Dla właścicieli stadnin, hodowców i miłośników.
Dla właścicieli stadnin, hodowców i miłośników.
Witam. Na imię mi Paula i mam 17 lat.
Uwielbiam zwierzęta i wiążę z nimi przyszłość. Wybrałam życie osiadłe - żadnych wyjazdów i wszystko dla zwierząt. Chcę kiedyś otworzyć Całoroczny Domowy Hotel Dla Zwierząt i mieć swoją stadninę. Myślałam też o schronisku, ale wiem, że nie dałabym sobie rady..
Takie mam plany i zamierzam je powoli realizować.
Szukałam dużo w sieci, ale konkretów znaleźć trudno. I tu jest powód, dla którego zakładam wątek. Chciałabym napisać moje plany i prosić, żeby forumowicze, którzy mają jakieś pojęcie o życiu, które zamierzam prowadzić postawili mnie do pionu i oświecili w sprawach, z których nie zdaję sobie sprawy. Plus, jeśli czas pozwala, napisali jak to było w ich przypadku.
Po skończeniu liceum chciałabym pójść na kurs instruktora rekreacji, później raczej sportu. (Czy ktoś mi może powiedzieć, gdzie są takie kursy? W jednym miejscu wyczytałam, że tylko w Poznaniu i w Gdańsku, a później, że w wielu miastach..) Nie wiem natomiast, jak ma się sprawa z odznakami.
Swojego konia planuję kupić za jakieś półtora roku. Nabędę pracę w stadninie jako instruktorka. Z tym nie powinno być trudno. Będę tak pracowała przez jakieś dziesięć lat. Wiem, że praca nieodpłatna, ale rodzice moi i chłopaka, plus dobra praca chłopaka i będzie okej. Będziemy odkładali pieniądze, a życie w naszym małym mieście nie jest drogie. Później będziemy chcieli się wyprowadzić, kupić duży teren, starać się o dotację i kredyt. Chcę wybudować stadninę na jakieś 15-20 koni (końcowo), z początku na 4-5. Stajnie chcę zrobić angielskie.
Czy moje plany są realne? Czy nie zbyt wiele wymagam? Wiem, że to wszystko znacznie uprościłam, ale jeśli jakaś rozmowa w tym temacie się rozwinie, to napewno swe myśli też rozwijała będę.
Moja mama mi powtarza, że żyję marzeniami, że to nie takie łatwe, ale ja doskonale o tym wiem, a marzeniami tylko sobie życie umilam, urozmaicam plany i dopinguję się do dalszego działania.
Chciałabym prosić o wypowiedzi osób, które już to przeszły. By opowiedziały mi, jak to u nich wyglądało.
Aha, jeśli chodzi o studia, to sądzę, że w moim wypadku jest to strata czasu i pieniędzy. Sądzę, że nie jest mi to potrzebne. W tym zawodzie, w którym się spełnie, z pewnością ważniejsze są odznaki, ukończone kursy i zrozumienie psychiki koni.
A jeśli uznacie, że temat sensu nie ma, to proszę o usunięcie.
Pozdrawiam,
Paula Podgórska.
Oj kochana Omry....zaprosiłabym cie do siebie latem zebys zobaczyła co to znaczy ciezka praca na własnym gospodarstwie i próba utrzymania z niego 15-20 koni.....SAMEJ !!! bo na pracowników nie bedzie stac a partner bedzie naginał w miescie żeby skądś były pieniązki.
Ja się w to bawię od ponad 10lat,nie mam szkółki,żadnej komercji i zastanawiam sie czy mi życia wystarczy żeby wyjść na prosta...
Ja bym Ci radziła pozostać przy tych 2-3 własnych koniach a zarabiać na nie inaczej-chocby prowadząc jakąś agroturystykę,uprawiac na tych swoich polach eko żywność,zioła...rzeczy przynoszące autentyczny zysk. czerpanie zysków ze zwierząt wymaga albo ogromnych nakładów na solidny osrodek(wcale o kredyty na to nie łatwo o dotacje jeszcze trudniej) albo po prostu wykorzystywania ich...
Wszystko też zależy od miejsca-jak bogaci sa tam ludzie-a więc czy będzie zapotrzebowanie na jazdy,pensjonat,czy jest dobry dojazd,ładne tereny itd itp.....
Doradzę ci tylko-absolutnie w naszym klimacie nie rób boksów angielskich-stajnia może byc zimna ale musi dac ci jakiś komfort obsługi i utrzymania względnej czystości wokół. a co innego jest zamieść korytarz a co innego odsniezać każde drzwi do boksu,usiłowac wygrabic ze sniegu czy błota słome,w deszcz i sniezyce wszystko robic praktycznie bedac cały czas na dworze! a jak ci sie tak trafi ze bedzie zawiewac boksy 3 x dzienie jak u mnie pierwsze... to całe dnie przyjdzie spedzic z łopatą w reku zeby móc konie karmic i wyprowadzać.
Znajdz ludzi którzy nie mają klubu,zadnych usług tylko sporo koni,nie maja jeszcze zmechanizowanego gospodarstwa i spędz 3-4 kolejne wakacje i ferie u takich ludzi w zamian za prace-może u kilku róznych? albo u jednych-ale zeby ci uczciwie mówili co ile kosztuje,co trzeba robic i zebys wszystko własnorecznie musiała robic bez zadnych ulg-wtedy zobaczysz czy wytrzymasz takie zycie i czy napewno jest to o czym marzysz-pomoze ci to uniknąć ewentualnych pózniejszych zawodów i wpakowania sie w coś ponad siły a takze da cenne doswiadczenie jesli jednak zechcesz tak żyć>
Norel, źle mnie zrozumiałaś. Ja nie chcę żadnych pól, ani żadej agroturystyki. Nic z tych rzeczy. Tylko szkółkę.
Wiem, jak wygląda takie życie. Jeździłam już w trzech stadninach, w jednej były stajnie angielskie i w tej stadninie byłam najdłużej. Było mi tam najlepiej, jednak ceny wzrosły i nie jestem w stanie uczęszczać tam dwa razy w tygodniu na jazdy, a raz to za mało.
Wszystko, na co się zdecydowałam jest już potwierdzone. Chciałam się tylko dowiedzieć co i jak z tą drogą na dobrego instruktora i czy moje plany są realne.
Jeśli chodzi o to, czy nie będzie mi za ciężko i czy się w tym spełnie, to mam już wszystko przemyślane i doświadczenie jakieś też mam.
całoroczny domowy hotel dla zwierząt a szkółka jeżdziecka nie mówiąc juz o stadninie-która jest tylko ośrodkiem hodowlanym,to zasadniczo zupełnie inne sprawy-wymagaja innego zagospodarowania terenu, w pierwszym klientami o których sie dba sa zwierzeta(różne) w drugim-ludzie.
Nie chcesz pól-a jak sadzisz -ile trzeba kupic hektarów zeby docelowe 20 koni miec gdzie puszczać na pastwiska? Zakładam wiec że bedziesz chciała kupować pasze na wyzywienie tej masy koni i to z pensyjki instruktora hock:
Wybacz ale odwiedziny 2x w tyg w szkółce-nawet na cały dzień mają się nijak do codzienności od której nie ma ucieczki a niezależnie od zmęczenia prace wykonać trzeba.Nie daje zadnego wyobrazenia jak wygląda całościowo nie tylko prowadzenie ale wogóle rozkrecenie od zera takiego obiektu.
Po co pytasz czy to realne skoro odpowiadasz za chwile ze wszystko juz jest przemyslane i potwierdzone?.
Ja mam zdanie podobne jak Twoja Mama. :wink: Może najpierw wydziarżaw konia i go utrzymaj zanim jakiegos kupisz-zwł że sama piszesz że masz problem by jeżdzić nawet 2x w tyg.....a jazdy są drobiazgiem finansowym w porównaniu z utrzymaniem konia.
