Wielka woda 2010
Wielka woda 2010
Moi drodzy ! To prawda ,że na tym forum każdy może wyrażać swoje zdanie ( póki nie obraża innych ) w sposób przez niego uważany za odpowiedni . Mam jednak sugestię , by zanim się coś napisze pomyśleć chwilę , a najlepiej napisać "na brudno" , przeczytać ze 2 razy i dopiero po namyśle podejmować decyzję o zamieszczeniu lub nie w tzw. przestrzeni publicznej .
P.S. Wczoraj przyjęliśmy na przechowanie ogierka z zagrożonego zalaniem przez Wartę terenu . Czekamy dziś na kolejne 4 konie jeśli Warta przeleje się przez wały , a brakuje mniej niż 50 cm. Mamy nadzieję że nie dojdzie do tego , bo po drugiej stronie wału dziesiątki gospodarstw i cały ludzki dobytek. Oj dała popalić w tym roku "wielka woda " i niestety jak zwykle "mądry Polak po szkodzie " . Prognozy są optymistyczne : wielki wyż od zachodu nadchodzi , ma być w końcu ciepło i koniec opadów - oby .
nawet jeżeli czasami media przesadzają, to i tak nie zmienia to faktu, że dla wielu, wielu Ludzi powódź to życiowa tragedia. I w tym momencie trzymajmy kciuki za tych, którym ciężko. PRZYNAJMNIEJ TYLKO TYLE...jeżeli ktoś nie może więcej....
myślę, ze ludzkim odruchem powinno być współczucie przed doszukiwaniem się spisków...spiski itp.są, wszystko gdzieś tam jest ale , ale nie zmienia to faktu, ze KTOŚ, a w tym wypadku wielu ludzi i wiele zwierząt po prostu CIERPI.
To tak dla przykładu, te parę łąk, i niestety nie tylko:
http://wiadomosci.onet.pl/2179990,11,ewa...w,item.htm
To nie jest tak do końca, że wszyscy się pobudowali, tam gdzie nie trzeba. Dwa tygodnie temu, gdy szła wielka fala przez Kraków i Sandomierz, przeanalizowałam poziom wód na Wiśle, od czasu, gdy na tej rzece zamontowano wodomierze, tzn. od 1883r. najwyższa fala mierzyła 940cm., to nie była ta tegoroczna, ta ostatnia mierzyła 957cm.(stan dla Krakowa) hock:
Ja tak na wszelki wypadek zostawiłam u znajomych,konie pensjonatowe, jeszcze na dwa tygodnie, oraz najbardziej rozrabiającą klacz u znajomego weta, a starego ogiera trzymam pod opieką macierzystego stada. W domu stoją tylko zgrane klacze, i młodzieniec którego muszę jeździć przed ZT. Jeszcze na strychu domu,jest większości rzeczy,i chyba się troszkę powstrzymam z ich znoszeniem. Nic mnie nie kosztuje poczekać .Wały są nasiąknięte do maximum, jeszcze nie wiadomo co może się wydarzyć.
no część osób pobudowała się tam gdzie nie trzeba, trochę nie-ładnie to nazywając.... ale ktoś im te pozwolenia na budowę powydawał!
i znowuż nie zmienia to faktu, ze ci ludzie CIERPIĄ...i wcale nie na swoje życzenie, jak to ktoś mi ostatnio powiedział. Bo oni się nie budowali PO TO , żeby ich woda zalała, ale po to, żeby spełniać swoje marzenia...albo przynajmniej mieć dach nad głową.
strasznie jest, ten rok jest jakiś wyjątkowy pod względem opadów, u nas tez rolnicy maja problemy....obawiam się, ze będą kolejne podwyżki cen. Znajomy twierdzi, że jak tak dalej pójdzie to będzie musiał zmienić zawód, w ogóle zboże nie urośnie. A to przecież leśne, i dość suche Podlasie. No, ale pada, pada, pada...jak nie przestanie to chyba trzeba będzie sianokiszonka konie karmić.
z pewnością wzrosną znowuż ceny nawet podstawowych artykułów spożywczych,., Bardzo to smutne, mnóstwo ludzi w Polsce nie ma pieniędzy nawet na podstawowe leki...
Jeśli chodzi o ceny to może Was pocieszę. Areał, który został dokumentnie zalany stanowi ponoć tylko około 3% ogólnej powierzchni upraw. Obecne podwyżki są spowodowane opóźnioną wiosną, ale wystarczy kilka dni ciepłych i wszystko przyroda nadrobi
Wszystkim poszkodowanym współczuję, tym taniej pobudowanym też.
Niestety następni też się będą próbowali taniej budować. Tacy my Polacy jesteśmy :evil:
Jurek to nie jest tak, ze jak areał został zalany tylko w 3 procentach to oznacza, ze przyroda jest w stanie to nadrobić w ciągu kilku dni.
Bo tu nie chodzi o całkowite zalanie tylko: jest mokro już od ubiegłego roku, zbyt mokro, żeby jeszcze te dodatkowe deszcze nie doprowadziły do tragedii. Podlasie jest suche w stosunku do Południa Polski, a ziarno zamiast wschodzić w wielu, wielu miejscach gnije, z sianem tez będzie problem. Nie tylko dlatego, ze brakuje suchego dnia , żeby sobie wysychało, ale głownie dlatego, ze sprzętem ciężkim nie daje się wjechać na mokre łąki... nawet ze zrobieniem sianokiszonki jest problem.
Ale nie zmierzam do tego, żeby usprawiedliwić pewne środowiska wpływowe, które będą wykorzystywały tą sytuacje i ceny pójdą nam w górę bez jakiejkolwiek kontroli...to już inna sprawa.
Jeżeli problem jest to JEST nie zależnie kto będzie dokonywał nadużyć.../.jak zwykle zresztą /
a Jureczku Drogi....trochę przywaliłeś tańszym budownictwem!!!W tym kraju czasami nie da się inaczej dla niektórych...a jak CI jeszcze w gminie czy gdzieś tam powiedzą, ze BEZPIECZNIE...to jest to super zachęta. Nie chcę usprawiedliwiać wszystkich, nie taka moja rola. Wyrażam tylko swoje stanowisko w tej sprawie . Niezależne od głębszych źródeł przyczynowych.
Wiem, ze są ludzie, którzy maja roszczeniowy stosunek do innych z powodu tego co się dzieje /mam i takie informacje/ ale to nie znaczy, ze trzeba się na nich skupić!!! Właśnie odwrotnie trzeba.
Zabawię się w proroka i powiem Ci jeszcze, że skutkiem tych powodzi będzie budowa wałów, a nie polderów.
Powód bardzo prosty. Pobudują za nasze pieniądze wały, a tereny za wałami uznane zostaną za bezpieczne. Zanim pobudują wały, to pewni lepiej zorientowani kupią wcześniej tereny zalewowe za psie pieniądze.
Dzięki tym wałom za naszą kasę oni później będą te tereny sprzedawali kilkakrotnie drożej.
Budowa wałów poza terenami miejskimi jest największą głupotą, gdyż w ten sposób wodę, którą nam zsyła natura, a której na co dzień brakuje spławimy bardzo szybko do morza, które tej wody mniej potrzebuje.
Temat rolny pojąłem po wysłuchaniu w naszym RZ wypowiedzi fachowca od rolnictwa. Praktycznie prawie go zacytowałem.
http://wiadomosci.onet.pl/2682,2180707,w...kalne.html
http://wiadomosci.onet.pl/2180706,11,dru...,item.html
Kiedy się to skończy?
Nic z tego ,nie uspokoi się, przed chwilą dostałam tel. od koleżanki spod Warszawy, woda ma być wyższa niż 2 tygodnie temu, niestety, będę musiała ewakuować konie ponownie, i boję się, że to nie koniec, bo straszą trzecią falą, idą burze z deszczem i gradem. :?
Powinni, ale dla obecnego rządu, ważniejsze są słupki. :evil:
Oglądałam dzisiaj wywiad na żywo z Sandomierza, z Burmistrzem, tam ludzie już są podtopieni 3 tydzień ,i końca nie widać. Zdjęcia z lotu ptaka, ukazywały potęgę rzeki, i ogrom zniszczeń.
Błagam, tylko bez polityki :!: Wzorej Brytyjczyków pozostańmy przy pogodzie. Łączą nas wszystkich konie i niech tak zostanie, bo jeżeli zajmiemy się polityką, to różnice rozsadzą to forum. A przecież i tak nie jest łatwo, choć rozmawiamy o koniach.
No Duchowa... Ty jako Dobry Człek nie widzisz ludzkich namiętności, rozpalonych właśnie polityką. Wierz mi, rozpadają się nawet małżeństwa.
Piszmy o koniach i tematach około końskich, taki mój apel. Ja oczywiście w każdej chwili jestem skłonny ruszyć do utarczki słownej, do czego zresztą byłem szkolony. Ale po co :?: