Zabić w koniu serce..
Zabić w koniu serce..
Ostatnio wysłuchałam takiej opowieści:
mój znajomy dowiedził ośrodek bardzo wybitnego,niepolskiego Reinera.
Ten prezentował swoje konie i między innymi pokazał przepiękny pattern free stylowy /bez ogłowia/ na swoim koniu AQH. Koń zdobywał wcześniej wszelkie możliwe trofea sportowe. Potem na konia wsiadł inny mój polski znajomy i bez wysiłku przejechał to samo-tez bez ogłowia.
I Reiner powiedział:
-Ten koń,nie jest na sprzedaż .Ma u mnie dożywocie- bo zabiłem w nim serce i nigdy sobie tego nie wybaczę.
Koń podobno stał się jakby robotem-wykonywał wszystkie polecenia,ale był na wieki apatyczny,smutny,pozbawiony chęci do życia.Został w ferworze pogoni za sukcesem bezpowrotnie złamany.
Znam jeszcze jednego takiego konia- klasycznego tym razem.
Bardzo to smutny widok.Niby ideał-a oko zgaszone.
Tania Koń podobno stał się jakby robotem-wykonywał wszystkie polecenia,ale był na wieki apatyczny,smutny,pozbawiony chęci do życia.
Tania Koń podobno stał się jakby robotem-wykonywał wszystkie polecenia,ale był na wieki apatyczny,smutny,pozbawiony chęci do życia.
Oj,ten west szeroko pojęty....
Niedawno widziałam w TV stary film "Oddział" z Kirkiem Douglasem.
I podobnie jak od jakiegoś czasu-zamiast fabułę-śledziłam tylko akcję pod względem koni.Film był kręcony w czasach kiedy nie było efektów komputerowych.Sceny wyskakiwania koni z wagonów kolejowych,pościgi po skałach były naprawdę paskudne! Konie potwornie szarpane i kopane. A aktorzy /w zbliżeniach-nie dublerzy/ fatalnie jeżdżacy konno.
Osobom o mocnych nerwach polecam poogladanie starych westernów -tylko patrząc na konie.Istny koszmar i rzeźnia.
Ja też większość filmów z końmi teraz oglądam pod kątem jazdy .
Ale o robotach pisałam w nawiązaniu do hiszpańskiej szkoły jazdy.
"Zabić w koniu serce " to temat znany od lat.
Już kilkaset lat temu niejaki Pluvinel ostrzegał:
"Uważajcie , by nie zniszczyć w koniach tego co im natura dała, bo jest to coś , co jak zapach kwiatów , gdy raz uleci , już nigdy nie wraca"
Wydaje mi się, że pierwszy to powiedział Ksenofont chociaż na pewno wszyscy ważni powtórzyli.
- Miło Cię znowu widzieć Rem - powiedziałam Cejloniara, jako pierwsza :-)