Hipologia Kategoria Konie chcą nas rozumieć Skośniki

Skośniki

Skośniki

Strony (4): Wstecz 1 2 3 4 Dalej
branka

Posting Freak

2,096
12-04-2008, 10:36 PM #16
No bo w ogóle uważam, że u poprawnie jeżdzonego konia piany jest mało - to określenie 'biała szminka" jest trafne.
Duża ilośc cieknącej piany, to albo jak piszesz przeganaszowanie, albo ciagłe ruchy ręki jeźdzca - nawet jak delikatne, to jak są ciągłe(a to widac u bardzo wielu jeźdzców), to ślina będzie ciągle lecieć. Mimo wszystko jak się ma "zapartego konia" i próbuje z nim rozmawiać delikatnie i subtelnie poprzez wędzidło, to też pojawi się "sztuczna" piana, a nie jest to jednak walka, więc to niezbyt proste zagadnienie.
W każdym razie jeśli koń ufa jeźdzcowi i tworzą zgraną parę, to będzie przeżuwał pokazując poddaństwo moim zdaniem(wiem, że to słowo jest nacechowane nieco negatywnie, ale chodzi mi o takie zakceptowanie naszej roli, tego co kieruje tym wszystkim, co nazywamy jazdą z góry) - a gdy koń żuje w geście poddaństwa, to nie jest to dzikie ubijanie - tylko trochę pomlaszcze, trochę nie, potem znowu trochę, np po tym jak się spłoszy, a jeździec go delikatnie uspokoi i pokaże mu tym, że nie jest idiotą(czyli, że nie szarpnie i nie walnie batem), itp. Piana u konia, który współpracuje bez oporów z jeźdzcem, jest taka "ładna".
Koń chodzący bez wędzidła też będzie żuł, ale piana się raczej nie ubije, bo nie ma metalu, o który można ubijać.

<t></t>
branka
12-04-2008, 10:36 PM #16

No bo w ogóle uważam, że u poprawnie jeżdzonego konia piany jest mało - to określenie 'biała szminka" jest trafne.
Duża ilośc cieknącej piany, to albo jak piszesz przeganaszowanie, albo ciagłe ruchy ręki jeźdzca - nawet jak delikatne, to jak są ciągłe(a to widac u bardzo wielu jeźdzców), to ślina będzie ciągle lecieć. Mimo wszystko jak się ma "zapartego konia" i próbuje z nim rozmawiać delikatnie i subtelnie poprzez wędzidło, to też pojawi się "sztuczna" piana, a nie jest to jednak walka, więc to niezbyt proste zagadnienie.
W każdym razie jeśli koń ufa jeźdzcowi i tworzą zgraną parę, to będzie przeżuwał pokazując poddaństwo moim zdaniem(wiem, że to słowo jest nacechowane nieco negatywnie, ale chodzi mi o takie zakceptowanie naszej roli, tego co kieruje tym wszystkim, co nazywamy jazdą z góry) - a gdy koń żuje w geście poddaństwa, to nie jest to dzikie ubijanie - tylko trochę pomlaszcze, trochę nie, potem znowu trochę, np po tym jak się spłoszy, a jeździec go delikatnie uspokoi i pokaże mu tym, że nie jest idiotą(czyli, że nie szarpnie i nie walnie batem), itp. Piana u konia, który współpracuje bez oporów z jeźdzcem, jest taka "ładna".
Koń chodzący bez wędzidła też będzie żuł, ale piana się raczej nie ubije, bo nie ma metalu, o który można ubijać.


<t></t>

Dagmara Matuszak

Senior Member

719
12-04-2008, 10:51 PM #17
Właśnie. Im więcej powierzchni trących o siebie nawzajem, tym więcej piany.
(ale mi uniwersalna mądrość dyskusyjna wyszła :mrgreenSmile

A jeszcze w kwestii przeżuwania - trochę odchodzę od właściwego tematu, ale w sumie to się wszystko zazębia.
Przeżuwanie jako gest poddaństwa - wiem, że MR interpretuje to jako gest wywodzący się od tego, który źrebaczki pokazują dużym koniom na znak uległości i "bycia niegroźnym". Chociaż ten ostatni trochę inaczej wygląda, jest bardzo charakterystyczny. Ale znam też stanowisko - tylko niestety nie pamiętam, kto o tym pisał - że to raczej reakcja na przebyty stres, podobna do sytuacji, kiedy ludziom zasycha w ustach. Sama z kolei obserwowałam żucie i ziewanie - dosyć kurczowe - u konia, który widział nadciągającego z siodłem i ogłowiem jeźdźca (ogłowie z mocno zapinanym skośnikiem).

Żucie jako wynik rozluźnienia i żucie mające na celu rozluźnienie - rozgraniczacie to jakoś? I jak to się ma do uległości?

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>
Dagmara Matuszak
12-04-2008, 10:51 PM #17

Właśnie. Im więcej powierzchni trących o siebie nawzajem, tym więcej piany.
(ale mi uniwersalna mądrość dyskusyjna wyszła :mrgreenSmile

A jeszcze w kwestii przeżuwania - trochę odchodzę od właściwego tematu, ale w sumie to się wszystko zazębia.
Przeżuwanie jako gest poddaństwa - wiem, że MR interpretuje to jako gest wywodzący się od tego, który źrebaczki pokazują dużym koniom na znak uległości i "bycia niegroźnym". Chociaż ten ostatni trochę inaczej wygląda, jest bardzo charakterystyczny. Ale znam też stanowisko - tylko niestety nie pamiętam, kto o tym pisał - że to raczej reakcja na przebyty stres, podobna do sytuacji, kiedy ludziom zasycha w ustach. Sama z kolei obserwowałam żucie i ziewanie - dosyć kurczowe - u konia, który widział nadciągającego z siodłem i ogłowiem jeźdźca (ogłowie z mocno zapinanym skośnikiem).

Żucie jako wynik rozluźnienia i żucie mające na celu rozluźnienie - rozgraniczacie to jakoś? I jak to się ma do uległości?


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>

branka

Posting Freak

2,096
12-04-2008, 10:55 PM #18
Ja to rozgraniczam jedynie intuicyjnie. Nie wiem czy są do tego jakieś teorie. To wszytsko jest na tyle mętne i trudne, że pewnie niełatwo to wszystko sklasyfikować. Bo przezuwac może koń któremu pokazuje się chodząc z nim na lince, by na nas nie wchodził i by za nami podążał w kazdym kierunku, ale przezuwc może tez koń spętany i czujący , że nie moż esię bronić w jakikolwiek sposób.

<t></t>
branka
12-04-2008, 10:55 PM #18

Ja to rozgraniczam jedynie intuicyjnie. Nie wiem czy są do tego jakieś teorie. To wszytsko jest na tyle mętne i trudne, że pewnie niełatwo to wszystko sklasyfikować. Bo przezuwac może koń któremu pokazuje się chodząc z nim na lince, by na nas nie wchodził i by za nami podążał w kazdym kierunku, ale przezuwc może tez koń spętany i czujący , że nie moż esię bronić w jakikolwiek sposób.


<t></t>

12-05-2008, 08:20 AM #19
lubię jak dyskusja się rozwija Smile

dziękuję Panie Trenerze za wyjaśnienie.

<r>poprzedni nick Kazuria <E>Smile</E></r>
Izabella Dobrosz
12-05-2008, 08:20 AM #19

lubię jak dyskusja się rozwija Smile

dziękuję Panie Trenerze za wyjaśnienie.


<r>poprzedni nick Kazuria <E>Smile</E></r>

Lutejaxx

Administrator

2,782
12-05-2008, 08:34 AM #20
jeżeli mój arab zaczyna przeżuwać pod siodłem to już wiem, że możemy "grzecznie" jechać dalej. Zawsze mi się to sprawdza.

