Koń i węże - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Chów koni - i wszystko, co z nim związane (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=5) +--- Wątek: Koń i węże (/showthread.php?tid=428) |
Koń i węże - Ela Rapta - 04-27-2009 Wczoraj wybrałam się w teren. Po 10min jazdy miałam zamiar wrócić do domu bo spotkaliśmy 3 węże, które przed nami uciekły. Ja ze strachu nie wiem co to za węże były czy zaskrońce czy żmije ale węże, których ja panicznie się boję i w dodatku ten lęk przeszedł na konia. Jadąc dalej było ich coraz więcej. Doszło do tego, że koń na widok patyka na drodze odmawiał pójścia dalej bo myślał że to wąż czy nawet cienia jaki rzucały gałęzie. Teren był krótszy niż zwykle a droga powrotna była w kłusie i galopie byle szybciej do domu. Dodam, że jechalismy polnymi drogami, z których korzystają wszyscy i nie były to jakieś nieprzetarte drogi czy zarośniete pola. Jakie zagrożenie dla konia niesie ukąszenie? Jak się zachować w przypadku ukąszenia przez węża? Czy postępować podobnie jak w przypadku ukaszenia człowieka? Czy podawać jakieś środki zanim przyjedzie wet? Czy ktoś z Was miał taki przypadek ukąszenia konia przez weża? I jak to się zakończyło? Na chwilę obecną rezygnuję z terenów. Powróce do nich w chłodne i deszczowe dni. Re: Koń i węże - Julia z Orla - 04-27-2009 A jak wyglądały te węże? Były długie i ciemne, czy krótkie i jasne? Jadowita jest jedynie żmija zygzakowata (taka dość krótka i jasna) ale jej jad raczej raczej nie jest śmiertelny dla dorosłego człowieka, więc dla konia chyba tym bardziej. No i podobno trzeba ją wkurzyć, raczej nie biega sama po łące i nie szuka nogi do ukąszenia. Innych węży nie ma się co bać, gdybyś się jednak przypadkiem zdecydowała na schwytanie zaskrońca (taki długi, czarny, zupełnie niegroźny) to ostrzegam, że jak się go złapie to zaczyna strasznie śmierdzieć W mojej poprzedniej stajni często właziły do boksów i pierwszego wyciągnęłam bez rękawiczki i nie mogłam potem ręki domyć. Fuj. Może warto, jeśli u ciebie tych węży jest takie multum, żebyś miała jakąś antytoksynę w apteczce? Trzeba by zapytać jakiegoś weterynarza w sumie. Re: Koń i węże - Karolina Jaskulska - 04-27-2009 ostrzeżenie! żmije mają rózne barwy: od piaskowej , po odcienie brązu po czerń! tak więc na cimniej umaszczonych żmijach nie widac zygzaków. żmiję można odróznić od zaskrońca patrząc jej w oczka (ma pionowe źrenice) czego i tak pewnie nikt nie bedzie robil , dodatkowo zaskroniec ma żólte plamy z boku głowy i trzyma się raczzej obszarów podmokłych , żmija za to lubi tereny suche, lubi wygrzewać się na słoneczku, nie atakuje ludzi, jedynie jak ją się nadepnie lub przestaraszy. Re: Koń i węże - jasmina - 04-27-2009 tak jak wyżej- żmije moga wyglądać różnie. Przypomina mi się historia- po jeździe idze z koniem na spacer a tu, na drodze wygrzewa się piękny zaskroniec! Jasmina w mała panike, ale zwierze niegroźne. Bywał tez u nas na gnojowniku Re: Koń i węże - Julia z Orla - 04-27-2009 No właśnie zaskrońce przepadają za zagrzebywaniem się w końską kupkę. Chyba chodzi im o ciepło, w końcu uwielbiają się też wygrzewać na słońcu. Wykonałam kiedyś na koniu piękny skok bokiem z rozpędu przez zaskrońca będącego właśnie w takiej słonecznej sytuacji na środku ścieżki. Mój starszy koń doskonale rozpoznaje co zaskroniec, a co ciemny kijek na drodze, nawet jak ten zaskroniec z uporem udaje ten kijek. To chyba taki pierwotny lęk, przywleczony z pustyni Re: Koń i węże - Anna Skalik - 04-27-2009 U nas zaskrońcy też jest dostatek i chyba konie się uodporniły na nie , bo nie reagują. 8) Re: Koń i węże - Julie 1 - 04-28-2009 Julia Zdrojewska No i podobno trzeba ją wkurzyć, raczej nie biega sama po łące i nie szuka nogi do ukąszenia. Kurde oplułam się herbatą ze śmiechu :lol: Żmija biegająca po łące... Bosko Ci się to napisało. Ja uwielbiam węże, mimo że się ich boję w granicach zdrowego rozsądku. Piękne, fascynujące stworzonka. Ela: Nie bój się, prawdopodobieństwo, że żmija ugryzie Twoją Roksi w nogę jest naprawdę znikome, jeśli jedziesz drogą. Węże są głuche, ale wyczuwają drgania podłoża z baaardzo daleka i raczej schodzą (zbiegają, hehe) z drogi zanim znajdziecie się w promieniu kilku metrów. Przecież koń jest ciężki jak cholera i głośno (jak dla węża) tupie. W słoneczne, suche dni żmije wygrzewają się na słońcu, ale gdzieś w trawie, na stokach, nie na środku drogi! A nawet "JEŚLI", to jad żmiji nie jest śmiertelny dla konia. Oczywiście, warto by było zawołać weterynarza, ale tak kontrolnie, bez paniki. (PS. Pokaż jakieś aktualne zdjęcia swoje i Roksi! Pamiętaj, że jestem Waszą fanką, a Wy wyjątkiem od hasła "nie kupuj młodego konia jak się nie znasz" ) (PS II. Czy was też wkurza ta reklama Plusa, w której pani gra na fujarce jakiemuś pytonowi lub boa i mówi, żeby zaprosić go do filharmonii? Po pierwsze węże są głuche, a jeśli się kiwają to kobry, czyli jadowite, a nie dusiciele i nie dlatego, że słyszą dźwięk fujarki, ale dlatego, że grający kiwa fujarką.) A może ktoś wstawić zdjęcie żmiji? Re: Koń i węże - Anna Skalik - 04-29-2009 Nie mam swojego zdjęcia żmii , dlatego tylko link. http://images.google.pl/imgres?imgurl=http://meak.republika.pl/fotos/zmija.jpg&imgrefurl=http://meak.republika.pl/zmija.html&usg=__ygGiMV-JES8jwxCODgjeuH4ovws=&h=378&w=350&sz=35&hl=pl&start=5&um=1&tbnid=SO-WPwH1PU3jaM:&tbnh=122&tbnw=113&prev=/images%3Fq%3D%25C5%25BCmija%2Bzygzakowata%26hl%3Dpl%26client%3Dfirefox-a%26rls%3Dorg.mozilla:pl:official%26sa%3DX%26um%3D1 Żmije są znacznie płochliwsze i " odbiegają " , gdy się im próbuje zrobić zdjęcie. Zaskoczył mnie mój syn ( 12 lat) , że świetnie odróżnia te dwa węże . 8) Re: Koń i węże - jasmina - 04-29-2009 to dobrze że odróżnia Najbardziej denerwuje mnie to, ze ludzie nie odróżniają żmij od zaskrońca, to raz, a dwa gdy napotkają jednego lub drugiego zwierza- zabijają. Sensu w tym nie widzę żadnego... Re: Koń i węże - Julie 1 - 04-29-2009 A tu znalazłam trzy rodzaje ubarwienia żmiji: Re: Koń i węże - Ela Rapta - 04-29-2009 Heh przy Waszych opd. wyszłam na panikarę i co tam jeszcze można sobie o mnie pomyśleć. Ale ja tak strasznie się ich boję :roll: Duże prawdopodobieństwo, że to zaskrońce były. Szkoda, że nie widzieliście jak zmykalyśmy do domu a ja miałam wrażenie że te węże nas gonią :wink: Julio ja Ciebie podziwiam ze złapanie węża. Czemu ja tak odważna nie jestem? No czemu A drugiej dziękuję za słowa otuchy, że nic nam nie grozi (ale i tak się ich boję ), przykro mi A zdjęcie węża jest niesamowite. Nawet oczy mu widać hock: i kto potrafił tak blisko podejść? Podziwiam Re: Koń i węże - Klara Naszarkowska - 04-29-2009 U Teo w stajni żmija sobie upodobała miejsce za stodołą - słoneczko, miło, zacisznie. Blisko pryzmy, więc trzeba latem uważać... Do stodoły jak idę, też głośniej tupię, bo zdarzało jej się i tam schronić. A myślę, że żadna z nas nie ma wielkiej ochoty spotykać się ze zbyt bliska. Poza kolorem żmiję od zaskrońca różni głowa. Jest taka jak serce bardziej, no i w ogóle widać, gdzie się zaczyna. U zaskrońca nie ma takiego przewężenia wyraźnego. A co do zabijania węży, to już poza wszystkim one są pod ochroną. Re: Koń i węże - Anna Skalik - 04-29-2009 Elu , problem był bardziej , na zasadzie " żeby wąż nie uciekł " .... :lol: ... nie dość tego , jak się przyjrzysz , zobaczysz , że są dwa. :wink: Ale rozumiem Twoje obawy ... sama mam arachnofobię i jedyne pająki , jakie " toleruję " to kosarza , tarantulę i ptasznika. 8) Pozostałe ... czym dalej , tym lepiej . Dobrze , że konie się pająków nie boją. :lol: Re: Koń i węże - Julie 1 - 04-29-2009 Pozwolę sobie kontynuować małe zboczenie z tematu głównego: Anna Skalik sama mam arachnofobię i jedyne pająki , jakie " toleruję " to kosarza , tarantulę i ptasznika. hock: A to ciekawe... Tolerancja większości "arachnofobistek" zmniejsza się proporcjonalnie do wielkości pająków :wink: Jak się fachowo nazywa wężofobia? Ja mam wielkokonikopolnofobię i wielkochrabąszczofobię. Ciekawe czy są na to fachowe nazwy... Dopóki wielki konik polny lub wielki chrabąszcz chodzą po ziemi, mogę je nawet głaskać i całować, ale nie jestem w stanie znieść ich skakania i latania na oślep, wpadam w histerię i muszę mieć na głowie kaptur. Bez sensu. Nie boję się szerszeni i węży a boję głupiego chrabąszcza. W ogóle najbardziej idiotyczne jest to, że nie boimy się koni, które całkiem poważnie mogą nas jednym kopnięciem zabić (albo nagle się potknąć w galopie i zrobić fikołka z rzeczy niezamierzonych, a potencjalnie śmiertelnych w skutkach) ale paniczne boimy się węży, myszy, czy pająków. Irracjonalne... Re: Koń i węże - Klara Naszarkowska - 04-29-2009 Julia Disterheft Pozwolę sobie kontynuować małe zboczenie z tematu głównego:W sumie ciekawie, że napisałaś od razu z określeniem płci :lol: Może bym protestowała, ale samej mnie to dotyczy. Dla mnie liczy się głownie wielkość pajęczego "tułowia". Korsarze traktuję z dystansem, ale lęku we mnie nie budzą. Cytat:Jak się fachowo nazywa wężofobia?Ofidiofobia. Cytat:W ogóle najbardziej idiotyczne jest to, że nie boimy się koni, które całkiem poważnie mogą nas jednym kopnięciem zabić (albo nagle się potknąć w galopie i zrobić fikołka z rzeczy niezamierzonych, a potencjalnie śmiertelnych w skutkach)Albo: racjonalne inaczej Myszy mogą przenosić choroby, węże i pająki bywają jadowite. A koń? No taki pasiołek, nie czyha na nas, truć nie chce, kąsać jadem też nie, jakby co, to nawieje... Nawet jak teraz wchodzimy z nim w różne, potencjalnie niebezpieczne, interakcje, to to teraz trwa od stosunkowo niedawna. Podchodzić z lękiem do węży, szczurów, pająków i bandy nasi przodkowie uczyli się dłużej. Moi na pewno uczyli się najdłużej ostrożności wobec pająków :twisted: Ale wracając do koni i węży. Strach koni przed wężami jest jakoś osobniczo zróżnicowany? Bo chyba nie wszystkie konie się boją? |