Lipcowe upały 2010
Lipcowe upały 2010
Wbrew pozorom konie dają sobie świetnie radę. U nas w stajni wychodzą na nocny wypas, ale w dzień to trzeba je gonić, żeby zechciały zejść i pójść do stajni.
Rada jest prosta - dużo wody (bez ograniczeń), lizawka do uzupełnienia soli, regularne chłodzenie ciała konia (przez polewanie tętnic udowych na ten przykład), codzienne mycie koni z zaschniętej soli i umiarkowany ruch. W sumie bez problemów. W każdym razie ja znoszę znacznie gorzej niż chłopcy.
Moje stoją całą dobę na dworze i radzą sobie doskonale. Mają zacienione miejsce, ale wolą tkwić w pełnym słońcu skubiąc trawę, więc w południe, jak robi się naprawdę bardzo upalnie, robię im orzeźwiający prysznic (przystawka do węża z opcją "mgiełka" ), a następnie psikam antymuchą, a kucykowi smaruję nos i powieki kremem z filtrem uv (kucyk półalbinos). Dbam, żeby na łące była cały czas chłodna woda do picia - teraz konie wypijają 3 razy więcej niż przed upałami.
Ujeżdżalnię mam niestety w pełnym słońcu od wschodu do godziny 20stej, potem natomiast zaczynają się owady. Chyba sobie ją jakoś oświetlę i będę brać konie do pracy o północy.
a moje w szopie non stop...absolutnie nie wychodzą na pastwisko , dopiero w nocy.
mają tu dwie bele sianka dobrego i skubią....prysznice też im robię, sama przy okazji łeb swój chłodząc..
a wodę, cała wanna, to im zmieniam dwa razy dziennie, nawet jeśli nie wypiją. Ciepła zła jest. No o lizawce nie wspomnę, to konieczność jest przez okrągły rok.
Moje wyganiam rano na łąkę, wracają ok 11.00 już pogryzione (gzy), potem siedzą w stajni (wolny wybieg) i nie widzę by w upał któraś wyszła ze swojego "apartamentu". Wyłażą ok 19.00/20.00 i mają nocne łażenie po trawce. Jazda, jak wstanę o 5.00 to i owszem, jest to możliwe. Mamy plagę gzów (bblisko są hodowle świń i krów). :| .
Ale dziś była burza, epicentum kilometr dalej, a one spokojnie się rozkoszują deszczem, a człowiek się denerwuje. Walnie, nie walnie...
nasze biegają non stop po pastwiskach, 24 h, ale jak im muchy i gzy i inne robactwo przeszkadza, to wracają na padok piaszczysty, gdzie nie ma tylu owadów.
Często biorę węża i zaczynam lać z góry ,to się tłoczą i ustawiają w kolejki ,żeby je pomoczyć, poza tym włażą do strumienia ochłodzić nogi, który jest takze źródłem wody pitnej
oooo tak, jest strasznie gorąco! Moje koniki 24h na pastwisku, mają zacienione miejsca, woda - wiadomo!, również prysznic z węża - prócz najstarszej klaczy, wszystkie uwielbiają i sobie radzą. Gorzej ze mną, bo nie idzie wyrobić na dworze :? najgorzej z jazdami, bo albo by trzeba było wstawać o 4, albo jeździć o 21...masakra. Jak wygląda wasz trening w takie upalne dni? Bo ja odpuszczam, gdy jest za gorąco...
Trening w taki upał jest możliwy, ale trzeba się ograniczyć czasowo i jeździć mniej intensywnie.
Spahis Trening w taki upał jest możliwy... a nawet wskazany, zwłaszcza dla koni startujących w zawodach. Zdarza się, że zawody przypadają w upały (jak zawody WKKW w Baborówku). Gdyby konie nie były trenowane w upalne dni, miałyby duże problemy podczas startu. Zawsze jednak trzeba pamiętać o umiarze.
Spahis Trening w taki upał jest możliwy... a nawet wskazany, zwłaszcza dla koni startujących w zawodach. Zdarza się, że zawody przypadają w upały (jak zawody WKKW w Baborówku). Gdyby konie nie były trenowane w upalne dni, miałyby duże problemy podczas startu. Zawsze jednak trzeba pamiętać o umiarze.
No właśnie tak samo mówiła mi koleżanka, że dobrze kiedy trening jest w upalny dzień - koń musi umieć dać sobie radę w każdych warunkach pogodowych (zawody). Dobrze powiedziane: najważniejszy umiar! Ja na szczęście nie muszę specjalnie przyzwyczajać konika do takich treningów, z racji tego, że my rekreacja a u mnie dzisiaj deszczowo! uff...od razu lepiej :mrgreen: