Kompetencje kadry instruktorskiej
Kompetencje kadry instruktorskiej
Jacek Moroz Z pośród opisów dosiadu dwa zwróciły moją szczególną uwagę.
"Tylko prawidłowy dosiad jest skuteczny." oraz „JEŻELI DOSIAD NIE JEST SKUTECZNY TO NIE JEST PRAWIDŁOWY”
A jeżeli prawidłowy dosiad nie jest skuteczny? Niemożliwe? Możliwe, jeśli weźmiemy pod uwagę tylko przepisy, regulaminy, kryteria, jakie ten dosiad powinien spełniać takie czysto fizyczne(pięta, palce, ręce, głowa, rozluźnienie, podążanie, równowaga itd.) I na obrazku wszystko wygląda pięknie, ale jakoś ten koń tak nie do końca chodzi jak powinien czy jak by mógł, taki trochę rzemieślnik, wyrobnik taki.
Jacek Moroz Z pośród opisów dosiadu dwa zwróciły moją szczególną uwagę.
"Tylko prawidłowy dosiad jest skuteczny." oraz „JEŻELI DOSIAD NIE JEST SKUTECZNY TO NIE JEST PRAWIDŁOWY”
A jeżeli prawidłowy dosiad nie jest skuteczny? Niemożliwe? Możliwe, jeśli weźmiemy pod uwagę tylko przepisy, regulaminy, kryteria, jakie ten dosiad powinien spełniać takie czysto fizyczne(pięta, palce, ręce, głowa, rozluźnienie, podążanie, równowaga itd.) I na obrazku wszystko wygląda pięknie, ale jakoś ten koń tak nie do końca chodzi jak powinien czy jak by mógł, taki trochę rzemieślnik, wyrobnik taki.
Cytat:No właśnie mam wrażenie że o tym cały czas rozmawiamy.
Cytat:No właśnie mam wrażenie że o tym cały czas rozmawiamy.
OK.
Teraz ja przeczytałam twój poprzedni post kilka razy :lol:
Jesteś zwolennikiem dosiadu nazwijmy to "o ustalonych kryteriach" tak rozumiem.
Ale dopuszczasz sytuację taką, że pomimo ich spełnienia człowiek na koniu funkcjonuje nie do końca tak jak powinien-czegoś brak, prawda?
I teraz czym jest to czego brak-otóż wyczuciem jeździeckim, swobodą,, zgraniem z koniem-prawda?
Ja wolę uczyć w taki sposób, że większy nacisk kładę na komunikację z koniem a więc poprawność stosowania pomocy (co jest jak wiadomo niemożliwe bez w miarę poprawnego dosiadu) i swobodę człowieka na koniu a poprawność "postawy" człowieka na koniu przychodzi potem, w miarę nabierania rozluźnienia.
Ty wolisz, żeby jeździec miał określoną postawę najpierw, potem cała reszta-tak?
Ale celem jest TO SAMO: czyli człowiek który jednocześnie siedzi luźno, jest na koniu swobodny i daje dobre sygnały (dobrze się komunikuje z koniem) i przy tym w miarę przyzwoicie wygląda (czyli jego postawa na koniu nadaje się do oglądania i w ogólnym zarysie spełnia przyjęte kryteria)
Tylko zmierzamy do tego celu jakby z dwóch różnych stron:-)
Tak przynajmniej ja cię zrozumiałam :lol:
Magda Pawlowicz Ale celem jest TO SAMO: czyli człowiek który jednocześnie siedzi luźno, jest na koniu swobodny i daje dobre sygnały (dobrze się komunikuje z koniem) i przy tym w miarę przyzwoicie wygląda (czyli jego postawa na koniu nadaje się do oglądania i w ogólnym zarysie spełnia przyjęte kryteria)
Tylko zmierzamy do tego celu jakby z dwóch różnych stron:-)
Tak przynajmniej ja cię zrozumiałam :lol:
Magda Pawlowicz Ale celem jest TO SAMO: czyli człowiek który jednocześnie siedzi luźno, jest na koniu swobodny i daje dobre sygnały (dobrze się komunikuje z koniem) i przy tym w miarę przyzwoicie wygląda (czyli jego postawa na koniu nadaje się do oglądania i w ogólnym zarysie spełnia przyjęte kryteria)
Tylko zmierzamy do tego celu jakby z dwóch różnych stron:-)
Tak przynajmniej ja cię zrozumiałam :lol:
Magda Pawlowicz Ale celem jest TO SAMONo właśnie, ale co jest tym celem?
Cytat:Nawet analizując tylko ujeżdżenie sylwetka poszczególnych jeźdźców, tych z czołówki, nie jest przecież jednakowa!
Magda Pawlowicz Ale celem jest TO SAMONo właśnie, ale co jest tym celem?
Cytat:Nawet analizując tylko ujeżdżenie sylwetka poszczególnych jeźdźców, tych z czołówki, nie jest przecież jednakowa!
To ja się wypowiem z punktu wiedzenia rekreanta.
Od dobrych dwóch lat szukam dobrego instruktora w swojej okolicy niestety z marnym skutkiem.
Ostatnio chodziłam do instruktorki uczącej co prawda całkiem sensownie i prowadzącej niezłe lekcje na swoich prywatnych koniach, ale już przy moich koniach jej podejście mi się nie podobało. Zaczęła mi szarpać konia za pysk żeby odpuścił w potylicy, po czym zaczęła się złościć, że koń zaczął się cofać. Poza tym kazano mi założyć wszelkie możliwe paski, przy czym potrzeby paska krzyżowego nie potrafiono mi wyjaśnić, ale ma być! Do tego tak skrócono paski policzkowe, że nie mogłam koniowi ogłowia przez uszy przełożyć. No i kazano jeździć cały czas na wypinaczach.
Z jednej strony się zgadzam, że trudno jest stworzyć jakiś jednolity system, a drugiej to zwariować można, jak jeden instruktor przesuwa mi łydkę do tył, a kolejny do przodu, jeszcze inny stwierdza, że łydka jest w dobrym miejscu. To skąd ja mam wiedzieć jak jest dobrze.
O wzięcie na lonże muszę się prosić miesiącami, bo przecież już jeżdżę, to poco mi lonża.
No i sam dosiad. Siedzę w miarę prawidłowo, prosto, ale sztywna jestem jak kołek i nie podążam za ruchem konia. Problem jest zdefiniowany, problem jest już w stępie, a na lekcjach ćwiczymy galopy?!?! Na stępa w ogóle się nie zwraca uwagi, zwykle stęp robi się we własnym zakresie, a lekcja zaczyna się od kłusa - czy tu jest jakiś błąd logiczny czy to tylko moje fanaberie?
Jacek
teraz to już na 100% nie rozumiem o co ci chodzi!
Jeśli w mojej wypowiedzi nie ma konia to ja jestem ksiądz!
przecież pisałam o komunikacji z koniem!
To chyba musisz napisać kawę na ławę jaki jest ten twój cel, bo ja już nic nie wiem z twoich postów.
To określ CO jest twoim zdaniem poprawnym dosiadem, bo na razie tylko zrozumiałam, ze sposób w jaki siedzą zawodnicy nim NIE jest.
Do Marty
ja uważam, że
"im więcej patentu tym mniej talentu" nikogo nie obrażając.
Z tego co napisałaś to chyba nie była zbyt dobra instruktorka. Dlaczego? Napisałaś "Zaczęła mi szarpać konia za pysk żeby odpuścił w potylicy, po czym zaczęła się złościć, że koń zaczął się cofać. "
instruktor/ujeżdżacz nie ma prawa się złościć!
A wiesz ile czasu mi zajęło uzyskanie panowania nad sobą :lol: i nie złoszczenie się na jazdach :lol:
Ale da się!
O ile jeszcze dopuszczam (warunkowo) jazdę na wypinaczach, to tez jestem wrogiem ciasno (bardzo ciasno) zapinanych nachrapników i podciągania wędzidła wysoko. Wolę zmienić wędzidło na ostrzejsze (o ile jest taka potrzeba) niż zacisnąć koniowi pysk. Bardzo często ludzie doprowadzają w ten sposób konie do zaciskania szczęk, co prowadzi do "martwego pyska", zaburza współpracę, uniemożliwia koniowi rozluźnienie szczęki.
Magda Pawlowicz Jeśli w mojej wypowiedzi nie ma konia to ja jestem ksiądz!
przecież pisałam o komunikacji z koniem!
Magda Pawlowicz Jeśli w mojej wypowiedzi nie ma konia to ja jestem ksiądz!
przecież pisałam o komunikacji z koniem!
Przykro mi Jacek ale teraz ja nie widzę sensu dalszej dyskusji prowadzonej w taki sposób...
Magda Pawlowicz Przykro mi Jacek ale teraz ja nie widzę sensu dalszej dyskusji prowadzonej w taki sposób...
Cytat: bo na razie tylko zrozumiałam, ze sposób w jaki siedzą zawodnicy nim NIE jest.
Magda Pawlowicz Przykro mi Jacek ale teraz ja nie widzę sensu dalszej dyskusji prowadzonej w taki sposób...
Cytat: bo na razie tylko zrozumiałam, ze sposób w jaki siedzą zawodnicy nim NIE jest.
Jak dla mnie to często problem polega na tym, że instruktorzy usiłują od razu uczyć zaawansowanych elementów zaniedbując podstawy (swoją drogą nie rozumiem intencji twórców nowej ustawy o sporcie, która pozbawia uprawnień instruktorów rekreacji i nauczycieli wf ) Przede wszystkim brak jest (chyba nie tylko w jeździectwie)wykwalifikowanych instruktorów stopnia podstawowego. Kwalifikacje instruktora sportu to już trochę wyższa liga.Swoją drogą jeżeli organem powołanym do nadzoru nad kursami instruktorskimi jest ministerstwo to ten nadzór może być tylko formalny. Tak samo ministerstwo nie jest w stanie realnie stwierdzić czy program kursu jest odpowiedni (np czy uwzględnia specyfikę dyscypliny). Mogłyby to robić związki sportowe, lecz takiego prawa w myśl ustawy nie posiadają, co wydaje mi się zupełnym nonsensem.
P.S. Można nie zgadzać się z czyimiś metodami pracy ale nigdy nie jest tak, że wszystko jest złe i można wiele się nauczyć od zawodników czy trenerów pracujących inaczej, z tym, że wymaga to posiadania już sporych kwalifikacji. Oczywiście można zorganizować szkolenie typowo z zakresu początkowej nauki, ale kto za nie zapłaci? Za konsultacje z zawodnikiem z czołówki sporo chętnych jest gotowych zapłacić niemałe pieniądze, w przypadku szkolenia dla instruktorów może być z tym gorzej
Jacku :!: Znowu jakiś dziwny pstryczek w stronę Instrukcji kawaleryjskiej. Dziwny, bo niezrozumiały. W każdym razie ja odebrałem to źle. Jeżeli miałeś inne intencje pisz proszę czytelniej. A jeżeli nie to trudno.
Śledzę co piszecie i doszłam do wniosku, ze właściwie to wszystko zmierza do nikąd. Dobrostan koni, pielęgnacja, znajomość anatomii ludzkiej i końskiej, psychiki i końskich osobowości, umiejętności jeździeckie i pedagogiczne instruktora oraz dbałość o bezpieczeństwo to sprawy o których możemy rozprawiać, bo są szalenie ważne pod katem wprowadzania nowicjuszy w nasz hipologiczny świat. Jednak jak już zauważyła Julia w którymś z postów- kto zapłaci za rozgrzewkę i zrozumie jej znaczenie, kto będzie cierpliwie znosił tygodniami jazdę na lonży itd..? Brak cierpliwości, mamy własne oczekiwania, często nie względem siebie lecz konia... Myślę, że sporo błędów na jakie można się natknąć jest spowodowanych presją czasu i pieniądza, a za tym idzie rutyna i praca na skróty. Nie ma ideału, choć byłoby miło taki spotkać.
Marto, życzę powodzenia w poszukiwaniach.
Jacek Moroz Bo według mnie nie cel jest najważniejszy tylko droga do niego. Droga do celu.Bo ta droga właśnie to nauka. Czy dosiad należy udoskonalać? w jaki sposób? kiedy itp
Jacek Moroz Bo według mnie nie cel jest najważniejszy tylko droga do niego. Droga do celu.Bo ta droga właśnie to nauka. Czy dosiad należy udoskonalać? w jaki sposób? kiedy itp
asio kto zapłaci za rozgrzewkę i zrozumie jej znaczenie, kto będzie cierpliwie znosił tygodniami jazdę na lonży itd..? Brak cierpliwości, mamy własne oczekiwania, często nie względem siebie lecz konia... Myślę, że sporo błędów na jakie można się natknąć jest spowodowanych presją czasu i pieniądza, a za tym idzie rutyna i praca na skróty.
asio kto zapłaci za rozgrzewkę i zrozumie jej znaczenie, kto będzie cierpliwie znosił tygodniami jazdę na lonży itd..? Brak cierpliwości, mamy własne oczekiwania, często nie względem siebie lecz konia... Myślę, że sporo błędów na jakie można się natknąć jest spowodowanych presją czasu i pieniądza, a za tym idzie rutyna i praca na skróty.