Hipologia Kategoria Chów koni - i wszystko, co z nim związane Porażenie nerwów

Porażenie nerwów

Porażenie nerwów

Martyna

Member

194
11-07-2009, 09:21 PM #1
U Arbora prawdopodobnie nastąpiło porażenie nerwu w okolicy guza biodrowego - niezdiagnozowane jeszcze. Nastąpił jednostronny zanik mięśni zadu. Nic nie boli, brak kulawizny. Dziś był wet, polecił mi specjalistów. Z jednym lekarzem się już kontaktowałam, wraca z zagranicy jutro wieczorem, będziemy się umawiać na wizytę.

Zalecenia weta - praca jak zwykle, żeby mięśnie się nie zastały + wcierki rozgrzewające.

Wiecie może jak się coś takiego leczy? Masaże, streching? Zastrzyki? Inne pomysły? Wiem, że najwięcej powie mi specjalista, ale ja po prostu muszę wiedzieć wcześniej... A przekopuję net od dwóch godzin i mało mi. Chyba Branka Ani miała porażenie tylko w winnych partiach mięśni...

On mnie wykończy ten mój koń, nerwowo...

<t></t>
Martyna
11-07-2009, 09:21 PM #1

U Arbora prawdopodobnie nastąpiło porażenie nerwu w okolicy guza biodrowego - niezdiagnozowane jeszcze. Nastąpił jednostronny zanik mięśni zadu. Nic nie boli, brak kulawizny. Dziś był wet, polecił mi specjalistów. Z jednym lekarzem się już kontaktowałam, wraca z zagranicy jutro wieczorem, będziemy się umawiać na wizytę.

Zalecenia weta - praca jak zwykle, żeby mięśnie się nie zastały + wcierki rozgrzewające.

Wiecie może jak się coś takiego leczy? Masaże, streching? Zastrzyki? Inne pomysły? Wiem, że najwięcej powie mi specjalista, ale ja po prostu muszę wiedzieć wcześniej... A przekopuję net od dwóch godzin i mało mi. Chyba Branka Ani miała porażenie tylko w winnych partiach mięśni...

On mnie wykończy ten mój koń, nerwowo...


<t></t>

11-07-2009, 11:25 PM #2
napewno nie zaszkodzi ,a moze zdzialac cuda equissage.
Jedyny problem to taki,ze- z tego co sie orientuje -malo jeszcze, niestety w Poslsce popularny.
dla zobrazowania jak to urzadzene wyglada :
Załączone pliki
Miniatury
       

<t>..Od przyjaciół Boże strzeż,z wrogami sobie poradzę..</t>
Magdalena Slusarczyk
11-07-2009, 11:25 PM #2

napewno nie zaszkodzi ,a moze zdzialac cuda equissage.
Jedyny problem to taki,ze- z tego co sie orientuje -malo jeszcze, niestety w Poslsce popularny.
dla zobrazowania jak to urzadzene wyglada :

Załączone pliki
Miniatury
       

<t>..Od przyjaciół Boże strzeż,z wrogami sobie poradzę..</t>

Martyna

Member

194
11-08-2009, 06:34 PM #3
Po pierwsze nigdy takim cudom do końca nie wierzyłam, a po drugie to nie na moją kieszeń z pewnością. Dzisiaj sama masowałam zad mojego konia, nie jestem specjalistą, ale napewno nie zaszkodzę... tak mi się wydaje... Oby do jutra, jutro atakuję panią dr.

<t></t>
Martyna
11-08-2009, 06:34 PM #3

Po pierwsze nigdy takim cudom do końca nie wierzyłam, a po drugie to nie na moją kieszeń z pewnością. Dzisiaj sama masowałam zad mojego konia, nie jestem specjalistą, ale napewno nie zaszkodzę... tak mi się wydaje... Oby do jutra, jutro atakuję panią dr.