Przypadkiem nie piszesz na molosach-bo tak mi pasuje :wink: .
Z serca Ci radze znajdz normalna,dobrze płatna prace a konia miej dla przyjemności
Myślę że autorka jeszcze młodziutka... z czasem zobaczy co jest dla niej najlepsze.
Przez marzenia przechodził każdy . Czasami sie spełniaja , a czasami nie .
Tez miałam takie plany . Naogladałam się różnych typków i juz odechciało mi się szkółek , jazd , ludzi którzy płacą to i wymagają . Z czasem zrozumiałam że to co jest najważniejsze w zyciu ucieka nam przez palce bo nie potrafimy dostrzec tego . Dzisiaj próbuję przetrwać i byc dobrym człowiekiem no i koniarzem rzecz jasna
Młoda takze dojdzie do dobrych wniosków . Być może jej plany sie ułożą ?któż to może widzieć ...
Norel, wybacz, ale Ty nic nie zrozumiałaś. Hotel Dla Zwierząt ma się nijak do stadniny, ale co z tego? Do czego Ty w ogóle nawiązujesz? Zwierzęta to całe moje życie, wiem wszystko o większości zwierząt i ciągle się uczę, więc nie rozumiem, o czym mówisz.
Poza tym chyba dokładnie napisałam, że nie zamierzam rzucać się na łeb i mieć wszytsko os razu, prawda? Tak jak to mówisz pensyjka instruktora nie będzie całym moim dobytkiem, o to się raczej martwić nie musisz.
Poza tym czytanie ze zrozumieniem też się w życiu przydaje. Ja nie pytałam o to, czy Twoim zdaniem sobie poradzę, bo poradzić sobie z czwórką koni nie jest tak trudno, jak robią to dwie osoby, albo nawet jakbym miała robić to sama, bo to będzie moja praca. I nie myl dwóch godzin tygodniowo jazdy do godzin spędzonych w stadninie, okej?
Czasem naprawdę odnoszę wrażenie, że na forum nie można od niektórych użytkowników dowiedzieć się niczego. Uwaga: Pytałam o to, co muszę zrobić przed zostaniem instruktorem. Chciałam, żeby ktoś mi powiedział, jak to było w jego przypadku.
Nie interesuje mnie, co Ty mi radzisz. Wiem, co chcę robić. Wiem, w czym będę czuła się spełniona. O rady Cię nie prosiłam, wybacz.
Magdaleno, dziękuję za odpowiedź
masz racje Magdaleno-młoda rad nie potrzebuje,wszystko juz wie tylko nie wiadomo po co temat i pyta skoro nawet odpowiedzi nie rozumie?
życie bywa najlepszym kubłem zimnej wody
"czy moje plany sa realne" to twoje słowa-czy to nie pytanie o to czy bedziesz w stanie sobie poradzic z realizacja tego? sama niestety nie czytasz ze zrozumieniem i nic nie zrozumiałaś.Ale to juz nie mój problem.
omry O rady Cię nie prosiłam, wybacz.
omry O rady Cię nie prosiłam, wybacz.
Omry! Nie będę Cię pouczał ani zniechęcał. Wręcz przeciwnie - ruszaj do przodu. Nie wiem jednak czy się z tego utrzymasz; nie wiem czy utrzymasz zwierzęta, ale Ci tego życzę.
Co do kursu instruktorskiego. Instruktor rekreacji został zniesiony. Na instruktora sportu musisz się sporo nauczyć. Nie oceniam Twoich umiejętności bo ich nie znam. Ale skoro koniecznością są odznaki to znaczy, że nie startowałaś. Brak Ci zatem doświadczenia. Oczywiście nabędziesz je, bo masz w Sobie chęć. Ale myślę, że narzuciłaś zbyt ambitny kalendarz. Za mało czasu do legitymacji instruktora sportu.
Odnoszę wrażenie, że szukasz raczej poparcia dla Swojego pomysłu. Tutaj chyba nie znajdziesz.
