Hodowla, programy hodowlane, rasy, rozwój
Hodowla, programy hodowlane, rasy, rozwój
Gdybym ja kiedyś kryła moją konię, to chciałabym żeby źrebaczek też był rasy wielkopolskiej. Wiem że jakieś inne rasy można domieszać, ale nie wiem dokładnie jak to jest. Avra na przykład to mix trakenów i folblutów i chyba oldenburgów:
http://www.allbreedpedigree.com/avra5
tylko że trudno stwierdzić, bo na allbreed nie ma w ogóle wlkp. No i nie wiem, czy klacz nie musi jeszcze coś zrobić, żeby mieć rasowe źrebaczki? To tak jak u psów, co muszą zaliczyć 3 wystawy? W każdym razie jak już, to raczej sprzedałabym mamę niż małego. Miałaby chyba większą szansę trafić w dobre ręce... zwłaszcza biorąc pod uwagę umiejętności które mam nadzieję że kiedyś będzie posiadać a ze źrebaczkiem na pewno umiałabym lepiej zacząć od nowa... chociaż niekoniecznie inaczej. Ale to tylko gdybanie. Mam nadzieję że metoda Nevzorova stanie się bardziej popularna do tego czasu czy też pokrewne filozofie.
No tak, ale ja mamy za nic w świecie nie sprzedam, bo jest u mnie na zawsze, na wieki wieków A źrebaka chce sobie odchowac, ale jeszcze nie teraz. Tyle, ze moja kobyła nie była nigdy kryta a ma 8 lat, więc chce teraz ją pokryć i zobaczy się, choc źrebak raczej na sprzedaż będzie (chyba że sie urodzi klaczka, to już zostanie).Może ktoś będzie chciał ogierka od Branki? :lol: :lol: (tatusiem będzie ogr Alvarez )
Kurde ja zawsze odbiegam od tematów, chyba powinniśmy stworzyć kolejny temat, o doborze ogiera, o tym jak zdobyć paszport hodowlany itp
Nie sprzedałabym źrebaka gdybym nie udowodniła że da się na nim jeździć bez ogłowia w zebraniu, a jak wiadomo potrzeba na to trochę czasu poza tym musiałabym znaleźć kogoś kto nie używa wędzidła... interesuje się klasycznym jeździectwem... nie jeździ sportowo... :twisted: co tam jeszcze... ma warunki do całodziennego padokowania... poza tym skąd bym miała pewność, że nie zacznie jeździć dopóki źrebaczek nie skończy czterech lat? nawet mi ciężko wytrzymać, chociaż to już tylko kilka miesięcy :lol:
No tak to wszystko prawda, ale wiesz ja jeszcze bym się bała miec 2 konie, mogłabym nie dac rady finansowo. A musze pokryć teraz kobyłe, bo jak będzie miała np 14 lat to może być problem z zaźrebieniem, jako że ona nie była nigdy kryta(przynajmniej mi tak wszyscy mówią).
Ale oczywiście będę się starała sprzedać konia w dobre ręce, tylko to niestety nigdy nie wiadomo. Ale co innego zrobić.
Też fakt. Chociaż, jeden koń może zarabiać na siebie, i wtedy trochę się dołoży do utrzymania... tylko, że wtedy znowu trzeba mieć czas (np. prowadzić jazdy) i też nie zawsze się da. Ja w każdym razie raczej musiałabym jednego sprzedać. Myślę że gdzieś na Mazurach czy w Bieszczadach są miejsca, gdzie konie mają lepiej niż we Wrocławiu, a i dobrzy ludzie się tam znajdą oczywiście nie tylko tam. No ale na razie nie myślę o tym - chociaż chętnie bym się dowiedziała, czym można pokryć żeby źrebak był wlkp, oprócz wlkp i czy od czegoś jeszcze to zależy.
Ailusiu , a myslałaś o xx ?
Wlkp. "od zawsze" były uszlachetniane właśnie folblutami i sie sprawdzało , więc po co zmieniać.
Ona sama jest prawie xx, chociaż może tak bardzo tego po niej nie widać:
Generalnie jest to odmiana podwórkowo-regionalna, made in Grodzisk Wielkopolski :lol: pod wpływem trendów z Racotu, ale raczej siódma woda po rosole... pewnie powinnam zapytać tych, co ją "wymyślili". Oni lubią takie konie jak ona, tylko większe. A ja bym czasami chciała żeby ona była andaluzem mniejszym. Może nie taką andaluzyjską bułą, ale też nie jakimś tramwajowatym folblutem no i jest moda, że wszyscy lubią duże konie :? a ja lubię średnie i małe. Z takich, to tylko araby... ale mi się strasznie podoba jej prosta głowa i nie chciałabym żeby źrebaczek miał po arabie krzywą pewnie zaraz nas Teolinek wykroi z tego wątku.
Cytat:Ona sama jest prawie xxTo tym lepiej.Chyba. :wink:
Cytat:Ona sama jest prawie xxTo tym lepiej.Chyba. :wink:
No tak, ale taki na przykład andaluz... może i buła, ale do Avry pasuje jak ulał! :twisted: no i nie jest wysoki i głowę ma niekrzywą... i grzywę ma długą tak jak ona... hm... 8)
Ailusia - jak dla mnie to ona bardziej przypomina xx niz moja kobyłka, która choć ma 1/8 furioso, to wygląda jak one już bardziej niż właśnie xx. Ale papier wyraźnie wskazuje na 7/8 folbluta. A ona jest sp I co jak ja pokryje KWPN, to co mi wyjdzie?Znowu sp? Tak smao jak ty swoją pokryjesz xx to ci wpiszą sp. I każdy sp wygląd ainaczej, al niby sa jedną rasa. Dla mnie to jakies dziwne, że każdy koń o troche meisznanym pochodzenu jest juz sp, przy czym spotykałam sp małe i duże, szlachetne i mało szlachetne, z wielkimi łbami i małymi pyszczkami, z krzywymi nogami, z przebudowanymi zadami itd. Dziwota.
Bo sp to chyba taki "kundel bury" wydaje mi się że nazwa jest po to, żeby było wiadomo że ma udokumentowane pochodzenie. Ja wcale nie jestem za nadmierną "czystością" rasy, bo czasami to coraz bardziej zawęża pulę genetyczną. Ujawniają się choroby i tak dalej. Na przykład u psów jest tak, że jak jakiś pies przypomina np. owczarka podhalańskiego, to może zostać wpisany do księgi wstępnej, a jego potomstwo będzie już pełnoprawnym owczarkiem, jeśli chyba dostanie dobre oceny na wystawach. Ale to dotyczy tylko polskich ras. No i właśnie nie wiem jak to jest u koni, czy tylko wygląd się liczy, czy też są jakieś inne kryteria. W końcu Avra ma w rodowodzie i folbluty i oldenburgi, a jednak jej przodkowie też byli wlkp. Więc może podobieństwo się liczy? Taki źrebak po andaluzie mógłby bardziej przypominać stary typ wlkp, niż źrebak po ogierze wlkp w "nowym typie", czyli xwlkp przynajmniej na moje oko. Moja koleżanka ma właśnie taką klacz, w starym typie, nie są do siebie w ogóle podobne. A niby ta sama rasa. No i jeszcze jest ta różnica, że wielkopolskie konie są duże, bo jest moda na skoki u nas... więc domyślam się że to też jakieś kryterium.
W Polsce wśród koni czystymi rasami są tylko: Pełna krew angielska ( xx) i Czysta krew arabska (oo) wszystkie inne konie to wynik różnych krzyżówek.
Ludzie odpowiedzialni za hodowlę w poszczególnych Związkach Hodowców Koni decydują o tym co z czym można krzyżować , a czego z czym nie można. Do poszczególnych Ksiąg Stadnych poszczególnych Związków wpisywane są tylko te konie , które odpowiadają wyznaczonym kryteriom. Na świecie są ogiery, które kryją w kilku Związkach choć przynależą do jednej rasy . Hanowerskie ogiery spotyka się w różnych bo i w oldenburgach i w KWPN i w wielu inych.
W polskiej hodowli koni od momentu kiedy zaczęto masowo sprowadzać różne konie z Europy wprowadzono księgę Szlachetnej Półkrwi ,dla koni, ktore rodziły się i rodzą w wyniku krzużowania różnych szlachetnych koni z Europy z końmi z Polski. Można w Polsce hodować konie , które będą wpisane do Ksiąg poza Polską np. do Ksiąg Oldenburskich , Hanowerskich , czy do Księgi Zagenschaide, ale trzeba sprostać wymogom tych Ksiąg i poddać klacz ocenie tamtejszych inspektorów. Oczywiście ocenie też podlega wówczas urodzone potomstwo. Znów zastrzegam się że nie jestem "ekspertem hodowlanym" ale postaram się, by w przyszłości z opnii takowego mogli nasi forumowicze korzystać.
Wygląda mi na to ,że trzeba będzie założyć nowy temat, bo od spraw dotyczących nieuczciwych handlarzy , zeszliśmy na tematy hodowlane.
Znalazłam nawet program hodowlany wlkp - jest na stronie związku hodowców koni wygląda lepiej niż na przykład w przypadku golden retrieverów, gdzie reproduktory dają ślepe potomstwo, niedowidzące psy dostają tytuły czempiona, na starość prawie wszystkie mają dysplazję i tak dalej. Poza tym - jak ktoś chce znaleźć polskiego goldena, który nie ma w rodowodzie psa o imieniu Standfast Angus, ten będzie musiał długo szukać :lol: to głównie dlatego, że najważniejszym kryterium jest ocena na wystawach. Chyba "próby pracy" mogą być tylko dodatkowym atutem, a badania w kierunku chorób genetycznych w ogóle nie są obowiązkowe.
Wracając do koni - da się wpisać konia do księgi stadnej bez "oceny wartości użytkowej"? To są jakieś dodatkowe punkty, oprócz eksterieru, czy warunek? Chyba, że ocena wartości użytkowej nie wymaga używania ogłowia no cóż, pewnie rasa wielkopolska sobie bez Avry poradzi. Ale bardzo mi się podoba jedno z "kryteriów selekcji": łatwość uczenia się. U niej - fantastyczna! :lol:
Też mi się wydaje, że to już nowy temat, chociaż chyba lepiej wykroić z tego tematu.
Edit: doczytałam się, że "próby użytkowości klaczy nie są obligatoryjne" czyli teraz tylko podkręci rzęsy i już, chociaż na andaluzyjskiego ogiera chyba i tak nie może liczyć :lol:
Ja bym chciala poruszyc tu ważną kwestię, krycia po to by sprzedac
czesto się widzi wokoł ze ludzie kryją byle co, byle czym, rodzą się zrebaki ktore niestety wybitne nie beda, a wcale tak łatwo konia nie jest sprzedac
tym ktorzy planują kryc "handlowo" proponuję zrobic kalkulację, ile będzie to kosztowac do odsadzenia i za ile opłacac się będzie sprzedac
wniosek zwykle wychodzi prosty, ze nie, bo takich odsadow w ogłoszeniach cala masa i klientow brak :?
Ot tak, po prostu luzna refleksja, by nie mnożyc byle mnożyc.
Mi się marzy zrebak od mojej kobyły, ale dla siebie.
Nie kalkuluje sie to całkowicie, ale w grę wchodzą sentymenty, a jesli kon ma byc dla nas troszkę inaczej się patrzy.
Na handel nie zdecydowalabym sie kryc, bo klacz jest "zwyczajna", nawet pokrycie jej swietnym ogierem nie da mi osmego cudu swiata i tego jestem swiadoma, do tego koszt stanowki czy tez inseminacji, badania weterynaryjne, suplementy dla klaczy i dla zrebaka, koszt odebrania porodu o ile się niedaj bog zdarza komplikacje powoduje ze zrebak by kosztował tyle ze nikt rozsadny go nie kupi.
Rozpisałam się...