadki bywają i wystarczy młodemu zapewnić do poruszania się stabilne twarde podłoże. Ja dodatkowo jeszcze robiłem mu końską maścią wcierki na rozluźnienie i rozgrzanie. Nawet nie zauważyłem, kiedy mu to przeszło.
Teraz już sam z siebie naciąga swoją nową właścicielkę na skoki, ale ona jeszcze mu na to nie pozwala i słusznie. Mam z tej skokowej sesji kilka zdjęć.
Będzie dobrze.
Smile


<r><URL url="http://www.kontestacja.com">http://www.kontestacja.com</URL><br/>
<br/>
<URL url="http://surowadieta.blogspot.com/">http://surowadieta.blogspot.com/</URL></r>

santi08

Member

118
10-28-2011, 07:54 PM #11
Chyba nici z ratowania malucha, bo prawdopodobnie ledwo co chodzi Sad jutro jadę go zobaczyć

<t>Możesz przekonać konia prawie do wszystkiego, ale nie możesz go do niczego zmusić...</t>
santi08
10-28-2011, 07:54 PM #11

Chyba nici z ratowania malucha, bo prawdopodobnie ledwo co chodzi Sad jutro jadę go zobaczyć


<t>Możesz przekonać konia prawie do wszystkiego, ale nie możesz go do niczego zmusić...</t>

branka

Posting Freak

2,096
10-28-2011, 11:05 PM #12
Przykrucze są naprawde do wyprowadzenia u źrebaków. Tylko trzeba ćwiczyć ze źrebakiem, masowac itp - sporo pracy w takim przypadku czeka właściciela i to naprawdę codziennej, plus zazwyczaj trzeba podkuc ortopedycznie na podkowy połówki bądź na podkowy z deseczką z przodu, tak by ścięgna sie rozciągały. Czasem jest potrzebny zabieg przecięcia ścięgien. Walczcie o tego konika!

Przykład podkowy dla konia z przykurczem:
[Obrazek: 94932765.jpg]

tu dokładniej opisany ten przypadek: http://www.swiatkoni.pl/forum/viewtopic.php?p=300693

<t></t>
branka
10-28-2011, 11:05 PM #12

Przykrucze są naprawde do wyprowadzenia u źrebaków. Tylko trzeba ćwiczyć ze źrebakiem, masowac itp - sporo pracy w takim przypadku czeka właściciela i to naprawdę codziennej, plus zazwyczaj trzeba podkuc ortopedycznie na podkowy połówki bądź na podkowy z deseczką z przodu, tak by ścięgna sie rozciągały. Czasem jest potrzebny zabieg przecięcia ścięgien. Walczcie o tego konika!

Przykład podkowy dla konia z przykurczem:
[Obrazek: 94932765.jpg]

tu dokładniej opisany ten przypadek: http://www.swiatkoni.pl/forum/viewtopic.php?p=300693


<t></t>

santi08

Member

118
10-29-2011, 01:08 PM #13
Ja bym walczyła o niego, ale on nie jest mój Sad Już z góry skazali go na straty, szkoda mi go bardzo Cry

<t>Możesz przekonać konia prawie do wszystkiego, ale nie możesz go do niczego zmusić...</t>
santi08
10-29-2011, 01:08 PM #13

Ja bym walczyła o niego, ale on nie jest mój Sad Już z góry skazali go na straty, szkoda mi go bardzo Cry


<t>Możesz przekonać konia prawie do wszystkiego, ale nie możesz go do niczego zmusić...</t>

Gazanna

Member

114
10-30-2011, 01:41 PM #14
Hej, może zamiast go usypiać niech go oddadzą komuś, kto będzie o niego walczył...znajdźmy mu domSmile

<r><COLOR color="#00FFFF"><s></s>"Konia nie obchodzi jak wiele o nim wiesz, dopóki nie wie jak bardzo na nim Ci zależy"<e></e></COLOR> Pat Parelli<br/>
<COLOR color="#FF0000"><s></s><URL url="https://www.facebook.com/JezdzieckaZagroda">https://www.facebook.com/JezdzieckaZagroda</URL><br/>
<URL url="http://www.jezdzieckazagroda.pl">http://www.jezdzieckazagroda.pl</URL><e>
</e></COLOR></r>
Gazanna
10-30-2011, 01:41 PM #14

Hej, może zamiast go usypiać niech go oddadzą komuś, kto będzie o niego walczył...znajdźmy mu domSmile


<r><COLOR color="#00FFFF"><s></s>"Konia nie obchodzi jak wiele o nim wiesz, dopóki nie wie jak bardzo na nim Ci zależy"<e></e></COLOR> Pat Parelli<br/>
<COLOR color="#FF0000"><s></s><URL url="https://www.facebook.com/JezdzieckaZagroda">https://www.facebook.com/JezdzieckaZagroda</URL><br/>
<URL url="http://www.jezdzieckazagroda.pl">http://www.jezdzieckazagroda.pl</URL><e>
</e></COLOR></r>

santi08

Member

118
10-30-2011, 07:17 PM #15
Bardzo bym chciała by znalazł dom, w którym się nim zajmą. To Kłusak Francuski ma 7 miesięcy. Jeżeli ktoś jest zainteresowany, podam więcej informacji.

<t>Możesz przekonać konia prawie do wszystkiego, ale nie możesz go do niczego zmusić...</t>
santi08
10-30-2011, 07:17 PM #15

Bardzo bym chciała by znalazł dom, w którym się nim zajmą. To Kłusak Francuski ma 7 miesięcy. Jeżeli ktoś jest zainteresowany, podam więcej informacji.


<t>Możesz przekonać konia prawie do wszystkiego, ale nie możesz go do niczego zmusić...</t>

Strony (2): 1 2 Dalej
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości