jak zrobić lotną zmiane nogi w galopie i jak nauczyć konia ?
jak zrobić lotną zmiane nogi w galopie i jak nauczyć konia ?
), a ja pisałam o takich konikach, co do których nikt nie miał żadnych ambicji, czasem wyciągnięte spod dyszla (co usztywnia na jedną stronę) i przestawione na wierzch w wieku np 8 lat- takim to jeszcze trudniej zrozumieć pewne zasady. Były to konie przypadkowo spotkane. I niestety również rozczarowałam się końmi z ośrodka, w którym robiłam kurs, niby po sporcie 
hock: , przeznaczone do rekreacji.
<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>
Joanna Dobrzyńska
11-04-2010, 02:42 PM #16Magda, częściowo się z Tobą zgodzę, ale nawet by kontrgalop wdrożyć w życie, koń powinien swobodnie i prawidłowo galopować na obie strony. Domyślam się, że miałaś i masz do czynienia z końmi robionymi bardziej pod sport niż rekreację (a są jej różne wydania ), a ja pisałam o takich konikach, co do których nikt nie miał żadnych ambicji, czasem wyciągnięte spod dyszla (co usztywnia na jedną stronę) i przestawione na wierzch w wieku np 8 lat- takim to jeszcze trudniej zrozumieć pewne zasady. Były to konie przypadkowo spotkane. I niestety również rozczarowałam się końmi z ośrodka, w którym robiłam kurs, niby po sporcie hock: , przeznaczone do rekreacji.
<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>
Natomiast pamietam doskonale taką sytuację: kierownik poPGRowskiego gospodarstwa miał sobie konie (z całkiem dobrymi wlkp rodowodami zresztą). Typowo kobyły trzymane na matki, jeżdżone spacerowo w tereny. I obrazek: na jednej z nich jeździ sobie dzieciak może 10 lat (?) i po podwórku (dużym bo PGRowskim). I galopując skręca sobie raz w lewo raz w prawo... A kobyła jakby nigdy nic "CYK-ZMIANA". 100% poprawnie! Szczęka mi opadła wtedy. A dzieciak nawet nie wiedział o tym że trzeba na konkretną nogę galopować! Po prostu NIE PRZESZKADZAŁ koniowi! Taki spontaniczny dziecięcy natural
<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>
Magda Pawlowicz
11-04-2010, 05:24 PM #17Ale to chyba jest oczywiste ze koń do nauki lotnej musi być odpowiednio przygotowany! Nie ma sensu wymagać lotnej od konia który jest sztywny bo on jej na pewno nie zrobi!
Natomiast pamietam doskonale taką sytuację: kierownik poPGRowskiego gospodarstwa miał sobie konie (z całkiem dobrymi wlkp rodowodami zresztą). Typowo kobyły trzymane na matki, jeżdżone spacerowo w tereny. I obrazek: na jednej z nich jeździ sobie dzieciak może 10 lat (?) i po podwórku (dużym bo PGRowskim). I galopując skręca sobie raz w lewo raz w prawo... A kobyła jakby nigdy nic "CYK-ZMIANA". 100% poprawnie! Szczęka mi opadła wtedy. A dzieciak nawet nie wiedział o tym że trzeba na konkretną nogę galopować! Po prostu NIE PRZESZKADZAŁ koniowi! Taki spontaniczny dziecięcy natural
<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>
Jak z nauką jazdy na nartach w wieku 3 lat. Ale w rekreacji można spotkać różne konie. Czasem człowieka mile coś zaskoczy.
<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>
Joanna Dobrzyńska
11-07-2010, 02:32 PM #18 Jak z nauką jazdy na nartach w wieku 3 lat. Ale w rekreacji można spotkać różne konie. Czasem człowieka mile coś zaskoczy.
<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>
Magda Pawlowicz Typowo kobyły trzymane na matki, jeżdżone spacerowo w tereny. I obrazek: na jednej z nich jeździ sobie dzieciak może 10 lat (?) i po podwórku (dużym bo PGRowskim). I galopując skręca sobie raz w lewo raz w prawo... A kobyła jakby nigdy nic "CYK-ZMIANA". 100% poprawnie! Szczęka mi opadła wtedy. A dzieciak nawet nie wiedział o tym że trzeba na konkretną nogę galopować! Po prostu NIE PRZESZKADZAŁ koniowi! Taki spontaniczny dziecięcy natural
Mi też się przytrafiło coś podobnego
Jechałam w teren z zaprzyjaźnionej stajni na takim zwykłym, rekreacyjnym "człapaku". Piękna łąka na stokach góry, przez środek wyjeżdżona droga, no to co - oczywiście galop. Konisko poszło chętnie, a że łąką dłuuuga, co kilkaset metrów spontanicznie zmieniało sobie nogę w galopie hock: Jak tylko zauważyłam, co konik robi, zaczęłam lekko przestawiać pomoce - reagował! Koń, którego lotnych zmian nikt nigdy nie uczył (jeźdźca też nie )
<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s>Wszystkie zdrowe konie są mistrzami Grand Prix, dopóki ludzie nie wdrapią się na ich grzbiety <e></e></I>- dr Deb Bennett<e></e></SIZE></r>
Flittermouse
11-08-2010, 08:00 AM #19Magda Pawlowicz Typowo kobyły trzymane na matki, jeżdżone spacerowo w tereny. I obrazek: na jednej z nich jeździ sobie dzieciak może 10 lat (?) i po podwórku (dużym bo PGRowskim). I galopując skręca sobie raz w lewo raz w prawo... A kobyła jakby nigdy nic "CYK-ZMIANA". 100% poprawnie! Szczęka mi opadła wtedy. A dzieciak nawet nie wiedział o tym że trzeba na konkretną nogę galopować! Po prostu NIE PRZESZKADZAŁ koniowi! Taki spontaniczny dziecięcy natural
Mi też się przytrafiło coś podobnego
Jechałam w teren z zaprzyjaźnionej stajni na takim zwykłym, rekreacyjnym "człapaku". Piękna łąka na stokach góry, przez środek wyjeżdżona droga, no to co - oczywiście galop. Konisko poszło chętnie, a że łąką dłuuuga, co kilkaset metrów spontanicznie zmieniało sobie nogę w galopie hock: Jak tylko zauważyłam, co konik robi, zaczęłam lekko przestawiać pomoce - reagował! Koń, którego lotnych zmian nikt nigdy nie uczył (jeźdźca też nie )
<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s>Wszystkie zdrowe konie są mistrzami Grand Prix, dopóki ludzie nie wdrapią się na ich grzbiety <e></e></I>- dr Deb Bennett<e></e></SIZE></r>
<t></t>
Ja się zgadzam. Jeśli nie wiesz jak nauczyć konia lotnej to nie bierz się za to. Jeżeli zależy Ci na tym, aby koń poprawnie ją wykonywał, lepiej niech nauczy go tego jeździec, który opanował szkolenie koni niemalże do perfekcji i wie jak z nimi pracować. :!:
<t></t>
Jestem dość niedoświadczonym jeźdźcem, jednak mój koń to koń-profesor po karierze sportowej (skokowej), który wiele mnie uczy. Na początku nie układało nam się za dobrze, jednak ostatnio wszystko zmierza ku lepszemu. Koń jest świetnie wyszkolony i już na pierwszej jeździe wykonywał prawidłowe lotne zmiany nogi sam, bez mojego wyraźnego sygnału (ewentualnie z jakimś nieporadnym, gdyż żaden inny koń, na którym jeździłam nie potrafił ich wykonać), przy zmianie kierunku. Bez problemu wykonywał je przez całą zimę, kiedy mój styl jazdy pozostawiał wiele do życzenia (byłam przestraszona myślą o jeździe na "koniu sportowym", zresztą było to nakręcane przez wiele osób, więc każda jazda była "walką o życie"...). Od maja sytuacja się zmieniła, poczułam się pewniej i bardziej się ze sobą zgraliśmy. Idzie nam lepiej praktycznie w każdym aspekcie, oprócz jednego - właśnie zmiany nogi. Od jakiegoś czasu nie zmienia nogi z lewej na prawą wcale (prawa to jego gorsza strona), natomiast przy zmianie z prawej na lewą czasem krzyżuje. Prawidłowo zagalopowuje na obie nogi z kłusa oraz ze stępa. Również zmianę przez kłus wykonuje prawidłowo. Odkąd zaczął się ten problem czytałam o lotnej zmianie na wielu forach, w książkach, podpytałam parę osób, jednak nigdzie nie znalazłam nic co pomogło by rozwiązać ten problem. Zaznaczę, że teraz staram się dawać mu sygnał do tej zmiany nogi (odkąd zaczął się buntować). Najprawdopodobniej problem wynika z tego, że mój sygnał jest zły, jednak koń zdaje się zdawać sprawę z tego, że nabroił :wink: , ponieważ zwykle po takiej nieudanej próbie rusza żwawym galopem (kontrgalopem) i trudno go zatrzymać, więc być może wie o co chodzi, ale wie, że może sobie na to pozwolić... ?
Bardzo proszę o jakąś radę.
<t></t>
Podłączę się do tematu i też zadam pytanie. :wink:
Jestem dość niedoświadczonym jeźdźcem, jednak mój koń to koń-profesor po karierze sportowej (skokowej), który wiele mnie uczy. Na początku nie układało nam się za dobrze, jednak ostatnio wszystko zmierza ku lepszemu. Koń jest świetnie wyszkolony i już na pierwszej jeździe wykonywał prawidłowe lotne zmiany nogi sam, bez mojego wyraźnego sygnału (ewentualnie z jakimś nieporadnym, gdyż żaden inny koń, na którym jeździłam nie potrafił ich wykonać), przy zmianie kierunku. Bez problemu wykonywał je przez całą zimę, kiedy mój styl jazdy pozostawiał wiele do życzenia (byłam przestraszona myślą o jeździe na "koniu sportowym", zresztą było to nakręcane przez wiele osób, więc każda jazda była "walką o życie"...). Od maja sytuacja się zmieniła, poczułam się pewniej i bardziej się ze sobą zgraliśmy. Idzie nam lepiej praktycznie w każdym aspekcie, oprócz jednego - właśnie zmiany nogi. Od jakiegoś czasu nie zmienia nogi z lewej na prawą wcale (prawa to jego gorsza strona), natomiast przy zmianie z prawej na lewą czasem krzyżuje. Prawidłowo zagalopowuje na obie nogi z kłusa oraz ze stępa. Również zmianę przez kłus wykonuje prawidłowo. Odkąd zaczął się ten problem czytałam o lotnej zmianie na wielu forach, w książkach, podpytałam parę osób, jednak nigdzie nie znalazłam nic co pomogło by rozwiązać ten problem. Zaznaczę, że teraz staram się dawać mu sygnał do tej zmiany nogi (odkąd zaczął się buntować). Najprawdopodobniej problem wynika z tego, że mój sygnał jest zły, jednak koń zdaje się zdawać sprawę z tego, że nabroił :wink: , ponieważ zwykle po takiej nieudanej próbie rusza żwawym galopem (kontrgalopem) i trudno go zatrzymać, więc być może wie o co chodzi, ale wie, że może sobie na to pozwolić... ?
Bardzo proszę o jakąś radę.
<t></t>
1 gości
1 gości