Rajd hipologiczów
Rajd hipologiczów
Uwaga, podaję opracowaną trasę rajdu konnego.
Etap 1
Start: Lubosinek koło Pniew.
Meta: Obrzycko nad Wartą.
Odległość około 30-35 km. Teren przyjemny i mało wymagający. Nie przewiduję dłuższego postoju.
Etap 2
Start: Obrzycko nad Wartą
Meta: Mniszek w okoliocach Wielenia nad Notecią.
Odległość około 50 km. Teren łatwy, gdyż droga wiedzie przez Puszczę Notecką (elastyczny grunt, bez asfaltu). W połowie drogi, nad jeziorem Pustelnik przewiduję dłuższy postój. Podczas tego etapu przechodzimy dwa mosty - przez Wartę w Obrzycku i przez Noteć w Wieleniu.
Etap 3
Start: Mniszek
Meta: Zatom w Drawieńskim Parku Narodowym.
Odległość około 45 km. W trakcie przemarszu robimy jeden postój w Kuźnicy Żelichowskiej skąd wysyłamy kartki pocztowe. Późniejszy odcinek, między Kuźnicą Żelichowską a Przesiekami jest dość trudny z uwagi na pofałdowanie terenu (około 7 km). Po przejściu szosy w Przesiekach (najbardziej ruchliwa droga na trasie), jedziemy w stronę Głuska, a następnie do Zatomia.
W Zatomiu spędzamy dwa, może trzy dni. A później powrót tą samą trasą.
W sumie rajd jest łatwy, a trasa znana.
Ostateczny termin i skład podam w tym tygodniu.
Mamy już wykrystalizowany skład rajdowy - Dzieweczka, Maku, Spahis. Pozostali odpadli, głównie z uwagi na kontuzje koni. Biorąc pod uwagę deklarowany stan wyjściowy, straty bojowe rajdu hipologiczów są cięższe niż nad Bzurą.
Bardzo, ale to bardzo mi przykro, że nie możemy z Wami jechać, ale może chociaż w Zatomiu Was odwiedzimy
No ja myślę :!:
W piątek rusza rajd hipologiczów, a w istocie IV Rajd konny (taką mamy wspólną numerację z Dzieweczką). Jest niebezpieczeństwo, że Maku się jednak wykruszy. Niestety Jego koń jest w niebezpieczeństwie zdrowotnym i mimo licznych wysiłków Kolegi, może się nie udać. Ale trzymamy kciuki :!:
Niestety z wielkim żalem ale będziemy musieli odpuścić.
Kilka dni temu pojawiła się niepokojąca nieregularność w chodzie kopytnego. Na jakiś czas postanowiłem odpuścić treningi czekając na powrót prowadzącego doktora. Niestety nagły brak pracy zemścił się tym że zwierzak do tej pory unikający większych konfliktów wdał się w poważniejszą bójkę z kolegami. Nie było by to nic groźnego – był trochę poodzierany ale generalnie nic bardzo groźnego. Gorzej był w dniu następnym – powtórka. Tym razem rana był trochę głębsza. Na całe szczęście też nie okazała się groźna. Pojawiło się za to coś dużo bardziej niepokojącego. Wyraźny obrzęk za łopatką grzejący się do tego stopnia że powoduje pocenie się przebiegające mniej więcej w linii popręgu (trochę przed). Dostaje leki przeciwzapalne, antybiotyki. Na obrzęk wcierkę chłodzącą. Jest trochę lepiej. Po dwóch dniach pocenie w tym miejscu jest trochę mniejsze. Wczoraj wyraźnie kulał na tą stronę. Dziś już jakby nie. Nie mniej jednak przypisuję to bardziej emocjom i chęci ruchu niż jego dobremu zdrowiu. Tak czy inaczej wyraźnie ciepły obrzęk się utrzymuje. Nie widzę szans na wyleczenie w tak szybkim tempie by mógł się podjąć durzy wysiłek.
Żal mi bardzo tego rajdu włożyłem w to sporo pracy i poniosłem koszta na sprzęt. Bardzo liczyłem na fajną przygodę i urlop którego już parę lat nie miałem.
