Hipologia Kategoria Chów koni - i wszystko, co z nim związane Kiedy jeździcie??

Kiedy jeździcie??

Kiedy jeździcie??

Strony (2): 1 2 Dalej
Ewa Polak

Senior Member

340
05-07-2008, 06:12 PM #1
Mam małe pytanie do forumowiczów..
O jakich porach dnia jeździcie??
Czy lepiej rano czy lepiej popołudniu??
Wiemy że idzie lato i owady- wredne owady Sad Czy jazda rano np w godzinach 5 - 7 rano jest ok czy to dla konia za wcześniej??
I jak np. wtedy z karmieniem? Ogólnie to i tak wstaje rano ale zaraz wyganiam konie na pastwisko żeby się najadły i nie wiem czy moge wziąć konie na jazdę już od rana??
Poradźcie coś.. Jak to u Was jest??

<t></t>
Ewa Polak
05-07-2008, 06:12 PM #1

Mam małe pytanie do forumowiczów..
O jakich porach dnia jeździcie??
Czy lepiej rano czy lepiej popołudniu??
Wiemy że idzie lato i owady- wredne owady Sad Czy jazda rano np w godzinach 5 - 7 rano jest ok czy to dla konia za wcześniej??
I jak np. wtedy z karmieniem? Ogólnie to i tak wstaje rano ale zaraz wyganiam konie na pastwisko żeby się najadły i nie wiem czy moge wziąć konie na jazdę już od rana??
Poradźcie coś.. Jak to u Was jest??


<t></t>

Maxirok

Junior Member

21
05-07-2008, 07:54 PM #2
Na konia wsiadam koło 20stej, ale nie z uwagi na robale, a wcześniej poprostu nie daje rady. Jedzenie konie dostają około 19stej, więc Drap dostaje dopiero po jeździe.

W stadninie kiedy trzeba było objeżdżać kilkanaście konia wsiadaliśmy rano i wieczorem i problemu nie było żadnego - oczywiście karmienie po jeździe, a nie przed. Dla konia nie ma czegoś takiego jak za wcześnie na jazdę.

<t></t>
Maxirok
05-07-2008, 07:54 PM #2

Na konia wsiadam koło 20stej, ale nie z uwagi na robale, a wcześniej poprostu nie daje rady. Jedzenie konie dostają około 19stej, więc Drap dostaje dopiero po jeździe.

W stadninie kiedy trzeba było objeżdżać kilkanaście konia wsiadaliśmy rano i wieczorem i problemu nie było żadnego - oczywiście karmienie po jeździe, a nie przed. Dla konia nie ma czegoś takiego jak za wcześnie na jazdę.


<t></t>

Lutejaxx

Administrator

2,782
05-08-2008, 06:57 AM #3
klaczce kupiłam derkę do jazdy przeciwko owadom i jest super. Tzn. wreszcie można normalnie jeździć wieczorem.

Na derkę dodatkowo rozpryskuję jakiś środek przeciwko owadom, jestem zadowolona.

a wczesna jazda jest cudowna....gorzej z systematycznym wstawaniem o 4 rano Big Grin

<t></t>
Lutejaxx
05-08-2008, 06:57 AM #3

klaczce kupiłam derkę do jazdy przeciwko owadom i jest super. Tzn. wreszcie można normalnie jeździć wieczorem.

Na derkę dodatkowo rozpryskuję jakiś środek przeciwko owadom, jestem zadowolona.

a wczesna jazda jest cudowna....gorzej z systematycznym wstawaniem o 4 rano Big Grin


<t></t>

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
05-08-2008, 01:04 PM #4
Rano jazda latem to jedyne rozsądne rozwiązanie. Na torach wyścigowych to normalne. 4 rano , wschód słońca , snujące się poranne mgły , a na torze roboczym słychać : fry,fry,fry,fry, fry,..... ( jakby kto nie wiedział to odgłos "paszczą " , a raczej nosem ,oddychającego w rytm galopu konia).

<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>
Wojciech Mickunas
05-08-2008, 01:04 PM #4

Rano jazda latem to jedyne rozsądne rozwiązanie. Na torach wyścigowych to normalne. 4 rano , wschód słońca , snujące się poranne mgły , a na torze roboczym słychać : fry,fry,fry,fry, fry,..... ( jakby kto nie wiedział to odgłos "paszczą " , a raczej nosem ,oddychającego w rytm galopu konia).


<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>

Lutejaxx

Administrator

2,782
05-08-2008, 01:07 PM #5
ależ sie Trener mądrzy...! Big Grin

a wstawałby codziennie o 4 ????????

<t></t>
Lutejaxx
05-08-2008, 01:07 PM #5

ależ sie Trener mądrzy...! Big Grin

a wstawałby codziennie o 4 ????????


<t></t>

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
05-08-2008, 01:28 PM #6
Wstawał i to nie raz , bo jazda w upały nie jest najlepszym rozwiązaniem. Galop o świcie po łące czy po tarze, albo w lesie ! nic piękniejszego. W stajniach wyścigowych praca zaczyna się o 4.oo rano a o 7.oo już stajnie zamknięte i wszyscy po pracy. Szef stajni i dyżurny tylko przychodzą na karmienia w południe i wieczorem.

<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>
Wojciech Mickunas
05-08-2008, 01:28 PM #6

Wstawał i to nie raz , bo jazda w upały nie jest najlepszym rozwiązaniem. Galop o świcie po łące czy po tarze, albo w lesie ! nic piękniejszego. W stajniach wyścigowych praca zaczyna się o 4.oo rano a o 7.oo już stajnie zamknięte i wszyscy po pracy. Szef stajni i dyżurny tylko przychodzą na karmienia w południe i wieczorem.


<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>

Ewa Polak

Senior Member

340
05-08-2008, 02:23 PM #7
Panie Trenerze a jak jest wtedy z karmieniem? Rozumiem że konie są po "kolacji" i o 4 rano bez jedzenia brane a jedzenie po karmienie.

<t></t>
Ewa Polak
05-08-2008, 02:23 PM #7

Panie Trenerze a jak jest wtedy z karmieniem? Rozumiem że konie są po "kolacji" i o 4 rano bez jedzenia brane a jedzenie po karmienie.


<t></t>

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
05-08-2008, 02:49 PM #8
Z karmieniem jest tak. W nocy podjadają sobie siano ,( którego powinno być tyle by mogły sobie przez noc pogryzać) , a poranny obrok o godz. 7.oo

<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>
Wojciech Mickunas
05-08-2008, 02:49 PM #8

Z karmieniem jest tak. W nocy podjadają sobie siano ,( którego powinno być tyle by mogły sobie przez noc pogryzać) , a poranny obrok o godz. 7.oo


<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>

Ailusia

Posting Freak

809
05-08-2008, 05:48 PM #9
Wojciech Mickunas W stajniach wyścigowych praca zaczyna się o 4.oo rano a o 7.oo już stajnie zamknięte i wszyscy po pracy. Szef stajni i dyżurny tylko przychodzą na karmienia w południe i wieczorem.

Ha, to na Partynicach straszne lenie, bo przed 6 był najwyżej stajenny, a i on czasami "wczorajszy" :lol: ale rzeczywiście fajne takie wczesne wstawanie. Inna opcja, to w nocy, jakiś czas odczekać po zmroku. Chociaż w duże upały wcale wtedy nie jest chłodniej. No ale moją konię różne strachy wtedy nawiedzają... mam nadzieję że kiedyś będzie taka odważna jak Teo! Big Grin
A póki co ganiamy po łące, ewentualnie możemy jeszcze się schować w sadzie, ale moja konia chyba jakaś pustynna bo jej upały w ogóle nie przeszkadzają, nawet więcej ma energii ostatnio. Aż spróbowała kłusa hiszpańskiego! Dzisiaj! Smile No może to jeszcze nie są TE upały, ale w zeszłym roku też tak było. Może ma baterie słoneczne Wink

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>
Ailusia
05-08-2008, 05:48 PM #9

Wojciech Mickunas W stajniach wyścigowych praca zaczyna się o 4.oo rano a o 7.oo już stajnie zamknięte i wszyscy po pracy. Szef stajni i dyżurny tylko przychodzą na karmienia w południe i wieczorem.

Ha, to na Partynicach straszne lenie, bo przed 6 był najwyżej stajenny, a i on czasami "wczorajszy" :lol: ale rzeczywiście fajne takie wczesne wstawanie. Inna opcja, to w nocy, jakiś czas odczekać po zmroku. Chociaż w duże upały wcale wtedy nie jest chłodniej. No ale moją konię różne strachy wtedy nawiedzają... mam nadzieję że kiedyś będzie taka odważna jak Teo! Big Grin
A póki co ganiamy po łące, ewentualnie możemy jeszcze się schować w sadzie, ale moja konia chyba jakaś pustynna bo jej upały w ogóle nie przeszkadzają, nawet więcej ma energii ostatnio. Aż spróbowała kłusa hiszpańskiego! Dzisiaj! Smile No może to jeszcze nie są TE upały, ale w zeszłym roku też tak było. Może ma baterie słoneczne Wink


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>

Lutejaxx

Administrator

2,782
05-08-2008, 06:05 PM #10
moja w upały leniwieje...ale generalnie staram sie w upały nie jeździć...za to wieczorkiem w lesie jest całkiem przyjemnie.
Tylko te owady, w tamtym roku bez derki nie dawało się w ogóle spokojnie jeździć...biedna kobyłka.

No i moje w nocy są na pastwisku..uważam, że po takiej skąpawej łące to wystarczy odczekać pół godzinki i jechać można. I tak na początku jest stęp zawsze.

<t></t>
Lutejaxx
05-08-2008, 06:05 PM #10

moja w upały leniwieje...ale generalnie staram sie w upały nie jeździć...za to wieczorkiem w lesie jest całkiem przyjemnie.
Tylko te owady, w tamtym roku bez derki nie dawało się w ogóle spokojnie jeździć...biedna kobyłka.

No i moje w nocy są na pastwisku..uważam, że po takiej skąpawej łące to wystarczy odczekać pół godzinki i jechać można. I tak na początku jest stęp zawsze.


<t></t>

Klara Naszarkowska

Senior Member

686
05-08-2008, 08:03 PM #11
Bardzo mi się zapis "fry, fry, fry" podoba Big Grin

Dla mnie wczesne wstawanie jest dość traumatycznym przeżyciem, do konia dość daleko - więc nie zdarzają mi się jazdy o świcie. Chociaż wiem, mają swoje zalety, nawet zdarzyło mi się to osobiście sprawdzić. Ale ok, to dawno i nieprawda ;-) Koniom zapewne wczesna godzina nie przeszkadza - przecież one nie mają takiego rytmu dobowego, jak my. Chociaż pewnie im łatwiej, jak w ich życiu panuje pewna rutyna i powtarzalność.

Jeśli chodzi o zmiany w Teo w zależności od pory dnia, to najbardziej rozprasza się późnym popołudniem. A przed południem czasem bywa nieco śnięty - chociaż może to ja mu to "sprzedaję"? Wieczorem (również gdy już zapadnie ciemność) zachowuje się normalnie.

<t>Teolinek (You'll never shine if you don't glow.)</t>
Klara Naszarkowska
05-08-2008, 08:03 PM #11

Bardzo mi się zapis "fry, fry, fry" podoba Big Grin

Dla mnie wczesne wstawanie jest dość traumatycznym przeżyciem, do konia dość daleko - więc nie zdarzają mi się jazdy o świcie. Chociaż wiem, mają swoje zalety, nawet zdarzyło mi się to osobiście sprawdzić. Ale ok, to dawno i nieprawda ;-) Koniom zapewne wczesna godzina nie przeszkadza - przecież one nie mają takiego rytmu dobowego, jak my. Chociaż pewnie im łatwiej, jak w ich życiu panuje pewna rutyna i powtarzalność.

