O nas czyli poznajmy się lepiej
O nas czyli poznajmy się lepiej
Witajcie
Nie "forumuje" często, czasem zaglądam, ale wypada się przedstawić
Tak w dużym skrócie, z końmi mam do czynienia od dzieciństwa,
Ojciec pięcioboista, ciotka trener jazdy tak że zawsze gdzieśtam
konie były.
Zajmuję się m.innymi rekonstrukcją historyczną ok 20 lat,a od ponad 10 lat
stepem gdzie wiadomo bez koni ani rusz
Jakieś kilkanaście lat temu w końcu postanowiłem że pora nauczyć się
porządnie jeździć, a nie tylko okazyjnie coś tam.
Zapisałem się do pewnej stajni... początek wcale Mi się nie podobał... uczyli
łyda i bacikiem go, trzymaj na kontakcie itd... to nie jest to czego szukałem.
Rożnie się działo, aktualnie mam swoje 4 konie od kilku lat.
Ok 10 lat temu próbowałem zainteresować ludzi łucznictwem konnym, ale z marnym skutkiem,
więc dałem sobie z tym spokój.
Sporo czasu nie jeździłem regularnie, a tylko okazyjnie, tak wiem dziwne mając swoje konie
pasące się przed domem ale i tak bywa, na wszystko musi przyjść odpowiedni moment.
Teraz wracam do tego, znalazłem brakujący kawałek układanki którego Mi brakowało w
kontakcie z końmi i pracą z nimi o którym zawsze wiedziałem wewnątrz tylko nie wiedziałem
jak się do tego zabrać i złożyć to do kupy.
Miłego dnia życzę
Gyula
Witaj Gyula.
Miło Cię mieć w naszym hipologicznym gronie :wink:
Witaj.
Gratuluję znalezienia kawałka układanki.
Ja nadal szukam i jeśli znajdę (a czasu coraz mniej) to pewnie z młodszą coś zrobimy.
Sukcesów a głównie wspólnego zadowolenia życzę
No to chyba tez przydałoby się co nieco o sobie napisać.
Nazywam się Alicja Szyc.
Rok urodzenia: 1989
Znak zodiaku: Strzelec
Mieszkam w Iłowej, koło Żagania (lubuskie).
Jazdą konna interesuje się już od '97 roku, zarażona pasją od mojego ojca, za co mu bardzo dziękuję oczywiście Obecnie w trakcie studium Technik Hodowca Koni, w przyszłości mam nadzieję założyć własny ośrodek jeździecki lub stajnie rekreacyjną.
Jestem trochę zwariowaną dziewczyną (trochę?). Jeżdżę w różnych stylach po trochu, czasem western się trafi, są i metody naturalne, troszkę próbowałam doma vaquera, jednak klasyk póki co góruje, a z niego głównie skoki. Posiadam dwa wariaty: siwa klacz wielkopolską (3/4 oo - wiem, taka z niej wielkopolanka... o wzroście 148cm) Gratkę oraz rudego kucyka szetlandzkiego Kuba.
Obecnie marzy mi się wielodniowy rajd konny, najlepiej gdzieś w Polskę
Witaj i powodzenia w kontaktach hipologicznych
A więc i ja dopiszę się w tym wątku
Już wstępnie się przedstawiałam TUTAJ ale dodam jeszcze parę słów.
Nazywam się Joanna Waś ( poprosiłam o zmianę nicka Cesarego i czekam). W październiku zaczynam 3 (ostatni) semestr studiów magisterskich na kierunku Zootechnika na UP we Wrocławiu. Mieszkam w miasteczku około 30 km od Wrocławia.
Nie mam własnych koni więc póki co jeżdżę u znajomych. W swoim życiu miałam kontakt z wieloma końmi i kilka z nich zawszę będzie w moim sercu..
( na zdjęciu z awatara jeden z koni, o których nie zapomnę -klacz - Kara - trk. na kursie Snh)
Tu w powiększeniu : http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b4a5...20164.html
Aktualnie jeżdżę u znajomej, która ma dwa konie - gniadą klacz - Pomyłkę wlkp oraz kasztanowatego malowanego wałacha Malagala - również wlkp. Mamy blisko do lasu i prawie codziennie wyruszamy na parogodzinne wędrówki.
A oto kochany Malagal : http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/165f...7bc1e.html
więcej zdjęć tutaj TUTAJ
Dodam jeszcze, że należę do miejscowego koła TOZu, gdzie zajmuję się głównie doniesieniami w sprawach "końskich", ale również wszystkich innych braci mniejszych
Witam wszystkich serdecznie
Na forum trafiłam przedwczoraj w poszukiwaniu odpowiedzi na setki pytań, które kłębią się w mojej głowie. Mam nadzieję, że przy Wszej pomocy uda mi się znaleźć na nie odpowiedzi.
Wypada więc się przedstawić....
Mam na imię Kamilla i mieszkam w Rumi w woj. pomorskim. Jestem starsza od węgla :lol: i totalnie, absolutnie oraz bezgranicznie zakoniona.
Zaczęło się ponad trzy lata temu od fascynacji i nauki jazdy mojego młodszego syna. Syneczkowi prawie natychmiast przeszło, a mi zostało.... Pierwsza jazda zakończyła się upadkiem i tygodniowym L4. Jednak zgodnie z zasadą, że co nas nie zabije to nas wzmocni, postanowiłam wytrwać i nie żałuję!
Od pół roku dzierżawię cudną kobyłkę, która wiele mnie nauczyła. Niestety, pomimo wielkiego uczucia, stanowimy fatalny zespół - dwie stare torby i dwa tchórze :lol:
Obecnie jestem na etapie poszukiwania nowego członka rodziny. Pierwsze próby były bolesne... (oj, dużo by mówić...), ale w najbliższą niedzielę jadę poznać pewnego przystojniaka koło Tczewa. Mam nadzieję, że trafię nie tylko na TEGO WŁAŚNIE KONIA, ale i na uczciwych wlaścicieli. Proszę trzymajcie kciuki za rychłe powiększenie mojej rodziny
Pozdrawiam serdecznie,
Kamilla
Pierwsza jazda zakończona upadkiem? No, nieźle; ktoś Cię ładnie powitał, nie ma co...
My witamy niemniej uroczo w gronie hipo-pokręconych. :mrgreen:
Kamiskha Twój opis mnie powalił..pozytywnie... Witaj Witaj "stara torbo"...hihih.. ciekawe określenie..gdzieś już kiedys słyszałam...przypomniałaś mi o nim
Czekam na relacje z wizyty u może tego jedynego konia
Dziękuję Dorocie i Bartoszowi za ciepłe przyjęcie na forum
Dorotko, oczywiście, że zdam relację!
Postanowiłam, że jeśli i ta próba okaże się bolesna :evil: , to rzucę te koniska w diabły i zajmę się szydełkowaniem, lub czymś równie zajmującym i kreatywnym :wink:
Witam wszystkich po zmianie mojego nicka - byłem Spahisem, teraz na forum jestem Jakub Spahis-Kolańczyk. Stare pseudo pozostało dla rozwiania wszelkich wątpliwości.
Garść informacji końskich o mnie. Konno jeżdżę od wczesnego dzieciństwa, ponad 30 lat. Oczywiście moje umiejętności nie rosły przezz cały czas - raczej była to sinusoida, choć co do zasady wznosząca (tak myślę). Przez cały czas poszukuję, czytam i konfrontuję swoją wiedzę z rzeczywistością.
Jestem "dożywotnikiem", tzn. koń raz zakupiony zostaje z założenia do śmierci. Pierwszy - Spahis (tak sam go nazwałem) - to mój ukochany przyjaciel, nieżyjący już przeszło 10 lat (10.04.2000 r.), z którym mam niezłomną wolę zobaczyć się za jakiś czas. Drugi koń to Sekret - wspaniały kompan startów w wkkw i rajdów po naszym Kraju (w tej chwili ma lat 12, a razem jesteśmy od lat 8). Ostatni jak do tej pory to Adiutant, który jak wiadomo ma swój wątek.
Witaj Jakubie, osobiście cieszę się, że się zdekonspirowałeś :wink: i wyszedłeś z podziemia anonimowości, ...tak jest lepiej, zwłaszcza, że... nie ukrywam, cenię sobie Twoje porady na łamach KiR .
Pozdrawiam
Dorota Hałaburda Czekam na relacje z wizyty u może tego jedynego konia
Dorota Hałaburda Czekam na relacje z wizyty u może tego jedynego konia
Przytulam Kamilla... W takich chwilach mówię sobie... Tak miało być....Widocznie to nie Ten Jedyny...Mój się jeszcze nie urodził albo własnie śpi słodko z mamusią... Wolę tak myśleć bo kupię konia za mniej więcej 2 może 3 lata. Nie chcę tęsknić do tych których nie mam... rozumiesz?...
Powodzenia...
Może zamiast szydełkować...namaluj coś
Witam serdecznie. Juz coś tu pisałam -ale czas się przedstawić. Nazywam sie Barbara Rzepiszczak -stąd nick "rzepka", prowadzę małe gospodarstwo agroturystyczne w Tatrach, pracuję w szkole. Mam adoptowane 3 psy i 2 koty, poza tym: kozę i 3 konie: ślązaczkę Dorę (obecnie stacjonuje w Krakowie wraz ze swoja "pańcią" czyli moja córką), syna Dory -1,5 rocznego Zordona oraz 20-letnią xxoo Wandalkę czyli Dziunię.
Konno jeżdżę od 40 lat, jestem instruktorem rekreacji. Już jako dziecko zauważyłam, że świat=konie i tak zostało mi do dziś :mrgreen: Ale staram się ciągle "dokształcać" w końskich tematach -w dziedzinie naturalnego strugania, masażu koni i powożenia
Sama strugam "naturalnie" swoje konie. Mam 2 córki -jedna pracuje z końmi metodami SNH i struga tez "naturalnie" kopyta, a druga jest instruktorem hipoterapii (nasze wspólne zdjęcie juz tu wklejałam). Mam nadzieję, że nie jestem jedynym dinozaurem na tym forum :mrgreen: