Hipologia Kategoria Konie chcą nas rozumieć Co sądzicie o samotnej jeździe w terenie?

Co sądzicie o samotnej jeździe w terenie?

Co sądzicie o samotnej jeździe w terenie?

Strony (7): 1 2 3 4 5 7 Dalej  
Lutejaxx

Administrator

2,782
10-31-2007, 01:45 PM #1
całe życie jeździłam w zasadzie samotnie w terenie. Zawsze prawie słyszałam o tym, że jest to zbyt niebezpieczne i że nie powinnam tego robić.

Czy ktoś z Was również tak jeździ i żyje /...jeszcze../

I jakie są Wasze opinie na ten temat?
Lutejaxx
10-31-2007, 01:45 PM #1

całe życie jeździłam w zasadzie samotnie w terenie. Zawsze prawie słyszałam o tym, że jest to zbyt niebezpieczne i że nie powinnam tego robić.

Czy ktoś z Was również tak jeździ i żyje /...jeszcze../

I jakie są Wasze opinie na ten temat?

jasmina

Senior Member

254
10-31-2007, 03:43 PM #2
ja tak jeżdżę. Nie mam z kim, koń w przydomowo-sąsiedzkiej stajni, ma końskie towarzystwo ale nieujeżdżone końskie towarzystwoSmile i jeżdżę sama. Żyje jeszcze i bardzo się z tego cieszeSmile
jednak gdybym miała możliwość wyboru- wybrałabym tereny z drugą osoba.
jasmina
10-31-2007, 03:43 PM #2

ja tak jeżdżę. Nie mam z kim, koń w przydomowo-sąsiedzkiej stajni, ma końskie towarzystwo ale nieujeżdżone końskie towarzystwoSmile i jeżdżę sama. Żyje jeszcze i bardzo się z tego cieszeSmile
jednak gdybym miała możliwość wyboru- wybrałabym tereny z drugą osoba.

Chiquita

Member

90
10-31-2007, 05:02 PM #3
Mi się zdarza jeździć i tak, i tak. Fajnie jest pojechac z kimś, pośmiać się, pogadać czy tez pościgać... Ale tak naprawdę to jak dla mnie nic się nie równa własnie z samotnym terenem Wink Cisza, spokój, tylko ja i koń... Nikt więcej... Jakoś tak nastrojowo i ślicznie sie od razu robi Wink Oczywiście jeśli koń jest nieprzyzwyczajony do samotnych wyjazdów czy tez po prostu boi się być bez towarzystwa innych koni to nie ma co sie pchać w taki samotny teren... Bo sie rzcezywiście moze źle skończyć....
Ale jeśli sie ma spokojnego konia który nam ufa, w terenie też.... To czemu nie??
W czasie terenu z innymi osobami mniej się zajmuję koniem i sobą, większa uwagę zwracam na to, zeby na kogoś nie wjechac, komuś nie przeszkodzić, uwaga jest skierowana na inne osoby, co robią, czasami się pogada, pośmieje... Sympatyczne, ale tak naprawde skupiam się na koniu i sobie, i na tym co robimy jak jesteśmy same Wink
Chiquita
10-31-2007, 05:02 PM #3

Mi się zdarza jeździć i tak, i tak. Fajnie jest pojechac z kimś, pośmiać się, pogadać czy tez pościgać... Ale tak naprawdę to jak dla mnie nic się nie równa własnie z samotnym terenem Wink Cisza, spokój, tylko ja i koń... Nikt więcej... Jakoś tak nastrojowo i ślicznie sie od razu robi Wink Oczywiście jeśli koń jest nieprzyzwyczajony do samotnych wyjazdów czy tez po prostu boi się być bez towarzystwa innych koni to nie ma co sie pchać w taki samotny teren... Bo sie rzcezywiście moze źle skończyć....
Ale jeśli sie ma spokojnego konia który nam ufa, w terenie też.... To czemu nie??
W czasie terenu z innymi osobami mniej się zajmuję koniem i sobą, większa uwagę zwracam na to, zeby na kogoś nie wjechac, komuś nie przeszkodzić, uwaga jest skierowana na inne osoby, co robią, czasami się pogada, pośmieje... Sympatyczne, ale tak naprawde skupiam się na koniu i sobie, i na tym co robimy jak jesteśmy same Wink

Sowa

Member

137
10-31-2007, 09:03 PM #4
No cóz, uważam że to niebezpieczne, ze nie powinnam na moim etapie , ale... nie mam innej możliwosci, sporadycznie trafia się okazja że jeszcze ktoś akurat jedzie.
Wiec jeżdzę sama, ale staram się minimalizowac zagrożenia. Zawsze, ale to zawsze, mam kask i komórkę. Nie ma że zapomniałam, nie naładowałam, coś tam - po prostu samodyscyplina albo zostaję na ziemi przy stajni. Pokazałm męzowi tereny po których jezdzę - miał wycieczkę rowerową, wie z grubsza gdzie szukać jakbym nie wróciła. Zawsze mówię gdzie mniej więcej będe jeździć i trzymam się tego bez wyjątków.
jak widzę że koń naładowany jak bomba - odpuszczam nawet kłus - stępujemy aż się wyluzuje i zapomni o bieganiu, jak ma dzień "wszędzie siedzą koniożercy"- w ogóle wracamy do stajni nawet jak dopiero wyjechaliśmy za bramę - był czas, ze przez 2 bite miesiące jeździłam tylko na stępa - trudno, padło zaufanie , trzeba było odpracować. teraz znów pozwalam sobie na galopki, ale jestem sprytna (a sprytni żyją dłużej i są motorem ewolucji :twisted: ) - tylko po ścieżkach które znam, tylko po tych na których wiem ze koń się nie nakręca za bardzo.
No i jezdzę na koniu któremu dość ufam- na pewno nie pojechałabym w teren na koniu któego akurat wypożyczyłam ze szkółki, czy coś w tym stylu.

Ni o co tu ukrywać bardzo, bardzo polubiłam te konio-samotne wypady do lasu.

<t>Być jak Lucky Luke</t>
Sowa
10-31-2007, 09:03 PM #4

No cóz, uważam że to niebezpieczne, ze nie powinnam na moim etapie , ale... nie mam innej możliwosci, sporadycznie trafia się okazja że jeszcze ktoś akurat jedzie.
Wiec jeżdzę sama, ale staram się minimalizowac zagrożenia. Zawsze, ale to zawsze, mam kask i komórkę. Nie ma że zapomniałam, nie naładowałam, coś tam - po prostu samodyscyplina albo zostaję na ziemi przy stajni. Pokazałm męzowi tereny po których jezdzę - miał wycieczkę rowerową, wie z grubsza gdzie szukać jakbym nie wróciła. Zawsze mówię gdzie mniej więcej będe jeździć i trzymam się tego bez wyjątków.
jak widzę że koń naładowany jak bomba - odpuszczam nawet kłus - stępujemy aż się wyluzuje i zapomni o bieganiu, jak ma dzień "wszędzie siedzą koniożercy"- w ogóle wracamy do stajni nawet jak dopiero wyjechaliśmy za bramę - był czas, ze przez 2 bite miesiące jeździłam tylko na stępa - trudno, padło zaufanie , trzeba było odpracować. teraz znów pozwalam sobie na galopki, ale jestem sprytna (a sprytni żyją dłużej i są motorem ewolucji :twisted: ) - tylko po ścieżkach które znam, tylko po tych na których wiem ze koń się nie nakręca za bardzo.
No i jezdzę na koniu któremu dość ufam- na pewno nie pojechałabym w teren na koniu któego akurat wypożyczyłam ze szkółki, czy coś w tym stylu.

Ni o co tu ukrywać bardzo, bardzo polubiłam te konio-samotne wypady do lasu.


<t>Być jak Lucky Luke</t>

Stajenny

Member

126
10-31-2007, 09:06 PM #5
w jezdzie w terenie "w dwojke" nie widze nic zlego ani nie rozsadnego.jezeli kon nam ufa i wystraczy mu wsparcie ze strony jezdzca a jezdziec jest rozsadny i ma na glowie kask i ktos wie gdzie jedzie i mniej wiecej kiedy wroci to jest to bezpieczne.
Stajenny
10-31-2007, 09:06 PM #5

w jezdzie w terenie "w dwojke" nie widze nic zlego ani nie rozsadnego.jezeli kon nam ufa i wystraczy mu wsparcie ze strony jezdzca a jezdziec jest rozsadny i ma na glowie kask i ktos wie gdzie jedzie i mniej wiecej kiedy wroci to jest to bezpieczne.

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
10-31-2007, 09:10 PM #6
W samotnej jeździe w teren mam wieloletnią praktykę i sporo , sporo doświadczeń ,ale dziś nie mam już siły by się rozpisywać . ( naciąłem się drewna do kominka i ledwo żyję.)
Wojciech Mickunas
10-31-2007, 09:10 PM #6

W samotnej jeździe w teren mam wieloletnią praktykę i sporo , sporo doświadczeń ,ale dziś nie mam już siły by się rozpisywać . ( naciąłem się drewna do kominka i ledwo żyję.)

Lutejaxx

Administrator

2,782
11-01-2007, 03:05 PM #7
jeszcze nigdy w życiu nie jeździłam terenów w kasku ani w toczku...Ale poza tym ostatnoi nie czuję się dość pewnie samotnie w lesie...to ze względu na żubry.

Komórki też nie biorę...bo w lesie i tak nie ma zasięgu.

Panie Wojciechu do kominka używam brykietu. Worek kosztuje 6 złotych poza sezonem, jest bardzo kaloryczny. No i nie trzeba tego ani ciąć ani składać. Pełna wygoda...kosztem romantyzmu.
Lutejaxx
11-01-2007, 03:05 PM #7

jeszcze nigdy w życiu nie jeździłam terenów w kasku ani w toczku...Ale poza tym ostatnoi nie czuję się dość pewnie samotnie w lesie...to ze względu na żubry.

Komórki też nie biorę...bo w lesie i tak nie ma zasięgu.

Panie Wojciechu do kominka używam brykietu. Worek kosztuje 6 złotych poza sezonem, jest bardzo kaloryczny. No i nie trzeba tego ani ciąć ani składać. Pełna wygoda...kosztem romantyzmu.

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
11-01-2007, 04:13 PM #8
Wolę jednak romantyzm, szczególnie ,że mieszkam w lesie , a zachodnie wiatry od czasu do czasu coś obalą i trzeba posprzatać. Poza tym nie ma jak palące się polana w kominku, i taniej i romantyczniej.
Wojciech Mickunas
11-01-2007, 04:13 PM #8

Wolę jednak romantyzm, szczególnie ,że mieszkam w lesie , a zachodnie wiatry od czasu do czasu coś obalą i trzeba posprzatać. Poza tym nie ma jak palące się polana w kominku, i taniej i romantyczniej.

jasmina

Senior Member

254
11-02-2007, 08:29 AM #9
kwestie bezpieczeństwa- zawsze komórka! I zawsze kask(ale to obowiązuje u mnie na każdej jeździe). Do tego gdy koń jest naładowany zostaje jednak przy stajni i okolicach stajniTongue
jasmina
11-02-2007, 08:29 AM #9

kwestie bezpieczeństwa- zawsze komórka! I zawsze kask(ale to obowiązuje u mnie na każdej jeździe). Do tego gdy koń jest naładowany zostaje jednak przy stajni i okolicach stajniTongue

Lutejaxx

Administrator

2,782
11-02-2007, 10:42 AM #10
tyle, ze w moim wypadku kas bezpieczeństwa równa się...problemy. Jejkuuuuuu....to jest obsesja te kaski chyba...
Lutejaxx
11-02-2007, 10:42 AM #10

tyle, ze w moim wypadku kas bezpieczeństwa równa się...problemy. Jejkuuuuuu....to jest obsesja te kaski chyba...

Stajenny

Member

126
11-02-2007, 10:49 AM #11
Duchowa Przygoda kask to nie obsesja, to rozssadek i bezpieczenstwo.Polecam wszystkim i jak juz wczesniej pisalem:To naprawde nei boli!!!!
Stajenny
11-02-2007, 10:49 AM #11

Duchowa Przygoda kask to nie obsesja, to rozssadek i bezpieczenstwo.Polecam wszystkim i jak juz wczesniej pisalem:To naprawde nei boli!!!!

jasmina

Senior Member

254
11-02-2007, 06:02 PM #12
Stajenny Duchowa Przygoda kask to nie obsesja, to rozssadek i bezpieczenstwo.Polecam wszystkim i jak juz wczesniej pisalem:To naprawde nei boli!!!!
ujęłabym to inaczej: wrazie czego boli mniejSmile
jasmina
11-02-2007, 06:02 PM #12

Stajenny Duchowa Przygoda kask to nie obsesja, to rozssadek i bezpieczenstwo.Polecam wszystkim i jak juz wczesniej pisalem:To naprawde nei boli!!!!
ujęłabym to inaczej: wrazie czego boli mniejSmile

Sowa

Member

137
11-02-2007, 07:44 PM #13
Cytat:To naprawde nei boli!!!!
Cytat:ujęłabym to inaczej: wrazie czego boli mniejSmile
a ja jeszcze inaczej: w razie czego wciąż ma co boleć. :wink:


Swoją drogą, mimo kasku, zdarza mi się wracać z siniakami na... uszach np..
Nie wiem jak jezdzić po lesie z gołą głową, upadek to jedno - w sumie zdarza się sporadycznie jednak, ale gałęzie chlastające po głowie i twarzy to norma. Bez kasku chyba juz nie miałabym ani włosów, ani oczu. :?

<t>Być jak Lucky Luke</t>
Sowa
11-02-2007, 07:44 PM #13

Cytat:To naprawde nei boli!!!!
Cytat:ujęłabym to inaczej: wrazie czego boli mniejSmile
a ja jeszcze inaczej: w razie czego wciąż ma co boleć. :wink:


Swoją drogą, mimo kasku, zdarza mi się wracać z siniakami na... uszach np..
Nie wiem jak jezdzić po lesie z gołą głową, upadek to jedno - w sumie zdarza się sporadycznie jednak, ale gałęzie chlastające po głowie i twarzy to norma. Bez kasku chyba juz nie miałabym ani włosów, ani oczu. :?


<t>Być jak Lucky Luke</t>

Lutejaxx

Administrator

2,782
11-02-2007, 08:38 PM #14
mam włosy i oczy...jeszcze.

Jak widzę gałęzie przed sobą to po prostu sie schylam. W toczku też bym się schylała. I w kasku też. Tak jakoś mam.

Pomyślę o kasku na zimę, może mi nie zaszkodzi...Czytałam o takich , które chronią kręgi szyjne i mają dobrą wentylację. Szkoda tylko, że kosztują ponad 1500 złotych.
Lutejaxx
11-02-2007, 08:38 PM #14

mam włosy i oczy...jeszcze.

Jak widzę gałęzie przed sobą to po prostu sie schylam. W toczku też bym się schylała. I w kasku też. Tak jakoś mam.

Pomyślę o kasku na zimę, może mi nie zaszkodzi...Czytałam o takich , które chronią kręgi szyjne i mają dobrą wentylację. Szkoda tylko, że kosztują ponad 1500 złotych.

Stajenny

Member

126
11-02-2007, 08:43 PM #15
czym jest 1500 zl choc na rynku jest duzy wybor tanszych kaskow w stosunku do zdrowia czy zycia?
Stajenny
11-02-2007, 08:43 PM #15

czym jest 1500 zl choc na rynku jest duzy wybor tanszych kaskow w stosunku do zdrowia czy zycia?

Strony (7): 1 2 3 4 5 7 Dalej  
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości