Hipologia Kategoria Konie chcą nas rozumieć Niedoświadczony koń: brak równowagi

Niedoświadczony koń: brak równowagi

Niedoświadczony koń: brak równowagi

Strony (4): 1 2 3 4 Dalej
Shadowy.Horse

Member

89
03-26-2008, 02:13 PM #1
Witam Wink

Początkowo tytuł tego wątku miał brzmieć: młody koń: brak równowagi, ale po namyśle stwierdziłam, że dany koń wcale nie jest młody. Otóż niedawno zaczęłam jeździć na 8-letnim ogierku, który miał ponad 1,5 roczną przerwę, a przedtem raczej nie był zbyt poprawnie jeżdżony, bez elementów takich jak rozluźnianie, wyginanie, ustawianie. Pracowaliśmy kilka miesięcy z ziemi, ale raczej nie nad mięśniami, a nad naszą relacją.. A teraz właściciel konia powiedział mi, że czas już wsiadać i mięśnie budować. Trochę sie nie zgadzam z jego poglądem, że mięśnie można budować tylko z grzbietu.. Ale no cóż, trzeba jeździć to trzeba.

Jeździłam juz na nim ok. 7 razy. Dziwnie się na tym koniu czuję - wydaje się taki niezrównoważony i przewalony na przód. Poza tym bardzo słabo wygina się w prawą stronę i dziwnie nosi głowę.. Jeździmy na wędzidle, staram sie być bardzo delikatna, ale on i tak mieli to wędzidło w ryjku i zgina szyję - nie wiem czy prawdidłowo, ale narazie nie chciałabym wymagać od niego takiego ustawienia.

Przeczytałam też wątek o wzmacnianiu mięśni grzbietu - było i o piłkach, o czambonowaniu (to raczej nie wchodzi w grę). Górek też nie mamy, a po ostatnim naszym spacerze, jak ogier wyrwał sie i popedził galopem do klaczy nie wiem czy będziemy mogli jeszcze wychodzić na takie spacerki.
Klara (Teolinek) proponowała mi pasażera w stępie. Próbowałam ostatnio, ale nie czuję się zbyt pewnie.. Wiem że to niedobrze, że nie ufam koniowi, ale on jest strasznie płochliwy. Muszę przede wszystkim nauczyć się zachowywać spokój jak robi nagłe zrywy (spróbuję na innej klaczy poćwiczyć - w sumie wszystkie konie z tej stajni są narwane 8) ).
Były też ciekawe propozycje z drągami, chyba zacznę częściej drążków używać. Jeździlismy ostatnio ósemki na wyginanie, na środku dwa drągi, ale nie za bardzo nam to szło..

Mógłby ktos podzielić sie swoim doświadczeniem czy napisać jakieś ćwiczenia na rozluźnianie, wydłużenie kroków, opuszczanie szyi, angażowanie zadka i cos na uzyskanie lekkości przodu?
Wiem, że temat - rzeka.. Ale bardzo proszę o porady.

Spróbuję też zapodać zdjęcia, ale może to trochę potrwać.

<t>I'm trying to be cougar-eater.</t>
Shadowy.Horse
03-26-2008, 02:13 PM #1

Witam Wink

Początkowo tytuł tego wątku miał brzmieć: młody koń: brak równowagi, ale po namyśle stwierdziłam, że dany koń wcale nie jest młody. Otóż niedawno zaczęłam jeździć na 8-letnim ogierku, który miał ponad 1,5 roczną przerwę, a przedtem raczej nie był zbyt poprawnie jeżdżony, bez elementów takich jak rozluźnianie, wyginanie, ustawianie. Pracowaliśmy kilka miesięcy z ziemi, ale raczej nie nad mięśniami, a nad naszą relacją.. A teraz właściciel konia powiedział mi, że czas już wsiadać i mięśnie budować. Trochę sie nie zgadzam z jego poglądem, że mięśnie można budować tylko z grzbietu.. Ale no cóż, trzeba jeździć to trzeba.

Jeździłam juz na nim ok. 7 razy. Dziwnie się na tym koniu czuję - wydaje się taki niezrównoważony i przewalony na przód. Poza tym bardzo słabo wygina się w prawą stronę i dziwnie nosi głowę.. Jeździmy na wędzidle, staram sie być bardzo delikatna, ale on i tak mieli to wędzidło w ryjku i zgina szyję - nie wiem czy prawdidłowo, ale narazie nie chciałabym wymagać od niego takiego ustawienia.

Przeczytałam też wątek o wzmacnianiu mięśni grzbietu - było i o piłkach, o czambonowaniu (to raczej nie wchodzi w grę). Górek też nie mamy, a po ostatnim naszym spacerze, jak ogier wyrwał sie i popedził galopem do klaczy nie wiem czy będziemy mogli jeszcze wychodzić na takie spacerki.
Klara (Teolinek) proponowała mi pasażera w stępie. Próbowałam ostatnio, ale nie czuję się zbyt pewnie.. Wiem że to niedobrze, że nie ufam koniowi, ale on jest strasznie płochliwy. Muszę przede wszystkim nauczyć się zachowywać spokój jak robi nagłe zrywy (spróbuję na innej klaczy poćwiczyć - w sumie wszystkie konie z tej stajni są narwane 8) ).
Były też ciekawe propozycje z drągami, chyba zacznę częściej drążków używać. Jeździlismy ostatnio ósemki na wyginanie, na środku dwa drągi, ale nie za bardzo nam to szło..

Mógłby ktos podzielić sie swoim doświadczeniem czy napisać jakieś ćwiczenia na rozluźnianie, wydłużenie kroków, opuszczanie szyi, angażowanie zadka i cos na uzyskanie lekkości przodu?
Wiem, że temat - rzeka.. Ale bardzo proszę o porady.

Spróbuję też zapodać zdjęcia, ale może to trochę potrwać.


<t>I'm trying to be cougar-eater.</t>

Lutejaxx

Administrator

2,782
03-26-2008, 02:25 PM #2
z pewnością doświadczone osoby podzielą sie z Tobą przemyśleniami na ten temat.

Moje odczucie jest takie: mam wrażenie, że masz jednak barierę psychiczną, którą ten koń wyczuwa. Takie wyrywanie galopem do przodu może być nie tylko z powodu braku równowagi konia, ale też i wyczuwania przez konia niepewności jeźdźca.

Nie chcę się mądrzyć bo mam podobna barierę wobec arabka....i dlatego doskonale to rozumiem.
Jednakże przed koniem nie ukryjemy naszych emocji i nastawienia. Big Grin

Koń, szczególnie młody lub po dłuższej przerwie /albo z "charakterkiem"/ wymaga bezwzględnego spokoju i stanowczości.Bywają koniki,które oleja naszą niepewność ...ale zwykle są to te, które już nauczyły sie prawidłowych odruchów i są z natury zrównoważone i nie testujące.

Ja pracuję w tej chwili nad sobą...a z koniem robie tylko to czego się w ogóle nie boję i mogę mu pomóc przełamać ewent. strachy.

<t></t>
Lutejaxx
03-26-2008, 02:25 PM #2

z pewnością doświadczone osoby podzielą sie z Tobą przemyśleniami na ten temat.

Moje odczucie jest takie: mam wrażenie, że masz jednak barierę psychiczną, którą ten koń wyczuwa. Takie wyrywanie galopem do przodu może być nie tylko z powodu braku równowagi konia, ale też i wyczuwania przez konia niepewności jeźdźca.

Nie chcę się mądrzyć bo mam podobna barierę wobec arabka....i dlatego doskonale to rozumiem.
Jednakże przed koniem nie ukryjemy naszych emocji i nastawienia. Big Grin

Koń, szczególnie młody lub po dłuższej przerwie /albo z "charakterkiem"/ wymaga bezwzględnego spokoju i stanowczości.Bywają koniki,które oleja naszą niepewność ...ale zwykle są to te, które już nauczyły sie prawidłowych odruchów i są z natury zrównoważone i nie testujące.

Ja pracuję w tej chwili nad sobą...a z koniem robie tylko to czego się w ogóle nie boję i mogę mu pomóc przełamać ewent. strachy.


<t></t>

Shadowy.Horse

Member

89
03-26-2008, 08:15 PM #3
DuchowaPrzygoda Moje odczucie jest takie: mam wrażenie, że masz jednak barierę psychiczną, którą ten koń wyczuwa.
Nie wiem, bariery raczej żadnej nie mam.. jakbym miała to bym wogóle nie wsiadała. Ale ogólnie dobre masz wrażenie, na tym koniu czuję się poprostu niepewnie. To nie jest tak, że nagle wyrywa mi galopem.. czasem robi taki jakby przysiad na zadzie i nagle rusza szybkim kłusem - galopem jeszcze się nie zdażyło. Wtedy staram się go jakoś uspokoić przez kręcenie wolt, ale uczucie niepewności dalej pozostaje..

DuchowaPrzygoda Takie wyrywanie galopem do przodu może być nie tylko z powodu braku równowagi konia, ale też i wyczuwania przez konia niepewności jeźdźca.
No tak, prawda. Tylko że on najpierw wyrywa, a ułamkek sekundy później ja się wystraszam Wink
Chociaż musiałabym się nad tym zastanowić - czy ja czuję sie niepewnie podczas całej jazdy, czy tylko trochę po momencie jak się spłoszy.
Co do równowagi: bardziej chodzi mi o jego równowagę fizyczną. Psychiczna przychodzi wraz z zaufaniem do mnie - a tego nie wypracuję przez kilka miesięcy zabawy z ziemi...

