Konie a niskie temperatury
Konie a niskie temperatury
Dzięki za słowa wsparcia. Też uważam że to śmieszne z tym donosem a w dodatku nie sądziłam, że ktos moze mnie podać. A jednak ... stało się. Zobaczymy co będzie dalej. Mam nadzieję,że na tym upomnieniu się zakończy. Raz jeszcze dziekuję za słowa wsparcia bo były mi potrzebne. Dziękuję Wam za to
Ela, to jest totalna bzdura, nie ma takiego prawa, że 30min koń w zimę na padoku ma stać. Zresztą co Ci mogą zrobić? Wystawią mandat? To się odwołasz. Każdy biegły zezna, że 30min dziennie przy -7 czy nawet -30 stopniach, to dla konia za mało. I że krzywda mu się nie dzieje.
Dobrze, że Ci "źrebaka" do radiowozu nie zapakowali i nie zabrali ze sobą :roll:
No cóż... śmiech przez łzy, tak można podsumować tę sytuację.
Pierwsze pytanie do stróżów prawa: na podstawie jakiego konkretnego przepisu i jakiej ustawy nakazują to co nakazują?
Po drugie: czyja fachowa wiedza stoi za taką decyzją?
Moja żona załatwiła kiedyś pięknie strażników miejskich w Rzeszowie. Szła z psem (komondor, 50kg wagi), ten miał kaganiec podwieszony pod szyją, luzem do obroży. Podeszła parka strażników: dlaczego pies nie ma kagańca? Jak to nie - ma! W przepisach stoi wyraźnie, że pies ma MIEĆ kaganiec, nie precyzuje się dokładnie, gdzie ma go mieć i czy założony. Zostali na chodniku z głupimi minami :lol:
A na Twoim miejscu absolutnie nie zastosowałbym się - chcą się wygłupić w sądzie, to proszę bardzo. Biegłych nie brakuje.
Nie namawiam Cię oczywiście do niczego - piszę co ja bym zrobił.
I nie przejmuj się. Einstein zwykł mawiać: dwie rzeczy na tym świecie są nieskończone - wszechświat i ludzka głupota (z tym, że co do wszechświata to nie jestem pewien). :>
Pozdrowienia (dziś minus 16) i ciepełka życzę!
30 minut??!! To interesujące, ale w jakiś sposób rozumiem owych strażników prawa... Oni po prostu nie mają pojęcia co dla konia jest dobre...Im jest zimno to przekładają to na zwierzęta. Tak myślę Gorzej jak takie rzeczy słyszy się od "koniarzy", którzy w TAKI mróz konia wcale nie wypuszczają na dwór.... bo zimno jest ...
Ja nadal wypuszczałabym zwierzaka na tyle ile mu potrzeba Ty wiesz najlepiej co dla Twojego konia jest dobre :lol:
Zagadnienie nieco inne, ale związane z tematem: co robić gdy zamarza koniom woda w wiadrach? Stajnia w której trzymamy konie jest połączona bezpośrednio z halą - przy obecnych temperaturach jest właściwie tak samo zimno jak na dworze, a we wiadrach zamiast wody - lód, co robić w takiej sytuacji? Przecież pić muszą...
Ela - tak to już jest w naszym pięknym kraju, że najwięcej się udzielają ludzie którzy najmniej wiedzą.... Trzymam kciuki za pozytywne zakończenie.
Hedone Zagadnienie nieco inne, ale związane z tematem: co robić gdy zamarza koniom woda w wiadrach? Stajnia w której trzymamy konie jest połączona bezpośrednio z halą - przy obecnych temperaturach jest właściwie tak samo zimno jak na dworze, a we wiadrach zamiast wody - lód, co robić w takiej sytuacji? Przecież pić muszą...