<t></t>

11-09-2009, 06:30 PM #4
Recze ,ze ten masazer dziala.
oczywiscie nikt nie kaze ci tego od razu kupowac bo bylby to wydatek rzedu kilku( a moze naet kilkunastu ) tysiecy zlotych
W stajni w ktorej trzymam swoje konie przyjezdza kobieta ( masazystka,ktora ukonczyla specjalny kurs) z owym sprzetem.Kiesy regularnie stosowalismy ow masazer na koniach wyscigowych.Z roznych powodow leczniczo ,czyli u koni po kontuzjach,ale takze relaksujaco w sensie takiego troche SPA :-)
dzis koni wyscigowych juz nie trzymamy ,ale masazystka przyjezdza nadal do naszych koni sportowych ,szczegolnie po zawodach,kiedy na drugi dzien misnie sa obolale,zakwaszone.
Moze w okolicy jest ktos kto sie tym zajmuje ?
nie wyobrazam sobie jak mialoby to wygladac cenowo w Polsce
Ja za 1 godzinny zabieg ( ktory obejmuje masaz calego ciala lacznie z nogami ) place 30 euro
Gdybym nie widziala roznicy po kilku zabiegach to bym najzwyczjaniej w swiecie zrezygnowala ,bo milionerka nie jestem,ale roznice widac i czuc -szczegolnie podczas jazdy
pozdrawiam

<t>..Od przyjaciół Boże strzeż,z wrogami sobie poradzę..</t>
Magdalena Slusarczyk
11-09-2009, 06:30 PM #4

Recze ,ze ten masazer dziala.
oczywiscie nikt nie kaze ci tego od razu kupowac bo bylby to wydatek rzedu kilku( a moze naet kilkunastu ) tysiecy zlotych
W stajni w ktorej trzymam swoje konie przyjezdza kobieta ( masazystka,ktora ukonczyla specjalny kurs) z owym sprzetem.Kiesy regularnie stosowalismy ow masazer na koniach wyscigowych.Z roznych powodow leczniczo ,czyli u koni po kontuzjach,ale takze relaksujaco w sensie takiego troche SPA :-)
dzis koni wyscigowych juz nie trzymamy ,ale masazystka przyjezdza nadal do naszych koni sportowych ,szczegolnie po zawodach,kiedy na drugi dzien misnie sa obolale,zakwaszone.
Moze w okolicy jest ktos kto sie tym zajmuje ?
nie wyobrazam sobie jak mialoby to wygladac cenowo w Polsce
Ja za 1 godzinny zabieg ( ktory obejmuje masaz calego ciala lacznie z nogami ) place 30 euro
Gdybym nie widziala roznicy po kilku zabiegach to bym najzwyczjaniej w swiecie zrezygnowala ,bo milionerka nie jestem,ale roznice widac i czuc -szczegolnie podczas jazdy
pozdrawiam


<t>..Od przyjaciół Boże strzeż,z wrogami sobie poradzę..</t>

Dagmara Matuszak

Senior Member

719
11-10-2009, 09:41 AM #5
a zerknijcie tutaj - Gosia pisze o podobnym urządzeniu:
http://hipologia.pl/viewtopic.php?f=4&t=...u&start=30

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>
Dagmara Matuszak
11-10-2009, 09:41 AM #5

a zerknijcie tutaj - Gosia pisze o podobnym urządzeniu:
http://hipologia.pl/viewtopic.php?f=4&t=...u&start=30


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>

Martyna

Member

194
11-10-2009, 02:07 PM #6
Ok, jestem po prostu sceptyczna, bo ileż to takich ludzkich urządzeń, na które naciąga się babcie czy innych ludzi. Skoro twierdzicie, że działa to wierzę.

Znalazłam jedną panią w internecie, która korzysta z equisage ale nie dojeżdża do mnie pod Warszawę. Poza tym wciąż czekam na specjalistę, dr niestety będzie dopiero w czwartek. Do tego czasu będę nerwowa...

Poza tym nawet nie mam diagnozy, możliwe że pani dr również jej nie postawi a na zadku mojego konia brakuje dłoni!!! Wyobraźcie sobie, że pracujecie z koniem usilnie nad wyrobieniem mięśni: górki, praca na kole, ćwiczenia z ziemi, a tu nagle patrzycie na zad i z jednej strony go nie ma!!! To okropne, po prostu okropne.

