Kij w mrowisko.
Kij w mrowisko.
Czytam pierwszy raz ten wątek.
Stan zarówno fizyczny jak i psychiczny Lotosa w momencie przywiezienia go do naszej stajni był katastrofalny.
Pracuje z tym koniem o niespełna dwóch lat i to, jak się zmienił - nie tylko fizycznie - ale przede wszystkim psychicznie jest po prostu zdumiewające, chociaż nadal ma awersję do mężczyzn.
Co do stanu koni znajdujących się w stajni opisanej przez Jarka - komentować go nie będę, z jednego prostego względu - nie ma to najmniejszego sensu...
Miałam okazję niedawno przebywać w okolicy tej stajni i fakt faktem - stan koni uległ poprawie, jednakże nadal pozostawia wiele do życzenia.
Ktoś wcześniej stwierdził, że utrzymanie konia szkółkowego w dobrej kondycji nie zawsze jest łatwe, jeśli ten koń dużo pracuje.
Nic bardziej mylnego.
Oczywiście, są konie mniej lub bardziej nerwowe (jak na przykład Lotos, który pomimo dość drobnej budowy potrzebuje porcję paszy treściwej dwa razy większą niż inny koń podobny do niego "gabarytowo") lub posiadające inne cechy, które warunkują ich budowę, jednakże przy odrobinie ludzkich chęci i indywidualnego podejścia do każdego z koni można uzyskać naprawdę bardzo dobre efekty.
Nie mówię, że nasza stajnia jest idealna, bo dotychczas nie spotkałam ŻADNEJ stajni, gdzie nie zostały popełnione nawet najmniejsze błędy hodowlane czy też szkoleniowe, ale wezmę jako przykład klacz, która w naszej stajni jest "koniem profesorem" w tygodniu pracuje regularnie i pomimo swojego już nie najmłodszego wieku, 17 lat, i problemów z przyswajaniem owsa wygląda jak poniżej.
zatem jest to moim zdaniem przede wszystkim kwestia szacunku do zwierzęcia.
A głupie tłumaczenie pt: "mój koń jest stary, ma 15 lat, ma prawo wyglądać tak a nie inaczej, na dodatek dużo pracuje" świadczy jedynie o głupocie tych, którzy hucznie nazywają siebie "hodowcami" oraz o braku podstaw elementarnej wiedzy na temat żywienia i utrzymania koni...
dokładnie fardau, to moja małopolanka-rocznik 1987 ur. 21 marca, po walewickim Łowiczu, regularnie chodząca pod siodłem, wyrwana 12 lat temu na progu rzeźni od właścicielki chwalącej się rodzinnymi korzeniami kawaleryjskimi. Była w koszmarnym stanie fizycznym i psychicznym. Wyznaję zasadę mojego ojca koniarza- "Przy koniach najtańsza i najbardziej skuteczna dla zdrowia jest profilaktyka"
I tutaj nie jest potrzebny żaden komentarz
Kobyła, która za chwilę będzie miała 24lata wyglądająca jak pączek w maśle to ja też dorzucę zdjęcie innej naszej 15letniej babci, która "rąbie" 99% jazd rekreacyjnych u nas w stajni, bardzo dużo krwi xx, z linii ogiera Dear Leap więc dość "ostra" babka z niej
Dawno mnie nie było na forum. Zazwyczaj ograniczam się do czytania postów, nieczęsto zabieram głos w dyskusji.
Ale muszę w tym wypadku zapytać.
W pierwszym poście jest mowa o jakimś panu K. który jest odpowiedzialny za utrzymanie koni w swoim ośrodku.
I oczywiście jeśli konie są zaniedbywane i jest im tam źle zasługuje na publiczny lincz.
Ale w późniejszych postach na zdjęciach jest pokazana zupełnie inna osoba.
Uważam, że jest to szkalowanie człowieka ze zdjęć.
Na tych fotografiach z jego udziałem konie wyglądają na zadbane, czyste, porządnie osiodłane, więc nie rozumiem sensu zamieszczania ich w tym temacie.
Człowieka ze zdjęć poznałam lata temu i uważam, że jest świetnym koniarzem, (to było jeszcze za starych zbrosów uczył mnie powozić sankami w zaprzęgu Jaś i Enigma, super czasy)
Niedawno udało mi się spędzić dwa miesiące w jego towarzystwie na wyprawie śladami jednego z pułków strzelców konnych.
Wyprawa często nie była łatwa zarówno dla ludzi jak i dla koni i był to sprawdzian dla wielu uczestników. Wspominam Romka jako jedną z bardziej sympatycznych osób, który zawsze dbał o swoją trójkę koni i był zawsze chętny do pomocy innym.
Więc uważam, że zamieszczanie jego zdjęć pod takim tematem jest bardzo niesprawiedliwe!
Cytat:Więc uważam, że zamieszczanie jego zdjęć pod takim tematem jest bardzo niesprawiedliwe!- a czy padło tu jakies złe słowo na jego temat? Wiem, że w czasie gdy startował i przygotowywał konie do startów w rajdach to sam je dokarmiał, kosił i przywoził trawę, kupował otręby. Zdjęcia pochodza z ogólnie dostepnej strony ( strona "firmy")- nie z prywatnych zbiorów. Gdyby kobył, na której kilka razy startował nie była w dostatecznie dobrej kondycji to nie wygrywałaby.... tyle. Na temat reszty, jak napisałam, sie nie wypowiem bo nie mam podstaw
Cytat:Więc uważam, że zamieszczanie jego zdjęć pod takim tematem jest bardzo niesprawiedliwe!- a czy padło tu jakies złe słowo na jego temat? Wiem, że w czasie gdy startował i przygotowywał konie do startów w rajdach to sam je dokarmiał, kosił i przywoził trawę, kupował otręby. Zdjęcia pochodza z ogólnie dostepnej strony ( strona "firmy")- nie z prywatnych zbiorów. Gdyby kobył, na której kilka razy startował nie była w dostatecznie dobrej kondycji to nie wygrywałaby.... tyle. Na temat reszty, jak napisałam, sie nie wypowiem bo nie mam podstaw
Jarosław Pietrzak Stały sobie pod taką otóż wiatką z przegrodami gdzie deszcz, śnieg i wicher hulały. Nie widziały świeżej ściółki i siana. Wody też nie było ... Wychudzony, w maseczce z kupy. Na stawach skokowych i łokciach nóg przednich miał pancerze z owej substancji ... Co było największą rewelacją, to fakt że konik ten brał udział w pokazach "ułanki" w takim stanie pod niejakim Panem F. ze Zbrosławic czy okolic. W pierwszych tygodniach koń panicznie wystraszony, nie było mowy o tym żeby zbliżył się do niego mężczyzna. Przy każdym czyszczeniu rzadka nerwokupka.
Z tego co wiem i co widziałem wszystkie konie, które były tam w owym czasie wyglądały podobnie. Może to i plotki, ale podobno pod owym Panem padła kobyłka z wycieńczenia. Powtarzam to tylko słyszałem.
P.S.
Tak jak widać moje zarzuty są kierowane pod adresem nie samej szkoły jako takiej, czy inicjatywy, a sposobu utrzymania koni. Jak dla mnie, koń na którym siedzi chłopak jest w podobnym stanie w jakim był wyżej opisany konik.
Jarosław Pietrzak Stały sobie pod taką otóż wiatką z przegrodami gdzie deszcz, śnieg i wicher hulały. Nie widziały świeżej ściółki i siana. Wody też nie było ... Wychudzony, w maseczce z kupy. Na stawach skokowych i łokciach nóg przednich miał pancerze z owej substancji ... Co było największą rewelacją, to fakt że konik ten brał udział w pokazach "ułanki" w takim stanie pod niejakim Panem F. ze Zbrosławic czy okolic. W pierwszych tygodniach koń panicznie wystraszony, nie było mowy o tym żeby zbliżył się do niego mężczyzna. Przy każdym czyszczeniu rzadka nerwokupka.
Z tego co wiem i co widziałem wszystkie konie, które były tam w owym czasie wyglądały podobnie. Może to i plotki, ale podobno pod owym Panem padła kobyłka z wycieńczenia. Powtarzam to tylko słyszałem.
P.S.
Tak jak widać moje zarzuty są kierowane pod adresem nie samej szkoły jako takiej, czy inicjatywy, a sposobu utrzymania koni. Jak dla mnie, koń na którym siedzi chłopak jest w podobnym stanie w jakim był wyżej opisany konik.