Hipologia Kategoria Chów koni - i wszystko, co z nim związane Tajemnice podkuwaczy (+ ochwat)

Tajemnice podkuwaczy (+ ochwat)

Tajemnice podkuwaczy (+ ochwat)

Strony (10): Wstecz 1 2 3 4 5 10 Dalej  
Gaga

Posting Freak

1,127
01-07-2008, 06:20 AM #16
Polecam ciekawy artykuł Jacka Kowerskiego (Mistrz Polski Podkuwaczy 2007):
http://www.zzhk.pl/zdrowie/kowerski.htm

Uzupełniając kucie na zimno i na gorąco - kucie na gorąco pozwala idealnie dopasować podkowę do kopyta - cała powierzchnia podkowy przylega do podeszwy... Jacek Kowerski pisywał o tym również do jednego z jeździeckich czaspism - w wolnej chwili poszukam jeszcze jakiś ciekawostek w jego artykułach...

polecam równeiż artykuł dot problemów z kopytami:
http://arpav.pl/rwl/art.php#1

<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>
Gaga
01-07-2008, 06:20 AM #16

Polecam ciekawy artykuł Jacka Kowerskiego (Mistrz Polski Podkuwaczy 2007):
http://www.zzhk.pl/zdrowie/kowerski.htm

Uzupełniając kucie na zimno i na gorąco - kucie na gorąco pozwala idealnie dopasować podkowę do kopyta - cała powierzchnia podkowy przylega do podeszwy... Jacek Kowerski pisywał o tym również do jednego z jeździeckich czaspism - w wolnej chwili poszukam jeszcze jakiś ciekawostek w jego artykułach...

polecam równeiż artykuł dot problemów z kopytami:
http://arpav.pl/rwl/art.php#1


<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>

Guli

Posting Freak

1,701
01-07-2008, 07:42 AM #17
Tania Ale mnie zastanawia taka sprawa -jeśli podkowa przylega idealnie to czy pełni rolę korekcyjną?

Czy zawsze podkowa ma za zadanie korygować kopyto?

Wydaje mi się, że najczęściej chroni je przez nadmiernym ścieraniem, ślizganiem czy ułatwia wykonanie niektórych elementów jazdy

Mylę się ?

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
01-07-2008, 07:42 AM #17

Tania Ale mnie zastanawia taka sprawa -jeśli podkowa przylega idealnie to czy pełni rolę korekcyjną?

Czy zawsze podkowa ma za zadanie korygować kopyto?

Wydaje mi się, że najczęściej chroni je przez nadmiernym ścieraniem, ślizganiem czy ułatwia wykonanie niektórych elementów jazdy

Mylę się ?


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Tania

Senior Member

260
01-07-2008, 07:55 AM #18
Cytat:Czy zawsze podkowa ma za zadanie korygować kopyto?
Nie zawsze,ale często.I stąd moje wątpliwości.Może korekcyjne dopasowują inaczej?

<t></t>
Tania
01-07-2008, 07:55 AM #18

Cytat:Czy zawsze podkowa ma za zadanie korygować kopyto?
Nie zawsze,ale często.I stąd moje wątpliwości.Może korekcyjne dopasowują inaczej?


<t></t>

Gaga

Posting Freak

1,127
01-07-2008, 08:32 AM #19
Taniu wiekszość podków spełnia funkcje ochronną dla rogu kopytowego. Kopyto pod wpływem obciązeń większych i dłuższych od spotykanych w naturze - szybciej się ściera. Podkowa chroni je przed tym procesem...
Ponadto - szczególnie w przypadku koni sportowych - jesli kopyto narażone jest na kontakt z różnym podłożem, podkowa chroni przed podbiciem. Jest też "narzędziem" dzięki któremu - poprzez zastosowanie haceli - koń ma lepszą przyczepnośc np. do podłoża trawiastego. Dobre okucie konia może uwydatniać jego ruchy. Konie westowe kuje się np na specjalne podkowy umożliwiające efektowne slizing-stopy... etc...
długo by o tym opowiadać
Kucie korekcyjne to zupełnie inny rozdział. Kuje się w ten sposób uszkodzone kopyta, kopyta poochwatowe, kopyta koni z problemami ortopedycznymi. Rodzaj i sposób kucia - co jest logiczne - dobiera się odpowiednio do problemu i jakości rogu - stosując podkowy specjalne (np zwarte), wkładki korygujące, podkowy klejone, elastyczne wypełniacze strzałki, etc... Dobre podkuwnicto to sztuka, której człowiek uczy się praktycznie przez całe życie (nowinki techniczne, etc...)
Ogromną wagę w doborze sposobu podkuwania - poza postawą i ew. problemami konia, jak również poza radzajem wykonywanej pracy - ma właśnie jakośc rogu kopytowego. Jakość ta ma w większosci podłoże genetyczne - tak jak z ludźmi - jedni mają mocne włosy, inni ... nie mają wcale ;-) Oczywiście ogromny wpływ ma odpowiednie żywienie i suplementacja, jak również dbanie o kopyta - regularne czyszczenie, odpowiednia ściółka (nie za mokra, ale i nie za sucha), podłoże pastwisk, etc..

Jeszcze co do korekcyjnej funkcji podkowy - oczywiście, że podkowa przylegając idealnie może pełnić swoją rolę. Np w przypadku słabego rogu, lub ubytków / pęknięć w ścianie kopyta - idealne przyleganie jest nieodzowne, przy czym stosuje się podwieszenie części uszkodzonej (nie pracując nie ulega dalszemu pękaniu)... Hm co do szerszej wiedzy na ten temat - warto po prostu "zmusić swojego kowala do zeznań" ;-) Mi mój podkuwacz tłumaczy nawet dlaczego tak, a nie inaczej prowadzi nóż przy werkowaniu :-) i dokładnie pokazuje zmiany w kopytach przy odpowiednio dobranej do konia korekcji. Darco (którego ojcem chrzestnym jest właśnie ów podkuwacz) - miał bardzo ścieśnione kopyta. Dziś, niespełna 3 letni koń ma kopyta "jak talerze" - równe, okrągłe, szerokie - wszystko kwestia odpowiedniej i regularnej korekty :-)

<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>
Gaga
01-07-2008, 08:32 AM #19

Taniu wiekszość podków spełnia funkcje ochronną dla rogu kopytowego. Kopyto pod wpływem obciązeń większych i dłuższych od spotykanych w naturze - szybciej się ściera. Podkowa chroni je przed tym procesem...
Ponadto - szczególnie w przypadku koni sportowych - jesli kopyto narażone jest na kontakt z różnym podłożem, podkowa chroni przed podbiciem. Jest też "narzędziem" dzięki któremu - poprzez zastosowanie haceli - koń ma lepszą przyczepnośc np. do podłoża trawiastego. Dobre okucie konia może uwydatniać jego ruchy. Konie westowe kuje się np na specjalne podkowy umożliwiające efektowne slizing-stopy... etc...
długo by o tym opowiadać
Kucie korekcyjne to zupełnie inny rozdział. Kuje się w ten sposób uszkodzone kopyta, kopyta poochwatowe, kopyta koni z problemami ortopedycznymi. Rodzaj i sposób kucia - co jest logiczne - dobiera się odpowiednio do problemu i jakości rogu - stosując podkowy specjalne (np zwarte), wkładki korygujące, podkowy klejone, elastyczne wypełniacze strzałki, etc... Dobre podkuwnicto to sztuka, której człowiek uczy się praktycznie przez całe życie (nowinki techniczne, etc...)
Ogromną wagę w doborze sposobu podkuwania - poza postawą i ew. problemami konia, jak również poza radzajem wykonywanej pracy - ma właśnie jakośc rogu kopytowego. Jakość ta ma w większosci podłoże genetyczne - tak jak z ludźmi - jedni mają mocne włosy, inni ... nie mają wcale ;-) Oczywiście ogromny wpływ ma odpowiednie żywienie i suplementacja, jak również dbanie o kopyta - regularne czyszczenie, odpowiednia ściółka (nie za mokra, ale i nie za sucha), podłoże pastwisk, etc..

Jeszcze co do korekcyjnej funkcji podkowy - oczywiście, że podkowa przylegając idealnie może pełnić swoją rolę. Np w przypadku słabego rogu, lub ubytków / pęknięć w ścianie kopyta - idealne przyleganie jest nieodzowne, przy czym stosuje się podwieszenie części uszkodzonej (nie pracując nie ulega dalszemu pękaniu)... Hm co do szerszej wiedzy na ten temat - warto po prostu "zmusić swojego kowala do zeznań" ;-) Mi mój podkuwacz tłumaczy nawet dlaczego tak, a nie inaczej prowadzi nóż przy werkowaniu :-) i dokładnie pokazuje zmiany w kopytach przy odpowiednio dobranej do konia korekcji. Darco (którego ojcem chrzestnym jest właśnie ów podkuwacz) - miał bardzo ścieśnione kopyta. Dziś, niespełna 3 letni koń ma kopyta "jak talerze" - równe, okrągłe, szerokie - wszystko kwestia odpowiedniej i regularnej korekty :-)


<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>

Guli

Posting Freak

1,701
01-07-2008, 08:42 AM #20
Gaga Mi mój podkuwacz tłumaczy nawet dlaczego tak, a nie inaczej prowadzi nóż przy werkowaniu :-) i dokładnie pokazuje zmiany w kopytach przy odpowiednio dobranej do konia korekcji

No właśnie.
Kuc ma postawę podsiebną ? tylnych nóg, w związku z czym bardziej ściera sobie wewnętrzne ścianki kopyt.
Dlatego ma inaczej werkowane kopyta niż koń.

Zresztą w podlinkowanym artykule jest wzmianka na ten temat.
Wady postawy nóg i ich wpływ na kopyta

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
01-07-2008, 08:42 AM #20

Gaga Mi mój podkuwacz tłumaczy nawet dlaczego tak, a nie inaczej prowadzi nóż przy werkowaniu :-) i dokładnie pokazuje zmiany w kopytach przy odpowiednio dobranej do konia korekcji

No właśnie.
Kuc ma postawę podsiebną ? tylnych nóg, w związku z czym bardziej ściera sobie wewnętrzne ścianki kopyt.
Dlatego ma inaczej werkowane kopyta niż koń.

Zresztą w podlinkowanym artykule jest wzmianka na ten temat.
Wady postawy nóg i ich wpływ na kopyta


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

01-07-2008, 11:13 AM #21
Witam wszystkich!
Zostałem poproszony przez pana trenera żeby też co nieco napisać na ten temat. Czemu? Sam nie wiem. Może dlatego że miałem kontakt z wieloma podkuwaczami tymi prawdziwymi i tymi pseudo "kowalami". Miałem przyjemność poznać człowieka który zapropagował prawdziwą szkołe podkuwaczy. Jego dyplomy ukończenia kursu są uznawane w najlepszych stajniach w Europie Pana Antoniego Chłapowskiego z Centrum Hipiki Jaszkowo. Co do kucia na goronco to jeden z "jego" wychowanków powiedział mi że jeśli się to robi dobrze to nie ma większej różnicy poza tym że fakt trzeba je smarować ale przecież każde kopyto trzeba smarować jeśli jest suche niezależnie od sposobu kucia. Ale jest jedna zdecydowana pomiędzy kuciem na zimno a na gorąco to to że ta druga metoda jest dużoooo droższa "a jeśli nie widać różnicy to po co przepłacać".
Kiedyś jak przyjeżdżał do nas ten pseudo "kowal" czyli człowiek który zajmuje się nie tylko podkuwaniem ale i kuciem w metalu itp to to wyglądało tak że jeden człowiek trzymał kopyto a on werkował lub kuł(u nas na zimno). Teraz sam werkuje sobie konie choć nie mam kursu ale co nieco wiem i przy 23 koniach to jest tańsze ale nie to jest istotne. W Jaszkowie nauczyłem się jak z resztą każdy że prawidłowo jest jak że podkuwacz sam trzyma sobie kopyto i je "robi" bo wtedy lepiej widać kopyto i co ważne ma się kontakt z koniem. Ten nasz "kowal" dopasowywał kopyto do podkowy a powinno być tak że podkowe kształtujemy do kopyta.Ile podkuwaczy tyle metod kucia ale jak by nie patrząc zawsze musimy brać pod uwage dobro koni żeby im było wygodnie. Bo to jak koń będzie chodził to zależy od tego jakie będzie miał kopyta więc dbajmy o nie bo to naprawde ważne.
Czytajmy co piszą i nie wstyćmy się zwrócić uwagę lub doradzić naszym podkuwaczom bo jak będzie rozsądny to nas wysłucha i zrozumie a nawet podpowie.
Pozdrawiam!!!
sokolowskipiotr
01-07-2008, 11:13 AM #21

Witam wszystkich!
Zostałem poproszony przez pana trenera żeby też co nieco napisać na ten temat. Czemu? Sam nie wiem. Może dlatego że miałem kontakt z wieloma podkuwaczami tymi prawdziwymi i tymi pseudo "kowalami". Miałem przyjemność poznać człowieka który zapropagował prawdziwą szkołe podkuwaczy. Jego dyplomy ukończenia kursu są uznawane w najlepszych stajniach w Europie Pana Antoniego Chłapowskiego z Centrum Hipiki Jaszkowo. Co do kucia na goronco to jeden z "jego" wychowanków powiedział mi że jeśli się to robi dobrze to nie ma większej różnicy poza tym że fakt trzeba je smarować ale przecież każde kopyto trzeba smarować jeśli jest suche niezależnie od sposobu kucia. Ale jest jedna zdecydowana pomiędzy kuciem na zimno a na gorąco to to że ta druga metoda jest dużoooo droższa "a jeśli nie widać różnicy to po co przepłacać".
Kiedyś jak przyjeżdżał do nas ten pseudo "kowal" czyli człowiek który zajmuje się nie tylko podkuwaniem ale i kuciem w metalu itp to to wyglądało tak że jeden człowiek trzymał kopyto a on werkował lub kuł(u nas na zimno). Teraz sam werkuje sobie konie choć nie mam kursu ale co nieco wiem i przy 23 koniach to jest tańsze ale nie to jest istotne. W Jaszkowie nauczyłem się jak z resztą każdy że prawidłowo jest jak że podkuwacz sam trzyma sobie kopyto i je "robi" bo wtedy lepiej widać kopyto i co ważne ma się kontakt z koniem. Ten nasz "kowal" dopasowywał kopyto do podkowy a powinno być tak że podkowe kształtujemy do kopyta.Ile podkuwaczy tyle metod kucia ale jak by nie patrząc zawsze musimy brać pod uwage dobro koni żeby im było wygodnie. Bo to jak koń będzie chodził to zależy od tego jakie będzie miał kopyta więc dbajmy o nie bo to naprawde ważne.
Czytajmy co piszą i nie wstyćmy się zwrócić uwagę lub doradzić naszym podkuwaczom bo jak będzie rozsądny to nas wysłucha i zrozumie a nawet podpowie.
Pozdrawiam!!!

Lutejaxx

Administrator

2,782
01-07-2008, 12:24 PM #22
czy zawsze podkuwanie jest konieczne?

Moje oba konie chodzą "boso".

Po pierwsze maja bardzo dobry, twardy róg kopytowy, głębokie kopyta i w zasadzie tylko arab ze względu na lekkie skrzywienie lewej nogi jest rozczyszczany raz na 6 tyg.

Klacz robiona jest co pół roku...bo po prostu równomiernie wszystko sobie ściera i wcześniej nie ma co przy jej kopytach robić.

Oczywiście nie chodzą po asfalcie, żwirze ani po innym nie-naturalnym podłożu.

Jak tylko do mnie kobyła przyjechała /nie była u poprzedniego właściciela w ogóle rozczyszczana/ byłam zdziwiona, ze wskakuje na betonowy ganek i raz jednym kopytkiem trze kółeczka -raz drugim!

Po prostu sama nauczyła się dbać o siebie. Ale odkąd ma kowala zaprzestała samo-rozczyszczania.
Lutejaxx
01-07-2008, 12:24 PM #22

czy zawsze podkuwanie jest konieczne?

Moje oba konie chodzą "boso".

Po pierwsze maja bardzo dobry, twardy róg kopytowy, głębokie kopyta i w zasadzie tylko arab ze względu na lekkie skrzywienie lewej nogi jest rozczyszczany raz na 6 tyg.

Klacz robiona jest co pół roku...bo po prostu równomiernie wszystko sobie ściera i wcześniej nie ma co przy jej kopytach robić.

Oczywiście nie chodzą po asfalcie, żwirze ani po innym nie-naturalnym podłożu.

Jak tylko do mnie kobyła przyjechała /nie była u poprzedniego właściciela w ogóle rozczyszczana/ byłam zdziwiona, ze wskakuje na betonowy ganek i raz jednym kopytkiem trze kółeczka -raz drugim!

Po prostu sama nauczyła się dbać o siebie. Ale odkąd ma kowala zaprzestała samo-rozczyszczania.

Asia Cieślik

Senior Member

264
01-07-2008, 03:49 PM #23
Tak Guli! O to mi chodziło (z tą strzałką). a czemu nie przetrawiłaś tej książki?
Ja ją właśnie "trawię" Tongue
Asia Cieślik
01-07-2008, 03:49 PM #23

Tak Guli! O to mi chodziło (z tą strzałką). a czemu nie przetrawiłaś tej książki?
Ja ją właśnie "trawię" Tongue

Guli

Posting Freak

1,701
01-07-2008, 05:39 PM #24
tarisa . a czemu nie przetrawiłaś tej książki?

Wydaje mi się zbyt mądra, jak dla mnie :lol:

Jak i wiele innych, które kupiłam i zastanawiam się, kiedy do nich dorosnę - co raczej w moim wieku nie jest mozliwe Tongue

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
01-07-2008, 05:39 PM #24

tarisa . a czemu nie przetrawiłaś tej książki?

Wydaje mi się zbyt mądra, jak dla mnie :lol:

Jak i wiele innych, które kupiłam i zastanawiam się, kiedy do nich dorosnę - co raczej w moim wieku nie jest mozliwe Tongue


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Anna Skalik

Member

211
01-07-2008, 07:02 PM #25
Duchowa , bo nie wszystkie konie mogą chodzić boso.
Podkowa spełnia jakies tam funkcje , z którymi nie okute kopyto sobie nie poradzi.
W sporcie przy dużych przeciążeniach , do zaprzęgów - chodzenie po twardej nawierzchni to niekiedy konieczność wynikajaca z użytkowania koni.

U mnie , krówek , musi byc kuty. Na razie na przód ... korekcyjnie . Ma wadę postawy. Trzeba odpowiednio pod wadę ściąć i wyprofilować , a następnie odpowiednio dobranym ( do kopyta ) typem podkowy - okuć. Na zimno . :wink: Czasem to dość długo trwa , zanim podkowa " nagnie się ' odpowiednio. Poza tym prawdopodobnie od wiosny , okuję go na 4 . Za szybko i nierównomiernie ściera tyły. Ale tu jeszcze poproszę pana kowala o radę.
Hucuła kuć nie zamierzam . Nie ma takiej potrzeby ... pozostanie więc bosy. :wink:
Anna Skalik
01-07-2008, 07:02 PM #25

Duchowa , bo nie wszystkie konie mogą chodzić boso.
Podkowa spełnia jakies tam funkcje , z którymi nie okute kopyto sobie nie poradzi.
W sporcie przy dużych przeciążeniach , do zaprzęgów - chodzenie po twardej nawierzchni to niekiedy konieczność wynikajaca z użytkowania koni.

U mnie , krówek , musi byc kuty. Na razie na przód ... korekcyjnie . Ma wadę postawy. Trzeba odpowiednio pod wadę ściąć i wyprofilować , a następnie odpowiednio dobranym ( do kopyta ) typem podkowy - okuć. Na zimno . :wink: Czasem to dość długo trwa , zanim podkowa " nagnie się ' odpowiednio. Poza tym prawdopodobnie od wiosny , okuję go na 4 . Za szybko i nierównomiernie ściera tyły. Ale tu jeszcze poproszę pana kowala o radę.
Hucuła kuć nie zamierzam . Nie ma takiej potrzeby ... pozostanie więc bosy. :wink:

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
01-07-2008, 07:25 PM #26
Polecam lekturę książki "Prawdziwy Swiat Koni" Jaime Jackson ( lek.vet i podkuwacz) wydanie polskie Galaktyka.
oto jedna z opinii: "Prawdziwy Świat Koni to sukces w dziedzinie edukacji Czytelnika, gdyż autor jest człowiekiem o ogromnej wiedzy i dobro koni naprawdę leży mu na sercu. Książka ta przemówi do wszystkich jeźdźców , a także podkuwaczy....dostarcza niezwykle wartościowej strawy duchowej."
Czytając posty na temat kopyt i kucia widzę że bardzo brakuje prawdziwej wiedzy w tym temacie. Zbyt wiele jest "mitów" i powielanych tzw. "prawd ludowych" powtarzanych przez nie do końca właściwie poinformowanych autorów.
Wojciech Mickunas
01-07-2008, 07:25 PM #26

Polecam lekturę książki "Prawdziwy Swiat Koni" Jaime Jackson ( lek.vet i podkuwacz) wydanie polskie Galaktyka.
oto jedna z opinii: "Prawdziwy Świat Koni to sukces w dziedzinie edukacji Czytelnika, gdyż autor jest człowiekiem o ogromnej wiedzy i dobro koni naprawdę leży mu na sercu. Książka ta przemówi do wszystkich jeźdźców , a także podkuwaczy....dostarcza niezwykle wartościowej strawy duchowej."
Czytając posty na temat kopyt i kucia widzę że bardzo brakuje prawdziwej wiedzy w tym temacie. Zbyt wiele jest "mitów" i powielanych tzw. "prawd ludowych" powtarzanych przez nie do końca właściwie poinformowanych autorów.

Guli

Posting Freak

1,701
01-07-2008, 07:32 PM #27
Ksiązka jest super i nie dlatego, że duzo o kopytach Big Grin

Tę częsc , o sprawach czysto technicznych, przejrzałam pobieznie jako , że nie jestem w stanie nawet zarysowac kopyta Kuby.

Trzeba miec stalowe bicepsy, jak kowal , który do mnie przyjeżdża.

Ale cała reszta książki- fascynująca.

O ile dobrze pamiętam, to autor zaleca podkuwanie koni do jazdy wierzchem

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
01-07-2008, 07:32 PM #27

Ksiązka jest super i nie dlatego, że duzo o kopytach Big Grin

Tę częsc , o sprawach czysto technicznych, przejrzałam pobieznie jako , że nie jestem w stanie nawet zarysowac kopyta Kuby.

Trzeba miec stalowe bicepsy, jak kowal , który do mnie przyjeżdża.

Ale cała reszta książki- fascynująca.

O ile dobrze pamiętam, to autor zaleca podkuwanie koni do jazdy wierzchem


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Jacek Kowerski

Junior Member

10
01-09-2008, 04:33 PM #28
Zapraszam do tematu pęknięcia kopyt jakie są Wasze spostrzeżenia jak radzicie sobie z tym problemem?
Jacek Kowerski
01-09-2008, 04:33 PM #28

Zapraszam do tematu pęknięcia kopyt jakie są Wasze spostrzeżenia jak radzicie sobie z tym problemem?

Guli

Posting Freak

1,701
01-09-2008, 05:33 PM #29
Kuc miał raz peknięte kopyto od dołu , na skutek złego werkowania -zostawiony długi "pazur".

Kon również miał minimalne pęknięcie na glazurze tez od dołu na środku.
On z kolei ma zwyczaj bardzo silnego grzebania kopytem ze zniecierpliwienia.

W obydwu przypadkach kowal ( podkuwacz - nie wiem, która nazwa jest prawidłowa :oops: ) zrobił pionowe krótkie nacięcie powyżej linii pęknięcia. i to wystarczyło.

Kon ma tak twarde kopyta, że ja nie jestem w stanie zrobic nawet minimalnej rysy , więc jestem zdana na pomoc z zewnatrz.

Kiedyś zdarzyo sie, że kowal musiał głębiej wystrugać rowek przy samej krawędzi , więc jedna ścianę kon miał cienką i wrazliwą na peknięcie, czy nawet odłamanie.
Wypełniłam ten rowek silikonem i tarnikiem co drugi dzień zdzierałam minimalnie tę ściankę ( od spodu)

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
01-09-2008, 05:33 PM #29

Kuc miał raz peknięte kopyto od dołu , na skutek złego werkowania -zostawiony długi "pazur".

Kon również miał minimalne pęknięcie na glazurze tez od dołu na środku.
On z kolei ma zwyczaj bardzo silnego grzebania kopytem ze zniecierpliwienia.

W obydwu przypadkach kowal ( podkuwacz - nie wiem, która nazwa jest prawidłowa :oops: ) zrobił pionowe krótkie nacięcie powyżej linii pęknięcia. i to wystarczyło.

Kon ma tak twarde kopyta, że ja nie jestem w stanie zrobic nawet minimalnej rysy , więc jestem zdana na pomoc z zewnatrz.

Kiedyś zdarzyo sie, że kowal musiał głębiej wystrugać rowek przy samej krawędzi , więc jedna ścianę kon miał cienką i wrazliwą na peknięcie, czy nawet odłamanie.
Wypełniłam ten rowek silikonem i tarnikiem co drugi dzień zdzierałam minimalnie tę ściankę ( od spodu)


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Jacek Kowerski

Junior Member

10
01-09-2008, 06:11 PM #30
Podstawową sprawą przy leczeniu pęknięć kopyt jest postawienie prawidłowej diagnozy co do przyczyny pęknięcia. Naprawianie - leczenie skutków zazwyczaj nie przynosi efektów. Tak jak słusznie zauważyłaś w przypadku kuca - wadliwe werkowanie było przyczyną przypiętkowego pęknięcia.
Prawidłowe skątowanie kopyta powoduje równomierne, fizjologiczne rozłożenie sił działających na pazur przez co kopyto nie jest "rozrywane". Natomiast używanie silikonu czy też kleju do łatania szczelin nie wydaje mi się sposobem zbyt trafionym zdecydowanie lepsze efekty daje "zapiłowanie" lub też nawiercenie otworu powyżej pęknięcia, powodujące zatrzymanie procesu pękania.
Ważne też jest oczyszczenie szczeliny - jeżeli dokładnie przypatrzymy się temu co znajduje się wewnątrz okaże się, że jest tam masę drobnoustrojów powodujących gnicie (grzyby i bakterie) rany - bo tak należy traktować pęknięcia kopyta.
Jacek Kowerski
01-09-2008, 06:11 PM #30

Podstawową sprawą przy leczeniu pęknięć kopyt jest postawienie prawidłowej diagnozy co do przyczyny pęknięcia. Naprawianie - leczenie skutków zazwyczaj nie przynosi efektów. Tak jak słusznie zauważyłaś w przypadku kuca - wadliwe werkowanie było przyczyną przypiętkowego pęknięcia.
Prawidłowe skątowanie kopyta powoduje równomierne, fizjologiczne rozłożenie sił działających na pazur przez co kopyto nie jest "rozrywane". Natomiast używanie silikonu czy też kleju do łatania szczelin nie wydaje mi się sposobem zbyt trafionym zdecydowanie lepsze efekty daje "zapiłowanie" lub też nawiercenie otworu powyżej pęknięcia, powodujące zatrzymanie procesu pękania.
Ważne też jest oczyszczenie szczeliny - jeżeli dokładnie przypatrzymy się temu co znajduje się wewnątrz okaże się, że jest tam masę drobnoustrojów powodujących gnicie (grzyby i bakterie) rany - bo tak należy traktować pęknięcia kopyta.

Strony (10): Wstecz 1 2 3 4 5 10 Dalej  
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 4 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 4 gości