Natomiast klacz, która lubi jedne jedyne wędzidło, cienkie i stare /nie wiem co w nim jest szczególnego!/jak zakładam każde inne to zaczyna mocno przeżuwać i podczas jazdy jest niespokojna bardzo.

Różnica między jednym a drugim przeżuwaniem u moich koni jest taka, że klacz podczas przeżuwania nie oblizuje się - arab tak.

<t></t>
Lutejaxx
12-05-2008, 08:34 AM #20

jeżeli mój arab zaczyna przeżuwać pod siodłem to już wiem, że możemy "grzecznie" jechać dalej. Zawsze mi się to sprawdza.

Natomiast klacz, która lubi jedne jedyne wędzidło, cienkie i stare /nie wiem co w nim jest szczególnego!/jak zakładam każde inne to zaczyna mocno przeżuwać i podczas jazdy jest niespokojna bardzo.

Różnica między jednym a drugim przeżuwaniem u moich koni jest taka, że klacz podczas przeżuwania nie oblizuje się - arab tak.


<t></t>

branka

Posting Freak

2,096
12-05-2008, 11:56 AM #21
U mojej koni, też jest bardziej lizanie, kiedy jest "wyluzowana" i za mną chodzi bez uwiązu, itp. Ale może tez kazdy koń jest inny?
W kazdym razie, pamiętam jak jeszcze jeździłam bardziej siłowo, to jak ja do czegoś zmuszałam(np przejścia koło czegos czego się bała) to zuła raczej nerwowo, próbując gryść wędzidło.

<t></t>
branka
12-05-2008, 11:56 AM #21

U mojej koni, też jest bardziej lizanie, kiedy jest "wyluzowana" i za mną chodzi bez uwiązu, itp. Ale może tez kazdy koń jest inny?
W kazdym razie, pamiętam jak jeszcze jeździłam bardziej siłowo, to jak ja do czegoś zmuszałam(np przejścia koło czegos czego się bała) to zuła raczej nerwowo, próbując gryść wędzidło.


<t></t>

Ela Rapta

Member

171
12-05-2008, 08:06 PM #22
Ja zauważyłam że moja klacz przeżuwa po zakończonym nowym ćwiczeniu za które została pochwalona. Dla mnie jest to informacja że „wiadomość trafiła do adresata”. Wtedy zostawiam ją w spokoju na chwilkę aby sobie „przerobiła” (inaczej przemyślała) dane ćwiczenie. Potem ćwiczymy dalej cos innego. A ziewanie tez jest i pojawia się właśnie po przeżuwaniu. Na początku naszej znajomości i zabaw jakie robiłyśmy myślałsam, że ona się nimi nudzi dają mi w ten włśnie sposób o tym znać. Wiec ja wymyślałam jej przeróżne zabawy które sprawiały że przestawała ziewać bo ja przyniosłam nową rzecz. I było tak do czasu kiedy do ręki nie wpadła mi ksiażka MR w której wyczytałam że ziewanie jest oznaką odprężenia i dobrego samopoczucia konia. Wiec jak ziewała to ja juz wiedział że jest dobrze i już nie szukałam nowych wynalazków (moze szkoda bo dzieki temu poznała wiele nowych i strasznych rzeczy ). Ale MR pisze też że ziewanie pomaga dotlenić organizm który podczas silnego zdenerwowania jest mniej dotleniony (do mózgu docierają mniejsze ilosci tlenu). Niedobory tlenu zostają uzupełnione kiedy koń jest odprężony i spokojny czyli jak ziewa. Więc jeśli tak jest to by oznaczało że moje ćwiczenia i zabawy są stresujace dla konia skoro on po ich wykonaniu tak się zachowuje...
albo były za trudne i przerosły jej mozliwośći...
Muszę się temu lepiej przyjrzeć.