Jeśli chodzi o zmiany w Teo w zależności od pory dnia, to najbardziej rozprasza się późnym popołudniem. A przed południem czasem bywa nieco śnięty - chociaż może to ja mu to "sprzedaję"? Wieczorem (również gdy już zapadnie ciemność) zachowuje się normalnie.


<t>Teolinek (You'll never shine if you don't glow.)</t>

Guli

Posting Freak

1,701
05-09-2008, 09:23 AM #12
Klara Naszarkowska Choć pewnie im łatwiej, jak w ich życiu panuje pewna rutyna i powtarzalność.

Powiedziałabym, że konie uwielbiają rutynę i niezmienność.

Każda zmiana wprowadza lekki niepokój .
Taczka stojąca nagle w innym miejscu niż zwykle, już jest podejrzana Big Grin
Kiedy nie wyprowadzam ich rano od razu na wybieg, tez krążą jak bezradne dzieci .
Oczywiście jeśli tego rodzaju odmiana trwa dłużej, to już staje się rutyną.
One nawet poruszają się określonymi drogami i skubią w określonym porządku.
4 rano, to barbarzyńska pora , przynajmniej dla mnie :wink:

Ale i dla nich to środek nocy.
Jak je zaskoczę wcześniej rano, to patrzą zaspane, kuc zaczyna przeciągać się , a Kuba dziwi się .

A wyjść bez jedzenia do pracy , nawet bez poskubania trawy ? Confusedhock:

Nie wiem, czy to przeszłoby :lol:

Ja jeżdzę porą raczej wieczorową, prawdziwe problemy zaczynają się latem, kiedy pojawiają się gzy.

To juz bez środków odstraszających nie obejdzie się , albo nie jeżdżę.

Obiło mi się o uszy, że owady najbardziej atakują w godzinie przed świtem i przed zachodem.
Ale mogłam oczywiście przekręcić :oops:

Zresztą u mnie konie albo jedzą, albo drzemią .
Bo przeciez cały dzień na pastwisku , z przerwą południowa, kiedy stoja w stajni.
To kiedy na nich jeździć? :wink:

No właśnie , biorę je przeważnie bezpośrednio z pastwiska - czy to im nie szkodzi ?

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
05-09-2008, 09:23 AM #12

Klara Naszarkowska Choć pewnie im łatwiej, jak w ich życiu panuje pewna rutyna i powtarzalność.

Powiedziałabym, że konie uwielbiają rutynę i niezmienność.

Każda zmiana wprowadza lekki niepokój .
Taczka stojąca nagle w innym miejscu niż zwykle, już jest podejrzana Big Grin
Kiedy nie wyprowadzam ich rano od razu na wybieg, tez krążą jak bezradne dzieci .
Oczywiście jeśli tego rodzaju odmiana trwa dłużej, to już staje się rutyną.
One nawet poruszają się określonymi drogami i skubią w określonym porządku.
4 rano, to barbarzyńska pora , przynajmniej dla mnie :wink:

Ale i dla nich to środek nocy.
Jak je zaskoczę wcześniej rano, to patrzą zaspane, kuc zaczyna przeciągać się , a Kuba dziwi się .

A wyjść bez jedzenia do pracy , nawet bez poskubania trawy ? Confusedhock:

Nie wiem, czy to przeszłoby :lol:

Ja jeżdzę porą raczej wieczorową, prawdziwe problemy zaczynają się latem, kiedy pojawiają się gzy.

To juz bez środków odstraszających nie obejdzie się , albo nie jeżdżę.

Obiło mi się o uszy, że owady najbardziej atakują w godzinie przed świtem i przed zachodem.
Ale mogłam oczywiście przekręcić :oops:

Zresztą u mnie konie albo jedzą, albo drzemią .
Bo przeciez cały dzień na pastwisku , z przerwą południowa, kiedy stoja w stajni.
To kiedy na nich jeździć? :wink:

No właśnie , biorę je przeważnie bezpośrednio z pastwiska - czy to im nie szkodzi ?


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Lutejaxx

Administrator

2,782
05-09-2008, 09:31 AM #13
wydaje mi się , ze nie szkodzi....
bo przecież trzeba je wyczyścić, wypieścić, potem siodłanie, potem stęp....

ale pastwisko nie powinno być zbyt "obfite",

po mojej trawie to pół godzinna przerwa w zupełności wystarcza! Big Grin

<t></t>
Lutejaxx
05-09-2008, 09:31 AM #13

wydaje mi się , ze nie szkodzi....
bo przecież trzeba je wyczyścić, wypieścić, potem siodłanie, potem stęp....

ale pastwisko nie powinno być zbyt "obfite",

po mojej trawie to pół godzinna przerwa w zupełności wystarcza! Big Grin


<t></t>

Ewa Polak

Senior Member

340
05-12-2008, 01:16 PM #14
Dzięki wszystkim za odpowiedziSmile Dla mnie nie straszne wczesne wstawanie - z kurami chodze spać a z kogutem wstaje :lol: i stajnię mam na podwórku więc dojeżdżać nie trzeba 8)

<t></t>
Ewa Polak
05-12-2008, 01:16 PM #14

Dzięki wszystkim za odpowiedziSmile Dla mnie nie straszne wczesne wstawanie - z kurami chodze spać a z kogutem wstaje :lol: i stajnię mam na podwórku więc dojeżdżać nie trzeba 8)


<t></t>

branka

Posting Freak

2,096
05-14-2008, 08:25 PM #15
A ja jeżdżę zawsze jak po prostu ma czas, czyli jak mam zajęcia rano, to w stajni jestem po połudnu, ale szkoda mi wtedy jeździć, bo po południu chodzą na trawę(bo rano tylko na piaszczysty padok). No i ona dostaje szału jak konie idą na trawe, a ona nie(dzisiaj tak miałam, musiałam zsiąść po kilkunastu minutach i zaprowadzic ją na wybieg, bo cały czas robiła "żyrafę" i rżała jakby ją ktoś maltretował - ale jak zobaczyła, że idziemy do "jej ukochanych koników" to już się uspokoiła - tyle przynajmniej, że nie ciągnie mnie na wybieg tylko już grzecznie idzie... Ale musze z nią więcej czasu spędzać, bo już ostatnimi czasy reagowała mniej histerycznie, a teraz jak tylko bywam rzadziej to woli swoje stado ode mnie, heh).
Więc w weekendy i dni kiedy rano nie mam zajęć, jeżdże do konia rankami - dla mnie rano to ok 10. Nienawidzę wstawać wcześnie i jak pracowałam w Irlandii na 7 to dostawałam szału - choc jak już wstałam i rozbudziłam się, to się cieszyłam, że zaraz coś będę robić.
Ja niestety często spóźniam się rankami na zajęcia czy gdziśtam i boję sie jak to będzie kiedyś w stałej pracy(w te wakacje też będę mieć na 7 - ech). Na szczęście od września będę dorabiać jako instruktor, to nie będe musiała o świcie jechać do stajni, bo już upały miną(oby). Bo ja lubie pracować, nawet do późna ale byle nie wstawać tak rano...więc do koni się średnio nadaje.
Ale kilka lat temu w Bieszczadach potrafiłam wstać na wschód słońca, tak samo kiedyś nad morzem(oczywiście w sensie żeby jechać konno o dzikich godzinach). W Irlandii też jak były upały albo jak akurat tak pasowały odpływy w oceanie, to na jazdy po plaży to jeździliśmy np o 7 - w sumie to bardzo to lubiłam jak juz siedziałam na koniu, tak samo jak jazdy wieczorne, po całym dniu pracy galop w morzu - ach, aż zatęskniłam w tym momencie...!

W każdym razie moją ulubioną pora do jazdy jest 19-20 - w lecie jeszcze później - jak jest cicho spokojnie, i zachodzi słońce. Bo ja dość emocjonalnie reaguje na koniu jak jest jakiś zamęt, za dużo ludzi wkoło i w ogóle - to mnie rozprasza i irytuje. Więc wole jeździć wieczorami, bo jestem wtedy całkowicie spokojna i co za tym idzie koń też. Tylko, że przeszkodą tu jest to, że o 19 konie są karmione - i jak nie dostanie jeść to jest zła, a jak dostanie to nie będę jej już wyciągać... Wniosek taki, że dobrze jest mieć swoją stajnię, bo w pensjonacie zawsze jest "coś"

<t></t>
branka
05-14-2008, 08:25 PM #15

A ja jeżdżę zawsze jak po prostu ma czas, czyli jak mam zajęcia rano, to w stajni jestem po połudnu, ale szkoda mi wtedy jeździć, bo po południu chodzą na trawę(bo rano tylko na piaszczysty padok). No i ona dostaje szału jak konie idą na trawe, a ona nie(dzisiaj tak miałam, musiałam zsiąść po kilkunastu minutach i zaprowadzic ją na wybieg, bo cały czas robiła "żyrafę" i rżała jakby ją ktoś maltretował - ale jak zobaczyła, że idziemy do "jej ukochanych koników" to już się uspokoiła - tyle przynajmniej, że nie ciągnie mnie na wybieg tylko już grzecznie idzie... Ale musze z nią więcej czasu spędzać, bo już ostatnimi czasy reagowała mniej histerycznie, a teraz jak tylko bywam rzadziej to woli swoje stado ode mnie, heh).
Więc w weekendy i dni kiedy rano nie mam zajęć, jeżdże do konia rankami - dla mnie rano to ok 10. Nienawidzę wstawać wcześnie i jak pracowałam w Irlandii na 7 to dostawałam szału - choc jak już wstałam i rozbudziłam się, to się cieszyłam, że zaraz coś będę robić.
Ja niestety często spóźniam się rankami na zajęcia czy gdziśtam i boję sie jak to będzie kiedyś w stałej pracy(w te wakacje też będę mieć na 7 - ech). Na szczęście od września będę dorabiać jako instruktor, to nie będe musiała o świcie jechać do stajni, bo już upały miną(oby). Bo ja lubie pracować, nawet do późna ale byle nie wstawać tak rano...więc do koni się średnio nadaje.
Ale kilka lat temu w Bieszczadach potrafiłam wstać na wschód słońca, tak samo kiedyś nad morzem(oczywiście w sensie żeby jechać konno o dzikich godzinach). W Irlandii też jak były upały albo jak akurat tak pasowały odpływy w oceanie, to na jazdy po plaży to jeździliśmy np o 7 - w sumie to bardzo to lubiłam jak juz siedziałam na koniu, tak samo jak jazdy wieczorne, po całym dniu pracy galop w morzu - ach, aż zatęskniłam w tym momencie...!

W każdym razie moją ulubioną pora do jazdy jest 19-20 - w lecie jeszcze później - jak jest cicho spokojnie, i zachodzi słońce. Bo ja dość emocjonalnie reaguje na koniu jak jest jakiś zamęt, za dużo ludzi wkoło i w ogóle - to mnie rozprasza i irytuje. Więc wole jeździć wieczorami, bo jestem wtedy całkowicie spokojna i co za tym idzie koń też. Tylko, że przeszkodą tu jest to, że o 19 konie są karmione - i jak nie dostanie jeść to jest zła, a jak dostanie to nie będę jej już wyciągać... Wniosek taki, że dobrze jest mieć swoją stajnię, bo w pensjonacie zawsze jest "coś"


<t></t>

Strony (2): 1 2 Dalej
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości