Pielęgnacja Tinkera i innych "włochaczy"
Pielęgnacja Tinkera i innych "włochaczy"
Ma wpisane po prostu gniady i opisane odmiany. Z grzywą i ogonem faktycznie jest sporo zabawy, jak się spryska Supershine lub czymś w tym rodzaju to zazwyczaj pomaga.
Na codzień Bajera jeździ teraz jedna z juniorek z naszego klubu, dość drobnej postury 16-latka, więc wyglądają razem urokliwie. Justyna zaplata mu grzywę w długi warkocz a grzywkę zakłada pod paski policzkowe uzdy, generalnie rozwiązuje to problem. Mamy ambicję pokazać się na wiosnę na zawodach ujeżdżeniowych - Bajer jest bardzo pojętny, choć bywa bardzo uparty.
Bezwzględnie czekam na zdjęcia z zawodów/treningów pod juniorką :-) rzeczywiście widok musi być urzekający :-) tym bardziej, jeśli Bajer odziedziczył wysoką akcję po Clydesdalach :-)
Jak z galopem u takiego konia - w sensie jakości ruchu? Pytam, bo szczerze pisząc nie spotkałam się z tą rasą w Polsce "naocznie" - tym bardziej nie widziałam Clydesdale na czworoboku :-) (za to widziałam zimniki radzące sobie nie gorzej od szlachetnych koni - oczywiście w klasie L)
W kłusie ma znakomitą akcję, w zebranym wysoką, pracujemy jeszcze nad pośrednim kłusem, bo przednimi nogami macha pięknie, ale zad trochę słabo pcha. Ma niestety kiepsko umięśniony zad, ale to kwestia treningu i czasu.
Galop jest niezły, bałem się że będzie gorzej. Najwięcej problemów mamy ze stępem, gdyż ma tendencje do inochodu, zwłaszcza jak trochę dodajemy stępa. Szczerze mówiąc pierwszy raz spotykam się z czymś takim i nie bardzo mam pomysł jak to poprawiać. Jeśli ktoś wie to z chęcią posłucham porady (może w innym wątku, bo trochę nie na temat ).
AleksandraAlicja, przepiękna ta Twoja klacz. Mam ogromny sentyment do grubasów, w mojej stajni jest jeszcze jeden zimnokrwisty koń - klacz Reszka, która na odmianę startuje w skokach i WKKW. Przedtem służyła do zrywki drewna w górach, ale z racji zbyt ostrego temperamentu góral ją sprzedał. Pod siodłem jest bardzo "do przodu", wspaniale galopuje, ma żelazne nogi. W zasadzie nie jest duża - ma ok. 155 w kłębie, ale waży spokojnie 700 kg. Ma kapitalną technikę skoku, ma też niezły ruch. Na razie chodzi parkury metrowe i w WKKW klasę L, ale na treningach skakaliśmy z powodzeniem w dobrym stylu pojedyncze przeszkody 120 - 130 cm.
Moja klacz ma naprawdę fajny galop- taki z wysoką akcją przodu Natomiast w stępie ledwo dokracza, a w kłusie wyraźnie niedokracza- i to nawet z ładnie zaangażowanymi tylnymi nogami. Ale w sumie nie wiem, czy u koni zimn. nie jest to normą- w końcu nogi są stosunkowo krótkie, tułów długi, a matką mojej klaczy jest mała "zwykła"zimn. klacz.
Z owłosieniem mam trochę zabawy- grzywę raz w tygodniu przeplatam (a zajmuje to około godziny- w końcu robię sporo tych warkoczy), przy uszach robię pasek wygolonej grzywy. Ogon rozczesuję codziennie- jeżeli 2-3 dni nie rozczeszę, to wtedy jest tzw. masakra :roll: Bez odżywek ani rusz! Kiedyś też plotłam warkocze, ale z takiej ilości włosów trzeba było zapleść 4-5 warkoczy, a wtedy ogon dziwnie wygląda.
Moja klacz z racji profilu stajni ma startować w trailu- MP nie zdobędzie, ale z pewnością będzie dobrym koniem trailowym! Mamy też czasami ochotę zrobić ją do reiningu- ot, tak, dla zabawy :wink: Spiny robi już ładne (choć na razie wolne), zatrzymuje się też nieźle, choć na slajdinga nie ma co liczyć- skąd wytrzasnąć śliskie podkowy rozmiaru XXXXXXXXL?!? A bez nich ani rusz, bo można konia pouszkadzać. No i problemem jest jeszcze galop- wprawdzie w terenie dotrzymuje kroku nie tylko quarterom, ale też nawet półkrewkom ( i wręcz ma temperament większy, niż niejeden arab!), ale jednak reining to głównie galop... Może, za kilka lat, jak dorośnie, zdobędzie podstawowe wykształcenie to pomyślimy.
Ale ja też się bardziej skłaniam ku ujeżdżeniu. Na razie pracujemy nad podstawami- póki co głównie gimnastyka, takt, rozluźnienie... W końcu to jeszcze dziecko!
Taniu, po obejżeniu reiningu freestyle w Poczerninie wymyśleliśmy nawet świetny pokaz: ja jako rycerz, z kopią w dłoni, najazd galopem w stronę sędziów i zatrzymanie tuż przed nimi 8) To dopiero by robiło wrażenie!!!
Cytat:Spiny robi już ładne (choć na razie wolne), zatrzymuje się też nieźle, choć na slajdinga nie ma co liczyć- skąd wytrzasnąć śliskie podkowy rozmiaru XXXXXXXXL?!? A bez nich ani rusz, bo można konia pouszkadzać.Cóż za czasy, jak fabryka nie zrobi to nikt nie zrobi... Jak ja uczyłem się kucia koni to o fabrycznych podkowach nikt nie słyszał (może poza prefabrykatami które nie bardzo nadawały sie do użytku), więc wszystko odkuwałem ręcznie z płaskownika, na miarę. Myślę, że znajdzie się jeszcze ktoś kto zrobi Ci odpowiednie podkowy na miarę - nie wszyscy kowale wymarli
Cytat:Spiny robi już ładne (choć na razie wolne), zatrzymuje się też nieźle, choć na slajdinga nie ma co liczyć- skąd wytrzasnąć śliskie podkowy rozmiaru XXXXXXXXL?!? A bez nich ani rusz, bo można konia pouszkadzać.Cóż za czasy, jak fabryka nie zrobi to nikt nie zrobi... Jak ja uczyłem się kucia koni to o fabrycznych podkowach nikt nie słyszał (może poza prefabrykatami które nie bardzo nadawały sie do użytku), więc wszystko odkuwałem ręcznie z płaskownika, na miarę. Myślę, że znajdzie się jeszcze ktoś kto zrobi Ci odpowiednie podkowy na miarę - nie wszyscy kowale wymarli
hehe ja Bajerkowi (ksywa Małemu 8) ) robie przeważnie jeden warkocz wzdłuż całej szyji i tak jak pisał Sepet wkładam grzywke pod paski policzkowe :lol: jednak nie mam odczucia żeby przy koniu włochatym było jakoś wiele więcej pracy jeśli chodzi o czyszczenie albo już mam wprawe :lol:
Wczoraj w naszej stajni dziewczyny wzięły się za zaplatanie ogonów. I z dezaprobatą do mnie- dlaczego Twój koń ma takie brzydkie, 4 warkocze w ogonie?!? Grzecznie poprosiłam o zrobienie jednego ładnego- dwie dziewuchy plotły go przez pół godziny, bo konina włosów ma tyle, że jedno dobrane pasmo nie mieści się w małej pięści 8)
A zrobienie warkoczyków z grzywy- ja mam wprawę i zajmuje mi to 30 minut, ale robię je stosunkowo grube :roll:
hej a gdzie foty?? :lol:
Zdjęć nie robiłam, ale tutaj widać grzywę:
A tu mamy przykład, do czego służy ładnie zapleciony ogon :twisted: :