Transformator w poblizu domu i pastwiska
Transformator w poblizu domu i pastwiska
haha, sama jestem pod niezrozumieniem...
ale na szczęście nie było to czarne BMW..i rybki nie dostałam.
A gdyby nawet mocni chłopcy zmienili skórki to..działamy dalej....
/Jerzy to nie ma nic wspolnego z opowiadaniem, nad opowiadaniem trzeba sie napracować! no, w takim sensie o jakim chyba mowisz.../buziaki!
Metoda na urzędnika - trzymać się z daleka albo przejść do partii anarchicznej (w kupie raźniej)
Rany fajny gość - trzeba było wziąć numer tel :lol:
pozd
powodzenia oczywiście
anarchistycznej - miało być
dziękuję za zaproszenie
dotychczas wybierałam opcje 1 - pewien prawnik stwierdził, że to jest wyjście
psystojny ...eh .... następnym razem ....
hehe, nie bedzie następnego razu,
nie znoszę przystojnych facetow......ktorzy uważają, że życie jest tylko jedno.
Mario....dotychczas.....ja też.
/musze cos sprostować, te odleglosci od granic płota do konca nie wiadomo jakie są bo trudno mi to zmierzyc /nie moge wejsc na dziłke sąsiada...i nie chcę, a jeden ze slupow podczas prac budowlanych przesunęli.
Dyrektor PGE twierdzi, ze to jest 80 cm. Jak ja mierzylam odleglosc skrzynki transformatora od słupka metalowego mojej dzialki to bylo 40 cm.../ wiec sama juz nie wiem. Wczoraj tez bylo 40 cm....ale to przeciez pisze sam DYREKTOR!/na dodatek na temat uziemienia mowi zupelnie cos innego niż mowil mi Inspektor..../ogrodzenie nie jest metalicznie połaczone z uziemieniem...kołomyja/
Rachunek za prad płatny w maju- ponad 700 złotych, ale za to potem każdego miesiaca tylko ponad 200....ucieszylam sie bo wygladalo to ZNACZNIE gorzej , musialabym brac kolejny kredyt, zeby poradzic sobie z oplatami/
no ale coz jak to sobie zauważyłam, życie jest jak znarowiony kon, ciągle bryka....A kilka lat RAJU, jaki tu sobie stworzyłam to widocznie i tak za długo dla człowieka......