Zabawy z koniem- w jakim celu?
Zabawy z koniem- w jakim celu?
sznurka byc moze po prostu jestes za mało ciekawa dla swojego konia :wink:
sznurka byc moze po prostu jestes za mało ciekawa dla swojego konia :wink:
Ja też jeszcze tak nie umiem cały czas ale bym chciała Jasmina :-) Zresztą wszystko można bylyby się wiedziało, co się robi i na czym to ma polegać. Ja cały czas tak optuje za tym, że to jest kwestia podejścia. Przecież nasze emocje mają wpływ na bardzo wiele rzeczy. Zupełnie inczej się z koniem robi cokolwiek jak sę myśli "No koniku, to choć pobawimy się trochę, pogramy sobie, pocwiczymy, będzie fajnie, zobaczysz" a zupełnie inaczej "no dość tego dobrego, zbieraj się i do roboty, najpierw praca, potem przyjemności".
Ja nie stosuje wszystkich gierpa Pata P., choć coś tam próbuję, z bardzo prostego powpodu - za mało o nich wiem. Jeszcze ich tak na wylot nie rozumiem. Nie oceniam ich przydatności i sensowności, bo nie byłaby inna od jakiejś mądrej lali, która wsiada pierwszy raz w życiu do samochodu, łapie kierownice i zaczyna nią kręcić nie uruchamiając wprzód silnika. Przecież widziała na filmie, że kierowcy kręcą kierownicą. To z pewnością od tego auto się porusza. Po czym wysiada i zdegustowana stwierdza "to urządzenie jest nie dla mnie, powinno mnie wieźć a stoi w miejscu, nie działa."
guli Z założeniem, że to człowiek ma być szybszy :lol: itd.
Bo tak się dziwnie składa , że to kon jest w kantarze i na linie :wink:
guli Z założeniem, że to człowiek ma być szybszy :lol: itd.
Bo tak się dziwnie składa , że to kon jest w kantarze i na linie :wink:
gulisznurka byc moze po prostu jestes za mało ciekawa dla swojego konia :wink:
Najwyraźniej :wink:
Pewnie dlatego najchętniej przebywa koło domu, wrzeszczy jak mnie tylko zobaczy i chodzi za mną jak pies :lol:
gulisznurka byc moze po prostu jestes za mało ciekawa dla swojego konia :wink:
Najwyraźniej :wink:
Pewnie dlatego najchętniej przebywa koło domu, wrzeszczy jak mnie tylko zobaczy i chodzi za mną jak pies :lol:
guliA skąd wiesz, jak ja pojmuję? :?Shadowy.Horse . ja nie wyobrażam sobie pracy z koniem, z którym wcześniej nie nawiązałam psychicznego/emocjonalnego połączenia - właśnie w trakcie zabawy.'
Więź emocjonalna z koniem osiąga się nie tylko w czasi8e zabawy z piłką , sznurkiem, czy marchewką
Inaczej pojmuję rolę zabaw z końmi.
guliA skąd wiesz, jak ja pojmuję? :?Shadowy.Horse . ja nie wyobrażam sobie pracy z koniem, z którym wcześniej nie nawiązałam psychicznego/emocjonalnego połączenia - właśnie w trakcie zabawy.'
Więź emocjonalna z koniem osiąga się nie tylko w czasi8e zabawy z piłką , sznurkiem, czy marchewką
Inaczej pojmuję rolę zabaw z końmi.
guliTeolinek Że koń powinien w tym znajdować przyjemność.
Powinien - hmmm :?
A jak nie znajduje w tym żadnej przyjemności, to co ?
Kuba jakoś nie znajduje w takich zabawach przyjemności, zwłaszcza jak założę mu kantar sznurkowy.
Dla niego to przymus , a nie przyjemnosc, chyba że udajemy się na spacer.
guliTeolinek Że koń powinien w tym znajdować przyjemność.
Powinien - hmmm :?
A jak nie znajduje w tym żadnej przyjemności, to co ?
Kuba jakoś nie znajduje w takich zabawach przyjemności, zwłaszcza jak założę mu kantar sznurkowy.
Dla niego to przymus , a nie przyjemnosc, chyba że udajemy się na spacer.
Chyba się zlały w jedno dwie części mojej wypowiedzi
(O przyjemności z dobrej mobilizacji, i o siedmiu grach/zabawach.)
To znajdowanie przyjemności odnosiło się do mobilizacji (vel zebrania), którą koń może sam, nieprzymuszony zacząć odkrywać w zabawach - tych z działu: harce, bieganie, ganianie, machanie tymi czy owymi łapami. Chodziło mi o ten moment, kiedy koniowi się chce bawić, figlować, używać dynamicznie swojego ciała (a nie tylko iść po linii najmniejszego oporu i tylko wypełniać życzenia człowieka).
Jak już uzna, że mobilizowanie się jest fajne i przyjemne, to dopiero można je zacząć jakoś porządkować - to znaczy czasem ustalać, że poza ogólnym radosnym freestylem są jeszcze różne bardziej określone manewry/ćwiczenia. Na przykład terre-a-terre, piaff, lewada itd.
To znaczy - to moje rozumienie koncepcji NHE czy AND.
A przyjemność z grania w siedem gier to osobna sprawa. Ja wierzę, że można je* koniowi prezentować tak, że będzie chciał pozostawać w interakcji, że zachowa się zasadę "ducha nie gaście". Że będzie coraz uważniejszy, z nastawieniem pozytywnym i zaciekawionym. Ale że konie bardzo różne, to z każdym się trochę inaczej gada.
* To znaczy nie chodzi o siedem tych konkretnych gier "z metką PNH", tylko w ogóle różne gry.
Zgadzam się z Teolinkiem
Każdy koń jest inny. Dla jednego to jest zabawne, dla drugiego tamto. grunt to odkryć, co naszym koniom sprawia radość i frajdę i pracę, jaką z nimi czasem wykonujemy, przeplatać tymi czystymi grami/zabawami.
Shadowy.Horse grunt to odkryć, co naszym koniom sprawia radość i frajdęJa już odkryłam. :lol: Moim koniom największą frajdę sprawia ...jedzenie. :mrgreen:
Shadowy.Horse grunt to odkryć, co naszym koniom sprawia radość i frajdęJa już odkryłam. :lol: Moim koniom największą frajdę sprawia ...jedzenie. :mrgreen:
Dioda Ja już odkryłam. :lol: Moim koniom największą frajdę sprawia ...jedzenie. :mrgreen::lol:
Dioda Ja już odkryłam. :lol: Moim koniom największą frajdę sprawia ...jedzenie. :mrgreen::lol:
Shadowy.HorseDioda Ja już odkryłam. :lol: Moim koniom największą frajdę sprawia ...jedzenie. :mrgreen::lol:
w sumie to tak jak wszystkim roślinożernym.
Shadowy.HorseDioda Ja już odkryłam. :lol: Moim koniom największą frajdę sprawia ...jedzenie. :mrgreen::lol:
w sumie to tak jak wszystkim roślinożernym.
Załatwianie się pod jeźdźcem nie jest akurat domeną hucułów i szetlandów. Konie rajdowe są uczone załatwiania się pod jeźdźcem lub bez na gwizd. Często jest tak, że tylko na bramkach (planowych przerwach) mogą to zrobić więc lepiej im pomóc w wybraniu odpowiedniego momentu. O drobiazgi nie pytajcie. wiem tylko, że na początku gwiżdże się za kazdym razem, jak widzi się konia robiącego siusiu, a potem to już chyba odruch pawłowa :-) Tak na marginesie :-)
Guli Hucuły , a o nim chyba pisze Dioda są konmi specyficznymi Very Happy
Im jeździec nie przeszkadza w jedzeniu.
Hucuł idzie i je, kłusuje i je , a i w galopie potrafi zerwac smakowitą gałązkę Laughing
Guli Hucuły , a o nim chyba pisze Dioda są konmi specyficznymi Very Happy
Im jeździec nie przeszkadza w jedzeniu.
Hucuł idzie i je, kłusuje i je , a i w galopie potrafi zerwac smakowitą gałązkę Laughing
Dioda Poza tym krówek wynajduje sobie zabawy z ludziem . Np. w stajni gdy widzi brak zainteresowania jego osoba , zrzuca uwiązy i kantary. A gdy podniosę , zrzuca znowu. Gdy przewieszę je gdzies indziej... ostntacyjnie ziewa.
Dioda Poza tym krówek wynajduje sobie zabawy z ludziem . Np. w stajni gdy widzi brak zainteresowania jego osoba , zrzuca uwiązy i kantary. A gdy podniosę , zrzuca znowu. Gdy przewieszę je gdzies indziej... ostntacyjnie ziewa.
Dioda Albo podnoszenie nóg. Podnosi nie tą o którą proszę , bo zapamiętał , że mnie to kiedyś bardzo rozbawiło.
Dioda Albo podnoszenie nóg. Podnosi nie tą o którą proszę , bo zapamiętał , że mnie to kiedyś bardzo rozbawiło.