Dwa style jazdy...
Dwa style jazdy...
Od jakiegoś czasu bardzo dokładnie analizuję, to co się dzieje w człowieku i jak to się przekłada na kontakt z koniem. Na to, co koń odczuwa, jak odbiera przekazywane pomoce...
Przejrzałam z wielkim zainteresowaniem różne filmiki pokazowe z jednoczesnych przejazdów dwóch różnych stylów klasyka i westernowca i zauważyłam pewną zmianę w koniach po zmianie jeźdźców...
Byłam zdumiona, że koń ujeżdżeniowy toleruje pewne niedociągnięcia techniczne jeźdźca westernu i jednocześnie chłonie wewnętrzny luz tego jeźdźca...
Tak sobie pomyslałam, że fajnie byłoby gdyby koniki mając urozmaicone życie próbowały np. dwóch różnych dyscyplin - jednej "zawodowo", a drugiej w formie zabawy.
Fajnie jest też uczyć się od siebie wzajemnie różnych pozytywnych rzeczy
Ps. By urozmaicać życie naszym czworonogom dodałyśmy zabawę w polo i wyścigi po lesie w kłusie. Do spowodowało chętne wyciągnięcie nóżek (kłus pośredni) na zwykłym, nudnym placu
JoannaL Byłam zdumiona, że koń ujeżdżeniowy toleruje pewne niedociągnięcia techniczne jeźdźca westernu ....można by to samo powiedzieć o koniu westernowym.... Ale tu raczej nie chodzi o niedociągnięcia co o nieco inny sposób powodowania koniem. Dlaczego zakładasz, że jeździec westernowy jest technicznie gorszy od "dresiarza"? To prawda, że np w reiningu jest mniej elementów do wykonania niż w klasycznym ujeżdżeniu, ale w treningu występują podobne elementy, m.in wszystkie chody boczne, czy tzw "kołyska" czyli ruch do przodu i w tył bez zatrzymania. Zresztą na filmie widać doskonale, że dobry jeździec potrafi się błyskawicznie dopasować do inaczej jeżdżonego konia
JoannaL Byłam zdumiona, że koń ujeżdżeniowy toleruje pewne niedociągnięcia techniczne jeźdźca westernu ....można by to samo powiedzieć o koniu westernowym.... Ale tu raczej nie chodzi o niedociągnięcia co o nieco inny sposób powodowania koniem. Dlaczego zakładasz, że jeździec westernowy jest technicznie gorszy od "dresiarza"? To prawda, że np w reiningu jest mniej elementów do wykonania niż w klasycznym ujeżdżeniu, ale w treningu występują podobne elementy, m.in wszystkie chody boczne, czy tzw "kołyska" czyli ruch do przodu i w tył bez zatrzymania. Zresztą na filmie widać doskonale, że dobry jeździec potrafi się błyskawicznie dopasować do inaczej jeżdżonego konia
Nie stawiam założeń, że ktoś jest gorszy, gdyż wiele można się nauczyć z różnych stylów...
Tomku, trafnie to opisałeś, chodzi o inne powodowanie koniem, nieco inną technikę...
Oba style są mi bardzo bliskie i zgadzam się, że mają wspólne korzenie...
Dziękuję za załączone filmiki...
Ps. Chodzi mi raczej o ten niewidzialny, subtelny kontakt, jak dobrze, że konie są otwarte i gotowe wybaczać...