<t>Roksa</t>
Ela Rapta
12-05-2008, 08:06 PM #22

Ja zauważyłam że moja klacz przeżuwa po zakończonym nowym ćwiczeniu za które została pochwalona. Dla mnie jest to informacja że „wiadomość trafiła do adresata”. Wtedy zostawiam ją w spokoju na chwilkę aby sobie „przerobiła” (inaczej przemyślała) dane ćwiczenie. Potem ćwiczymy dalej cos innego. A ziewanie tez jest i pojawia się właśnie po przeżuwaniu. Na początku naszej znajomości i zabaw jakie robiłyśmy myślałsam, że ona się nimi nudzi dają mi w ten włśnie sposób o tym znać. Wiec ja wymyślałam jej przeróżne zabawy które sprawiały że przestawała ziewać bo ja przyniosłam nową rzecz. I było tak do czasu kiedy do ręki nie wpadła mi ksiażka MR w której wyczytałam że ziewanie jest oznaką odprężenia i dobrego samopoczucia konia. Wiec jak ziewała to ja juz wiedział że jest dobrze i już nie szukałam nowych wynalazków (moze szkoda bo dzieki temu poznała wiele nowych i strasznych rzeczy ). Ale MR pisze też że ziewanie pomaga dotlenić organizm który podczas silnego zdenerwowania jest mniej dotleniony (do mózgu docierają mniejsze ilosci tlenu). Niedobory tlenu zostają uzupełnione kiedy koń jest odprężony i spokojny czyli jak ziewa. Więc jeśli tak jest to by oznaczało że moje ćwiczenia i zabawy są stresujace dla konia skoro on po ich wykonaniu tak się zachowuje...
albo były za trudne i przerosły jej mozliwośći...
Muszę się temu lepiej przyjrzeć.


<t>Roksa</t>

branka

Posting Freak

2,096
12-05-2008, 08:11 PM #23
No własnie chyba trzeba prowadzić obserwacje, szczególnie ze każdy koń jest inny, więc najlepiej wypróbowac rozszyfrować tego swojego.
Mój koń wczoraj ziewał, ale przyjechałam po 20 do stajni na chwilę tylko, więc zgaduję, że była senna.

Fajne jest takie obserwowanie co sie dzieje z pyskiem konia i w ogóle z jego ciałem w różnych sytuacjach. To uświadamia jak bogaty jest koński język i jak nieznacznie różnią się niektóre sygnały płynące od niego.

<t></t>
branka
12-05-2008, 08:11 PM #23

No własnie chyba trzeba prowadzić obserwacje, szczególnie ze każdy koń jest inny, więc najlepiej wypróbowac rozszyfrować tego swojego.
Mój koń wczoraj ziewał, ale przyjechałam po 20 do stajni na chwilę tylko, więc zgaduję, że była senna.

Fajne jest takie obserwowanie co sie dzieje z pyskiem konia i w ogóle z jego ciałem w różnych sytuacjach. To uświadamia jak bogaty jest koński język i jak nieznacznie różnią się niektóre sygnały płynące od niego.


<t></t>

Joanna Dobrzyńska

Posting Freak

910
12-05-2008, 09:26 PM #24
Znaczy jest 8) z nami. Chodziło mi o tą "szminkę". Super że potraficie to uzasadniać na różne sposoby, myślałam, że to wyłącznie kwsetia właściwej pracy wędzidła w pysku. Fakt, że przy wyluzowniu z ziemi też koń żuje, ziewa itp. To może mieć związek. Jesteście super. Big Grin

<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>
Joanna Dobrzyńska
12-05-2008, 09:26 PM #24

Znaczy jest 8) z nami. Chodziło mi o tą "szminkę". Super że potraficie to uzasadniać na różne sposoby, myślałam, że to wyłącznie kwsetia właściwej pracy wędzidła w pysku. Fakt, że przy wyluzowniu z ziemi też koń żuje, ziewa itp. To może mieć związek. Jesteście super. Big Grin


<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>

Guli

Posting Freak

1,701
12-06-2008, 07:30 AM #25
My nie znamy ani "szminki" ani piany- brak wędzidła Smile
Choć przy bieganiu po lonżowniku czasem im coś kapnie z pomiędzy warg .

Mnie wydaje się, że gest przeżuwania jest związany z uległością.
Tak mi wynika z obserwacji, bo pojawia się często po cofaniu , a Kuba bardzo nie lubi cofać się.
Kiedy "stawia" się przy kowalu i cofam go potem przywołując, to też rusza paszczą.

W czasie biegania po lonżowniku, gdy zbacza ze śladu , a ja trwam przy swoim zdaniu - też pochyla głowę i żuje.

Natomiast ziewanie to inny sygnał- wg mnie.
Czasem konie gimnastykują sobie szczękę w dziwaczny sposób wykrzywiając się niemiłosiernie.

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
12-06-2008, 07:30 AM #25

My nie znamy ani "szminki" ani piany- brak wędzidła Smile
Choć przy bieganiu po lonżowniku czasem im coś kapnie z pomiędzy warg .

Mnie wydaje się, że gest przeżuwania jest związany z uległością.
Tak mi wynika z obserwacji, bo pojawia się często po cofaniu , a Kuba bardzo nie lubi cofać się.
Kiedy "stawia" się przy kowalu i cofam go potem przywołując, to też rusza paszczą.

W czasie biegania po lonżowniku, gdy zbacza ze śladu , a ja trwam przy swoim zdaniu - też pochyla głowę i żuje.

Natomiast ziewanie to inny sygnał- wg mnie.
Czasem konie gimnastykują sobie szczękę w dziwaczny sposób wykrzywiając się niemiłosiernie.


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Lutejaxx

Administrator

2,782
12-06-2008, 10:25 AM #26
hihi, ziewanie to też czasami sygnał wyluzowania.. właśnie sobie przypomniałam jak ileś tam lat temu wracałam tuz po północy z dłuugiego terenu na swoim hucułku.
Konik ziewnął kilka razy, a w pewnym momencie upadł przodem na ziemię, na kolana.
Nie zdążyłam się przestraszyć bo już słyszałam jego głośne chrapanie....zasnął!
Hucuły bywają komiczne. Big Grin

No i ziewanie takie senne musi być oznaką wyluzowania, nikt nie zaśnie jak jest zdenerwowany i spięty.

<t></t>
Lutejaxx
12-06-2008, 10:25 AM #26

hihi, ziewanie to też czasami sygnał wyluzowania.. właśnie sobie przypomniałam jak ileś tam lat temu wracałam tuz po północy z dłuugiego terenu na swoim hucułku.
Konik ziewnął kilka razy, a w pewnym momencie upadł przodem na ziemię, na kolana.
Nie zdążyłam się przestraszyć bo już słyszałam jego głośne chrapanie....zasnął!
Hucuły bywają komiczne. Big Grin

No i ziewanie takie senne musi być oznaką wyluzowania, nikt nie zaśnie jak jest zdenerwowany i spięty.


<t></t>

Joanna Dobrzyńska

Posting Freak

910
12-06-2008, 05:47 PM #27
W przypadku zabaw i pracy naziemnej ziewanie najczęściej jest oznaką RELAKSU. Frajda ziewa gdy czuje się bezpieczna. Typ konia, który się nie położy w miejscu do którego nie poczuje zaufania. Jak nie czuje się pewna, nie ziewnie i się nie położy. Dlatego bardzo się cieszę jak zobaczę ją ziewającą :o .
Kalina za to ziewa kiedy zechce, położy się tu i tam, ot taki mało problemowy konik. Trafiłam na przeciwieństwa.

