![]() |
Jak to jest [jak konie rozumieją sygnały człowieka] - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Wątek: Jak to jest [jak konie rozumieją sygnały człowieka] (/showthread.php?tid=348) |
Jak to jest [jak konie rozumieją sygnały człowieka] - Guli - 01-02-2009 Dyskusja o zagalopowaniu mnie sprowokowała Dagmara Matuszak młodym koniom pomaga się zagalopować na właściwą nogę pukając bacikiem w tę "wiodącą" łopatkę. niby nie powinno działać, ale działa Już dawno temu sformułowałam tezę, że konie są naprawdę genialne . Muszą odgadnąć z przeróżnych, często sprzecznych sygnałów , o co właściwie człowiekowi chodzi ![]() I o dziwo w końcu załapują. Mam wrażenie , że tak naprawdę odczytują nasze zamysły " słuchając " sygnałów płynących z naszego ciała , takich ogólnych , a nie poszczególnych jego części. I chyba stąd biorą się również nieporozumienia. Mamy wysłać konia do przodu, a blokujemy jednocześnie ten ruch usztywniając ręce , przy popędzających łydkach. To zresztą nie tylko nieporozumienia, może i w taki sposób "psujemy konie". Można pewnie znaleźć wiele przykładów na ludzkie sprzeczne polecenia i umiejętności dostosowawcze koni. ![]() Re: Jak to jest - branka - 01-02-2009 Jest trochę przykładów sprzecznych sygnałów. Na przykład podrywanie rękami konia do skoku z jednoczesnym rzutem ciała jeźdzca do tyłu, gdy odskok wypada za blisko, co robi wielu młodszych i mniej doświadczonych jeźdzców, myśląc że podniosą tak koniowi przód - a powoduje to utratę równowagi konia - jak już odskok nie pasuje i widać, że nie jest za blisko, to trzeba nie przeszkadzać koniowi(nie robić żadnych gwałtownych rzutów w przód czy w tył i żadnych gwałtownych manewrów ręką) i on sie jakos z tego wykaraska. No ale co - koń takiego jeźdzca skacze, bo wie ze jak nie skoczy to dostanie w tyłek, no albo po prostu jest ambitnym koniem czy tam takim, co sie stara dla swojego jeźdzca - i taki jeździec wtedy myśli: "aha, poderwałem go do skoku wodzami i skoczył, pomimo niepasującego odskoku - to znaczy, że należy podrywać wodzami konia na odskoku". I potem sie dziwić, że super wyszkolone konie nagle przestają skakać, albo że skaczę odgięte. Tak samo mocny najazd w momencie, gdy koń boi sie przeszkody - takie wpędzanie, gdzie koń prawie gubi nogi i tym bardziej nie będzie chciał skoczyć, tylko spłynie, bo jest jeszcze bardziej niepewny. Najlepsza metoda na płochliwego, niepewnego konia, to spokojny, wolny najazd, krótką fule, albo nawet kłusem - ale ponieważ wpędzane konie tez czasem skaczą, pomimo że im jest trudno to wykonywać, to ludzie myślą, że wpędzanie działa. Albo wprowadzanie do przyczepy - stoi człowiek na rampie albo w środku przyczepki przodem do konia i go ciągnie dwiema rękami, i się dziwi, że ten koń nie chce podejsć. A gdyby się zastanowił, to by spostrzegł, że po pierwsze zasłania koniowi drogę, po drugie ciagnąc, a nie dając miejsca do ruchu naprzód, powoduje odruch przeciwstaniania się i odsadzanie, po trzecie: stojąc przodem do konia i patrząc na niego i jeszcze mówiąc coś nieprzyjemnym głosem odgania się go. A konie jednak jakoś w końcu wchodzą - i ludzie ładują je potem za każdym razem w ten sam sposób. To jest chyba najstraszniejsze na zawodach regionalnych - to jak wiele ludzi nie umie ładowac koni i jak wiele z nich, kiedy im sie w końcu uda myśli, że są super i mają wielką wiedze na temat ładowania trudnych koni. Konie mają naprawdę ciężko z ludźmi i czasem musza się domyślić bardzo trudnych rzeczy i jak je wykonują, to sprawiają, że my myślimy, że robimy dobrze. Re: Jak to jest - Dagmara Matuszak - 01-02-2009 Czytałam ostatnio bardzo fajną książkę dr Ulrike Thiel o psychice koni i ona właśnie między innymi pisze o tej niezwykłej zdolności koni do wyłapywania z burzy sygnałów (a raczej szumów...) tego właściwego w sposób, który ociera się niemal o postrzeganie pozazmysłowe... Konie są ogromnie socjalnymi zwierzętami, a stulecia ukierunkowanej hodowli dodatkowo zrobiły swoje - harmonia w stadzie, także w tym ministadzie z jeźdźcem, jest ich naturalnym stanem i bardzo starają się ją osiągnąć. A my, no cóż, jesteśmy ślepi ![]() Co do cytatu, którym Magda rozpoczęła ten wątek, chciałam tylko dodać, że ja dopuszczam możliwość, że ten sygnał jest faktycznie zrozumiały dla konia intuicyjnie i pomaga młodym koniom pojąć, o co chodzi. Ale ponieważ jeszcze sama do końca nie jestem pewna, jak podczas zagalopowania rzecz się ma z pracą zadnich kończyn versus oddziaływanie jeźdźca, to za przednie póki co się nie zabieram ![]() Re: Jak to jest - Guli - 01-05-2009 Dagmara Matuszak Czytałam ostatnio bardzo fajną książkę dr Ulrike Thiel o psychice koni i ona właśnie między innymi pisze o tej niezwykłej zdolności koni do wyłapywania z burzy sygnałów (a raczej szumów...) tego właściwego w sposób, który ociera się niemal o postrzeganie pozazmysłowe... Bardzo interesujące ![]() Często mam wrażenie , ze konie mają postrzeganie pozazmysłowe. Pewnie ze względu na ich błyskawiczne reakcje i umiejętności obserwacji ludzi . Cytat: Konie są ogromnie socjalnymi zwierzętami, a stulecia ukierunkowanej hodowli dodatkowo zrobiły swoje - harmonia w stadzie, także w tym ministadzie z jeźdźcem, jest ich naturalnym stanem i bardzo starają się ją osiągnąć. A my, no cóż, jesteśmy ślepi A ja cały czas zastanawiałam się, czemu konie są tak uległe wobec ludzi, znosząc złe traktowanie , czy pracę ponad siły . Wszystko przecież bez słowa skargi - przeważnie ![]() Zastanawiałam się czy najważniejsza jest dla nich potrzeba zaspokojenia głodu, czy potrzeba bezpieczeństwa. Wygląda na to, że to jednak bezpieczeństwo jest najważniejsze. To ich genetyka, konieczność przebywania w stadzie . Wszystko jest lepsze od odrzucenia.. :? Całe mnóstwo ludzi stosuje przemoc w tym celu, a przecież wystarczy uświadomić sobie to uwarunkowanie koni .. To dosyć wstrząsające, przygnębiające ![]() Re: Jak to jest - Dagmara Matuszak - 01-05-2009 To prawda ![]() Dużo też o rollkurze, właśnie o tym rzadziej poruszanym, a ogromnie negatywnym wpływie na psychikę konia. Chętnie przetłumaczę jakieś fragmenty (oryginał jest po niemiecku) - tylko nie wiem, czy można je wstawić na forum? Jakieś niezbyt długie chyba tak? Re: Jak to jest - branka - 01-05-2009 A ta ksiązka jest przetłumaczona na inny jezyk niż niemiecki? Re: Jak to jest - Dagmara Matuszak - 01-05-2009 Chyba jeszcze nie, ale i w Niemczech wyszła stosunkowo niedawno (wrzesień 2007). klik Autorka jest Niemką, ale mieszka i pracuje w Holandii. http://www.hippocampus-nl.com/s2e.php?content_id=8 Re: Jak to jest - Guli - 01-06-2009 Dagmara Matuszak Chętnie przetłumaczę jakieś fragmenty (oryginał jest po niemiecku) - tylko nie wiem, czy można je wstawić na forum? Jakieś niezbyt długie chyba tak? Bardzo chętnie poczytam- fragmenty można cytować , jeśli podaje się autora ![]() Z innej beczki. Uważam, że konie dobrze wyszkolone mają większą trudność z zrozumieniu przypadkowego sygnału ![]() To moje pierwsze spotkanie ( 4 lata temu) z koniem wyszkolonym w west, choć nie do końca "czystym". W teorii chciałam wykonać zwrot na zadzie , a co wychodzi? :lol: http://mgulina.wrzuta.pl/film/y5zlK43ys7/ w końcu trzeba było przestawić zdezorientowanego konia ręcznie ![]() |