Jak rozstać sie z koniem???
Jak rozstać sie z koniem???
no dziękuje WAM,
Marto niestety święta nie jestem, MUSIAŁAM się aż 3 razy rozstawać z końmi, do tej pory boli.....
jeden nie zasłużenie, drugi w lepsze ręce, a trzeci w jeszcze lepsze..
koń powinien mieć właściwą opiekę, a jeżeli ma służyć jako wierzchowiec- to też odpowiednią pracę. Dla tamtych koni nie mogłam jej wtedy zapewnić, więc stało się co się stało. NAJBARDZIEJ cierpię z powodu Promyka,
bo małe dziecko wtedy poważnie mi chorowało, nie stać mnie było już na hotel i sprzedałam komuś z ogłoszenia...do tej pory szukam konika, ale bezskutecznie.
JESTEM za to wdzięczna Trenerowi za trzymanie mnie za rączkę podczas mego pożegnania i transportu araba w góry...dobrze, że tak się stało, nie żałuję.
we mnie coś pękło. Nie czuję tego samego co kiedyś do jazdy. Tęsknie za tym co było kiedyś. Szalonymi terenami czasami w nieznane. Pęd nie wymuszony, bezgraniczne zaufanie dla konia. Teraz tego nie mam.
Za moimi kochanymi cały czas tęsknie, ale mam świadomość, że mogę tam przyjechać. Teraz byłam z nimi tydzień budziły mnie z rana, opiekowałam się w sumie nimi. O ile rozstanie z koniem było trudne, to w momencie gdy miałam oddać swojego ukochanego konia do jazdy pod jeźdźca szkółkowego to siedziałam i patrzyłam na jeździe czy nie robi mu krzywdy
Zdaje sobie sprawę, że pewnie ja nie lepsza byłam, ale jednak dziwne uczucie