Ps. Jedyne co mnie martwi, to Twoje dość lekceważące podejście do nauki. A zasada jest jedna, że kto przestaje się rozwijać, ten się zaczyna zwijać. Poza tym jeździectwo jest sztuką, a sztuka nie ma granic poznania, gdyż zawsze jest coś do odkrycia.
Ps2. Gwarantuję Tobie, że gdy za 10 lat popatrzysz na Siebie i Swoje konie, to będzie Ci przykro z powodu ilości popełnionych błędów. Ja na przykład raz do roku spotykam się z moją klasą z liceum. Parę dni temu też się spotkaliśmy, a na spotkaniu ktoś przyniósł m.in. moje zdjęcia na koniu z 1991 roku. I nie mogłem spać... Biedny koń.
Norel, może to dla Ciebie za trudne, ale prosiłam o rady co zrobić przed. Przed. Przed. Przed kursami i zdobywaniem odznak. Przed. Przed. Przed.
Magda, odpowiem po raz kolejny - prosiłam o to, by ktoś, kto prowadzi życie podobne do tego, które ja chcę prowadzić powiedział mi, jak zaczynał, lub jak zacząć najlepiej.
Spahis, nie mam lekceważącego stosunku. Dlatego właśnie zapytałam, czy nauka jest mi potrzebna. Z Twojego postu wynika, że owszem i za to Ci dziękuję Nie rozumiem jednak PS'u. Możesz rozwinąć?
O tym, że instruktora rekreacji zniesiono nie wiedziałam. Czyli pierwsze co, to mam się brać za odznaki?
Jeśli chodzi mi o poparcie, to raczej potrzebne mi ono nie jest Chcę się po prostu jak najwięcej dowiedzieć.
Szkółkę miała będę na pewno. Uwielbiam zwierzęta, szczególnie szczury, psy i konie. Pochłaniam stosy książek, uczę się, mnóstwo czasu spędzam ze zwierzętami i to jest moja pasja od najmłodszych lat. Wiem, że tylko to chcę robić w życiu i będę. 20 koni to tylko plany. Równie dobrze mogę skończyć na pięciu. Mój pierwszy koń na którym jeździłam, Bohun, miałam wtedy 8 lat był w stajni, gdzie były cztery konie. Facet się z tej szkółki utrzymuje. Jest szczęśliwy, bo ma swoje konie. Spełnia się w tym, co robi. Zaraził mnie miłością do koni. Od ósmego roku życia wiem, że będę miała kiedyś swojego konia, później konie. Że chcę uczyć jazdy konnej. Że chcę zarażać tą miłością innych. Wywożenie gnoju będzie sprawiało mi radość, tak, jak sprawia i teraz, ponieważ będę to robiła dla moich koni.
Ja chciałam się tylko dowiedzieć, co mam zrobić przed zostaniem instruktorem. Dodatkowo tylko wprowadziłam Was odrobinę w moje zamierzenia. Temat, jak to zazwyczaj na forach bywa, zjechał kompletnie i jak na razie dostałam tylko jedną normalną odpowiedź.
Mimo wszystko dziękuję za zainteresowanie tematem.
A, co do tego sportu. Szczerze nie wiem, czemu to napisałam. Nie chcę, żeby moje konie brały udział w zawodach i nie chcę przyuczać do zawodów. Przepraszam, zmyliłam Was.
Odznaki nie są konieczne by zostać instruktorem. Odznaki to etap w uzyskaniu możliwości startów na zawodach. Odznaki nie są więc formalnie potrzebne do prowadzenia szkółki. Ale jest to doświadczenie - pytanie czy potrzebne, ale to już każdy indywidualnie.
Instruktora rekreacji formalnie nie ma. Formalnie bo kursy są, ale do prowadzenia szkółki takiej jak Ty chcesz nie musisz być instruktorem.
Moje podejrzenie co do swobodnego podejścia do wiedzy wynikają z Twojego ustępu, że nie chcesz iść na studia. Tylko tyle.
