Zima zła
Zima zła
Katoda, nie jesteś sama. U mnie wprawdzie tylko! -6, ale katar masakryczny!!!, zawaliło mnie dokumentnie,padło mi na lewe oko,które łzawi i mam przez to ograniczoną widoczność.Okropność!!!
No i pada śnieg !!!
Przedstawiam przydługawy, monochromatyczny film niemy o tym jak moje dwa śniegowe ogony nie chcą iść na obiad i plądrują ogród: http://www.vimeo.com/8333687 :)
Gagów starczyłoby na trzy filmy!
A oto świąteczna śniegowa piosenka:
the Muppets Christmas song :mrgreen:
U mnie deszcz od samego rana, zero śniegu i +3 temperatura!!!!!
Co to za święta będą :/... A podobno w Sylwestra ma być mroźno. Świetnie jak człowiek chce się wystroić to mroźno, a jak ma teraz ochotę spędzić święta z "zzaokiennym" śniegiem to lipton. Ehhh ta pogoda. :?
u nas minus 30 nad ranem...
wieczorem okolo minus 18....biegam sobie na bosaka po podworku z konmi i jest cudownie! Puszcza wyglada jak zaczarowana...
juz nawet namowilam na kąpiel w sniegu przyjaciol...hahaha, oni sie skusili, ja jeszcze nie.
tyle, ze trzeba wstwac o 3 nad ranem i dawac koniom cieply mesz, ale coz zrobic, jak mus to mus....w koncu mam chow bezstajenny!
U nas zimno, dużo śniegu i słońce. Jest pięknie! Pojechałabym z chęcią w teren, ale troche się boję, że autobus nie dojedzie a ja zamarznę na przystanku Poza tym musze się uczyć do koła - ale nawet ta nauka przyjemna w taką pogodę, jak tak sobie usiąść w fotelu przed oknem z kubkiem gorącej herbaty
U nas ogromne słońce, ogony grzeją sobie plecki nad kupką siana :)
Hm a ja nie lubię zimy... zimą nie mam czasu dla koni :'-(
Po pracy do stajni docieram dopiero koło 16 - zima w styczniu zaskakuje drogowców i prękość 40 km/h i tak bywa zawrotna :-( a do domu z pracy mam ok 30 km... Od razu wskakuję w robocze rzeczy i lecę do ogonów - wody dolać ciepłej i boksy posprzątać. Ponieważ ogony stoją tam teraz po 12 godzin i jest co sprzątać, to pełen obrządek zajmuje ok 1,5 godziny i robi się 17:30 lub później... Zostaje mi zatem max 30 minut do karmienia - tyle, aby sprawdzić czy ogony nogi mają każdy po 4 szt i czy kopyta jeszcze nie przymarzły im do ziemi ;-) Potem w odpas - nie wypada przeszkadzać i tak codziennie :-(
Jeżeli doczekam się ogoniastego przed zmianą zamieszkania to bede miala do niego nie cale 20 km (przez jakis czas), a jeżeli po przeprowadzce to ok 50km w jedną stronę. Także Małgosiu nie narzekaj
A w zimę koncząc pracę o 16, dojeżdżając do konia 50km zejdzie jakas godzinę, już jest 17;00, gdzie oporządzenie, gdzie jazda, gdzie dojazd do domu, ja to muszę się zacząć zastanawiac co mam robić. Sory za maly offtop.
U mnie -10stopni, sypie ciągle, herbatka w ciągu dnia ok.4-5razy dziennie, nieustanne rozgrzewanie .
no własnie... dla mnie mrozy nie sa najgorsze tylko to, ż eszybko ciemno ....
jak koncze szkole po 15 prawie codziennie , to nie moge dojechać do koni, by sie troszkę nimi zająć, własciciel robi przy nich tylko takie podstawowe rzeczy czyli karmienie, pojenie, czasem wypuszczanie (swoją droga uważa ,że jest za ślisko , na wypuszcznie koni i nie ma czasu pilnowac by nic nie zbroiły;/////)
czasem zerwę sie z paru mniej waznych lekcjii i dojade, ale niestety, nie za często ....
ZIMO ODEJDŹ JUŻ!