Po ochwacie, i co dalej? czyli "klapnięte" kopyto
Po ochwacie, i co dalej? czyli "klapnięte" kopyto
Witam!
Przede wszystkim chciałam się przywitać ze wszystkimi członkami forum: )
A teraz do rzeczy,
Przygarnęłam ostatnio pod opiekę klacz, ok 3,5 letnią i mam z nią pewien problem, nie jest moja zostałam tylko poproszona o pomoc w ułożeniu jej pod siodło. Problem pojawia się na wysokości gruntu- chodzi o kopyto. Prawe przednie kopyto jest takie "wklęsnięte" łukowate, jakby wgniecione i podejrzewam że być może wcześniej przeszła przez ochwat. Niestety obecny właściciel nie może nic powiedzieć na temat przeszłości konia (jest to klacz od handlarza) a bardzo zależy mu na utrzymaniu konia w dobrym zdrowiu i kondycji. Zamówił podkuwacza ale ten tylko przyciął kopyta i pojechał (działo się to pod moją nieobecność). Niestety w mojej okolicy nie ma takiego kowala z prawdziwego zdarzenia który podkuwał by ortopedycznie i nie mam kogo zapytać. Co zrobić aby kopyto powróciło do dawnej formy? Czy cokolwiek da się zrobić czy ono już zawsze takie będzie (nie wiem jak długo takie jest), boję się nawet rozpoczynać jakąś lekką pracę na lonży. Czy można zastosować jakiś specjalny rodzaj kucia? Czy kobyłce będzie to bardzo przeszkadzać? dodam tylko że jest bardzo żywa bo to młode zwierze i nie zaobserwowałam na wybiegu ażeby jakoś odciążała nogę czy żeby coś ją bolało. Podeszwa wygląda dobrze. Reszta kopyt jest mocna i zdrowa
mimo przeglądania forum nie znalazłam odpowiedzi na to pytanie.
Pracować!
Oczywiście bez przesady bo należy zakładać że koń który stał u handlarza nie miał ruchu albo miał go bardzo mało. Więc pierwsze treningi bardzo lekkie fizycznie. Jeśli nie ma pośpiechu to zacząć nie od ląży a od spacerów a jesli się nie da to od takiej "luźnej" pracy z ziemi. Tyle ile koń sam sobie pobiega. I padokować!
Obserwować to kopyto. Jesli nic się z nim nie będzie działo i koń nie będzie kulał-nie kuć! Najzdrowiej dla konia jest by chodził bosy. Jesli kowal tak zrobił to czemu od razu zakładać że zrobił źle? Może wiedział co robi i ocenił że koń da radę chodzić bez podków? Padok do pracy ma podłoże miękkie? Jeśli masz śnieg to pracuj na śniegu takim dość głębokim miękkim jest bardzo "przyjazny" dla kopyt.
Daj w wątku kopytowym zdjecie tego kopyta (albo i tu) to ci napiszemy na ile ono faktycznie jest poochwatowe o ile da się poznać ze zdjęcia. Ale jeśli nawet był ochwat to wcale nie znaczy że kopyto nie wróci do normy. Znam sporo koni poochwatowych o których nikt by nie powiedział że kiedykolwiek miały ochwat!
A z jakich okolic jestes??
Na forum są przynajmniej dwa wątki na które warto wejść. Jeden to "Kącik amatorów werkowaczy" (dobrze cytuję :?: ), a drugi to "Podkuwanie koni skraca życie". Ten drugi wątek po odrzuceniu warstwy ideologicznej może być ciekawy jako przybliżenie jednej z metod korekcji kopyt.
Na forum jest sporo osób które osobiście werkują swoje konie i pewnie się na tym znają. Nie mnie jednak oceniać, bo sam tylko widzę.
Powodzenia :!:
Jeśli ochwat był, to trzeba uważać na żywienie. Może być typem bardziej od innych wrażliwym na zmiany/przecukrzenie/...
Ogólnie można powiedzieć, że przy zniekształceniu "ochwatowym" ( zapadnięta przednia ściana, z reguły wysokie piętki) dążymy do przywrócenia właściwego położenia kości kopytowej- równolegle do ziemi. Trzeba dążyć do utrzymania piętek nisko co zapewnia kontakt strzałki z podłożem i wyrównania kąta nachylenia przedniej ściany W GÓRNEJ JEJ CZĘŚCI ( odpowiada on nachyleniu przedniej ściany kości kopytowej) do kąta jaki występuje w zdrowym kopycie ( jest on mniej więcej zgodny z nachyleniem pęciny). A więc będziemy raczej śicnać kąty wsporowe, unikać strugania podeszwy z przodu i wyraźnie zaokrąglać przód kopyta, aby przenieść punkt oparcia przodka kopyta bardziej ku tyłowi