<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>
Joanna Dobrzyńska
12-06-2008, 05:47 PM #27

W przypadku zabaw i pracy naziemnej ziewanie najczęściej jest oznaką RELAKSU. Frajda ziewa gdy czuje się bezpieczna. Typ konia, który się nie położy w miejscu do którego nie poczuje zaufania. Jak nie czuje się pewna, nie ziewnie i się nie położy. Dlatego bardzo się cieszę jak zobaczę ją ziewającą :o .
Kalina za to ziewa kiedy zechce, położy się tu i tam, ot taki mało problemowy konik. Trafiłam na przeciwieństwa.


<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>

branka

Posting Freak

2,096
12-06-2008, 06:21 PM #28
Moja w nowym miejscu albo ma kolke(tzn takie objawy w każdym razie coś stresowego, co sprawia że ją boli brzuch), albo kolki nie ma ale nie połozy się wtedy za nic w świecie - dlatego nie chcę z nią więcej podróżować jak nie muszę, skoro to dla niej taki stresSad
A ziewa tylko z w domu, jak sie czuje bezpiecznie i jest senna - np jak przyjezdżam późnym wieczorem, lub jak jest po obiadku czy wypasie i sobie drzemie.
Dzisiaj jak ją wzięłam poklikać to za to lizała co popadnie, bo dostawała smakołyki - i potem stanęła koło draga przez który miała przejść i zaczęła go lizać i wyklikałam jej lizanie drągów Big Grin Potem jakikolwiek drąg nie lezał to lizała go.

<t></t>
branka
12-06-2008, 06:21 PM #28

Moja w nowym miejscu albo ma kolke(tzn takie objawy w każdym razie coś stresowego, co sprawia że ją boli brzuch), albo kolki nie ma ale nie połozy się wtedy za nic w świecie - dlatego nie chcę z nią więcej podróżować jak nie muszę, skoro to dla niej taki stresSad
A ziewa tylko z w domu, jak sie czuje bezpiecznie i jest senna - np jak przyjezdżam późnym wieczorem, lub jak jest po obiadku czy wypasie i sobie drzemie.
Dzisiaj jak ją wzięłam poklikać to za to lizała co popadnie, bo dostawała smakołyki - i potem stanęła koło draga przez który miała przejść i zaczęła go lizać i wyklikałam jej lizanie drągów Big Grin Potem jakikolwiek drąg nie lezał to lizała go.


<t></t>

Karolina Jaskulska

Posting Freak

803
12-06-2008, 08:13 PM #29
Ja zaobserwowałam, że konie "ziewają " kiedy założy im się ogłowie i chce się zapiąc nachrapnik, spotkałam się z takim czymś jak jeździłam w szkółce. Koń bronił się przed zapięciem nachranika otwierając pysk. Byc może wczesniej został on zapięty zbyt mocno i koń miał uraz?

<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>
Karolina Jaskulska
12-06-2008, 08:13 PM #29

Ja zaobserwowałam, że konie "ziewają " kiedy założy im się ogłowie i chce się zapiąc nachrapnik, spotkałam się z takim czymś jak jeździłam w szkółce. Koń bronił się przed zapięciem nachranika otwierając pysk. Byc może wczesniej został on zapięty zbyt mocno i koń miał uraz?


<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>

branka

Posting Freak

2,096
12-06-2008, 10:51 PM #30
To rzeczywiście objaw koni, którym zapina się nachrapniki za mocno lub własnie zapinano za mocno w przeszłości, nawet dalekiej. Nigdy nie zauważyam tego u Branki, ale znam sporo koni "ziewajacych", by im nie zapiąć nachrapnika mocno. Szczególnie tych co noszą skośniki.

<t></t>
branka
12-06-2008, 10:51 PM #30

To rzeczywiście objaw koni, którym zapina się nachrapniki za mocno lub własnie zapinano za mocno w przeszłości, nawet dalekiej. Nigdy nie zauważyam tego u Branki, ale znam sporo koni "ziewajacych", by im nie zapiąć nachrapnika mocno. Szczególnie tych co noszą skośniki.


<t></t>

Strony (4): Wstecz 1 2 3 4 Dalej
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości