Uparta dominantka
Uparta dominantka
Ho ho jak się rozpisałam to program mnie wylogował, po zalogowaniu wszystko zniknęło
Zacznę jeszcze raz tym razem etapami
Panie Wojtku dziękuję za zaproszenie jest mi bardzo miło. Mam jednak 44 lata więc obóz to może nie chyba że dla dinozaurów Ale może szkolenie :?:
Cześć Magdo
Koń został przepchnięty to znaczy że przejechał wiele razy w miejscu w którym się zatrzymywał, cofał i próbował się wspiąć. Tam nic nie ma powtarzam nic totalnie nic. Robiła to czasami w zależności od dnia. Potrafiła przejechać 100 razy a 101 fiksowała. Udało się obecnie przechodzi w tym narożniku problem w tym że znalazła następny narożnik. I tak z innymi rzeczami.
Ailusia
Co do mojej równowagi. Hym.... jeżdżę 14 lat a może i dłużej Nie nawidzę pisać o sobie :twisted: Chyba równowaga dobra choć mam strzępy z kręgosłupa więc jeżdżę galopem tylko w półsiadzie. Inaczej choroba nawraca w tępie piorunującym. Rękę mam stabilną więc to chyba nie to. Ale dziękuję za zwrócenie uwagi.
Cejloniara
Masakra tak dużo pytań.Nieposłuszna bo:
-nie pozwala się dosiąść z ziemi wogóle nie ma mowy
-ćwiczenia wykonuje prawidłowo lecz tylko raz może dwa
-miewa fobie strachu w miejscach gzie nic nie ma totalnie nic
Jeżdżę w zależności od ćwiczenia pół lub godzinę dłużej nie.Trening stęp luźna widza, stęp ćwicz. rozciągające. Kłus roboczy kłus zebrany. Odpoczynek. Galop roboczy i zebrany. Odpoczynek. Nowe ćwiczenie. Odpoczynek. Powrórka nowego ćwicz. Jak jest ok to stęp i koń puszczony luzem.
Cejloniara
Koń lubi pracować lecz na swoich zasadach. Tyle i nic więcej. Jak nie pozwala mi wsiąść to robię cofanie. Na początku kilka kroków a jeśli jest nieposłuszka dużo więcej i intensywniej. Wsiadam jeżeli stoi bez ruchu co bywa rzadko pochwała jak się poruszy schodzę i powtarzam ćwiczenie. Proszę o pytania chętnie odpowiem i zastosuję się do porad.
Scaliłam posty. W podobnych sytuacjach bardzo proszę korzystać z guziczka "Edycja", żeby nie pisać postów jeden pod drugim - Daga
tamirxo Ailusia
Co do mojej równowagi. Hym.... jeżdżę 14 lat a może i dłużej
tamirxo Ailusia
Co do mojej równowagi. Hym.... jeżdżę 14 lat a może i dłużej
Małe wolty to nie byle co ale i tak uważam, że sześcioletni koń jeszcze niewiele wie o równowadze mniej więcej tyle, co jeździec który dopiero dwa lata jeździ konno. Ale może mu się po prostu nudzi? Zofia Mrzewińska, autorka genialnego bloga o psach, uczy swoją suczkę Raszkę nosić koszyczek w czasie spaceru. Raszka ma wtedy o czym myśleć, a jej pani ma grzecznego psa. Konia też możesz nauczyć nosić koszyczek albo dawać mu jakieś inne zajęcie, cały czas. Takie jak wspomniane chody boczne, albo stęp hiszpański, albo zmiany tempa, częste przejścia, cofania, zatrzymania. Tak żeby zawsze miał co robić; zwłaszcza że w tym wieku to jeszcze prawie przedszkolak
Chociaż jeśli nie pozwala się dosiąść, to raczej nie może być tylko kwestia nudy; ale zaufania, równowagi i nudy 8)
Cytat:Mam jednak 44 lata więc obóz to może nie chyba że dla dinozaurówNie wiem czemu obóz kojarzy się od razu z małolatami :wink: Nasz jest przewidziany dla osób pełnoletnich , a z tego co wiem najstarszym zgłoszonym uczestnikiem jest 55 latek
tamiroxo napisała
Cytat:Mam jednak 44 lata więc obóz to może nie chyba że dla dinozaurówNie wiem czemu obóz kojarzy się od razu z małolatami :wink: Nasz jest przewidziany dla osób pełnoletnich , a z tego co wiem najstarszym zgłoszonym uczestnikiem jest 55 latek
Ale to że koń dominował w stadzie nie przenosi sie w sposób bezpośredni na jego stosunek do człowieka. Ja sądzę że to jest raczek kwestia jakiegoś błędu popełnionego w treningu. Być może dawno temu, np w czasie podjeżdzania konia. Jesli koń nie chce stać do wsiadania to znaczy że nie chce pracować pod jeźdźcem. I to jest moim zdaniem podstawowy problem.
A jak dokładnie ona się zachowuje jak czegoś nie chce? Tzn czy się zatrzymuje i stoi nieruchomo, jesli ty nic nie zrobisz? Czy jest cos co w takiej sytuacji koń zaakceptuje? Np zamiast forsowac ruch do przodu ja bym spróbowała zacząć kręcić wolty np w kłusie najpierw trochę dalej a potem stopniowo coraz bliżej tego "zakazanego" miejsca. To wcale nie jest takie rzadkie, że koń sobie upatrzy diaboła (moje durne baby ostatni mają agresywne krzesełko w krzakach za płotem, gdzieś tak od miesiąca tam leży i codziennie musze tam wykręcić Jamajką z dziesięć wolt, zanim przejade na wprost i prostym koniem:-) i nie nalezy wtedy zmuszac konia na siłę do ruchu po prostej bo to jest dla niego najtrudniejsze. NAlezy sie przybliżac i oddalać-kręcić kółka najpierw dość duże potem coraz mniejsze potem znów większe i dopiero potem prosto.
I ja bym przemyslała skąd ta niechęć konia do dosiadania. Czy problem dotyczy konkretnie wkładania nogi w strzemię? Czy jak wsiadasz ze schodków to wsiadasz po strzemieniu? Próbowałaś z prawej strony? Bo jeśli to jest nawyk zrobiony przez wcześniejsze złe użytkowanie to często rozwiązaniem jest wsiadanie z prawej strony
DZiała
Cześć Magdo
Dziękuję bardzo dokładnie robię tak jak Ty. Czyli kręcę się w około, aż wreszcie koń podjeżdża. Ona gdy zauważy coś strasznego momentalnie szybko cofa się. Po zakupie podczas pierszego intensyenego treningu koń się spocił.Wtedy zauważyłam że w okolicy kłębu (klacz jest siwa) są dwa potężne place których kolor jest zancznie inny. Wyglądało to jak zaleczony bardzo mocno kiedyś otary kłąb. Widac to tylko gdy koń jest mocno spocony. Może w tym tkwi problem. Rodzinnie przyzwyczajałyśmy ją do żelki, czapraka siodła i wsiadania. To trwało chyba z dwa tydodnie.
Dwa tygodnie to wcale nie jest długo! Zwłaszcza dla konia u którego ktoś niewygodnym siodłem wywołał skojarzenie dosiadanie=ból. Myślę że sie pospieszyłaś, koń nie jest jeszcze tak do końca przekonany że nic go nie zaboli. I manifestuje się to niechęcią do wsiadania.
Jakie masz siodło?
Może zmiana siodła na inny typ (mam na myśli siodło west, albo kawaleryjskie albo nawet bezterlicówkę) ułatwi koniowi zapomnienie o tym bólu? Ja bym założyła west albo kawaleryjskie z tego względu że w tych siodłach ławki są szerokie i koń inaczej odczuwa nacisk niż w siodle angielskim, w innych miejscach. Czy siodło masz na 100% dobrze dopasowane? Używasz żelu stale do jazdy?
Apropos tych dwóch tygodni: przyzwyczajenie Lutki do siodła zajęło nam z pół roku! 2 tygodnie to ma być długo :lol:
Magda Pawlowicz Np zamiast forsowac ruch do przodu ja bym spróbowała zacząć kręcić wolty np w kłusie najpierw trochę dalej a potem stopniowo coraz bliżej tego "zakazanego" miejsca.
Magda Pawlowicz Np zamiast forsowac ruch do przodu ja bym spróbowała zacząć kręcić wolty np w kłusie najpierw trochę dalej a potem stopniowo coraz bliżej tego "zakazanego" miejsca.
U nas na "ujeżdżalni" jest taki róg z krzakami, za którym jest pies na łańcuchu (u sąsiada). Bywa, że po przerwie Cejlon musi sobie przypomnieć, że w tym rogu nie ma się czego bać długo robiłam tak, jak opisuje Magda, krażyłam w okolicy starając się przybliżać co raz bardziej, co raz głębiej wyjeżdżając narożnik. Ale ostatnio odkryłam, że lepsze i trwalsze jest działanie na linii prostej do celu. Czyli podobnie jak Sopahis, jak koń nie chce przejść, to pozwalam mu stać i czekam sobie aż jemu się znudzi. Nagradzam go podobnie jak czyni Spahis, czasem pozwalam się wycofać (ja wydaje polecenie). W efekcie doczekuje się sytuacji, że Cejlon sam z siebie bardziej chce z ciekawości tam podejść niż ja coś na zasadzie "ej no weź, nudne jest to stanie, co tam jest? może nie groźne, no podejdźmy tam!!". Zauważyłam, że takie oswajanie jest jakby trwalsze, to znaczy mimo przerw kłopoty z przejechaniem tego rogu rzadziej powracają lub w znacznie mniejszym wymiarze.
Ja bym powiedziała że to zależy od konia. Jeśli koń jest bardzo pobudliwy to zwyczajnie w tym miejscu strasznym nie będzie chciał stać. NIeruchomość będzie dla niego zbyt dużym obciążeniem psychicznym. A więc wtedy najpierw kręcimy kółeczka, dopiero jak poziom stresu opadnie i koń "włączy myślenie" można spróbować podjechać i postać. I nie da się postać jesli koń ucieka do tyłu. W tym momencie próba ruszenia prosto najprawdopodobniej spowoduje wspinanie się.
No tak zapomniałam, że nadpobudliwość mamy już dawno za sobą ..