Hipologia Kategoria Konie chcą nas rozumieć Naturalne spacery z koniem

Naturalne spacery z koniem

Naturalne spacery z koniem

Michalina

Junior Member

23
01-14-2009, 12:37 PM #1
Oj pozmieniało się u nas (mnie i rocznego ogra).Pisałam o „znudzonym agresorze” a tu taka niespodzianka!
Mianowicie…dzisiaj zadziałałam eksperymentalnie .Wypuściłam konia na trawę(a raczej śnieg) przed stajnię .Nie chciałam prowadzić go na wybieg który ewidentnie kojarzy mu się z samotnością i nudą. Postanowiłam iść na spacer. Niebywałe ułatwienie stanowi brak asfaltu w pobliżu i błoga wieś .Skończyło się na tym ,że mój gniady łobuz nie odchodził ode mnie dalej niż na 10 m!Słodko brykał ale widziałam ,że szuka u mnie schronienia…przed strachamiWink. Zaznaczę ,że uwiąz miałam odpięty i w ręce a konik nie był niczym skrępowany .
Spacer dał nam dużo radości a mnie przekonał o tym ,że jednak jestem członkiem jego stada i nie mam w nim tak niskiej pozycji jak mi się wydawało .To wszystko wraz z pięknym zimowym krajobrazem naładowało mnie pozytywną energią na cały dzień.

Wiem ,że większość obecnych na forum osób działa naturalnie. Powiedzcie mi zatem proszę czy z dorosłym koniem oderwanym od stada da się prowadzić takie nieskrępowane spacery?
14 lat temu miałam klaczkę .Była wychowywaną przez ludzi sierotką i dopóki nie znalazła się w towarzystwie stada, nie poznała innych koni to zachowywała się w podobny sposób. Łączyła mnie z nią wyjątkowa więź. Niestety pękła a ja nie potrafiłam jej na nowo rozbudzić…wolała konie i okropnie mnie ignorowała.

<t></t>
Michalina
01-14-2009, 12:37 PM #1

Oj pozmieniało się u nas (mnie i rocznego ogra).Pisałam o „znudzonym agresorze” a tu taka niespodzianka!
Mianowicie…dzisiaj zadziałałam eksperymentalnie .Wypuściłam konia na trawę(a raczej śnieg) przed stajnię .Nie chciałam prowadzić go na wybieg który ewidentnie kojarzy mu się z samotnością i nudą. Postanowiłam iść na spacer. Niebywałe ułatwienie stanowi brak asfaltu w pobliżu i błoga wieś .Skończyło się na tym ,że mój gniady łobuz nie odchodził ode mnie dalej niż na 10 m!Słodko brykał ale widziałam ,że szuka u mnie schronienia…przed strachamiWink. Zaznaczę ,że uwiąz miałam odpięty i w ręce a konik nie był niczym skrępowany .
Spacer dał nam dużo radości a mnie przekonał o tym ,że jednak jestem członkiem jego stada i nie mam w nim tak niskiej pozycji jak mi się wydawało .To wszystko wraz z pięknym zimowym krajobrazem naładowało mnie pozytywną energią na cały dzień.

Wiem ,że większość obecnych na forum osób działa naturalnie. Powiedzcie mi zatem proszę czy z dorosłym koniem oderwanym od stada da się prowadzić takie nieskrępowane spacery?
14 lat temu miałam klaczkę .Była wychowywaną przez ludzi sierotką i dopóki nie znalazła się w towarzystwie stada, nie poznała innych koni to zachowywała się w podobny sposób. Łączyła mnie z nią wyjątkowa więź. Niestety pękła a ja nie potrafiłam jej na nowo rozbudzić…wolała konie i okropnie mnie ignorowała.


<t></t>

Cejloniara

Posting Freak

1,108
01-15-2009, 06:17 AM #2
Ale fajnie Ci wyszło Wink Poszukaj wątku o takich spacerach, bo już jest. Zobacz co wyprawia Roksa ;-) To dopiero "szczena z łoskotem opada na glebę" :-)

ps. sama zaraz Ci tego poszukam.

edit: http://hipologia.pl/viewtopic.php?f=1&t=199 Warto przelecieć choć wątki. To ledwie 4 strony :-)

<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>
Cejloniara
01-15-2009, 06:17 AM #2

Ale fajnie Ci wyszło Wink Poszukaj wątku o takich spacerach, bo już jest. Zobacz co wyprawia Roksa ;-) To dopiero "szczena z łoskotem opada na glebę" :-)

ps. sama zaraz Ci tego poszukam.

edit: http://hipologia.pl/viewtopic.php?f=1&t=199 Warto przelecieć choć wątki. To ledwie 4 strony :-)


<t>Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.</t>

 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości