Imię Konia
Imię Konia
Czytałam dziś w "Koniu Polskim" artykuł o Mongolii. Autorka opisuje nomadów i ich koniki, trudy wyprawy, surową przyrode, okrucieństwo wobec zwierząt, niewygode siodeł- stosowanych, bo tak każe tradycja. Koniowi na którym jechała, nadała imię Black Arrow, co wywołało zdziwienie tubylców- nazywac konia? Tam sa bezimienne. Bo jest ich przeciez tak dużo. Przypomina mi to fragment z "Cichego Donu" jak syn zatroskany przychodzi do ojca, mówiąc, że gdy gonił polami za zającem, koń upadł i skręcił kark. Ojciec go strofuje, ale za co- za to, że nie wziął od razu inego i nie dokończyl pościgu.
Natchnęło mnie to do zadumy nad tym, czym jest imię konia, imię dla konia, nadawanie imienai koniowi. Czemu to robimy i o czym świadczy. Co nas różni od ludzi, którzy koniom imion nie nazywają. Pierwsze co mi przychodzi na myśl, to, ze Pałasz króla Sobieskiego imie miał...a koniki zwyciężanych przez niego Turków pewnie nie. Jednocześnie, te ludy stepowe sa bliżej natury, bliżej ziemii, obserwują konie w naturze, być może nie nadają imienia koniom ale bliźsi są zrozumeinia języka koni?
Co zmienia w koniu nadanie mu imienia? Nie jest to przecież takie zwykłe słowo...
I na ile imie stwarza konia? Co mówi o właścicielu?
Na pewno może przynieśc pecha i zgubę, to wiem: Lotna z ksiązki przynosiła pecha kolejnym jeźdźcom, na końcu łamie nogę; Lotna grająca tamtą w filmie, podczas kręcenia go nadziała się w pełnym galopie na rzuconą lancę; a później klub jeździecki Lotna, o rzut kamieniem ode mnie, i konie, które zginęly w pożarze, wszystkie, zostały te podkowy ze szwedzkiej stali...
Pecha przynosi też podobno zmiana imienia koniowi; czego nie zamierzam sprawdzać.
Jestem ciekawa, jakie sa wasze refleksje na temat imion końskich?
Ciekawy bardzo temat :!: Zobaczymy jak się rozwinie :?:
Nie dawno rozmawiałem ze znajomym ,który spędził 3 tygodnie w Mongolii mieszkając w namiocie obok jurty "tambylców". Pojechał tam między innymi by zobaczyć jak mongołowie współżyją z końmi. Interesowało go też jakie mają metody postępowania z końmi . Zapytał więc mongoła jak oni sobie radzą z końmi "trudnymi" . Kiedy wyjaśnił przez tłumacza o co mu chodzi , odpowiedź była krótka : "zjadamy je ".
Nie lubię Mongołów !!!
Ja już też ich nie lubie :?
A co do imion końskich. Ludzie nadają imiona, ponieważ traktują konie jak członków rodziny, przyjaciół. Także po to by móc się do nich jakoś zwracać. Każde stworzenie w domu ma imię - pies, kot, gryzonie, a nawet gady czy rybki.
Z tymi imionami to trochę takie uczłowieczanie zwierząt jest mnie się wydaje...
Ale bardzo fajna sprawa, mnie się tam podoba. Ja nawet samochód nazwałam. Rzecz gustu i poczucia humoru .
Zmiana imienia końskiego nie przynosi pecha, przynajmniej znam jeźdźca, który zmienił i nic mu się nie stało, ani koniowi.
No ale bywa różnie. Przesądy były, są i będą. Imię konia zdradza chyba troszkę charakter właściciela, jaki człowiek jest np.buntowniczy, mający duże poczucie humoru, zwariowany,nieśmiały, dzielny, rozważny itd... Każdy koń ma imię, ale i prawdopodobnie przezwisko (np.Filip - Fifi) . Często też słychać zdrobnienia, np. konik, koninka, koniuch, bądź określenia:
ogon, kopytny, wierzchowiec, rumak...
Koń to kumpel i tak go też traktujemy, nie wyobrażam sobie, że miałabym konia i musiałabym się zwracać do niego "koniu", "chodź" i takie tam różne...
Człowiek z wyobraźnią zawsze coś wykombinuje, zresztą kopytne przyzwyczajają się do imion i na nie reagują to dlaczego mają ich nie posiadac?
Ja to tak odbieram. A inni ?
Myślę, że trochę jest tak, że jak czemuś nadajemy imię to staje sie bliższe. Zresztą każdy psycholog to powie. Poza tym myślę, że imię trochę kształtuje charakter. Jak :?: Nie mam pojęcia, ale tak jakoś zawsze imię pasuje mi do charakteru. :?
A znane imiona oprócz Lotnej i Pałasza :?: Incinatus - jedyny w historii koń senator. Miał niewolników i w jego imieniu zapraszano na zabawy. Koń Kaliguli. Copenhagen - klacz Wellingtona; Sumka - Poniatowski; Marengo - Napoleon; Kasztanka - wiadomo; Bucefał - to samo. Jakie jeszcze :?:
A co do nadawania imion. Sposoby podstawowe są dwa: pierwsza litera imienia po matce/ojcu, albo w zależności od rocznika.
A ja tak sobie wymyśliłem, że koń powinien mieć jeszcze nazwisko, które wskazywałoby z jakego rodu/rodziny pochodzi (klacz z rodziny takiej i siakiej, ogier lub wałach z rodu takiego lub owakiego). Podoba mi się ten pomysł, uważam go za dobry, więc pewnie ktoś już to wymyślił.
Moj przyjechal juz z imieniem i nie zmienialam.
Jesli wlascicielka nazywajac Lexusa miala na mysli motoryzacje to miala racje -je( pali ) jak smok
mam nadzieje ze bedzie komfortowy w jezdzie i prowadzenie go to bedzie marzenie :lol: :lol:
w koncu imie zobowiazuje
Joanna Misztela Moj przyjechal juz z imieniem i nie zmienialam.Życzę bezawaryjności (zdrowia), bo na ewentualnej usterce można nieźle popłynąć :mrgreen:
Jesli wlascicielka nazywajac Lexusa miala na mysli motoryzacje to miala racje -je( pali ) jak smok
mam nadzieje ze bedzie komfortowy w jezdzie i prowadzenie go to bedzie marzenie :lol: :lol:
w koncu imie zobowiazuje
Joanna Misztela Moj przyjechal juz z imieniem i nie zmienialam.Życzę bezawaryjności (zdrowia), bo na ewentualnej usterce można nieźle popłynąć :mrgreen:
Jesli wlascicielka nazywajac Lexusa miala na mysli motoryzacje to miala racje -je( pali ) jak smok
mam nadzieje ze bedzie komfortowy w jezdzie i prowadzenie go to bedzie marzenie :lol: :lol:
w koncu imie zobowiazuje
a ma poduszki powietrzne w razie czego ?
O poduszki powietrzne można zadbać we własnym zakresie http://www.hit-air.com/horse/english/lineup/index.html
ale jajaaaa!!...tzn. faktycznie poduszki haha, czego Ty Klaro nie wymyslisz, tzn wykrywasz niesamowite rzeczy
Bardzo ciekawe, normalnie szok....moze kupic???Ale najpierw sie z tym przespie....szok.
a tak swoja droga nie wiedzialam ze jazda konna jest az tak strasznie niebezpieczna: toczki, kaski, kamizelki, poduszki, pewno gdzies juz i spadochorny....pojde i pogadam ze swoimi ogonami, co one na to?
pisząc to tylko żartowałam...
ile to cudów istnieje na świecie
No ta ja teraz króciutko jako ciekawostka.
Konie kawaleryjskie miały nadawane imiona z pierwszą literą zależną od rocznika w którym się urodziły. I tak rocznik 1907 miał nadawane imiona na literę A, 1908 na B i dalej według alfabetu, aż do rocznika 1927 (Z i Ż) a od 1928 roku znowu na A. I tak dalej.
Zdaje się, że w hodowli belgijskiej tak są nadawane imiona.
Wiem , od koleżanki z Francji, że u niej w stajni też tak nadają imona, ale nie wiem ,
czy to jest często spotykane na terenie całego kraju, czy raczej tylko u niej w stajni ...