Cieszy mnie w tym wszystkim to co dały mi przygotowania. Wreszcie coś mnie zmobilizowało by porządnie wybiegać zwierzaka w terenie. Tak po prostu wybiegać z minimalnymi wymaganiami typu utrzymanie tempa, rozluźnienie. By oswajać go ciągle z różnymi straszydłami. Zobaczyłem dzięki temu jak mu się „poprawia” w główce. Przestał się nakręcać, ciągnąć. Stał się bardziej skupiony na pomocach.
Tak więc pomimo tego że niestety „odpadam” sporo nam to wszystko dało i zmotywowało do podjęcia kilku ważnych decyzji.
3 koleżanki wybrały się do mnie na noc z Pszczewa do okolic Świniar(puszcza Notecka)-ok 40 km w jedną stronę.
Pożyczyłam jednej moje siodło daw mag i odebrałam dziewuszki za Skwierzyną -na oklep W dwa dni zrobiłam ponad 30 km i zadek mnie troche boli... było sporo kłusem i galopem..głównie w deszczu
Szczęśliwa, odpoczywam.
Szkoda, że Wasz rajd nie wypalił- w większym gronie
Spahis i Dzieweczka jadą w dalszym ciągu. Na przyszły rok cel też już mamy wyznaczony.
Czy będą to okolice Siemyśla ???
W przyszłym roku cel jest niestety inny - KROJANTY.
Wstawiam linka z naszego Rajdu.
http://x.garnek.pl/ga9713/78b9feb8a8396a...d_2010.jpg
Rajd Pszczew - Świniary 2010
Nie ma jak urodzinowy torcik mojego mężusia pod domem....
HAHAHA... Jeździłam na oklep bo moje siodło ma Figaro- ten łobuziak obok
Właśnie wróciliśmy z rajdu. Pełno ciekawych informacji i uwag. O wszystkim napiszę.
Pamiętacie bajkę o Wandzie co nie chciała Niemca :?: W akcie rozpaczy rzuciła się do rzeki, czyli pisząc prościej popełniła samobójstwo. I to jest według mnie prawdziwy "akt założycielski" naszej ukochanej Ojczyzny. Parę razy przekraczaliśmy drogę i parę razy musieliśmy wzdłuż niej jechać. Nasi rodacy za kółkiem z braku Niemca i rzeki oraz odpowiedniej wojny lub powstania, bardzo chcieli się zabić na drodze, a przy okazji nas. Ręce mi opadły kiedy tuż obok nas ze sporą prędkością przemknęły dwie siostrzyczki ubrane w habity, które widząc konie nawet nie zwolniły. Wśród kierowców mających za nic dobrze oznakowany rajd konny (kamizelki odblaskowe) celowali ci z naklejkami ryby na samochodzie (przy okazji, czy ktoś wie co to oznacza?). To było straszne, na całe szczęście bardzo rzadkie, bo trasa wiodła nas w większości przez Puszczę Notecką.
Ale były też wzruszające sytuacje. Niedaleko Wronek przechodziliśmy przez jezdnię i parę metrów szliśmy przy drodze, żeby "wskoczyć" w las. Pech chciał, że akurat jechała karetka na sygnale. I nagle - o dziwo! - karetka nie zmniejszając prędkości, na moment wyłączyła sygnał, włączając go ponownie po kilkunastu metrach. Nasze serdeczne myśli pobiegły za anonimowym kierowcą. Dowodów życzliwości napotkaliśmy więcej, ale bez wątpienia karatka przebiła wszystko.
Na wsiach ulunioną rozrywką były zawołania "prr", "wio" oraz "ihaha". Słychać też było radosne rżenie, przyczym autorem nie był nigdy koń, lecz miejscowi włościanie. W jednej wsi doszło nawet do zaskakującej sceny kiedy pani obróciła dziecko i pokazując nas powiedziała "zobacz, to jest konik". Na wsi...
W innej wsi rada mędrców uznała, że Sekret jest starszy, a na pytanie mniej zorientowanego dlaczego usłyszeliśmy odpowiedź "bo jest wyższy".
cdn
Niewątpliwie masz talent literacji
Swietnie napisany post.
Żałuję, ze mnie z Wami nie było.
Niestety samochody ...czyt: siedzący za kółkiem....to w wiekszosci postrach szos. Trafiliście na wyjatkowo inteligentnego kierowcę karetki
Ryba na smochodzie... chyba to było pytanie retoryczne?