Hipologia Kategoria Konie chcą nas rozumieć Jak to jest [jak konie rozumieją sygnały człowieka]

Jak to jest [jak konie rozumieją sygnały człowieka]

Jak to jest [jak konie rozumieją sygnały człowieka]

Guli

Posting Freak

1,701
01-02-2009, 11:20 AM #1
Dyskusja o zagalopowaniu mnie sprowokowała

Dagmara Matuszak młodym koniom pomaga się zagalopować na właściwą nogę pukając bacikiem w tę "wiodącą" łopatkę. niby nie powinno działać, ale działa Wink.


Już dawno temu sformułowałam tezę, że konie są naprawdę genialne .

Muszą odgadnąć z przeróżnych, często sprzecznych sygnałów , o co właściwie człowiekowi chodzi Big Grin

I o dziwo w końcu załapują.

Mam wrażenie , że tak naprawdę odczytują nasze zamysły " słuchając " sygnałów płynących z naszego ciała , takich ogólnych , a nie poszczególnych jego części.

I chyba stąd biorą się również nieporozumienia.
Mamy wysłać konia do przodu, a blokujemy jednocześnie ten ruch usztywniając ręce , przy popędzających łydkach.

To zresztą nie tylko nieporozumienia, może i w taki sposób "psujemy konie".

Można pewnie znaleźć wiele przykładów na ludzkie sprzeczne polecenia i umiejętności dostosowawcze koni.
Smile

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
01-02-2009, 11:20 AM #1

Dyskusja o zagalopowaniu mnie sprowokowała

Dagmara Matuszak młodym koniom pomaga się zagalopować na właściwą nogę pukając bacikiem w tę "wiodącą" łopatkę. niby nie powinno działać, ale działa Wink.


Już dawno temu sformułowałam tezę, że konie są naprawdę genialne .

Muszą odgadnąć z przeróżnych, często sprzecznych sygnałów , o co właściwie człowiekowi chodzi Big Grin

I o dziwo w końcu załapują.

Mam wrażenie , że tak naprawdę odczytują nasze zamysły " słuchając " sygnałów płynących z naszego ciała , takich ogólnych , a nie poszczególnych jego części.

I chyba stąd biorą się również nieporozumienia.
Mamy wysłać konia do przodu, a blokujemy jednocześnie ten ruch usztywniając ręce , przy popędzających łydkach.

To zresztą nie tylko nieporozumienia, może i w taki sposób "psujemy konie".

Można pewnie znaleźć wiele przykładów na ludzkie sprzeczne polecenia i umiejętności dostosowawcze koni.
Smile


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

branka

Posting Freak

2,096
01-02-2009, 12:03 PM #2
Jest trochę przykładów sprzecznych sygnałów.
Na przykład podrywanie rękami konia do skoku z jednoczesnym rzutem ciała jeźdzca do tyłu, gdy odskok wypada za blisko, co robi wielu młodszych i mniej doświadczonych jeźdzców, myśląc że podniosą tak koniowi przód - a powoduje to utratę równowagi konia - jak już odskok nie pasuje i widać, że nie jest za blisko, to trzeba nie przeszkadzać koniowi(nie robić żadnych gwałtownych rzutów w przód czy w tył i żadnych gwałtownych manewrów ręką) i on sie jakos z tego wykaraska. No ale co - koń takiego jeźdzca skacze, bo wie ze jak nie skoczy to dostanie w tyłek, no albo po prostu jest ambitnym koniem czy tam takim, co sie stara dla swojego jeźdzca - i taki jeździec wtedy myśli: "aha, poderwałem go do skoku wodzami i skoczył, pomimo niepasującego odskoku - to znaczy, że należy podrywać wodzami konia na odskoku". I potem sie dziwić, że super wyszkolone konie nagle przestają skakać, albo że skaczę odgięte.
Tak samo mocny najazd w momencie, gdy koń boi sie przeszkody - takie wpędzanie, gdzie koń prawie gubi nogi i tym bardziej nie będzie chciał skoczyć, tylko spłynie, bo jest jeszcze bardziej niepewny. Najlepsza metoda na płochliwego, niepewnego konia, to spokojny, wolny najazd, krótką fule, albo nawet kłusem - ale ponieważ wpędzane konie tez czasem skaczą, pomimo że im jest trudno to wykonywać, to ludzie myślą, że wpędzanie działa.
Albo wprowadzanie do przyczepy - stoi człowiek na rampie albo w środku przyczepki przodem do konia i go ciągnie dwiema rękami, i się dziwi, że ten koń nie chce podejsć. A gdyby się zastanowił, to by spostrzegł, że po pierwsze zasłania koniowi drogę, po drugie ciagnąc, a nie dając miejsca do ruchu naprzód, powoduje odruch przeciwstaniania się i odsadzanie, po trzecie: stojąc przodem do konia i patrząc na niego i jeszcze mówiąc coś nieprzyjemnym głosem odgania się go. A konie jednak jakoś w końcu wchodzą - i ludzie ładują je potem za każdym razem w ten sam sposób. To jest chyba najstraszniejsze na zawodach regionalnych - to jak wiele ludzi nie umie ładowac koni i jak wiele z nich, kiedy im sie w końcu uda myśli, że są super i mają wielką wiedze na temat ładowania trudnych koni.

Konie mają naprawdę ciężko z ludźmi i czasem musza się domyślić bardzo trudnych rzeczy i jak je wykonują, to sprawiają, że my myślimy, że robimy dobrze.

<t></t>
branka
01-02-2009, 12:03 PM #2

Jest trochę przykładów sprzecznych sygnałów.
Na przykład podrywanie rękami konia do skoku z jednoczesnym rzutem ciała jeźdzca do tyłu, gdy odskok wypada za blisko, co robi wielu młodszych i mniej doświadczonych jeźdzców, myśląc że podniosą tak koniowi przód - a powoduje to utratę równowagi konia - jak już odskok nie pasuje i widać, że nie jest za blisko, to trzeba nie przeszkadzać koniowi(nie robić żadnych gwałtownych rzutów w przód czy w tył i żadnych gwałtownych manewrów ręką) i on sie jakos z tego wykaraska. No ale co - koń takiego jeźdzca skacze, bo wie ze jak nie skoczy to dostanie w tyłek, no albo po prostu jest ambitnym koniem czy tam takim, co sie stara dla swojego jeźdzca - i taki jeździec wtedy myśli: "aha, poderwałem go do skoku wodzami i skoczył, pomimo niepasującego odskoku - to znaczy, że należy podrywać wodzami konia na odskoku". I potem sie dziwić, że super wyszkolone konie nagle przestają skakać, albo że skaczę odgięte.
Tak samo mocny najazd w momencie, gdy koń boi sie przeszkody - takie wpędzanie, gdzie koń prawie gubi nogi i tym bardziej nie będzie chciał skoczyć, tylko spłynie, bo jest jeszcze bardziej niepewny. Najlepsza metoda na płochliwego, niepewnego konia, to spokojny, wolny najazd, krótką fule, albo nawet kłusem - ale ponieważ wpędzane konie tez czasem skaczą, pomimo że im jest trudno to wykonywać, to ludzie myślą, że wpędzanie działa.
Albo wprowadzanie do przyczepy - stoi człowiek na rampie albo w środku przyczepki przodem do konia i go ciągnie dwiema rękami, i się dziwi, że ten koń nie chce podejsć. A gdyby się zastanowił, to by spostrzegł, że po pierwsze zasłania koniowi drogę, po drugie ciagnąc, a nie dając miejsca do ruchu naprzód, powoduje odruch przeciwstaniania się i odsadzanie, po trzecie: stojąc przodem do konia i patrząc na niego i jeszcze mówiąc coś nieprzyjemnym głosem odgania się go. A konie jednak jakoś w końcu wchodzą - i ludzie ładują je potem za każdym razem w ten sam sposób. To jest chyba najstraszniejsze na zawodach regionalnych - to jak wiele ludzi nie umie ładowac koni i jak wiele z nich, kiedy im sie w końcu uda myśli, że są super i mają wielką wiedze na temat ładowania trudnych koni.

Konie mają naprawdę ciężko z ludźmi i czasem musza się domyślić bardzo trudnych rzeczy i jak je wykonują, to sprawiają, że my myślimy, że robimy dobrze.


<t></t>

Dagmara Matuszak

Senior Member

719
01-02-2009, 05:34 PM #3
Czytałam ostatnio bardzo fajną książkę dr Ulrike Thiel o psychice koni i ona właśnie między innymi pisze o tej niezwykłej zdolności koni do wyłapywania z burzy sygnałów (a raczej szumów...) tego właściwego w sposób, który ociera się niemal o postrzeganie pozazmysłowe... Konie są ogromnie socjalnymi zwierzętami, a stulecia ukierunkowanej hodowli dodatkowo zrobiły swoje - harmonia w stadzie, także w tym ministadzie z jeźdźcem, jest ich naturalnym stanem i bardzo starają się ją osiągnąć. A my, no cóż, jesteśmy ślepi Sad.

Co do cytatu, którym Magda rozpoczęła ten wątek, chciałam tylko dodać, że ja dopuszczam możliwość, że ten sygnał jest faktycznie zrozumiały dla konia intuicyjnie i pomaga młodym koniom pojąć, o co chodzi. Ale ponieważ jeszcze sama do końca nie jestem pewna, jak podczas zagalopowania rzecz się ma z pracą zadnich kończyn versus oddziaływanie jeźdźca, to za przednie póki co się nie zabieram Wink.

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>
Dagmara Matuszak
01-02-2009, 05:34 PM #3

Czytałam ostatnio bardzo fajną książkę dr Ulrike Thiel o psychice koni i ona właśnie między innymi pisze o tej niezwykłej zdolności koni do wyłapywania z burzy sygnałów (a raczej szumów...) tego właściwego w sposób, który ociera się niemal o postrzeganie pozazmysłowe... Konie są ogromnie socjalnymi zwierzętami, a stulecia ukierunkowanej hodowli dodatkowo zrobiły swoje - harmonia w stadzie, także w tym ministadzie z jeźdźcem, jest ich naturalnym stanem i bardzo starają się ją osiągnąć. A my, no cóż, jesteśmy ślepi Sad.

Co do cytatu, którym Magda rozpoczęła ten wątek, chciałam tylko dodać, że ja dopuszczam możliwość, że ten sygnał jest faktycznie zrozumiały dla konia intuicyjnie i pomaga młodym koniom pojąć, o co chodzi. Ale ponieważ jeszcze sama do końca nie jestem pewna, jak podczas zagalopowania rzecz się ma z pracą zadnich kończyn versus oddziaływanie jeźdźca, to za przednie póki co się nie zabieram Wink.


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>

Guli

Posting Freak

1,701
01-05-2009, 11:48 AM #4
Dagmara Matuszak Czytałam ostatnio bardzo fajną książkę dr Ulrike Thiel o psychice koni i ona właśnie między innymi pisze o tej niezwykłej zdolności koni do wyłapywania z burzy sygnałów (a raczej szumów...) tego właściwego w sposób, który ociera się niemal o postrzeganie pozazmysłowe...

Bardzo interesujące Smile

Często mam wrażenie , ze konie mają postrzeganie pozazmysłowe.
Pewnie ze względu na ich błyskawiczne reakcje i umiejętności obserwacji ludzi .

Cytat: Konie są ogromnie socjalnymi zwierzętami, a stulecia ukierunkowanej hodowli dodatkowo zrobiły swoje - harmonia w stadzie, także w tym ministadzie z jeźdźcem, jest ich naturalnym stanem i bardzo starają się ją osiągnąć. A my, no cóż, jesteśmy ślepi Sad.


A ja cały czas zastanawiałam się, czemu konie są tak uległe wobec ludzi, znosząc złe traktowanie , czy pracę ponad siły .
Wszystko przecież bez słowa skargi - przeważnie Sad

Zastanawiałam się czy najważniejsza jest dla nich potrzeba zaspokojenia głodu, czy
potrzeba bezpieczeństwa.
Wygląda na to, że to jednak bezpieczeństwo jest najważniejsze.

To ich genetyka, konieczność przebywania w stadzie .
Wszystko jest lepsze od odrzucenia.. :?



Całe mnóstwo ludzi stosuje przemoc w tym celu, a przecież wystarczy uświadomić sobie to uwarunkowanie koni ..

To dosyć wstrząsające, przygnębiające Sad

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
01-05-2009, 11:48 AM #4

Dagmara Matuszak Czytałam ostatnio bardzo fajną książkę dr Ulrike Thiel o psychice koni i ona właśnie między innymi pisze o tej niezwykłej zdolności koni do wyłapywania z burzy sygnałów (a raczej szumów...) tego właściwego w sposób, który ociera się niemal o postrzeganie pozazmysłowe...

Bardzo interesujące Smile

Często mam wrażenie , ze konie mają postrzeganie pozazmysłowe.
Pewnie ze względu na ich błyskawiczne reakcje i umiejętności obserwacji ludzi .

Cytat: Konie są ogromnie socjalnymi zwierzętami, a stulecia ukierunkowanej hodowli dodatkowo zrobiły swoje - harmonia w stadzie, także w tym ministadzie z jeźdźcem, jest ich naturalnym stanem i bardzo starają się ją osiągnąć. A my, no cóż, jesteśmy ślepi Sad.


A ja cały czas zastanawiałam się, czemu konie są tak uległe wobec ludzi, znosząc złe traktowanie , czy pracę ponad siły .
Wszystko przecież bez słowa skargi - przeważnie Sad

Zastanawiałam się czy najważniejsza jest dla nich potrzeba zaspokojenia głodu, czy
potrzeba bezpieczeństwa.
Wygląda na to, że to jednak bezpieczeństwo jest najważniejsze.

To ich genetyka, konieczność przebywania w stadzie .
Wszystko jest lepsze od odrzucenia.. :?



Całe mnóstwo ludzi stosuje przemoc w tym celu, a przecież wystarczy uświadomić sobie to uwarunkowanie koni ..

To dosyć wstrząsające, przygnębiające Sad


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Dagmara Matuszak

Senior Member

719
01-05-2009, 02:10 PM #5
To prawda Sad. Ta książka bardzo mnie poruszyła. Powinna być lekturą obowiązkową dla wszystkich, którzy mają do czynienia z końmi.
Dużo też o rollkurze, właśnie o tym rzadziej poruszanym, a ogromnie negatywnym wpływie na psychikę konia.

Chętnie przetłumaczę jakieś fragmenty (oryginał jest po niemiecku) - tylko nie wiem, czy można je wstawić na forum? Jakieś niezbyt długie chyba tak?

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>
Dagmara Matuszak
01-05-2009, 02:10 PM #5

To prawda Sad. Ta książka bardzo mnie poruszyła. Powinna być lekturą obowiązkową dla wszystkich, którzy mają do czynienia z końmi.
Dużo też o rollkurze, właśnie o tym rzadziej poruszanym, a ogromnie negatywnym wpływie na psychikę konia.

Chętnie przetłumaczę jakieś fragmenty (oryginał jest po niemiecku) - tylko nie wiem, czy można je wstawić na forum? Jakieś niezbyt długie chyba tak?


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>

branka

Posting Freak

2,096
01-05-2009, 07:38 PM #6
A ta ksiązka jest przetłumaczona na inny jezyk niż niemiecki?

<t></t>
branka
01-05-2009, 07:38 PM #6

A ta ksiązka jest przetłumaczona na inny jezyk niż niemiecki?


<t></t>

Dagmara Matuszak

Senior Member

719
01-05-2009, 07:48 PM #7
Chyba jeszcze nie, ale i w Niemczech wyszła stosunkowo niedawno (wrzesień 2007). klik
Autorka jest Niemką, ale mieszka i pracuje w Holandii.
http://www.hippocampus-nl.com/s2e.php?content_id=8

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>
Dagmara Matuszak
01-05-2009, 07:48 PM #7

Chyba jeszcze nie, ale i w Niemczech wyszła stosunkowo niedawno (wrzesień 2007). klik
Autorka jest Niemką, ale mieszka i pracuje w Holandii.
http://www.hippocampus-nl.com/s2e.php?content_id=8


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>

Guli

Posting Freak

1,701
01-06-2009, 12:30 PM #8
Dagmara Matuszak Chętnie przetłumaczę jakieś fragmenty (oryginał jest po niemiecku) - tylko nie wiem, czy można je wstawić na forum? Jakieś niezbyt długie chyba tak?

Bardzo chętnie poczytam- fragmenty można cytować , jeśli podaje się autora Smile

Z innej beczki.

Uważam, że konie dobrze wyszkolone mają większą trudność z zrozumieniu przypadkowego sygnału Smile

To moje pierwsze spotkanie ( 4 lata temu) z koniem wyszkolonym w west, choć nie do końca "czystym".

W teorii chciałam wykonać zwrot na zadzie , a co wychodzi? :lol:

http://mgulina.wrzuta.pl/film/y5zlK43ys7/

w końcu trzeba było przestawić zdezorientowanego konia ręcznie

[Obrazek: reczniebk7.jpg]

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
01-06-2009, 12:30 PM #8

Dagmara Matuszak Chętnie przetłumaczę jakieś fragmenty (oryginał jest po niemiecku) - tylko nie wiem, czy można je wstawić na forum? Jakieś niezbyt długie chyba tak?

Bardzo chętnie poczytam- fragmenty można cytować , jeśli podaje się autora Smile

Z innej beczki.

Uważam, że konie dobrze wyszkolone mają większą trudność z zrozumieniu przypadkowego sygnału Smile

To moje pierwsze spotkanie ( 4 lata temu) z koniem wyszkolonym w west, choć nie do końca "czystym".

W teorii chciałam wykonać zwrot na zadzie , a co wychodzi? :lol:

http://mgulina.wrzuta.pl/film/y5zlK43ys7/

w końcu trzeba było przestawić zdezorientowanego konia ręcznie

[Obrazek: reczniebk7.jpg]


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości