Uparta dominantka
Uparta dominantka
tomira Spahis, każdy ma swoje doświadczenia.Zgadzam się. Ponieważ nie jest to częste, więc podkreślam.
tomira Spahis, każdy ma swoje doświadczenia.Zgadzam się. Ponieważ nie jest to częste, więc podkreślam.
tamirxo, jak Wam idzie?? prosimy o relację!!
Na moje 'oko', problem klaczy wynika z negatywnych doświadczeń podczas owego przepychania (swoją drogą widziałam takowe w wykonaniu jednej z lepszych amazonek dresażowych i koń absolutnie nie był szczęśliwy).
Moja klacz miała także złe doświadczenia z poprzednim właścicielem/właścicielami i gdy pierwszy raz na nią wsiadałam, miałyśmy problem. Klacz uciekała, wzbraniała się. Ale to wynikało z jej stresu/lęku/obaw itd.
Zastosowałam więc parellową metodę 'approach&retreat', czyli rozłożyłam całą procedurę od siodłania po wsiadanie i dochodziłyśmy do momentu, w którym pojawiał się jakikolwiek opór (stawała, cofała się, napinała mięśnie itd) - wtedy ja się wycofywałam, czyli zmniejszałam wywieraną na nią presję. Klacz pojęła szybciutko, że w żadnym wypadku nie ZMUSZĘ jej do czegoś co jest jej niemiłe/czego się boi, dzięki czemu zyskałam jej zaufanie i po iluś minutach wsiadłam na konia który stał spokojnie. To samo było z zakładaniem ogłowia...
Sądzę, że takie podejście by się Wam przydało, bo klacz ma problem właśnie z tym, że została siłowo zmuszona do czegoś, na co gotowa może nie była. Straciła zaufanie i szacunek do jeźdźca. A bez tego żadna jazda nie ma sensu, chyba, że zamiast partnera chcemy robota
Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Witam i przepraszam, że długo nie odpisywałam. Ćwiczyłam. Problemy z koniem powoli znikają w niepamięć. Łasychy działają, pierwsza klasa. Koń się wyciszył a jeżeli mamy problem z przejściem obok straszydeł to.... ha idziemy tyłem. Super sprawa polecam wszystkim. Dziękuję za porady 8)