Hedone Zagadnienie nieco inne, ale związane z tematem: co robić gdy zamarza koniom woda w wiadrach? Stajnia w której trzymamy konie jest połączona bezpośrednio z halą - przy obecnych temperaturach jest właściwie tak samo zimno jak na dworze, a we wiadrach zamiast wody - lód, co robić w takiej sytuacji? Przecież pić muszą...
Hedone Słyszałam o podobnej metodzie, ale do wiadra wrzucało się siano, spróbuję z drewienkiem. A czy ma sens dolewanie ciepłej wody?Siano służy zgoła czemu innemu - chodzi o to, by koń nie pił łapczywie zimnej wody. Ciepłej wody można dolewać, ale tylko "łamać" jej temperaturę. Za ciepła może szkodzić.
Hedone Słyszałam o podobnej metodzie, ale do wiadra wrzucało się siano, spróbuję z drewienkiem. A czy ma sens dolewanie ciepłej wody?Siano służy zgoła czemu innemu - chodzi o to, by koń nie pił łapczywie zimnej wody. Ciepłej wody można dolewać, ale tylko "łamać" jej temperaturę. Za ciepła może szkodzić.
U nas wiadra zamarzają - konie po prostu są pojone kilka razy dziennie, albo jak nie jest jeszcze mocno skuta woda to przebijaja lód pyskami. Jedzą też śnieg. Póki nie jest sucho i wietrznie konie mają uiarkowane pragnienie, nie trzeba co chwila latać z wiaderkami, szczególnie jak sa wywalone na padok to sobie radzą.
Cytat:Za ciepła może szkodzić.W jaki sposób?
Cytat:Za ciepła może szkodzić.W jaki sposób?
Chciałbym na moment wrócić do sprawy Eli i interwencji Policji. Przepraszam, że sieję zamieszanie, ale muszę powiedzieć że nie zgadzam się z tonem Waszych wypowiedzi. Dlaczego?
Po pierwsze - bardzo chwalebne, że policjanci zareagowali na sygnał, że źle się dzieje ze zwierzętami :!: Przepraszam, ale co to za argument, że na to zareagowali a w innych wypadkach nie :?: Jak mieli to zweryfikować :?: Zupełnie inną sprawą jest to, że chłopcy się nie znają i mierzą wszystko swoją miarą czyli jest zimno=czuję zimno=koń czuje to co ja, czyli= konikowi jest zimno. Ok, nie znają się, ale zareagowali. A jeżeli dostaną "po uszach", następnym razem nie przyjadą, kiedy naprawdę będzie tragedia.
Duchowa pisze, o braku reakcji Policji w swoim przypadku. Skandal. Ale co jedno z drugim ma wspólnego :?:
Na koniec jedna refleksja. Całkowicie odrzucam argument, że należy zająć się czymś innym, bo tam dopiero dzieje się niesprawiedliwość. Często spotykam się z takim argumentem, ale jest on najdelikatniej ujmując nieprzyzwoity, bo zawsze gdzieś jest większe nieszczęście. Wprawdzie tutaj policjanci się mylili, ale gdyby ktoś znęcał się nad zwierzęciem :?: Nie zostawmy to, bo w sąsiedniej wsi sąsiad morduje rodzinę. Ale czy to jest największa zbrodnia :?: No pewnie, że nie :!: Gdzieś dalej ktoś podpala dom z całą rodziną i tak dalej w nieskończoność. Na każdą niesprawiedliwość trzeba reagować i wymagać reakcji. A policjantom przy następnej okazji pokazałbym książki. I wytłumaczył, że nie mają racji.
Szkoda, że nie ma dokładniejszych instrukcji na temat dobrostanu koni. Bo i nadgorliwość (jak u Eli), i zaniechanie działania tam, gdzie by się bardzo przydało, to dwie strony tego samego medalu. Policjanci czy straż miejska mogą nie wiedzieć (i często nie wiedzą), co jest ok, co nie jest. Jak poznać odróżnić konia zadbanego, wypuszczanego zimą na wybieg dla zdrowia od koni "upiornego Stevena" (przepraszam za drastyczny przykład). Jak wygląda koń z haniebnie zaniedbanymi kopytami. Jak wygląda koń przemęczony, kulawy, przegrzany, przemarznięty, odwodniony itd.
O minimalnych warunkach utrzymywania m.in. koni można przeczytać w rozporządzeniu ministra rolnictwa: "2. Zwierzętom gospodarskim utrzymywanym w systemie, o którym mowa w ust. 1 pkt 2 [w systemie otwartym - dopisek mój], zapewnia się możliwość ochrony przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi i zwierzętami drapieżnymi." (http://www.pzhk.pl/art.php?id=warunki.htm) Tylko jak to się ma do koni, które nie są w chowie bezstajennym? I co to są niekorzystne warunki atmosferyczne dla konia? Chyba zostaje edukowanie przy każdej okazji, póki co na własną rękę...
dlatego napisalam, ze nie wazne kto doniosl, i ze powinni byli przyjechac do Eli..ale pochwalic! Zareagowali - to ok.
interwencje sa potrzebne, ale nawet nie wiedza, ale odrobinka samokrytyki jest tu tez potrzebna. A byc moze bardziej jakis nakaz ,zeby w takich sprawach policja konsultowala sie z fachowcami!!!...../ale nie z takimi ktorzy kaza karmic konia 12 kg owsa ..konia ktory do tej pory prawie nie jadl tego owsa a jeszcze i nie pracowal/
Ja przez dwa lata mialam kontakt z policja i jestem zszokowana: dopiero interewncja Krajowego Sztabu Ratownictwa sprawila, ze przestali uwazac sie za Bogow w mundurach i zajeli sie wlasciwa praca.
MazazelCytat:Za ciepła może szkodzić.W jaki sposób?
Ja daje ciepłą zwłaszcza wieczorem, bo 1) koń jej więcej wypije (a pije teraz jak smok, dwa razy więcej niż przed mrozami); 2) woda dłużej nie zamarznie; 3) od razu rozpuści sie lód który sie zdążył wcześniej wytworzyć. Ja mysle, ze ani zimna ani ciepła woda koniowi nie szkodzi; natomiast przy ciepłej nie wydatkuje on energii na jej ogrzenie więc zachowuje ja na ogrzanie siebie przy wcale nie małym mrozie obecnie (-18 raniutko).
MazazelCytat:Za ciepła może szkodzić.W jaki sposób?
Ja daje ciepłą zwłaszcza wieczorem, bo 1) koń jej więcej wypije (a pije teraz jak smok, dwa razy więcej niż przed mrozami); 2) woda dłużej nie zamarznie; 3) od razu rozpuści sie lód który sie zdążył wcześniej wytworzyć. Ja mysle, ze ani zimna ani ciepła woda koniowi nie szkodzi; natomiast przy ciepłej nie wydatkuje on energii na jej ogrzenie więc zachowuje ja na ogrzanie siebie przy wcale nie małym mrozie obecnie (-18 raniutko).
szkoda, ze nie mam aparatu , a jak mam to nie umiem potem wstawic zdjec ....alez te moje konie uwielbiaja mrozy i snieg!!!!
dzisiaj tak szalaly, hucul to wrecz chyba rase zmienil, tak galopowal, wierzgal, brykal....a jak sie tarzaly w sniegu, w miedzyczasie go pojadajac!!!
i po takim wysilku zauwazylam, ze hucul wcale sie nie robi bardziej bokami....mysle, ze wszystko wskazuje na to, ze podobnie jak Luna moze stac sie prawie zdrowym koniem!!!! NIGDY juz bym nie wstawila zadnego swego konia do stajni!
Co do picia wody to ja tez wieczorem daje podgrzewana troche, w ciagu minuty i tak sie ona schladza przy tych morozach, wiec nie wiem czy to ma sens. A pija bardzo malo, wola jakos pojadac snieg. Zreszta z sianem, bo dostaja jedzenie z ziemi.