Ale oczywiście mówcie o każdej równowadze - i fizycznej i psychicznej Wink

<t>I'm trying to be cougar-eater.</t>
Shadowy.Horse
03-26-2008, 08:15 PM #3

DuchowaPrzygoda Moje odczucie jest takie: mam wrażenie, że masz jednak barierę psychiczną, którą ten koń wyczuwa.
Nie wiem, bariery raczej żadnej nie mam.. jakbym miała to bym wogóle nie wsiadała. Ale ogólnie dobre masz wrażenie, na tym koniu czuję się poprostu niepewnie. To nie jest tak, że nagle wyrywa mi galopem.. czasem robi taki jakby przysiad na zadzie i nagle rusza szybkim kłusem - galopem jeszcze się nie zdażyło. Wtedy staram się go jakoś uspokoić przez kręcenie wolt, ale uczucie niepewności dalej pozostaje..

DuchowaPrzygoda Takie wyrywanie galopem do przodu może być nie tylko z powodu braku równowagi konia, ale też i wyczuwania przez konia niepewności jeźdźca.
No tak, prawda. Tylko że on najpierw wyrywa, a ułamkek sekundy później ja się wystraszam Wink
Chociaż musiałabym się nad tym zastanowić - czy ja czuję sie niepewnie podczas całej jazdy, czy tylko trochę po momencie jak się spłoszy.
Co do równowagi: bardziej chodzi mi o jego równowagę fizyczną. Psychiczna przychodzi wraz z zaufaniem do mnie - a tego nie wypracuję przez kilka miesięcy zabawy z ziemi...

Ale oczywiście mówcie o każdej równowadze - i fizycznej i psychicznej Wink


<t>I'm trying to be cougar-eater.</t>

Gaga

Posting Freak

1,127
03-27-2008, 07:29 AM #4
Czy kręcenie wolt , czyli kręcenie koniem bez równowagi jest sposobem na uspokojenie?? Nie lepiej uspokajać głosem, klepaniem/głaskaniem, jazdą do przodu po prostu? Skoro koń ma problemy z równowagą i psychiczną i fizyczną, zacznij może od jazdy do przodu i przejśc, bez wymagań zginania, ustawiania, pracy zadem? Niech koń poczuje się pewnie, niech w swojej pewności siebie - zacznie współpracować "bo chce", nie "bo musi" dopiero wówczas będzie można mówić o podstawie w pracy z siodła, tj. o rozluźnieniu...
Nie rozumiem też dlaczego piszesz, że kilka miesiecy pracy z ziemi nie może prowadzić do zaufania? A jak inaczej wypracować dobre stosunki z koniem? Jak się z nim zaprzyjaźnić - jesli nie właśnie z ziemi? I dlaczego chambon (czy czambon) nie jest dobrym pomysłem? Pewnie nie na tym etapie, ale po rozluźnieniu konia można by użyc tego patentu celem nadbudowania mięśni właśnie...

Co do drążków - praca na drągach i cavaletti jak najbardziej, ale też stopniowo, od 1 - 2 drążków w stępie do kilku w galopie - tyle, że takie przejście powinno trwać kilka miesięcy...

<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>
Gaga
03-27-2008, 07:29 AM #4

Czy kręcenie wolt , czyli kręcenie koniem bez równowagi jest sposobem na uspokojenie?? Nie lepiej uspokajać głosem, klepaniem/głaskaniem, jazdą do przodu po prostu? Skoro koń ma problemy z równowagą i psychiczną i fizyczną, zacznij może od jazdy do przodu i przejśc, bez wymagań zginania, ustawiania, pracy zadem? Niech koń poczuje się pewnie, niech w swojej pewności siebie - zacznie współpracować "bo chce", nie "bo musi" dopiero wówczas będzie można mówić o podstawie w pracy z siodła, tj. o rozluźnieniu...
Nie rozumiem też dlaczego piszesz, że kilka miesiecy pracy z ziemi nie może prowadzić do zaufania? A jak inaczej wypracować dobre stosunki z koniem? Jak się z nim zaprzyjaźnić - jesli nie właśnie z ziemi? I dlaczego chambon (czy czambon) nie jest dobrym pomysłem? Pewnie nie na tym etapie, ale po rozluźnieniu konia można by użyc tego patentu celem nadbudowania mięśni właśnie...

Co do drążków - praca na drągach i cavaletti jak najbardziej, ale też stopniowo, od 1 - 2 drążków w stępie do kilku w galopie - tyle, że takie przejście powinno trwać kilka miesięcy...


<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>

Guli

Posting Freak

1,701
03-27-2008, 07:58 AM #5
MalgorzataSzkudlarek Skoro koń ma problemy z równowagą i psychiczną i fizyczną, zacznij może od jazdy do przodu i przejśc, bez wymagań zginania, ustawiania, pracy zadem? Niech koń poczuje się pewnie..

Małgosia mądrze pisze Smile
Ja tez popełniałam te błędy na początku naszej znajomości z Kubą - za dużo wymagań , jak na niezrównoważonego i niewyszkolonego konia.
Koń owszem starał się, ale na zasadzie " odwalania", pospiesznie, żeby miec z głowy :oops:
Dzięki Klarze , jej informacji o pasażerowaniu , nagle wszystko zmieniło się.
Zobaczyłam efekt swoich jazd na Kubie- koń zdany nagle tylko na siebie , pogubił się.
Przez 15 min, 13 razy po zrobieniu malutkich kółek stawał przy schodkach, bo nie wiedział co ma robić ( brak wskazówek).
Zrozumiałam, jaką ciągle na niego wywierałam presję , nie dając mu szans na samodzielność , rozluźnienie.
A teraz wsiadam w siodło, wodze rzucone i Kuba od razu idzie na ślad i stępuje na dużych kołach.

Tylko, żeby móc rozluźnić konia, jeździec musi być rozluźniony - nie da się inaczej Smile

Już z kucem postepowałam zupełnie inaczej , nauczona doświadczeniem.
Od kuca wymagane były tylko podstawy, czyli ruszenie, zatrzymanie, skręcanie.
A on uczył się równoważyć z jeźdźcem w terenie , bo to najlepszy sposób dla młodego konia.
A teraz az przyjemnie na niego patrzeć i ciągle tyle w nim chęci do pracy Big Grin

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
03-27-2008, 07:58 AM #5

MalgorzataSzkudlarek Skoro koń ma problemy z równowagą i psychiczną i fizyczną, zacznij może od jazdy do przodu i przejśc, bez wymagań zginania, ustawiania, pracy zadem? Niech koń poczuje się pewnie..

Małgosia mądrze pisze Smile
Ja tez popełniałam te błędy na początku naszej znajomości z Kubą - za dużo wymagań , jak na niezrównoważonego i niewyszkolonego konia.
Koń owszem starał się, ale na zasadzie " odwalania", pospiesznie, żeby miec z głowy :oops:
Dzięki Klarze , jej informacji o pasażerowaniu , nagle wszystko zmieniło się.
Zobaczyłam efekt swoich jazd na Kubie- koń zdany nagle tylko na siebie , pogubił się.
Przez 15 min, 13 razy po zrobieniu malutkich kółek stawał przy schodkach, bo nie wiedział co ma robić ( brak wskazówek).
Zrozumiałam, jaką ciągle na niego wywierałam presję , nie dając mu szans na samodzielność , rozluźnienie.
A teraz wsiadam w siodło, wodze rzucone i Kuba od razu idzie na ślad i stępuje na dużych kołach.

Tylko, żeby móc rozluźnić konia, jeździec musi być rozluźniony - nie da się inaczej Smile

Już z kucem postepowałam zupełnie inaczej , nauczona doświadczeniem.
Od kuca wymagane były tylko podstawy, czyli ruszenie, zatrzymanie, skręcanie.
A on uczył się równoważyć z jeźdźcem w terenie , bo to najlepszy sposób dla młodego konia.
A teraz az przyjemnie na niego patrzeć i ciągle tyle w nim chęci do pracy Big Grin


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Julie 1

Senior Member

279
03-27-2008, 09:01 AM #6
Shadowy Horse: A w jaki konkretnie sposób pracowałaś z nim z ziemi i na jakim sprzęcie?
Czy szanowny ogr ma możliwość wybiegania się na padoku zanim przystąpisz do pracy z nim?

Magda Gulina: Wydaje mi się, że między takim ogierem a Twoim Kubą może być kolosalna różnica temperamentu i w związku z tym inne metody postępowania.
Miałam do czynienia (jako obserwator i pomocnik) z zajeżdżaniem ogierów i mam jeden prosty wniosek:
Statystyczny ogr jest po pierwsze baaardzo spragniony ruchu a po drugie bardzo szuka kontaktu z czymkolwiek co się rusza, bo tych dwóch rzeczy brak mu na codzień.

<r><URL url="http://www.horsefeed.pl">http://www.horsefeed.pl</URL></r>
Julie 1
03-27-2008, 09:01 AM #6

Shadowy Horse: A w jaki konkretnie sposób pracowałaś z nim z ziemi i na jakim sprzęcie?
Czy szanowny ogr ma możliwość wybiegania się na padoku zanim przystąpisz do pracy z nim?

Magda Gulina: Wydaje mi się, że między takim ogierem a Twoim Kubą może być kolosalna różnica temperamentu i w związku z tym inne metody postępowania.
Miałam do czynienia (jako obserwator i pomocnik) z zajeżdżaniem ogierów i mam jeden prosty wniosek:
Statystyczny ogr jest po pierwsze baaardzo spragniony ruchu a po drugie bardzo szuka kontaktu z czymkolwiek co się rusza, bo tych dwóch rzeczy brak mu na codzień.


<r><URL url="http://www.horsefeed.pl">http://www.horsefeed.pl</URL></r>

Lutejaxx

Administrator

2,782
03-27-2008, 09:19 AM #7
wciąż jestem zaskoczona jak wiele można zrobić z koniem mając do niego odpowiednie wewnętrzne nastawienie.
Jak wiele można dać koniowi poczucia bezpieczeństwa i stworzyć nic porozumienia w ciągu krótkiego czasu

Opowiadałam już historię mego arabka , który nie bardzo poddawał się zajeżdżaniu, a pewien człowiek zaledwie kilka godzin popracował z nim z ziemi potem wsiadł i po prostu na oklep w samym kantarku pojechał do lasu. Koń był spokojny.

Coraz bardziej sie przekonuję , ze z końmi powinno pracować sie najpierw swoim wnętrzem...a dopiero potem metodami i patentami. OCZYWIŚCIE one są też istotne.

Podoba mi się Dan Franklin i jego sposób, może zbyt magiczny pracy z końmi!

<t></t>
Lutejaxx
03-27-2008, 09:19 AM #7

wciąż jestem zaskoczona jak wiele można zrobić z koniem mając do niego odpowiednie wewnętrzne nastawienie.
Jak wiele można dać koniowi poczucia bezpieczeństwa i stworzyć nic porozumienia w ciągu krótkiego czasu

Opowiadałam już historię mego arabka , który nie bardzo poddawał się zajeżdżaniu, a pewien człowiek zaledwie kilka godzin popracował z nim z ziemi potem wsiadł i po prostu na oklep w samym kantarku pojechał do lasu. Koń był spokojny.

Coraz bardziej sie przekonuję , ze z końmi powinno pracować sie najpierw swoim wnętrzem...a dopiero potem metodami i patentami. OCZYWIŚCIE one są też istotne.

Podoba mi się Dan Franklin i jego sposób, może zbyt magiczny pracy z końmi!


<t></t>

Guli

Posting Freak

1,701
03-27-2008, 09:38 AM #8
Julie Magda Gulina: Wydaje mi się, że między takim ogierem a Twoim Kubą może być kolosalna różnica temperamentu i w związku z tym inne metody postępowania.(...)
Statystyczny ogr jest po pierwsze baaardzo spragniony ruchu a po drugie bardzo szuka kontaktu z czymkolwiek co się rusza, bo tych dwóch rzeczy brak mu na codzień.

Dokładnie rzecz biorąc, to kuc jest ogierem, a nie Kuba -koń Smile
To kuc był zupełnie surowy i uczony przez mnie.
Weksel ( kuc) ma ogromny temperament i faktycznie zawsze potrzebował ruchu.
Dlatego puszczałam go luzem na nieogrodzone łąki, żeby wybiegał się .
I dlatego uczył sie równoważyc z jeźdźcem w terenie, a nie na padoku.
To jazda terenowa uczy konia ruchu "do przodu", równowagi , dzielności i pozwala mu dojrzeć psychicznie.

Jeśli chodzi o budowanie zaufania między koniem, a człowiekiem, to ciągle zdumiewa mnie wiara w konkretne metody i konieczny sprzęt.
Nic takiego właściwie nie stosowałam jeśli chodzi właśnie o kuca , a jak pokazywałam wielokrotnie jest między nami silna więź i karność koni.
Moja metoda, to przebywanie z końmi i obserwacja ich, co skutkuje coraz lepszymn rozumieniem końskich zachowań.
Przez kilka miesięcy mój bliższy kontakt z nimi, to ok godziny dziennie.
W tym wyprowadzanie i karmienie.
Tak naprawdę, to tylko w czasie wieczornego karmienia przebywam z nimi w boksie.
I tylko dlatego tam jestem , żeby koń mógł spokojnie zjeść swój posiłek.
Moja obecność hamuje zapędy kuca , do ataku na wiaderko Kuby.
Oczywiście latem przebywam z nimi dużo dłużej, bo chodzą koło domu.
Ale ja przeważnie pracuję w ogrodzie, albo wyleguję się na leżaku i od czasu do czasu pogadam z nimi Smile

Wyczytałam, że Parelli swoje 7 gier nazywa 7 tortur , dlatego , że jest mechaniczne stosowane wobec koni, bez uwzględniania indywidualności konkretnego konia.

I myślę, że ma dużo racji.

Co oczywiście nie oznacza, że potępiam jakiekolwiek metody , czy sprzęt.
Ale uważam, że to wszystko jest potrzebne ludziom, a nie koniom.
Na dodatek trzeba umieć zaobserwować pierwsze oznaki "rozmowy" u konia, inaczej koń będzie miał uczucie , że mówi do ściany i niewiele osiagniemy.
Poza tym człowiek musi mieć przekonanie do tego co robi.
Ja nie potrafiłabym pracowac z klikierem, a dokładniej, cały trud poszedłby na marne, ponieważ absolutnie nie mam do tego przekonania.

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
03-27-2008, 09:38 AM #8

Julie Magda Gulina: Wydaje mi się, że między takim ogierem a Twoim Kubą może być kolosalna różnica temperamentu i w związku z tym inne metody postępowania.(...)
Statystyczny ogr jest po pierwsze baaardzo spragniony ruchu a po drugie bardzo szuka kontaktu z czymkolwiek co się rusza, bo tych dwóch rzeczy brak mu na codzień.

Dokładnie rzecz biorąc, to kuc jest ogierem, a nie Kuba -koń Smile
To kuc był zupełnie surowy i uczony przez mnie.
Weksel ( kuc) ma ogromny temperament i faktycznie zawsze potrzebował ruchu.
Dlatego puszczałam go luzem na nieogrodzone łąki, żeby wybiegał się .
I dlatego uczył sie równoważyc z jeźdźcem w terenie, a nie na padoku.
To jazda terenowa uczy konia ruchu "do przodu", równowagi , dzielności i pozwala mu dojrzeć psychicznie.

Jeśli chodzi o budowanie zaufania między koniem, a człowiekiem, to ciągle zdumiewa mnie wiara w konkretne metody i konieczny sprzęt.
Nic takiego właściwie nie stosowałam jeśli chodzi właśnie o kuca , a jak pokazywałam wielokrotnie jest między nami silna więź i karność koni.
Moja metoda, to przebywanie z końmi i obserwacja ich, co skutkuje coraz lepszymn rozumieniem końskich zachowań.
Przez kilka miesięcy mój bliższy kontakt z nimi, to ok godziny dziennie.
W tym wyprowadzanie i karmienie.
Tak naprawdę, to tylko w czasie wieczornego karmienia przebywam z nimi w boksie.
I tylko dlatego tam jestem , żeby koń mógł spokojnie zjeść swój posiłek.
Moja obecność hamuje zapędy kuca , do ataku na wiaderko Kuby.
Oczywiście latem przebywam z nimi dużo dłużej, bo chodzą koło domu.
Ale ja przeważnie pracuję w ogrodzie, albo wyleguję się na leżaku i od czasu do czasu pogadam z nimi Smile

Wyczytałam, że Parelli swoje 7 gier nazywa 7 tortur , dlatego , że jest mechaniczne stosowane wobec koni, bez uwzględniania indywidualności konkretnego konia.

I myślę, że ma dużo racji.

Co oczywiście nie oznacza, że potępiam jakiekolwiek metody , czy sprzęt.
Ale uważam, że to wszystko jest potrzebne ludziom, a nie koniom.
Na dodatek trzeba umieć zaobserwować pierwsze oznaki "rozmowy" u konia, inaczej koń będzie miał uczucie , że mówi do ściany i niewiele osiagniemy.
Poza tym człowiek musi mieć przekonanie do tego co robi.
Ja nie potrafiłabym pracowac z klikierem, a dokładniej, cały trud poszedłby na marne, ponieważ absolutnie nie mam do tego przekonania.


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Trusia

Senior Member

324
03-27-2008, 10:40 AM #9
Magda Gulina Wyczytałam, że Parelli swoje 7 gier nazywa 7 tortur , dlatego , że jest mechaniczne stosowane wobec koni, bez uwzględniania indywidualności konkretnego konia.
No to źle wyczytałaś. Parelli ostrzega, żeby nie zamienić 7 gier w 7 tortur. To jest duża róznica.

<t>Jeśli twój koń jest zbyt czysty, spędzasz z nim za mało czasu.</t>
Trusia
03-27-2008, 10:40 AM #9

Magda Gulina Wyczytałam, że Parelli swoje 7 gier nazywa 7 tortur , dlatego , że jest mechaniczne stosowane wobec koni, bez uwzględniania indywidualności konkretnego konia.
No to źle wyczytałaś. Parelli ostrzega, żeby nie zamienić 7 gier w 7 tortur. To jest duża róznica.


<t>Jeśli twój koń jest zbyt czysty, spędzasz z nim za mało czasu.</t>

Lutejaxx

Administrator

2,782
03-27-2008, 10:54 AM #10
ojej....nie kłóćcie się chociaż....bo nam Shadowy Horse nie zechce więcej zaufać! Big Grin

Tak naprawdę trzeba by poznać i konia i jeźdźca i jego warunki bytowania /konia/, żeby trafnie i skutecznie radzić. Wiem, że truizm Big Grin

Pewnie Shadowy będzie tak długo pracowała z koniem, że aż pojawią się takie momenty w tej pracy, które staną się super wskazówkami na tej trochę krętej drodze. Big Grin

<t></t>
Lutejaxx
03-27-2008, 10:54 AM #10

ojej....nie kłóćcie się chociaż....bo nam Shadowy Horse nie zechce więcej zaufać! Big Grin

Tak naprawdę trzeba by poznać i konia i jeźdźca i jego warunki bytowania /konia/, żeby trafnie i skutecznie radzić. Wiem, że truizm Big Grin

Pewnie Shadowy będzie tak długo pracowała z koniem, że aż pojawią się takie momenty w tej pracy, które staną się super wskazówkami na tej trochę krętej drodze. Big Grin


<t></t>

Trusia

Senior Member

324
03-27-2008, 11:35 AM #11
Przepraszam bardzo, ale nie widzę, żeby ktokolwiek się kłócił. Sprostowałam nieprawdziwą informację, a to nie jest kłótnia. Czy byłam niegrzeczna? Czy kogoś obraziłam? Czy tu można tylko potakiwać i zgadzać sie z przedmówcą?