Rozwinąć Ps... Chodzi o to, że musisz się ciągle uczyć i zdobywać doświadczenie. Wiedza i umiejętności. To drugie daje tylko liczba koni z ich różnorodnością charakterów.
A na końcu człowiek umiera głupi, bo nigdy nie nauczy się wszystkiego.
Cytat:wiem wszystko o większości zwierząt
Jeśli nie chcesz iść na studia to poświęć tyle samo czasu na samodzielne, bardzo intensywne studiowanie o koniach. Nie ma znaczenia czy chcesz użytkować konie rekreacyjnie czy sportowo - jeśli chcesz posiadać konie i zarabiać na nich nie robiąc im krzywdy to musisz wiedzieć o nich chociaż tyle, ile zmieści Ci się w głowie przez 5 lat czytania/oglądania i analizowania, konsultowania z kimś mądrzejszym od siebie, a potem praktykowania tego z koniem. Na pewno musisz popracować nad swoją arogancją, bo konie nie lubią tego jeszcze bardziej niż ludzie
Cytat:wiem wszystko o większości zwierząt
Julia z Orla Na pewno musisz popracować nad swoją arogancją, bo konie nie lubią tego jeszcze bardziej niż ludzie
Julia z Orla Chyba troszkę hiperbolizujesz
Julia z Orla Jeśli mówisz, że prowadzenie własnej stajni to pikuś to powinnaś jednak wybrać się do kogoś kto to robi na co dzień i pobyć tam przez wszystkie cztery pory roku.
Julia z Orla Na pewno musisz popracować nad swoją arogancją, bo konie nie lubią tego jeszcze bardziej niż ludzie
Julia z Orla Chyba troszkę hiperbolizujesz
Julia z Orla Jeśli mówisz, że prowadzenie własnej stajni to pikuś to powinnaś jednak wybrać się do kogoś kto to robi na co dzień i pobyć tam przez wszystkie cztery pory roku.
omry Nikt jeszcze nigdy arogantką mnie nie nazwał,
Cytat:Aha, jeśli chodzi o studia, to sądzę, że w moim wypadku jest to strata czasu i pieniędzy. Sądzę, że nie jest mi to potrzebne.
Cytat:Chcę kiedyś otworzyć Całoroczny Domowy Hotel Dla Zwierząt i mieć swoją stadninę.a potem:
Cytat:Ja nie chcę żadnych pól, ani żadej agroturystyki. Nic z tych rzeczy. Tylko szkółkę.
omry Nikt jeszcze nigdy arogantką mnie nie nazwał,
Cytat:Aha, jeśli chodzi o studia, to sądzę, że w moim wypadku jest to strata czasu i pieniędzy. Sądzę, że nie jest mi to potrzebne.
Cytat:Chcę kiedyś otworzyć Całoroczny Domowy Hotel Dla Zwierząt i mieć swoją stadninę.a potem:
Cytat:Ja nie chcę żadnych pól, ani żadej agroturystyki. Nic z tych rzeczy. Tylko szkółkę.
omry marzenia uskrzydlają i pozwalają przekraczać granice dla przeciętnych realistów nie do przekroczenia. Mam znajomych wsród koniarzy, których dziecięce marzenia zrealizowały się i są szczęśliwymi spełnionymi ludźmi. Wysłuchuj wszystkich i kreśl swoją wizję ale na kartce. Załóż notes, na każdej stronie wpisz marzenie i potem konsekwentnie rozliczaj się z założeń. Znam młodych ludzi, którzy pokończyli studia hodowli koni i odeszli od nich. Znam i takich, którzy nie kończyli nawet technikum hodowli, a hodują wspaniałe konie. Nie ma reguł jedyne ograniczenie to fiinanse ale tylko dla zdeterminowanych świat stoi otworem. Nawet jeżeli życie wyprostuje twoje plany nigdy nie będziesz miała do siebie żalu, że nie spróbowałaś. :wink: