Psy i kagańce
Psy i kagańce
Cytat:pamietam wyszkolonego psa, ktory wygryzal piers mojej znajomej!!! NIGDY nikt mnie nie przekona do tego, ze w miejscach publicznych kazdy wyszkolony pies ma prawo chodzic luzem i bez kaganca.
Cytat:macie ochote dac im troche wolnosci, szkoda tylko , ze kosztem spokoju innych ludzi! Wybaczcie , ale nie mozna myslec , ze nasze konie czy psy sa pępkiem swiata i to, ze jezeli wobec nas sa ok, nie znaczy, ze zawsze beda ok wobec innych....
Cytat:pamietam wyszkolonego psa, ktory wygryzal piers mojej znajomej!!! NIGDY nikt mnie nie przekona do tego, ze w miejscach publicznych kazdy wyszkolony pies ma prawo chodzic luzem i bez kaganca.
Cytat:macie ochote dac im troche wolnosci, szkoda tylko , ze kosztem spokoju innych ludzi! Wybaczcie , ale nie mozna myslec , ze nasze konie czy psy sa pępkiem swiata i to, ze jezeli wobec nas sa ok, nie znaczy, ze zawsze beda ok wobec innych....
Mazazel I co i rusz kolejna osoba zoastaje pogryziona przez "piesecka który przeciez nikogo wczesniej nie pogryzł".Właścicielka pitbulla, który dwa razy pogryzł mojego psa, w odpowiedzi na pytanie dlaczego nie założy kagańca: "bo on na inne się nie rzuca!".
To jest chyba bardziej kwestia definicji "miejsca publicznego" vs "miejsca mało uczęszczanego przez ludzi". Autobusy i przystanki, pociągi i dworce to nie są generalnie miejsca gdzie psy czują się dobrze, bo nawet jeśli są przyzwyczajone to ludzie im często nie ułatwiają - choćby chcąc zagłaskać na śmierć (tu się kaganiec też przydaje, bo zagłaskiwaczy robi się jakby mniej). Najlepiej psa w ogóle takimi miejscami nie stresować.
No i powinniście sprawdzić w swoich gminach, bo każda może ten przepis ustalić indywidualnie.
Kagańca nie porównywałabym do czarnej wodzy - choćby dlatego, że taki wynalazek dla psów też wymyślili :roll:
Mazazel I co i rusz kolejna osoba zoastaje pogryziona przez "piesecka który przeciez nikogo wczesniej nie pogryzł".Właścicielka pitbulla, który dwa razy pogryzł mojego psa, w odpowiedzi na pytanie dlaczego nie założy kagańca: "bo on na inne się nie rzuca!".
Bartel ja nie musze sie z niczego tlumaczyc, podawac nazwisk, rodowodow, imion psow...
jeseli mi nie wierzysz to oczywiscie nie musisz, ja podaje przyklady, a wiem, ze wiele osob je poprze tylko dlatego, ze zwyczajnie mieli do czynienia z podobnymi sytuacjami.
Jak chcesz czegos dochodzic to wystarcza kartoteki policyjne...sytuacja z psem , o ktorym wspomnialam miala miejsce jakies 5 lat temu, w Bialymstoku, przy ulicy Zachodniej///pies byl grzeczny, dzieciaki wychodzily z nim na spacery. Sprawial wrazenie ODPOWIEDNIO wyszkolonego..ale takich historii znam troche wiecej. Chociazby sprawa pogryzienia mego syna...
co do miejsc publiczych to uwazam, ze np. park tez jest miejscem publicznym,
co do abs itp. ale przede wszystkim co do przepisow ruchu drogowego to ja bym powiedziala, ze takie przepisy sa jakby odpowiednikiem kaganca.
To co dla mnie jest istotne::::ja nie chce np. widzac 10 osob w parku z luzno puszczonymi psami zastanawiac sie, ktory jest dosc wyszkolony, a ktory nie dosc..chce po prostu odpoczac! I do tego kazdy ma pelne prawo.
Spahis, a odkad to utalentowani prawnicy sugeruja, azeby to pies decydowal o wymierzaniu sprawiedliwosci i podejmowaniu decyzji odnosnie rodzaju kar???????? :lol:
DuchowaPrzygoda Bartel ja nie musze sie z niczego tlumaczyc, podawac nazwisk, rodowodow, imion psow...Hola! :-) Ja nie żądam dowodów tylko chcę zwyczajnie poznać fakty, by się do nich odnieść. Bo psy rasowe mają określone cechy, mieszańce bywają koktajlem (czasem Mołotowa he he). A łagodna linia jużaków z pewnością zainteresowałaby niejednego hodowcę. Ot co.
jeseli mi nie wierzysz to oczywiscie nie musisz, ja podaje przyklady, a wiem, ze wiele osob je poprze tylko dlatego, ze zwyczajnie mieli do czynienia z podobnymi sytuacjami.
Jak chcesz czegos dochodzic to wystarcza kartoteki policyjne
DuchowaPrzygoda Bartel ja nie musze sie z niczego tlumaczyc, podawac nazwisk, rodowodow, imion psow...Hola! :-) Ja nie żądam dowodów tylko chcę zwyczajnie poznać fakty, by się do nich odnieść. Bo psy rasowe mają określone cechy, mieszańce bywają koktajlem (czasem Mołotowa he he). A łagodna linia jużaków z pewnością zainteresowałaby niejednego hodowcę. Ot co.
jeseli mi nie wierzysz to oczywiscie nie musisz, ja podaje przyklady, a wiem, ze wiele osob je poprze tylko dlatego, ze zwyczajnie mieli do czynienia z podobnymi sytuacjami.
Jak chcesz czegos dochodzic to wystarcza kartoteki policyjne
Ania Juchnowicz Autobusy i przystanki, pociągi i dworce to nie są generalnie miejsca gdzie psy czują się dobrze, bo nawet jeśli są przyzwyczajone to ludzie im często nie ułatwiają - choćby chcąc zagłaskać na śmierć (tu się kaganiec też przydaje, bo zagłaskiwaczy robi się jakby mniej). Najlepiej psa w ogóle takimi miejscami nie stresować.Wybacz, ale tzw. socjalizacja psa jest koniecznością, jeśli nie chcemy produkować ksenofobicznych i niebezpiecznych zwierząt - dokonuje się jej właśnie w owych publicznych miejscach. Na wystawach bywa wiele tysięcy psów i jeszcze więcej ludzi, a przypadki pogryzień są jednostkowe. Przypadek?
No i powinniście sprawdzić w swoich gminach, bo każda może ten przepis ustalić indywidualnie.
Właścicielka pitbulla, który dwa razy pogryzł mojego psa, w odpowiedzi na pytanie dlaczego nie założy kagańca: "bo on na inne się nie rzuca!".
Ania Juchnowicz Autobusy i przystanki, pociągi i dworce to nie są generalnie miejsca gdzie psy czują się dobrze, bo nawet jeśli są przyzwyczajone to ludzie im często nie ułatwiają - choćby chcąc zagłaskać na śmierć (tu się kaganiec też przydaje, bo zagłaskiwaczy robi się jakby mniej). Najlepiej psa w ogóle takimi miejscami nie stresować.Wybacz, ale tzw. socjalizacja psa jest koniecznością, jeśli nie chcemy produkować ksenofobicznych i niebezpiecznych zwierząt - dokonuje się jej właśnie w owych publicznych miejscach. Na wystawach bywa wiele tysięcy psów i jeszcze więcej ludzi, a przypadki pogryzień są jednostkowe. Przypadek?
No i powinniście sprawdzić w swoich gminach, bo każda może ten przepis ustalić indywidualnie.
Właścicielka pitbulla, który dwa razy pogryzł mojego psa, w odpowiedzi na pytanie dlaczego nie założy kagańca: "bo on na inne się nie rzuca!".
Kaganiec w socjalizacji nie przeszkadza.
Ani pitbul, ani jego pani za nic nie odpowiadają, bo skąd wiadomo, że to ten pitbul, a nie inny? A może po prostu pieski się pogryzły, jak to pieski mają w zwyczaju? A żona pana dzielnicowego to niedawno została ugryziona przez jakiegoś psa w kolano, więc on doskonale rozumie.
Co do parków, mam nadzieję że w godzinach gdy są mało uczęszczane przez ludzi, stają się "miejscami mało uczęszczanymi przez ludzi". :lol:
Wszystko rozumiem, ale czy miast zakazywania nie lepiej skupić się na "produkcji" bezpiecznych zwierząt? Czemu uwielbiamy leczyć skutki miast likwidować przyczyny?
Upieram się - powinnaś panią zgłosić - dwukrotny taki numer, to już recydywa :-)
Poza tym wspominałem, że kaganiec posiadam i psu niepewnemu z pewnością go założę. Kwestia wyobraźni i elementarnej odpowiedzialności.
Ta pani teraz stara się zauważyć innego psa, zanim zauważy go jej pitbul
Przydałby się jakiś glejt, nie tylko dla super wyszkolonych psów, ale też np. dla starego bernardyna co niedowidzi i niedosłyszy.
Jako optymistyczny akcent - mój suk w świątecznej aurze. Lepiej nie powiem gdzie, bo jeszcze się okaże że powinna była mieć kaganiec
Mazazel Kaganiec nie jest nawet w połowie tak inwazyjny jak wędzidło, które Spahis z upodobaniem swojemu kasztankowi zakładasz.Nie znamy się, więc nie znasz moich upodobań Mazazel. Odpuść sobie wycieczki osobiste. Dziękuję.
Mazazel Chciałabym, zeby kary za psa bez kagańca były takie, zeby sie psim mamom i tatusiom odechciało zdrowie i życie innych narażać i jeszcze sie tym chwalić.A ja chciałbym, żeby ludzie przestali marzyć o surowych karach, tylko nauczyli się obchodzić ze zwierzętami. Boję się ludzi którzy marzą o surowym karaniu.
Mazazel Kaganiec nie jest nawet w połowie tak inwazyjny jak wędzidło, które Spahis z upodobaniem swojemu kasztankowi zakładasz.Nie znamy się, więc nie znasz moich upodobań Mazazel. Odpuść sobie wycieczki osobiste. Dziękuję.
Mazazel Chciałabym, zeby kary za psa bez kagańca były takie, zeby sie psim mamom i tatusiom odechciało zdrowie i życie innych narażać i jeszcze sie tym chwalić.A ja chciałbym, żeby ludzie przestali marzyć o surowych karach, tylko nauczyli się obchodzić ze zwierzętami. Boję się ludzi którzy marzą o surowym karaniu.
przepisy odnośnie obowiązku zakładania psom kagańców są ustalane przez każda gminę
lękliwość z której najczęściej wynikają zachowania agresywne jest spowodowana zaniedbaniami w wieku szczenięcym im więcej pies różnych sytuacji pozna w szczenięctwie i wczesnej młodości tym mniej go zaskoczy i przestraszy w przyszłości, najgorzej jest z psami które rodzą się w budzie i są pozostawione same sobie, zostały kupione gdzies na giełdzie jako rasowe bez rodowodu, w wieku szczenięcym maja kontakt tylko z dwiema, trzema osobami (nie dziećmi), nie wychodzą na spacery, nie maja kontaktu z innymi psami oraz innymi zwierzętami.
nie ma psów które nie gryzą tak jak nie ma koni które nie kopią, to od ludzi i ich świadomości zależy jakiego psa, konia, kota czy inne zwierzę będą mieli
Już miałem się odnieść do męskiego szowinizmu (pozdrawiam, Spahis 8) ) ale miło, że rozsądne głosy płyną z różnych stron. W przypadku jakiegokolwiek wypadku, np. z koniem, również winny jest zazwyczaj człowiek - czy to na miejscu czy wcześniej, na skutek błędów lub zaniechań.
Jeszcze drobiazg: rasowe bez rodowodu. Moja ulubiona figura językowa :roll: Nie ma czegoś takiego. To coś w rodzaju "polskiego fiata" - myśl techniczna niby nowoczesna, jednak wykonanie i efekt końcowy wiadomo... hi hi... :lol:
no to ja produkuje jak ktos to nazwal spokojne psy, niestety.....nawet z tych niespokojnych staja sie az za spokojnie, a jednoczesnie jestem ZA karaniem.
Pies , ktory pogryzl mego syna, wczesniej pogryzl iles tam osob. Cala sasiednia wies skladala skargi na wlasciciela, bo pies wyskakiwal z podworka i terroryzowal cala okolice. Taki kochany, bardzo grzeczny kaukazek..wlasciciele wprost dostaja orgazmow jak opowiadaja o jego grzecznosci...i winach innych ludzi, ktorzy tego psa sprowokowali. Co jest bzdura ewidentna.
W kazdym razie interewncja policji nic nie dala....teraz jest tak, ze ludzie nie wychodza sami na uliczke bo strach. Ja tez nie zostawiam syna na przystanku, tylko wioze dalej bo juz kilka razy kaukaz o malo nie zjadl nam samochodu!
Nie no, mozna nie karac, w koncu ludzie juz zostali ukarani, prawda? i sie boja, moze o to chodzi. W KONCU PIES JEST NAPRAWDE CUDOWNY!A ludzie beeeee..
i nawet jezeli tak jest ze zwierze w ogole nigdy nie jest winne , to tym bardziej nalezy przestrzegac przepisow o wkladaniu kaganca czy trzymaniu psa na smyczy w miejscach publicznych i nie tylko..Bo to beeeee ludzie decyduja jak sie okazuje o naszym bezpieczenstwie!!
Ja znam psa owczarka niemieckiego długowłosego, z którym kiedyś wychodziłam na spacer bo lepiej się mnie słuchał niż swojej pani. (ta pani to moja sąsiadka) Pies zawsze miał kaganiec metalowy. Cóż z tego skoro pozwalała mu od małego skakać na ludzi i wiecie co? Kiedyś się zapomniałam, trzymałam go na smyczy i coś chciałam podnieść, pies podbiegł machając ogonem, chciał mnie polizać i uderzył mnie w nos kagańcem... :? Szczerze? Już bym wolała żeby go nie miał, bo tak zamiast obitego nosa (co prawda nie leciała krew) miałabym tylko jego ślinę na nosie... Pies nie nauczony szacunku do człowieka, właścicielka go biła smyczą jak coś nie tak robił - smutne, no ale kaganiec musiał mieć bo na inne psy reagował masakrycznie agresywnie na ulicy! Kiedy indziej zjadłby beagle'a gdyby nie miał kagańca, bo ten dobiegł do owczarka bez namordnika i obszczekiwał straszliwie, właścicielka dostała słowna reprymendę ode mnie i na tym się skończyło.
Drugi przypadek, szłam od babci normalną drogą między blokami. Nazajutrz miałam wyjeżdżać za granicę na wakacje. Stała babcia z psem, dość duży czarny pies BEZ KAGAŃCA. Psy znam lepiej niż konie (w sensie mimika, wychowanie) widziałam już po jego oczach(nie, nie patrzałam mu ciągle w oczy, raz się spojrzałam) i postawie ciała, że coś jest nie tak. Smycz 2 metry i babcia sobie idzie. Gdyby nie moja czujność 'ręki bym nie miała". :evil: Pies doskoczył, chciał ugryźć, a babcia "chodź tutaj!" I to wszystko.
Z tym samym owczarkiem szłam po osiedlu, a znad przeciwka szła suka amstaffa którego "mój" podopieczny nie trawił. Amstaffka nie miała kagańca, smycz na długość conajmniej 1.5metra a właściciel pijany :evil: . Już wiedziałam co mnie czeka, i stało się. Przystanęłam na chwilę, żeby uniknąć "akcji" ale nie udało się, pijany się potknął tak, że jego suka sięgneła nas. A skończyło się to tak, że miałam wbite lekko jej 4 zęby w rękę, a owczarek nie mógł nas obronić, ale zdążyłam się odsunąć mimo, że mój się strasznie szarpał. Podobno kiedyś jak nie miał kagańca a się spotkał z tą suką na klatce jak schodził z właścicielką to złapał za pysk amstaffa aż tamta piszczała... Więc na pewno by nas obronił. Ale po co narażać psa na takie "atrakcje" :/ .
Moje zdanie jest takie, że mając psa należy za niego odpowiadać. Tylko, że wiecie co? Jak widzę takich właścicieli jak opisuję wyżej to chętnie bym im łby poukręcała. Sama jestem za kagańcami w miejscach publicznych.
DuchowaPrzygoda no to ja produkuje jak ktos to nazwal spokojne psy, niestety.....nawet z tych niespokojnych staja sie az za spokojnie, a jednoczesnie jestem ZA karaniem.Ale Ty dotykasz kwestii systemu. Chorego systemu, a nie winy / niewinności. Bo sprawa jest ewidentna! Zresztą takiego psa stosunkowo łatwo odebrać właścicielom. Na podstawie Ustawy o Ochronie Zwierząt. Policja plus lek. wet. W razie kłopotów mogę spróbować pomóc w znalezieniu odpowiednich kontaktów.
Pies , ktory pogryzl mego syna, wczesniej pogryzl iles tam osob. Cala sasiednia wies skladala skargi na wlasciciela, bo pies wyskakiwal z podworka i terroryzowal cala okolice. Taki kochany, bardzo grzeczny kaukazek..wlasciciele wprost dostaja orgazmow jak opowiadaja o jego grzecznosci...i winach innych ludzi, ktorzy tego psa sprowokowali. Co jest bzdura ewidentna.
W kazdym razie interewncja policji nic nie dala....teraz jest tak, ze ludzie nie wychodza sami na uliczke bo strach. Ja tez nie zostawiam syna na przystanku, tylko wioze dalej bo juz kilka razy kaukaz o malo nie zjadl nam samochodu!
Nie no, mozna nie karac, w koncu ludzie juz zostali ukarani, prawda? i sie boja, moze o to chodzi. W KONCU PIES JEST NAPRAWDE CUDOWNY!A ludzie beeeee..
DuchowaPrzygoda no to ja produkuje jak ktos to nazwal spokojne psy, niestety.....nawet z tych niespokojnych staja sie az za spokojnie, a jednoczesnie jestem ZA karaniem.Ale Ty dotykasz kwestii systemu. Chorego systemu, a nie winy / niewinności. Bo sprawa jest ewidentna! Zresztą takiego psa stosunkowo łatwo odebrać właścicielom. Na podstawie Ustawy o Ochronie Zwierząt. Policja plus lek. wet. W razie kłopotów mogę spróbować pomóc w znalezieniu odpowiednich kontaktów.
Pies , ktory pogryzl mego syna, wczesniej pogryzl iles tam osob. Cala sasiednia wies skladala skargi na wlasciciela, bo pies wyskakiwal z podworka i terroryzowal cala okolice. Taki kochany, bardzo grzeczny kaukazek..wlasciciele wprost dostaja orgazmow jak opowiadaja o jego grzecznosci...i winach innych ludzi, ktorzy tego psa sprowokowali. Co jest bzdura ewidentna.
W kazdym razie interewncja policji nic nie dala....teraz jest tak, ze ludzie nie wychodza sami na uliczke bo strach. Ja tez nie zostawiam syna na przystanku, tylko wioze dalej bo juz kilka razy kaukaz o malo nie zjadl nam samochodu!
Nie no, mozna nie karac, w koncu ludzie juz zostali ukarani, prawda? i sie boja, moze o to chodzi. W KONCU PIES JEST NAPRAWDE CUDOWNY!A ludzie beeeee..