<t>Jeśli twój koń jest zbyt czysty, spędzasz z nim za mało czasu.</t>
Trusia
03-27-2008, 11:35 AM #11

Przepraszam bardzo, ale nie widzę, żeby ktokolwiek się kłócił. Sprostowałam nieprawdziwą informację, a to nie jest kłótnia. Czy byłam niegrzeczna? Czy kogoś obraziłam? Czy tu można tylko potakiwać i zgadzać sie z przedmówcą?


<t>Jeśli twój koń jest zbyt czysty, spędzasz z nim za mało czasu.</t>

Lutejaxx

Administrator

2,782
03-27-2008, 11:59 AM #12
mnie nie obraziłaś ani trochę Big Grin
natomiast czasami jest tak, ze się schodzi z tematu - zamiast pomagać sobie nawzajem. A jeśli się schodzi po to by się sprzeczać w celu wywyższenia własnych racji to chyba nie warto.

Co do Parelllego i 7 gier to ja od razu uznałam to za przejęzyczenie, nie sądzę, żeby Magda zrozumiała, że oznaczają one 7 tortur! Wydaje mi się, że Parelli jest już tak znany , że przynajmniej tyle każdy wie....7 gier = Parelli! /w skrócie!/

<t></t>
Lutejaxx
03-27-2008, 11:59 AM #12

mnie nie obraziłaś ani trochę Big Grin
natomiast czasami jest tak, ze się schodzi z tematu - zamiast pomagać sobie nawzajem. A jeśli się schodzi po to by się sprzeczać w celu wywyższenia własnych racji to chyba nie warto.

Co do Parelllego i 7 gier to ja od razu uznałam to za przejęzyczenie, nie sądzę, żeby Magda zrozumiała, że oznaczają one 7 tortur! Wydaje mi się, że Parelli jest już tak znany , że przynajmniej tyle każdy wie....7 gier = Parelli! /w skrócie!/


<t></t>

Guli

Posting Freak

1,701
03-27-2008, 12:51 PM #13
DuchowaPrzygoda Co do Parelllego i 7 gier to ja od razu uznałam to za przejęzyczenie, nie sądzę, żeby Magda zrozumiała, że oznaczają one 7 tortur! Wydaje mi się, że Parelli jest już tak znany , że przynajmniej tyle każdy wie....7 gier = Parelli! /w skrócie!/

Ja nie przejęzyczyłam się , chyba, ze osoba , która tak napisała Smile
Przeciez napisałam, że wyczytałam na forum wwr.
Napisała to osoba od 30 lat mieszkająca w USA, zajmująca się szkoleniem koni i na tamtym forum nie jest zbyt anonimowa.
W każdym razie ja czytam jej posty uważnie, bo świadczą o ogromnej wiedzy wynikającej z wieloletniej praktyki z różnymi końmi.
Ona twierdzi, że słyszała, jak Parelii tak powiedział i wydał nową serię Horse Behavior , jako przeciwwagę dla 7 gier.
Oczywiście ani ja, ani nikt na tamtym forum nie podważa jej słów, bo nie ma jak zweryfikować.

W każdym razie przytoczę kilka słów tej osoby

Cytat: Trzeba sluchac konia i byc elastycznym. 7 gier to bardzo dobre narzedzie, ale czasem trzeba wiedziec kiedy ktora gre zastosowac i jak. Bo w prawdziwym zyciu przy koniu z jakimis problemami wcale nie stosuje sie ich po kolei i w "ksiazkowym wydaniu". A czasem trzeba spojrzec na konia pod zupelnie innym katem. Dla tych co "stosuja" wylacznie Parellego - on sam nigdy nie stosuje tych gier wszystkich i po kolei. Zreszta co innego nasz walsny konik z ktorym eksperymentujemy a co innego kon z jakims konkretnym problemem.

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
03-27-2008, 12:51 PM #13

DuchowaPrzygoda Co do Parelllego i 7 gier to ja od razu uznałam to za przejęzyczenie, nie sądzę, żeby Magda zrozumiała, że oznaczają one 7 tortur! Wydaje mi się, że Parelli jest już tak znany , że przynajmniej tyle każdy wie....7 gier = Parelli! /w skrócie!/

Ja nie przejęzyczyłam się , chyba, ze osoba , która tak napisała Smile
Przeciez napisałam, że wyczytałam na forum wwr.
Napisała to osoba od 30 lat mieszkająca w USA, zajmująca się szkoleniem koni i na tamtym forum nie jest zbyt anonimowa.
W każdym razie ja czytam jej posty uważnie, bo świadczą o ogromnej wiedzy wynikającej z wieloletniej praktyki z różnymi końmi.
Ona twierdzi, że słyszała, jak Parelii tak powiedział i wydał nową serię Horse Behavior , jako przeciwwagę dla 7 gier.
Oczywiście ani ja, ani nikt na tamtym forum nie podważa jej słów, bo nie ma jak zweryfikować.

W każdym razie przytoczę kilka słów tej osoby

Cytat: Trzeba sluchac konia i byc elastycznym. 7 gier to bardzo dobre narzedzie, ale czasem trzeba wiedziec kiedy ktora gre zastosowac i jak. Bo w prawdziwym zyciu przy koniu z jakimis problemami wcale nie stosuje sie ich po kolei i w "ksiazkowym wydaniu". A czasem trzeba spojrzec na konia pod zupelnie innym katem. Dla tych co "stosuja" wylacznie Parellego - on sam nigdy nie stosuje tych gier wszystkich i po kolei. Zreszta co innego nasz walsny konik z ktorym eksperymentujemy a co innego kon z jakims konkretnym problemem.


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Lutejaxx

Administrator

2,782
03-27-2008, 01:11 PM #14
Shadowy ja to już nie wiem co więcej mogłabym w tym temacie powiedzieć......ale trzymam kciuki! I życzę powodzenia.

Big Grin

<t></t>
Lutejaxx
03-27-2008, 01:11 PM #14

Shadowy ja to już nie wiem co więcej mogłabym w tym temacie powiedzieć......ale trzymam kciuki! I życzę powodzenia.

Big Grin


<t></t>

Trusia

Senior Member

324
03-27-2008, 01:19 PM #15
Duchowa, ja się odniosłam do wypowiedzi Magdy, a Ty odnosisz się do swoich domysłów. Ja nie zgaduję, co ktoś chciał powiedzieć i nie wkładam własnych domysłów w ich usta. A wiesz dlaczego? Bo mam szacunek dla każdego, kto coś mówi i uważam, że mówi to, co chce powiedzieć, a nie co ja chcę usłyszeć. Nie rozumiem, dlaczego w swoich domysłach posuwasz się tak daleko, że sugerujesz, że chcę się sprzeczać w „celu wywyższenia swoich racji”. To, że Ty zrozumiałaś, że Magda się przejęzyczyła, nie znaczy, że wszyscy tak to zrozumieją. Ja np. tego tak nie zrozumiałam. Jakoś nie zauważyłam, żeby Magda miała kłopoty z formułowaniem swoich myśli i potrzebowała tłumacza z Magdowego na polski. Czytam jej wypowiedzi dosłownie, a nie na zasadzie „co autor chciał przez to powiedzieć”. Z całym szacunkiem dla Twojej osoby, nie jesteś jedyną, która czyta to Forum. Czy nie uważasz, że może inni przeczytają tak, jak zostało napisane, a nie jak Ty to rozumiesz? Że nie wszyscy wiedzą, na czym polega program Parelliego? A poza tym przez swoje uwagi sama schodzisz z tematu.

Jak rozumiem, zaraz zostanę odesłana do wątku o zgodzie. Dla uproszczenia dodam, że już się sama odesłałam, a przy okazji zachęcam Duchową do wizyty w tymże. Czy zgoda to strofowanie innych za sprostowanie faktów czy wyrażenie innego zdania? Czy zgoda to przemilczanie tego z czym sie nie zgadzamy? Czy zgoda to jedyna słuszna racja?

<t>Jeśli twój koń jest zbyt czysty, spędzasz z nim za mało czasu.</t>
Trusia
03-27-2008, 01:19 PM #15

Duchowa, ja się odniosłam do wypowiedzi Magdy, a Ty odnosisz się do swoich domysłów. Ja nie zgaduję, co ktoś chciał powiedzieć i nie wkładam własnych domysłów w ich usta. A wiesz dlaczego? Bo mam szacunek dla każdego, kto coś mówi i uważam, że mówi to, co chce powiedzieć, a nie co ja chcę usłyszeć. Nie rozumiem, dlaczego w swoich domysłach posuwasz się tak daleko, że sugerujesz, że chcę się sprzeczać w „celu wywyższenia swoich racji”. To, że Ty zrozumiałaś, że Magda się przejęzyczyła, nie znaczy, że wszyscy tak to zrozumieją. Ja np. tego tak nie zrozumiałam. Jakoś nie zauważyłam, żeby Magda miała kłopoty z formułowaniem swoich myśli i potrzebowała tłumacza z Magdowego na polski. Czytam jej wypowiedzi dosłownie, a nie na zasadzie „co autor chciał przez to powiedzieć”. Z całym szacunkiem dla Twojej osoby, nie jesteś jedyną, która czyta to Forum. Czy nie uważasz, że może inni przeczytają tak, jak zostało napisane, a nie jak Ty to rozumiesz? Że nie wszyscy wiedzą, na czym polega program Parelliego? A poza tym przez swoje uwagi sama schodzisz z tematu.

Jak rozumiem, zaraz zostanę odesłana do wątku o zgodzie. Dla uproszczenia dodam, że już się sama odesłałam, a przy okazji zachęcam Duchową do wizyty w tymże. Czy zgoda to strofowanie innych za sprostowanie faktów czy wyrażenie innego zdania? Czy zgoda to przemilczanie tego z czym sie nie zgadzamy? Czy zgoda to jedyna słuszna racja?


<t>Jeśli twój koń jest zbyt czysty, spędzasz z nim za mało czasu.</t>

Strony (4): 1 2 3 4 Dalej
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości