Praca z ziemi- co daje ?
Praca z ziemi- co daje ?
ten jest wyjątkiem(może to jakiś inny kwik)nie taki zły jak się denerwuje z "nielubianym kolegą na korytarzu"tylko takie "piii"co wywołuje salwy śmiechu bo brzmi jak źrebol, a to porządny ogr :wink: nie wiem może pochrzaniłam 2tematy. przepraszam. poczułam się lekko urażona tym, że uchodze za kogoś kto w obcowaniu z koniem widzi tylko wożenie.
Eco!!! ale dlaczego pomyślałaś o sobie??? Ja wcale nie przypięłam tej łatki do Ciebie przecież :-) to było bardzo generalnie na temat pracy z ziemi, nie miałam zamiaru Ci dokuczyć przecież :-) znałam kilka takich "zawodniczek", które nie znajdowały czasu nawet na pogłaskanie, od tego są stajenni heh
A ja, w celu rozluźnienia trochę dyskusji, chciałabym wspomnieć jeszcze o jednym aspekcie pracy z ziemi: można sie do woli napatrzeć na konia ot co! I to nie koniecznie w celu oceny jego ruchu i takich tam, ale po prostu dla przyjemności patrzącego...ja tam nigdy nie mam tego dość i może częściowo dlatego tak lubię pracę z ziemi...
ecossaise da się nauczyc nie tylko poprez nh. ja nie potrafie ale są ludzie potrafiacy. różni się w sumie tylko tym jak się to wykonuje i każdy bierze to co mu pasuje.
ecossaise da się nauczyc nie tylko poprez nh. ja nie potrafie ale są ludzie potrafiacy. różni się w sumie tylko tym jak się to wykonuje i każdy bierze to co mu pasuje.
Uwielbiam patrzeć na mojego konia w ruchu. Kocham patrzeć jak galopuje po pastwisku, wspina się na górkę i staje majestatycznie na tle nieba. Potem zbiega takim cudnie wyciągniętym kłusem z zadartym ogonem, który płynie za nim w powietrzu, jak fala. Lubię ten jego kłus, bardzo. Inne konie muszą galopować, żeby nadążyć. Jest taki dumny i wolny i jest dla mnie wcieleniem Boga :-) tego wszystkiego, co w życiu jest piekne, mądre i dobre. Magicznie pracujące mięśnie i poezja tanecznej płynności. Koń jest dla mnie pięknem doskonałym i mogłabym się mu przypatrywać wiecznie, gdyby tylko nie było tak zimno :-)
guli Ale juz ustępowania od łydki, czy zwrotów na lonży nie nauczy się- chyba.
Zastanawiam się nad metodami .
Bo przeciez róznica musi byc, skoro istnieją różne szkoły mające swoich gorących zwolenników
guli Ale juz ustępowania od łydki, czy zwrotów na lonży nie nauczy się- chyba.
Zastanawiam się nad metodami .
Bo przeciez róznica musi byc, skoro istnieją różne szkoły mające swoich gorących zwolenników
Gaga Nadal nie rozumiem do końca jakie pytania stawiasz - czego szukasz? Ja nie dzielę szkół na klasyczne - westowe- naturalne - PNH - MR - itp... jeżeli o to Tobie chodzi....
Gaga Nadal nie rozumiem do końca jakie pytania stawiasz - czego szukasz? Ja nie dzielę szkół na klasyczne - westowe- naturalne - PNH - MR - itp... jeżeli o to Tobie chodzi....
Powstrzymam się wobec tego z zadawaniem pytań, choć uważam, że głupich pytan nie ma :wink:
Guli Ty nadal mnie nie rozumiesz
zadawaj pytania , zadawaj, tylko konkretne, takie, na które można odpowiedzieć
ja nie twierdzę, że istnieją głupie pytania tym bardziej, ze Ty je zadajesz, ale są pytania niezrozumiałe, niejasne, niekonkretne
Np. co ma wróbelek bardziej? :wink:
Z ziemi-na lonży czy w roundpenie nauczyłam Tańkę przejść na głos.
Treser się ze mnie śmieje,że ja koniowi mówię co ma robić-ale my jesteśmy zadowolone.
Poza tym czasem pracuje na wypinaczach-dla gimnastyki.
Ustępowania,cofania też sobie robimy .
W roundpenie /zwolennicy PHN nie krzyczcie!/ nauczyłam Tanię przychodzenia na gwizdanie przy pomocy paczki miętówek.
Teraz leci jak zagwiżdżę.Inne konie niestety tez przy okazji podejrzały i lecą całym tabunem.
Pracuję z ziemi jak mnie się wsiadać nie chce ,albo nie mam siły.
Bardzo to miłe obcowanie z koniem.
Alexandra Kurland też daje miętówki
http://www.equineclickertraining.com/faq/faq.html