Hipologia Kategoria Konie chcą nas rozumieć Jak nauczyć konia skręcania na łydki?

Jak nauczyć konia skręcania na łydki?

Jak nauczyć konia skręcania na łydki?

Strony (4): Wstecz 1 2 3 4 Dalej
Guli

Posting Freak

1,701
12-11-2007, 12:34 PM #31
Wszystkie piszecie bardzo mądrze i nie ukrywam, ze zawile, zwłaszcza dla takiego matoła jak ja Smile

Przecież pytająca nie jest obeznana w tych wszystkich mądrych naukach, więc trudno jej pewnie to wszystko zrozumieć.

Zadanie na tę chwilę powinno byc jasne i proste, jak w przedszkolu.
Ma skręcać na sygnał łydki.
Więc dajemy ten sygnał do skrętu, nawet w lesie, jeżdżąc między drzewami, czy dojeżdżając do narożnika.
Można sobie nawet odpuścic działanie wodzami, jesli będą one luźne , koń sam ustawi głowe jak trzeba, jesli mu nie bedzie się przeszkadzać.
Człowiek i tak automatycznie skieruje ciało w odpowiednia stronę , o ile nie usztywni się.

Wszystko mozna potem doszlifować.
Uczyłam surowego kuca dokładnie w ten sposób , na luźnych wodzach przypiętych do kantara.

Z tym ,ze on nigdy nie usztywnia się, więc odpada wczesniejsze długie rozluźnianie.
Ale przeciez poczatkowa nauka jest w stępie

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
12-11-2007, 12:34 PM #31

Wszystkie piszecie bardzo mądrze i nie ukrywam, ze zawile, zwłaszcza dla takiego matoła jak ja Smile

Przecież pytająca nie jest obeznana w tych wszystkich mądrych naukach, więc trudno jej pewnie to wszystko zrozumieć.

Zadanie na tę chwilę powinno byc jasne i proste, jak w przedszkolu.
Ma skręcać na sygnał łydki.
Więc dajemy ten sygnał do skrętu, nawet w lesie, jeżdżąc między drzewami, czy dojeżdżając do narożnika.
Można sobie nawet odpuścic działanie wodzami, jesli będą one luźne , koń sam ustawi głowe jak trzeba, jesli mu nie bedzie się przeszkadzać.
Człowiek i tak automatycznie skieruje ciało w odpowiednia stronę , o ile nie usztywni się.

Wszystko mozna potem doszlifować.
Uczyłam surowego kuca dokładnie w ten sposób , na luźnych wodzach przypiętych do kantara.

Z tym ,ze on nigdy nie usztywnia się, więc odpada wczesniejsze długie rozluźnianie.
Ale przeciez poczatkowa nauka jest w stępie


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Tania

Senior Member

260
12-11-2007, 12:42 PM #32
Cytat:Ma skręcać na sygnał łydki.
Ja się pogubiłam.Kto ma skręcać? Koń-Hucuł czy Szaman ma się skręcać?
Jakoś tak poprzeskakiwane.
Na jakie pomoce reaguje hucuł ? Jakich pomocy umie użyć Szaman?
I dlaczego koń/jeśli o konia idzie /ma skręcać od samej łydki? To znaczy skąd ma to zrozumieć,jeśli nie czyta forum?
Tania
12-11-2007, 12:42 PM #32

Cytat:Ma skręcać na sygnał łydki.
Ja się pogubiłam.Kto ma skręcać? Koń-Hucuł czy Szaman ma się skręcać?
Jakoś tak poprzeskakiwane.
Na jakie pomoce reaguje hucuł ? Jakich pomocy umie użyć Szaman?
I dlaczego koń/jeśli o konia idzie /ma skręcać od samej łydki? To znaczy skąd ma to zrozumieć,jeśli nie czyta forum?

Cejloniara

Posting Freak

1,108
12-11-2007, 12:59 PM #33
No faktycznie. Może szaman chce tylko wiedzieć jak nauczyć konia zminiać kierunek jazdy przy pomocy/na sygnał łydek a nie koniecznie jak prawidłowo prowadzić ciało konia po łuku. Pierwsze od drugiego w moim rozumieniu różni się tym, czy tresura od powodowania. W przypoadku pierwszego, jesli chodzi tylko o nauke zmiany kierunku, to dlaczego akurat miałyby szamana interesować łydki? Może wystarczy poklepanie po szyi po stronie skrętu albo pociągnięcie za wodze? Nic prostrzego. Moje opdowiedzi są jednak zawsze podyktowane pewnym przekonaniem - niezaleznie od poziomu zaawansowania, jak ktoś chce się uczyć powinien się uczyć jak najdokładniej i jak najwnikliwiej. Czy fakt, że coś jest trudne do zrozumienia oznacza, że nie warto poczynić wysiłku, by to zrozumieć? A jeśli się nadal nie rozumie, jaki probloem żeby to sygnalizować? Sama zarzucałam swoim instruktorom, że nie chcieli mnie dopuścić do tajnej wiedzy i ich zdaniem wystarczało, że anglezowanie to takie podskakiwanie, w galopie sie stoi w strzemionach a zatrzymywanie to ciągniecie z całych siła za wodze. Po co ktoś miałby się wysilać i próbować tłumaczyć mi coś bardziej skąplikowanego, co wcale nie jest proste do zrozumienia?? Przez sam szacunek dla pytającego staram się odpowiadać najdokładniej, jak umiem i przez fakt, że z pojawiających się w wątku odpowiedzi skorzysta kiedyś ktoś jeszcze. Sama zadaje pytania, jak nie rozumiem, pisze raz jeszcze, by utwierdzić się w przekonaniu, czy dobrze zrozumiałąm. Ciągnę rozmowę, by wątek był jak najbardziej wartościowy. Twoim zdaniem to źle Guli?

<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>
Cejloniara
12-11-2007, 12:59 PM #33

No faktycznie. Może szaman chce tylko wiedzieć jak nauczyć konia zminiać kierunek jazdy przy pomocy/na sygnał łydek a nie koniecznie jak prawidłowo prowadzić ciało konia po łuku. Pierwsze od drugiego w moim rozumieniu różni się tym, czy tresura od powodowania. W przypoadku pierwszego, jesli chodzi tylko o nauke zmiany kierunku, to dlaczego akurat miałyby szamana interesować łydki? Może wystarczy poklepanie po szyi po stronie skrętu albo pociągnięcie za wodze? Nic prostrzego. Moje opdowiedzi są jednak zawsze podyktowane pewnym przekonaniem - niezaleznie od poziomu zaawansowania, jak ktoś chce się uczyć powinien się uczyć jak najdokładniej i jak najwnikliwiej. Czy fakt, że coś jest trudne do zrozumienia oznacza, że nie warto poczynić wysiłku, by to zrozumieć? A jeśli się nadal nie rozumie, jaki probloem żeby to sygnalizować? Sama zarzucałam swoim instruktorom, że nie chcieli mnie dopuścić do tajnej wiedzy i ich zdaniem wystarczało, że anglezowanie to takie podskakiwanie, w galopie sie stoi w strzemionach a zatrzymywanie to ciągniecie z całych siła za wodze. Po co ktoś miałby się wysilać i próbować tłumaczyć mi coś bardziej skąplikowanego, co wcale nie jest proste do zrozumienia?? Przez sam szacunek dla pytającego staram się odpowiadać najdokładniej, jak umiem i przez fakt, że z pojawiających się w wątku odpowiedzi skorzysta kiedyś ktoś jeszcze. Sama zadaje pytania, jak nie rozumiem, pisze raz jeszcze, by utwierdzić się w przekonaniu, czy dobrze zrozumiałąm. Ciągnę rozmowę, by wątek był jak najbardziej wartościowy. Twoim zdaniem to źle Guli?


<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>

Cejloniara

Posting Freak

1,108
12-11-2007, 01:07 PM #34
No to szaman powiedz jasno, co Cię interesuje w odniesieniu do Twojego poziomu i potrzeb:

A. jak nauczyć konia, żeby na sygnał łydki zmineiał kierunek jazdy?
B. Jak prawidłowo prowadzić ciało konia po łuku?

<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>
Cejloniara
12-11-2007, 01:07 PM #34

No to szaman powiedz jasno, co Cię interesuje w odniesieniu do Twojego poziomu i potrzeb:

A. jak nauczyć konia, żeby na sygnał łydki zmineiał kierunek jazdy?
B. Jak prawidłowo prowadzić ciało konia po łuku?


<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>

szaman

Member

53
12-11-2007, 01:09 PM #35
musze sie przyznac ze juz mam plan jak nauczyc hucuła, zastosuje sie do rady Teolinka (tak wogole to czytalam juz o tym, ale skleroza nie boli). co do wypowiedzi Tani: trzeba bylo przeczytac dokładniej posty a dowiesz sie kto ma skrecać. temat moim zdaniem trudny bo mozna go rozpatrzec na wiele sposobow jak widac .
ktos napisal ze mozna skrecac ciagnac za wodze, czy uwazacie to za dobre rozwiazanie???? Idea

<t>Szaman</t>
szaman
12-11-2007, 01:09 PM #35

musze sie przyznac ze juz mam plan jak nauczyc hucuła, zastosuje sie do rady Teolinka (tak wogole to czytalam juz o tym, ale skleroza nie boli). co do wypowiedzi Tani: trzeba bylo przeczytac dokładniej posty a dowiesz sie kto ma skrecać. temat moim zdaniem trudny bo mozna go rozpatrzec na wiele sposobow jak widac .
ktos napisal ze mozna skrecac ciagnac za wodze, czy uwazacie to za dobre rozwiazanie???? Idea


<t>Szaman</t>

Cejloniara

Posting Freak

1,108
12-11-2007, 01:17 PM #36
Nie, nie szaman. Nikt nie napisał, że mozna. To była z mojej strony taka troche ironiczna wypowiedź, bo oczywiście NIE WOLNO CIĄGAĆ ZA WODZE :-) Fajnie, że znalazłaś swoje rozwiązanie. Ja też znalazłam. Powodzenia :-)

<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>
Cejloniara
12-11-2007, 01:17 PM #36

Nie, nie szaman. Nikt nie napisał, że mozna. To była z mojej strony taka troche ironiczna wypowiedź, bo oczywiście NIE WOLNO CIĄGAĆ ZA WODZE :-) Fajnie, że znalazłaś swoje rozwiązanie. Ja też znalazłam. Powodzenia :-)


<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
12-11-2007, 01:55 PM #37
Znów moje 5 groszy.
Często słyszę : "koń się usztywnia", " nie mogę ..coś tam, bo koń się usztywnia" . To "usztywnia się " , dla mnie przynajmniej brzmi jak usprawiedliwienie wielu nieudanych posunięć . Jęśli już faktycznie koń : się" usztywnia" to przecież nie robi tego ot tak dla "usztywnianie się" , albo "na złość" , albo jeszcze dla czegoś tam ,lub całkiem bez powodu. Usztywnienie się to nic innego jak ; wyraźne, mocnijsze od poprzedniego, napięcie miesni, często wielu różnych . Musi jednak zaistnieć powód takiej reakcji mieśni konia. I nad tym trzeba się zastanawiać. Są tacy którzy mówią :" nie wygrałem konkursu bo mi się usztywnił" Sygnalizują tym samym ,że gdyby się nie usztywnił to by wygrali. Wina więc jest wyraźna! Zawinił ten , który się usztywnił.
Znowu zamiast 5 groszy wyszło 5 zł.
Wojciech Mickunas
12-11-2007, 01:55 PM #37

Znów moje 5 groszy.
Często słyszę : "koń się usztywnia", " nie mogę ..coś tam, bo koń się usztywnia" . To "usztywnia się " , dla mnie przynajmniej brzmi jak usprawiedliwienie wielu nieudanych posunięć . Jęśli już faktycznie koń : się" usztywnia" to przecież nie robi tego ot tak dla "usztywnianie się" , albo "na złość" , albo jeszcze dla czegoś tam ,lub całkiem bez powodu. Usztywnienie się to nic innego jak ; wyraźne, mocnijsze od poprzedniego, napięcie miesni, często wielu różnych . Musi jednak zaistnieć powód takiej reakcji mieśni konia. I nad tym trzeba się zastanawiać. Są tacy którzy mówią :" nie wygrałem konkursu bo mi się usztywnił" Sygnalizują tym samym ,że gdyby się nie usztywnił to by wygrali. Wina więc jest wyraźna! Zawinił ten , który się usztywnił.
Znowu zamiast 5 groszy wyszło 5 zł.

ecossaise

Member

69
12-11-2007, 02:20 PM #38
kon najpierw musi się nauczyc chodzi wygięty, a potem można zabierac się za prostowanie wtedy nie pojawia się problem, że koń kij połyka i nic się nie da zdziałac
pozatym większośc napiec pochodzi od jeźdźca

przynajmniej tak mi się wydaje.

<t>aleksandra i kucyk jumping teamSmile</t>
ecossaise
12-11-2007, 02:20 PM #38

kon najpierw musi się nauczyc chodzi wygięty, a potem można zabierac się za prostowanie wtedy nie pojawia się problem, że koń kij połyka i nic się nie da zdziałac
pozatym większośc napiec pochodzi od jeźdźca

przynajmniej tak mi się wydaje.


<t>aleksandra i kucyk jumping teamSmile</t>

Tania

Senior Member

260
12-11-2007, 02:26 PM #39
Cytat:jezdze na hucule który nie ma praktycznie wcale pojecia co to reakcja na lydke, wiem jak stopniowo wzmacniac dzialanie by ruszyc na prostej szybciej i dziala to! jednak mam problem jak nauczyc go reakcji na działanie lydek sluzace do skrecania.
Pogrubienie moje.
Ja bym chętnie o szczegółach tego jak działa się dowiedziała.
Zmierzam do tego,jak hucuł "czyta" sygnały.
A tak dopytuję,bo mnie się udało to i owo nauczyć siebie i konia i trwało to długo.A zaczęło się od tego,że poszły w kąt wszelkie stare nauki i żeby siebie i konia nauczyć reagowac na DOTYK łydki (nie NACISK) -musiałam na początku w ogóle o działaniu łydek zapomnieć.A tak mnie dawniej uczono-trzymania się łydkami i wyciskania biednego konia jak tuby pasty do zębów. Cała przyjemność w jeździe konnej dla mnie wynika z finezji użycia delikatnych pomocy.Znam osobiście hucuła,który wykonuje bardzo poprawnie nawet zaawansowane elementy dresażu-zatem życzę powodzenia i wytrwałości.
Tania
12-11-2007, 02:26 PM #39

Cytat:jezdze na hucule który nie ma praktycznie wcale pojecia co to reakcja na lydke, wiem jak stopniowo wzmacniac dzialanie by ruszyc na prostej szybciej i dziala to! jednak mam problem jak nauczyc go reakcji na działanie lydek sluzace do skrecania.
Pogrubienie moje.
Ja bym chętnie o szczegółach tego jak działa się dowiedziała.
Zmierzam do tego,jak hucuł "czyta" sygnały.
A tak dopytuję,bo mnie się udało to i owo nauczyć siebie i konia i trwało to długo.A zaczęło się od tego,że poszły w kąt wszelkie stare nauki i żeby siebie i konia nauczyć reagowac na DOTYK łydki (nie NACISK) -musiałam na początku w ogóle o działaniu łydek zapomnieć.A tak mnie dawniej uczono-trzymania się łydkami i wyciskania biednego konia jak tuby pasty do zębów. Cała przyjemność w jeździe konnej dla mnie wynika z finezji użycia delikatnych pomocy.Znam osobiście hucuła,który wykonuje bardzo poprawnie nawet zaawansowane elementy dresażu-zatem życzę powodzenia i wytrwałości.

szaman

Member

53
12-11-2007, 03:17 PM #40
w moim opisie co do ruszania na prostej do klusa lub galopu chodzilo o sygnal łydka do żwawszego chodu a nie walenie palcatem póki nie zakłósuje.
kon byl calkiem surowy tzn. wlascieciel stadniny jest zadowowlony kiedy sedzi sie na koniu, skreca ciagnac za wodze (dobrze ze sprostowalas Cejloniara :wink: ) i wogole niczego nie wymaga sie. Serce mi sie kraje na widok ludzi ktorych znam i lubie ale ktorzy tak wlasnie robia ( nie jestem autorytetem ale badz taka jazda to przyjemnosc tylko dla czlowieka, i to nie zawsze)

Nie chce uczyc konia sztuki drsażu, gdyz sama tego ie potrafie, nie potrzebuije np. chodów bocznych do szczescia, chce zeby i kon i ja był szczescliwy przy mojej minimalnej ingerencji w jego nature.

<t>Szaman</t>
szaman
12-11-2007, 03:17 PM #40

w moim opisie co do ruszania na prostej do klusa lub galopu chodzilo o sygnal łydka do żwawszego chodu a nie walenie palcatem póki nie zakłósuje.
kon byl calkiem surowy tzn. wlascieciel stadniny jest zadowowlony kiedy sedzi sie na koniu, skreca ciagnac za wodze (dobrze ze sprostowalas Cejloniara :wink: ) i wogole niczego nie wymaga sie. Serce mi sie kraje na widok ludzi ktorych znam i lubie ale ktorzy tak wlasnie robia ( nie jestem autorytetem ale badz taka jazda to przyjemnosc tylko dla czlowieka, i to nie zawsze)

Nie chce uczyc konia sztuki drsażu, gdyz sama tego ie potrafie, nie potrzebuije np. chodów bocznych do szczescia, chce zeby i kon i ja był szczescliwy przy mojej minimalnej ingerencji w jego nature.


<t>Szaman</t>

Guli

Posting Freak

1,701
12-11-2007, 03:42 PM #41
ecossaise kon najpierw musi się nauczyc chodzi wygięty, a potem można zabierac się za prostowanie wtedy nie pojawia się problem, że koń kij połyka i nic się nie da zdziałac
.

Kon jest wygięty od urodzenia , przynajmniej w jedną stronę :wink:
Hucuły z natury swojej są dosyc gibkie

A poza tym mowa o nauczenie dosyc podstawowej czynności w sterowaniu koniem , czyli skręcania od sygnału , np łydką.

A ile tej pomocy trzeba stosować, to zależy od konia.
Jesli został znieczulony na łydkę , to trzeba go odczulić i uczyć od początku

W sumie dobrze, ze komus chce się Smile

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
12-11-2007, 03:42 PM #41

ecossaise kon najpierw musi się nauczyc chodzi wygięty, a potem można zabierac się za prostowanie wtedy nie pojawia się problem, że koń kij połyka i nic się nie da zdziałac
.

Kon jest wygięty od urodzenia , przynajmniej w jedną stronę :wink:
Hucuły z natury swojej są dosyc gibkie

A poza tym mowa o nauczenie dosyc podstawowej czynności w sterowaniu koniem , czyli skręcania od sygnału , np łydką.

A ile tej pomocy trzeba stosować, to zależy od konia.
Jesli został znieczulony na łydkę , to trzeba go odczulić i uczyć od początku

W sumie dobrze, ze komus chce się Smile


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

szaman

Member

53
12-11-2007, 03:54 PM #42
dzieki guli za wsparcie Wink co masz na mysli odczulic?

<t>Szaman</t>
szaman
12-11-2007, 03:54 PM #42

dzieki guli za wsparcie Wink co masz na mysli odczulic?


<t>Szaman</t>

Guli

Posting Freak

1,701
12-11-2007, 04:17 PM #43
Należy uzywac łydek, tylko wtedy jak są niezbędne, czyli nie uciskać nimi cały czas.
Łydki powinny tylko przylegac do konia, byc bierne, jesli nic sie nie wymaga
Sprawdzić, co sie dzieje, kiedy lydki odstawisz od boku konia.
Kon wrażliwy na ich działanie- w takiej sytuacji powinien zwolnic, aż do zatrzymania
Jesli jest faktycznie znieczulony na tę pomoc, to starac się nie uzywac ich , a próbowac działac samym dosiadem.

Ale tak naprawdę, to musiałby ktos zobaczyc na zywo, w czym jest problem Smile

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
12-11-2007, 04:17 PM #43

Należy uzywac łydek, tylko wtedy jak są niezbędne, czyli nie uciskać nimi cały czas.
Łydki powinny tylko przylegac do konia, byc bierne, jesli nic sie nie wymaga
Sprawdzić, co sie dzieje, kiedy lydki odstawisz od boku konia.
Kon wrażliwy na ich działanie- w takiej sytuacji powinien zwolnic, aż do zatrzymania
Jesli jest faktycznie znieczulony na tę pomoc, to starac się nie uzywac ich , a próbowac działac samym dosiadem.

Ale tak naprawdę, to musiałby ktos zobaczyc na zywo, w czym jest problem Smile


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Gaga

Posting Freak

1,127
12-12-2007, 06:28 AM #44
szaman Nie chce uczyc konia sztuki drsażu, gdyz sama tego ie potrafie, nie potrzebuije np. chodów bocznych do szczescia, chce zeby i kon i ja był szczescliwy przy mojej minimalnej ingerencji w jego nature.

Droga(i) szamanie/szamanko ... owa "sztuka drasażu" to nie tylko chody boczne, ale ujeżdżenie konia, tj np. reakcja na pomoce - ot co... Nawet skoczek musi znać podstawy dresażu - inaczej nie wygalopuje dobrze zakrętów na parkurze...

<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>
Gaga
12-12-2007, 06:28 AM #44

szaman Nie chce uczyc konia sztuki drsażu, gdyz sama tego ie potrafie, nie potrzebuije np. chodów bocznych do szczescia, chce zeby i kon i ja był szczescliwy przy mojej minimalnej ingerencji w jego nature.

Droga(i) szamanie/szamanko ... owa "sztuka drasażu" to nie tylko chody boczne, ale ujeżdżenie konia, tj np. reakcja na pomoce - ot co... Nawet skoczek musi znać podstawy dresażu - inaczej nie wygalopuje dobrze zakrętów na parkurze...


<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>

Guli

Posting Freak

1,701
12-12-2007, 07:44 AM #45
Gaga ... owa "sztuka drasażu" to nie tylko chody boczne, ale ujeżdżenie konia, tj np. reakcja na pomoce - ot co... .

Masz oczywiście racje, ale potoczne rozumienie tego słowa, to właśnie elementy wyzszej szkoły jazdy, bo przeciez podstawowe nie są eksponowane na czworoboku :wink:


Szamanko- przypomniało mi się.
Do sygnału łydki w początkowej fazie dobrze jest dołączyć pomoc polegającą na lekkim odprowadzeniu wodzy w bok, pokazując kierunek , gdzie chcemy jechac

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
12-12-2007, 07:44 AM #45

Gaga ... owa "sztuka drasażu" to nie tylko chody boczne, ale ujeżdżenie konia, tj np. reakcja na pomoce - ot co... .

Masz oczywiście racje, ale potoczne rozumienie tego słowa, to właśnie elementy wyzszej szkoły jazdy, bo przeciez podstawowe nie są eksponowane na czworoboku :wink:


Szamanko- przypomniało mi się.
Do sygnału łydki w początkowej fazie dobrze jest dołączyć pomoc polegającą na lekkim odprowadzeniu wodzy w bok, pokazując kierunek , gdzie chcemy jechac


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Strony (4): Wstecz 1 2 3 4 Dalej
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości