Jakieś pomysły? (koń po przejściach)
Jakieś pomysły? (koń po przejściach)
Jeszcze raz się wypowiem. Załóżmy, że jednak koń ma sam chodzić w tereny. Jeżeli tak, to (jestem sceptyczny czy koń był źle traktowany - może tak, ale może ma charakter bardzie stadny niż inne konie. A może jest jeszcze za młody?) cytuję szczegółową procedurę jak uczyło się odłączać konie od szeregów. Proponuję przemyśleć i zrealizować, a zapewne wszystko się uda. Cytat z Instrukcji ujeżdżania koni.
"Wyjeżdżanie z szeregu. Gdy tylko konie chętnie idą naprzód pod działaniem łydek, ćwiczy się je w wyjeżdżaniu z szeregów. Przed zakończeniem lekcji zastęp szykuje się w jeden szereg, lecz przy pierwszych próbach niezbyt zwarcie, mniej więcej w odstępach jednego kroku.Przed frontem zastępu, w odległości kilku kroków, stawia się żołnierza z owsem, który się przesuwa przed konie, pojedynczo wyznaczane przez instruktora do wyjścia z szeregu. Robi się to w tym celu, aby konie wychodziły z szeregu nawprost. Po wyjechaniu z szeregu podjeżdża się do owsa, daje się koniowi zjeść jedną - dwie garście, zsiada się, popuszcza popręgi i odprowadza się konia na stronę lub do stajni. Ćwiczenie to należy powtarzać podczas podjeżdżania co najmniej 2-3 razy tygodniowo, stawiając żołnierza z owsem coraz dalej. Przy dojeżdżaniu nawet, gdy wszystkie konie chętnie wychodzą, z szeregu, ćwiczy się to parę razy na miesiąc. Należy niekiedy podczas jazdy w terenie odsyłać konie pojedynczo do stajni, przed ukończeniem pracy całego zastępu. Zwłaszcza stosować to trzeba do koni trudniejszych pod względem odłączania się od towarzystwa innych koni."
Ostatnio moją odpowiedzią na wszystkie problemy z końmi jest jedno - musisz zbudować z nim więź opartą na ZAUFANIU, SZACUNKU I DOMINACJI. To jest podstawa do wszystkiego. Jeśli koń będzie wobec ciebie ufny i pełen szacunku i respektu - zrobi wszystko. Proponuję zacząć od pracy w ręku z koniem, od zdobywania szacunku i zaufania w boksie, pracy na kantarze sznurkowym tak, aby koń w pełni Cię akceptował. Jeśli zaufa Ci na tyle, że będziesz mogła przebywać z nim sama na hali, na ujeżdżalni czy gdziekolwiek i uzna cię za swojego "alfę" to teren przestanie być problemem. To jest praca, która wymaga czasu, ale sama mówisz, że to już trwa ileś miesięcy. A przez naturalne metody możesz osiągnąć to dużo dużo szybciej. Zacznij od spacerów w ręku, a potem próbuj z siodła. Powodzenia!
We wszystkim czas)
Ja bym jeszcze popróbowała spacerów w ręku. może nie daleko ale po różnych terenach. koło "strasznych" rzeczy typu krzaki, folie i inne.. pokazanie, że razem z człowiekiem też może być bezpieczny