Koń i węże
Koń i węże
Wczoraj wybrałam się w teren. Po 10min jazdy miałam zamiar wrócić do domu bo spotkaliśmy 3 węże, które przed nami uciekły. Ja ze strachu nie wiem co to za węże były czy zaskrońce czy żmije ale węże, których ja panicznie się boję i w dodatku ten lęk przeszedł na konia. Jadąc dalej było ich coraz więcej. Doszło do tego, że koń na widok patyka na drodze odmawiał pójścia dalej bo myślał że to wąż czy nawet cienia jaki rzucały gałęzie. Teren był krótszy niż zwykle a droga powrotna była w kłusie i galopie byle szybciej do domu. Dodam, że jechalismy polnymi drogami, z których korzystają wszyscy i nie były to jakieś nieprzetarte drogi czy zarośniete pola.
Jakie zagrożenie dla konia niesie ukąszenie? Jak się zachować w przypadku ukąszenia przez węża? Czy postępować podobnie jak w przypadku ukaszenia człowieka? Czy podawać jakieś środki zanim przyjedzie wet?
Czy ktoś z Was miał taki przypadek ukąszenia konia przez weża? I jak to się zakończyło?
Na chwilę obecną rezygnuję z terenów. Powróce do nich w chłodne i deszczowe dni.
A jak wyglądały te węże? Były długie i ciemne, czy krótkie i jasne?
Jadowita jest jedynie żmija zygzakowata (taka dość krótka i jasna) ale jej jad raczej raczej nie jest śmiertelny dla dorosłego człowieka, więc dla konia chyba tym bardziej. No i podobno trzeba ją wkurzyć, raczej nie biega sama po łące i nie szuka nogi do ukąszenia. Innych węży nie ma się co bać, gdybyś się jednak przypadkiem zdecydowała na schwytanie zaskrońca (taki długi, czarny, zupełnie niegroźny) to ostrzegam, że jak się go złapie to zaczyna strasznie śmierdzieć W mojej poprzedniej stajni często właziły do boksów i pierwszego wyciągnęłam bez rękawiczki i nie mogłam potem ręki domyć. Fuj.
Może warto, jeśli u ciebie tych węży jest takie multum, żebyś miała jakąś antytoksynę w apteczce? Trzeba by zapytać jakiegoś weterynarza w sumie.
ostrzeżenie! żmije mają rózne barwy: od piaskowej , po odcienie brązu po czerń! tak więc na cimniej umaszczonych żmijach nie widac zygzaków.
żmiję można odróznić od zaskrońca patrząc jej w oczka (ma pionowe źrenice) czego i tak pewnie nikt nie bedzie robil , dodatkowo zaskroniec ma żólte plamy z boku głowy i trzyma się raczzej obszarów podmokłych , żmija za to lubi tereny suche, lubi wygrzewać się na słoneczku, nie atakuje ludzi, jedynie jak ją się nadepnie lub przestaraszy.
No właśnie zaskrońce przepadają za zagrzebywaniem się w końską kupkę. Chyba chodzi im o ciepło, w końcu uwielbiają się też wygrzewać na słońcu. Wykonałam kiedyś na koniu piękny skok bokiem z rozpędu przez zaskrońca będącego właśnie w takiej słonecznej sytuacji na środku ścieżki. Mój starszy koń doskonale rozpoznaje co zaskroniec, a co ciemny kijek na drodze, nawet jak ten zaskroniec z uporem udaje ten kijek. To chyba taki pierwotny lęk, przywleczony z pustyni
U nas zaskrońcy też jest dostatek i chyba konie się uodporniły na nie , bo nie reagują. 8)
Julia Zdrojewska No i podobno trzeba ją wkurzyć, raczej nie biega sama po łące i nie szuka nogi do ukąszenia.
Julia Zdrojewska No i podobno trzeba ją wkurzyć, raczej nie biega sama po łące i nie szuka nogi do ukąszenia.
Nie mam swojego zdjęcia żmii , dlatego tylko link.
http://images.google.pl/imgres?imgurl=ht...X%26um%3D1
Żmije są znacznie płochliwsze i " odbiegają " , gdy się im próbuje zrobić zdjęcie.
Zaskoczył mnie mój syn ( 12 lat) , że świetnie odróżnia te dwa węże . 8)
Heh przy Waszych opd. wyszłam na panikarę i co tam jeszcze można sobie o mnie pomyśleć. Ale ja tak strasznie się ich boję :roll: Duże prawdopodobieństwo, że to zaskrońce były. Szkoda, że nie widzieliście jak zmykalyśmy do domu a ja miałam wrażenie że te węże nas gonią :wink:
Julio ja Ciebie podziwiam ze złapanie węża. Czemu ja tak odważna nie jestem? No czemu
A drugiej dziękuję za słowa otuchy, że nic nam nie grozi (ale i tak się ich boję ), przykro mi
A zdjęcie węża jest niesamowite. Nawet oczy mu widać hock: i kto potrafił tak blisko podejść? Podziwiam
U Teo w stajni żmija sobie upodobała miejsce za stodołą - słoneczko, miło, zacisznie. Blisko pryzmy, więc trzeba latem uważać... Do stodoły jak idę, też głośniej tupię, bo zdarzało jej się i tam schronić. A myślę, że żadna z nas nie ma wielkiej ochoty spotykać się ze zbyt bliska.
Poza kolorem żmiję od zaskrońca różni głowa. Jest taka jak serce bardziej, no i w ogóle widać, gdzie się zaczyna. U zaskrońca nie ma takiego przewężenia wyraźnego.
A co do zabijania węży, to już poza wszystkim one są pod ochroną.
Elu , problem był bardziej , na zasadzie " żeby wąż nie uciekł " .... :lol: ... nie dość tego , jak się przyjrzysz , zobaczysz , że są dwa. :wink:
Ale rozumiem Twoje obawy ... sama mam arachnofobię i jedyne pająki , jakie " toleruję " to kosarza , tarantulę i ptasznika. 8) Pozostałe ... czym dalej , tym lepiej . Dobrze , że konie się pająków nie boją. :lol:
Anna Skalik sama mam arachnofobię i jedyne pająki , jakie " toleruję " to kosarza , tarantulę i ptasznika.
Pozwolę sobie kontynuować małe zboczenie z tematu głównego:
Anna Skalik sama mam arachnofobię i jedyne pająki , jakie " toleruję " to kosarza , tarantulę i ptasznika.
Julia Disterheft Pozwolę sobie kontynuować małe zboczenie z tematu głównego:W sumie ciekawie, że napisałaś od razu z określeniem płci :lol:
Anna Skalik sama mam arachnofobię i jedyne pająki , jakie " toleruję " to kosarza , tarantulę i ptasznika.hock: A to ciekawe... Tolerancja większości "arachnofobistek" zmniejsza się proporcjonalnie do wielkości pająków :wink:
Cytat:Jak się fachowo nazywa wężofobia?Ofidiofobia.
Cytat:W ogóle najbardziej idiotyczne jest to, że nie boimy się koni, które całkiem poważnie mogą nas jednym kopnięciem zabić (albo nagle się potknąć w galopie i zrobić fikołka z rzeczy niezamierzonych, a potencjalnie śmiertelnych w skutkach)Albo: racjonalne inaczej
ale paniczne boimy się węży, myszy, czy pająków. Irracjonalne...
Julia Disterheft Pozwolę sobie kontynuować małe zboczenie z tematu głównego:W sumie ciekawie, że napisałaś od razu z określeniem płci :lol:
Anna Skalik sama mam arachnofobię i jedyne pająki , jakie " toleruję " to kosarza , tarantulę i ptasznika.hock: A to ciekawe... Tolerancja większości "arachnofobistek" zmniejsza się proporcjonalnie do wielkości pająków :wink:
Cytat:Jak się fachowo nazywa wężofobia?Ofidiofobia.
Cytat:W ogóle najbardziej idiotyczne jest to, że nie boimy się koni, które całkiem poważnie mogą nas jednym kopnięciem zabić (albo nagle się potknąć w galopie i zrobić fikołka z rzeczy niezamierzonych, a potencjalnie śmiertelnych w skutkach)Albo: racjonalne inaczej
ale paniczne boimy się węży, myszy, czy pająków. Irracjonalne...