Wiem, że czeka mnie dużo pracy, masaże, wcierki. Mam nadzieję, że szybko wszystko wróci do normy i zad się wyrówna... I mam nadzieję, że to nic więcej niż porażenie nerwów, bo jeśli to ucisk części kręgosłupa lub coś paskudniejszego to po prostu się załamię Cry

<t></t>
Martyna
11-10-2009, 02:07 PM #6

Ok, jestem po prostu sceptyczna, bo ileż to takich ludzkich urządzeń, na które naciąga się babcie czy innych ludzi. Skoro twierdzicie, że działa to wierzę.

Znalazłam jedną panią w internecie, która korzysta z equisage ale nie dojeżdża do mnie pod Warszawę. Poza tym wciąż czekam na specjalistę, dr niestety będzie dopiero w czwartek. Do tego czasu będę nerwowa...

Poza tym nawet nie mam diagnozy, możliwe że pani dr również jej nie postawi a na zadku mojego konia brakuje dłoni!!! Wyobraźcie sobie, że pracujecie z koniem usilnie nad wyrobieniem mięśni: górki, praca na kole, ćwiczenia z ziemi, a tu nagle patrzycie na zad i z jednej strony go nie ma!!! To okropne, po prostu okropne.

Wiem, że czeka mnie dużo pracy, masaże, wcierki. Mam nadzieję, że szybko wszystko wróci do normy i zad się wyrówna... I mam nadzieję, że to nic więcej niż porażenie nerwów, bo jeśli to ucisk części kręgosłupa lub coś paskudniejszego to po prostu się załamię Cry


<t></t>

branka

Posting Freak

2,096
11-30-2009, 10:25 PM #7
Jakoś nie zauważyłam tego wątku. Moja kobyła miała porażenie nerwu promieniowego i jeszcze jakiegoś obok. Początkowo zalecane było stanie, bo miała też potężnego krwiaka i nie była w stanie postawić nogi na ziemii, chodziła na 3. Dostawała witaminy z grupy B doustnie(dawałam jej ze strzykawki, wet mi zostawił leku na odpowiednią ilośc dni), kazał też początkowo chłodzić miejsce gdzie wystąpił krwiak, a jak opuchlizna zaczęła schodzić i przestało to grzać, to po 3 dniach rozgrzewałam to intensywnie. Zawijałam też zdrową nogę dla wsparcia, bo koń ją obciążał całkowicie, kosztem tej z porażeniem. Z czasem zaczęła szaleć w boksie i szybciej zaczęła wychodzić na dwór niż powinna była wg weta(najpierw w ręku, potem na mały padok). Do dziś ma lekkie zgrubienie w miejscu gdzie był krwiak, ale kulawizny nie ma i śladu po porażeniu tez nie.

<t></t>
branka
11-30-2009, 10:25 PM #7

Jakoś nie zauważyłam tego wątku. Moja kobyła miała porażenie nerwu promieniowego i jeszcze jakiegoś obok. Początkowo zalecane było stanie, bo miała też potężnego krwiaka i nie była w stanie postawić nogi na ziemii, chodziła na 3. Dostawała witaminy z grupy B doustnie(dawałam jej ze strzykawki, wet mi zostawił leku na odpowiednią ilośc dni), kazał też początkowo chłodzić miejsce gdzie wystąpił krwiak, a jak opuchlizna zaczęła schodzić i przestało to grzać, to po 3 dniach rozgrzewałam to intensywnie. Zawijałam też zdrową nogę dla wsparcia, bo koń ją obciążał całkowicie, kosztem tej z porażeniem. Z czasem zaczęła szaleć w boksie i szybciej zaczęła wychodzić na dwór niż powinna była wg weta(najpierw w ręku, potem na mały padok). Do dziś ma lekkie zgrubienie w miejscu gdzie był krwiak, ale kulawizny nie ma i śladu po porażeniu tez nie.


<t></t>

12-04-2009, 10:04 AM #8
a ja polecam naswietlanie podczerwienia. naprawde daje niesamowite efekt. Kobylka ktora stala u mnie w stajni miala zparalizowany prawy polik i prawa czesc dolnej i gornej chraty. wygladala tragicznie. efekt mozna bylo zauwazyc juz po miesiacu stosowania naswietlania.
no ale niestety jest tego taki minus ze musisz znac jakiegos lekarza badz fizykoterapelty ktory posiada taka lampe.
powodzenia zycze i szybkiego powrotu do zdrowia Smile

aaa wiem ze w kilnice sggw jest dziewczyna ktora zajmuje sie masazem podobno naprawde dobra. niestety nie mam do niej namiarow. jesli znasz jakiegos lekarza ktory tam pracuje to zapytaj sie o nia.

<r>tak jak dla psa zupa,<br/>
siodłu należy się pupa <E>Smile</E></r>
Magdalena Macios
12-04-2009, 10:04 AM #8

a ja polecam naswietlanie podczerwienia. naprawde daje niesamowite efekt. Kobylka ktora stala u mnie w stajni miala zparalizowany prawy polik i prawa czesc dolnej i gornej chraty. wygladala tragicznie. efekt mozna bylo zauwazyc juz po miesiacu stosowania naswietlania.
no ale niestety jest tego taki minus ze musisz znac jakiegos lekarza badz fizykoterapelty ktory posiada taka lampe.
powodzenia zycze i szybkiego powrotu do zdrowia Smile

aaa wiem ze w kilnice sggw jest dziewczyna ktora zajmuje sie masazem podobno naprawde dobra. niestety nie mam do niej namiarow. jesli znasz jakiegos lekarza ktory tam pracuje to zapytaj sie o nia.


<r>tak jak dla psa zupa,<br/>
siodłu należy się pupa <E>Smile</E></r>

Martyna

Member

194
12-04-2009, 12:33 PM #9
Minął już miesiąc odkąd mamy zanik mięśni.

Po kolei. Była u mnie dr wet Katarzyna Żukiewicz (SGGW właśnie). Wymasowała kunia, na zadzie zrobiła akupunkturę, przy okazji nastawiła całego konia i odkryła bolesność grzbietu od pierwszego siodła, na którym nie jeżdżę już pół roku (koń chodził pod tym siodłem 3-4 miesiące zanim odkryłam, że to siodło się na niego nie nadaje). Diagnozy dr nie postawiła, gdyż stwierdziła, że to się okaże, po treningu. Próby zgięciowej nie zrobiła, gdyż w takiej sytuacji i tak koń by okulał, więc nic by ta próba nie wykazała.

Plan treningowy dostaliśmy taki:
- dużo stępa i galopu (kłus niewskazany), od 5 minut galopu zaczynając i stopniowo zwiększając wymagania,
- po treningu ciepły okład na zad,
- potem streching zadniej nogi 5 x 30sec,
- wcierka rozgrzewająca,
- derka 24h/doba (i tak jak jestem przeciwnikiem derkowania, 5 min po wyjściu pani dr dzwoniłam do męża, aby w trybie natychmiastowym kupił derkę, zwykłą polarową, nawet kolor nieważny 8)

W tej chwili czekam na kolejną wizytę dr. Czy mięśnie zadu się poprawiły? Ciężko stwierdzić... Jednego dnia wydaje mi się, że jest lepiej, drugiego widzę pogorszenie... Zrobiłam fotkę aparatem, ale na fotce nie widać. Guz się zmniejszył ewidentnie, chociaż nie wchłonął się jeszcze do końca.

Są też plusy. Ewidentnie poprawiła się kondycja i mięśnie rosną mu jak na drożdżach (np. mięśnie grzbietu) :wink: Zaczęłam też powoli wsiadać, na 10min stępa i 2 małe zakłusowania (żeby stwierdzić, jak grzbiet konia po masażu). Koń lepiej chodzi pod siodłem, bardziej rozluźniony, spokojniejszy - już chyba bardziej się nie da Wink

Co mnie cieszy - chody boczne z ziemi działają na obydwie strony - czytałam, że w przypadku problemów ze stawami powinny się pogorszyć na jedną stronę. Nie pogorszyły się. Arbor nie ciągnie zadem, nie znaczy, dalej jego lepszą stroną jest lewa strona (czyli ta, po której jest zanik mięśni). Na padok chodzi normalnie, chyba, że pada i wieje - nie może sobie wyziębiać zadu, a derka jest nieprzemakalna.

Co mnie martwi - derkowanie... Jak jest pow. 5 stopni i nie ma wiatru i nie pada, chodzi na padok bez derki i pracuje również bez niej, ale jednak w nocy musi mieć zakładaną... Zniknęła mu zimowa sierść (?) i nie wiadomo czy w duże mrozy, nie będę go musiała dodatkowo derkować (grubsza derka). Schudł znowu troszeczkę...

Ale jestem dobrej myśli Big Grin

<t></t>
Martyna
12-04-2009, 12:33 PM #9

Minął już miesiąc odkąd mamy zanik mięśni.

Po kolei. Była u mnie dr wet Katarzyna Żukiewicz (SGGW właśnie). Wymasowała kunia, na zadzie zrobiła akupunkturę, przy okazji nastawiła całego konia i odkryła bolesność grzbietu od pierwszego siodła, na którym nie jeżdżę już pół roku (koń chodził pod tym siodłem 3-4 miesiące zanim odkryłam, że to siodło się na niego nie nadaje). Diagnozy dr nie postawiła, gdyż stwierdziła, że to się okaże, po treningu. Próby zgięciowej nie zrobiła, gdyż w takiej sytuacji i tak koń by okulał, więc nic by ta próba nie wykazała.

Plan treningowy dostaliśmy taki:
- dużo stępa i galopu (kłus niewskazany), od 5 minut galopu zaczynając i stopniowo zwiększając wymagania,
- po treningu ciepły okład na zad,
- potem streching zadniej nogi 5 x 30sec,
- wcierka rozgrzewająca,
- derka 24h/doba (i tak jak jestem przeciwnikiem derkowania, 5 min po wyjściu pani dr dzwoniłam do męża, aby w trybie natychmiastowym kupił derkę, zwykłą polarową, nawet kolor nieważny 8)

W tej chwili czekam na kolejną wizytę dr. Czy mięśnie zadu się poprawiły? Ciężko stwierdzić... Jednego dnia wydaje mi się, że jest lepiej, drugiego widzę pogorszenie... Zrobiłam fotkę aparatem, ale na fotce nie widać. Guz się zmniejszył ewidentnie, chociaż nie wchłonął się jeszcze do końca.

Są też plusy. Ewidentnie poprawiła się kondycja i mięśnie rosną mu jak na drożdżach (np. mięśnie grzbietu) :wink: Zaczęłam też powoli wsiadać, na 10min stępa i 2 małe zakłusowania (żeby stwierdzić, jak grzbiet konia po masażu). Koń lepiej chodzi pod siodłem, bardziej rozluźniony, spokojniejszy - już chyba bardziej się nie da Wink

Co mnie cieszy - chody boczne z ziemi działają na obydwie strony - czytałam, że w przypadku problemów ze stawami powinny się pogorszyć na jedną stronę. Nie pogorszyły się. Arbor nie ciągnie zadem, nie znaczy, dalej jego lepszą stroną jest lewa strona (czyli ta, po której jest zanik mięśni). Na padok chodzi normalnie, chyba, że pada i wieje - nie może sobie wyziębiać zadu, a derka jest nieprzemakalna.

Co mnie martwi - derkowanie... Jak jest pow. 5 stopni i nie ma wiatru i nie pada, chodzi na padok bez derki i pracuje również bez niej, ale jednak w nocy musi mieć zakładaną... Zniknęła mu zimowa sierść (?) i nie wiadomo czy w duże mrozy, nie będę go musiała dodatkowo derkować (grubsza derka). Schudł znowu troszeczkę...

Ale jestem dobrej myśli Big Grin


<t></t>

 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 2 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 2 gości