O nas czyli poznajmy się lepiej
O nas czyli poznajmy się lepiej
Spook, kłaniam się jeszcze niżej ... i witam serdecznie ! Skoki powiadasz...ech, wysoko!!!
co prawda mam zwyczaj nie witać się z Nowymi ani nie komentować tematu Nasze Konie bo nie zawsze mam czas i możliwość, żeby zajrzeć na odpowiednie stronki i wszystkich powyławiać...a nie chcę, żeby Ktoś poczuł się pominięty....
Dlatego wszystkich Pominiętych, jak również tych PRZYSZŁYCH witam równie serdecznie...
witam! moja przygoda z konikami zaczela sie daaawno temu..od dziecka cos mnie do nich ciagnelo. mialam 12 lat jak zaczelam sie uczyc jazdy w wakacje na wsi. raczej zle to wpominam...rodzice nie byli chetni bym jezdzila-bali sie o mnie. potem szukalam stajni w moim miescie (katowice)niestety widzac warunki w jakich konie stoja i jak sa traktowane zawsze rezygnowalam (tu sporna kwestia, wiem- jedni uwazaja ze to tchorzostwo, inni ze nie powinno sie placic katom...).potem byly studia ,praca i gdzies wszytko to umarlo smiercia naturalna.. spelnienie znalazlam w fundacji ktora pomaga koniom(nie kazdy to popiera wiem,ale mnie z tym dobrze ). kiedy przeprowadzilam sie do malego miasta i okazalo sie ze stajni jest do wyboru do koloru postanowilam powrocic do mojego bzika;p
nie licze na szybka nauke i starty w zawodach-to mnie nie kreci... daze do pracy z koniem w wersji natural (mysle ze wlasnie znalazlm odpowiedniego instruktora ,inni uwazali ze to kompletnie bezsenu) i szukam ludzi pozytywnie zakreconych na punkcie zwierzat a koni w szczegolnosci. ulubionym zajeciem jest czyszczenie konia hehe sprawia mi to ogromna frajde..
obecnie pracuje wciaz nad dosiadem i panowaniem nad koniem co mi na poczatku w ogole nie wychodzilo;/jak to mi wszyscy mowili"obchdze sie z koniem jak z porcelana". bardzo zraza mnie przedmiotowe traktowanie koni i nastawienie stajni na kase -gdzie nie poswieca sie odpowiednio duzo uwagi uczniowi-tzn.nie koryguje jego bledow, nie umozliwia poglebiania wiedzy teoretycznej lub zbywa sie go("nie pytaj dlaczego, ja ci tak kaze wiec tak rob..")
przy okazji jeszcze wspomne ze mam 2 swinki morskie-po przejsciach, z adopcji
pozdrawiam serdecznie!
Anula Witaj Aniu! Szczęściaro tyle koników..... i te owieczki ehh małe owieczki są przesłodkie czekamy na foty!
Anula Witaj Aniu! Szczęściaro tyle koników..... i te owieczki ehh małe owieczki są przesłodkie czekamy na foty!
ok, więc przesyłam zdjęcia moich bandziorów
moja fici- już nie ma jej ze mną. była cudna świnką..zmarła na raka moja pierworodna:]
pinkusia- prawdziwa dama, odebrana z pseudo-hodowli
ninia , swinka po przejsciach, kiedy do mnie przyszła, gryzla! teraz już jest lepiej) znaleziona w klatce z krolikami
cos nie widać zdjęć;> dam linki
http://w383.wrzuta.pl/obraz/6LlmS4qcdrb/fici
http://w383.wrzuta.pl/obraz/8Lxh4NEcGEN/pinkusia
http://w383.wrzuta.pl/obraz/7WptOuBYqF3/niunia
O... mają strasznie długą sierść, to dla mnie zaskoczenie. Kiedyś miałam świnkę morską, ale była gładka. Trzymałam ją ,jak jeszcze mieszkałam w bloku, ale idąc do szkoły średniej musiałam ją oddać komuś ,kto miał czas się nią zajmować. :?
No aż wstyd że dopiero teraz tu natrafiłam ...
Tak więc przedstawiać się z imienia i nazwiska nie będę od tego jest brak anonimowości w moim nicku.
Po za tym mam 22 lata jestem absolwentka Hodowli Koni w Białym Borze. 3 lata pracuję juz w zawodzie instruktor jazdy konnej. Obecnie w moim serduchu zamiłowanie do dresażu, jednak narazie nie mam mozliwości jazdy sportowej.
Moje zwierzęta to Kasia - moj pierwszy koń i jedyny którego kocham tak bardzo- , piesek o imieniu Synek, suczka o imieniu Amelka, no i koza Mesia. Mam narzeczonego który dąży do zawodu kowala. Werkuje świetnie
Po za tym jestem z Czarnkowa .Tutaj też mam Kasie na miejscu.
Gdyby ktoś z moich okolic potrzebował werkowania śmiało pisać.
Moim marzeniem jest mieć stajnie własną . jeśli moje zamiary się spełnią postaram się zakupic wtedy konie ślepe aby móc z nimi pracować i pokazać ludziom ze nie wolno takiego konia skreślać , ze zadnego nie wolno skreślać.
Magdalena Jankowska Moim marzeniem jest mieć stajnie własną . jeśli moje zamiary się spełnią postaram się zakupic wtedy konie ślepe aby móc z nimi pracować i pokazać ludziom ze nie wolno takiego konia skreślać , ze zadnego nie wolno skreślać.to ja 3mam kciuki za Ciebie!!! uważam że konie niewidome są naprawdę wartościowymi zwierzakami pozdrawiam!
Magdalena Jankowska Moim marzeniem jest mieć stajnie własną . jeśli moje zamiary się spełnią postaram się zakupic wtedy konie ślepe aby móc z nimi pracować i pokazać ludziom ze nie wolno takiego konia skreślać , ze zadnego nie wolno skreślać.to ja 3mam kciuki za Ciebie!!! uważam że konie niewidome są naprawdę wartościowymi zwierzakami pozdrawiam!
Witam! Jako, że jestem tutaj nowa to może tez wypadałoby się przedstawić Nie wydaje mi się abym była kiedykolwiek aktywnym użytkownikiem, ale na pewno dużo czytam i analizuję
Mam na imię Martyna, rocznik 89'. Konno jeżdżę od dziecka, a od ponad pięciu lat mam swojego araba.
Nie bardzo wiem co tu więcej napisać, ponieważ nie mam żadnym specjalnych osiągnięć, ani umiejętności. Los sprawił, że mam zwierzę niemalże idealne, z którym nie mam na codzień żadnych problemów. Jeździmy na cordeo do lasu, bawimy się i cieszymy swoją obecnością
Jedno z aktualniejszych zdjęć
i z zimy z samotnego spacerku na plażę
Alice Obecnie mam kryzys jeździeckinie Ty jedna, więc się nie zamartwiaj - na pewno będzie lepiej (obecnie sama nad tym pracuję)
Witaj Alice
Alice Obecnie mam kryzys jeździeckinie Ty jedna, więc się nie zamartwiaj - na pewno będzie lepiej (obecnie sama nad tym pracuję)
Moja recepta na kryzys to postawienie sobie celu. Ambitnego, ale realistycznego.
Siwek śliczny!
Mam cel, staram sie iść w dobrym kierunku ale co jakis czas tracę nadzieję na poprawę stanu zdrowia mojego Ciapka....
Chciałabym miec drugiego, zdrowego konia. Móc dwa, trzy razy w tygodniu pojechac w teren-pokłusowac, pogalopować....na Moim jeżdze głównie stępem... Miejsce, warunki na drugiego mam...pieniądze tez by się jakos znalazły, ale...zawsze jest jakies ale.
Może uda mi się wydzierżawic jakiegos kumpla dla Moresa od wiosny do zimy. Zobaczymy.
Alice Bardzo dobrze czuję się w towarzystwie naturalsów i mimo, że nie chcę zostać jednym z nich i iść ślepo za którymś z programów, to uważam, że mam z nimi więcej wspólnego niż z osobami ze stajni "sportowych"To bardzo zła ocena jeju co to się dzieje- poznaje ludzi którzy pracują metodami naturalnymi ale jak się ich nazwie naturlistami to zapierają się nogami i rękami krzycząc "o nie! to nie ja" :lol: :lol: ciekawe z czego to wynika???(pytanie retoryczne, bo każdy z Was dobrze wie z czego... :roll: )
.
Alice Bardzo dobrze czuję się w towarzystwie naturalsów i mimo, że nie chcę zostać jednym z nich i iść ślepo za którymś z programów, to uważam, że mam z nimi więcej wspólnego niż z osobami ze stajni "sportowych"To bardzo zła ocena jeju co to się dzieje- poznaje ludzi którzy pracują metodami naturalnymi ale jak się ich nazwie naturlistami to zapierają się nogami i rękami krzycząc "o nie! to nie ja" :lol: :lol: ciekawe z czego to wynika???(pytanie retoryczne, bo każdy z Was dobrze wie z czego... :roll: )
.
Może dlatego, że teraz jest jakaś nagonka na naturalsów
Po prostu zależy jak kto na to patrzy. Myślę, że nazewnictwo ma najmniejsze znaczenie. Ja nie idę wg żadnego programu, staram się wybierać co mi się podoba i co działa, ale nie mam wszelkich kantarków i marchewkowych bacików, a więc myślę, że nie mam podstaw nazywać się naturalsem. Tym bardziej, że jeżdżę w ogłowiu i chciałabym startować
A że lubię zabawy z ziemi to inna bajka
Pisze udzielam się a się nie przedstawiłam :oops:
No więc Dorota jestem,lat 24.Szkoła nie związana z konmi (zarządzanie informacją)
Konie miał dziadek pradziadek i w sumie z całej naszej rodziny tylko ja nosze tą ,,chorobe''we krwi i sercu
Psy mam dwa Sunie Nell dog niemiecki ale nie rasowiec i kundelka Cleo. Koty dwa Nygusa i Wojtka.Koni hmmm 13 ale jeszcze żaden nie moj zbieram kase na kupno swojego a będzie nim pewien rudzielec z naszej stajenki, 12arabów i jeden wlkp. Chociaż mogła bym śmiało pisać ze konie prawie moje od 6lat sama przy nich wszystko robię a właściciel przychodzi tylko jak ma czas czyli jakieś dwa razy w tyg(to jest taka jego odskocznia od codzienność) Uwielbiam to co robie i nie zamieniłabym swojej pracy na żadną inna.