Konie a niskie temperatury
Konie a niskie temperatury
Ja też już zgłupiałam... Może moje też się nie ofutrza bardzo? Teraz jest w świetnej kondycji, mięśni mu przybyło po tych galopkach, ale w derce stać na razie musi. Jak wkładam łapkę pod derkę to czuje lekkie ciepło - nie gorąco ale jednak ciepło. Mokry nigdy nie jest, ani po treningu, ani po ściągnięciu derki... Chyba go jednak będę derkować do wiosny i obserwować ten biedny zadek - jak wrócą mięśnie to zobaczymy.
Ania Guzowska Hi hi jaki kudłacz. Moje zwierzątko ma dużo krótszą sierść, ale stoi w stajni angielskiej więc może teraz jak sie zrobiło zimno to sie ofutrzy. Ale ciekawe to co napiała Klara, że młodsze zdrowe konie nie będa mieć tak długie futra - no własnie, może moja po prostu dłuzszego nie potrzebuje, jest zdrowa, silna itp.
Dagmara Matuszak - Skutkiem "wytrenowanej" termoregulacji będzie między innymi krótsze zimowe futerko (ciekawe, nie? )
Ania Guzowska Hi hi jaki kudłacz. Moje zwierzątko ma dużo krótszą sierść, ale stoi w stajni angielskiej więc może teraz jak sie zrobiło zimno to sie ofutrzy. Ale ciekawe to co napiała Klara, że młodsze zdrowe konie nie będa mieć tak długie futra - no własnie, może moja po prostu dłuzszego nie potrzebuje, jest zdrowa, silna itp.
Dagmara Matuszak - Skutkiem "wytrenowanej" termoregulacji będzie między innymi krótsze zimowe futerko (ciekawe, nie? )
Zadziwiające, że realia niektórych stajni ugruntowały obrazek konia w derce jako coś normalnego- jakżeby bez niej biedne zwierzę sobie dało radę. Zastanawiającym się, czy to rzeczywiście potrzebne, podsuwam taką zagwozdkę:
Jak to jest, że ŹREBIĘTA, wrażliwe młode koniki, nawet szlachetnych ras, nawet malusie arabki w Janowie podlaskim, rodzące się w styczniu, lutym- nie są derkowane, wychodzą na padoki i nic im się nie dzieje! Popatrzcie sobie, zwykle koło stycznia w wiadomościach któryś dają migawke stamtąd, widać klacze na wybiegu z maluchami. Bez derek! I zobaczcie w jakiejkolwiek stadninie, czy kładzie się derki źrebakom. Później nagle koń odporność traci? No chyba tylko "dzięki" właścicielom. [pomijam niektóre konie chore, jak przypadek wyżej]
O Mazazel, to jest bardzo dobry przykład. Taki konik do powiedzmy 4 roku życia ma odporność, a jak trafi w prywatne ręce to... co? zimniej mu? :roll:
Ja z powodu chorego zadu nawet szukałam derki TYLKO ZADNIEJ lub rozważałam zrobienie jej w domu. Tylko jakby to zamontować, żeby nie spadało?
Mazazel Zadziwiające, że realia niektórych stajni ugruntowały obrazek konia w derce jako coś normalnego- jakżeby bez niej biedne zwierzę sobie dało radę.Niestety masz rację. Niestety, bo to jest jakaś dziwna moda, która pojawiła się wraz z modą na strzyżenie koni. To straszne. W derkach powinny stać tylko konie chore, właśnie przez czas choroby.
Mazazel Zadziwiające, że realia niektórych stajni ugruntowały obrazek konia w derce jako coś normalnego- jakżeby bez niej biedne zwierzę sobie dało radę.Niestety masz rację. Niestety, bo to jest jakaś dziwna moda, która pojawiła się wraz z modą na strzyżenie koni. To straszne. W derkach powinny stać tylko konie chore, właśnie przez czas choroby.
Właśnie rozmawiała ze mną policja bo ktoś podał mnie, że trzymam konie :!: 24 h na dobę na polu. Kazano natychmiast zamknąć konie ( mam jednego ale kozę potraktowano jako źrebaka) i mogę wypuszczać konia tylko na 30min dziennie. Koń jest wypuszczany na padok około 14 i zamykam go przed 18. Na polu dostaje siano i jabłka a teraz podaję też siemię z czosnkiem. Koń stoi w stajni bez okien ale jest do tego przyzwyczajony bo to nie pierwsza zima. Ma grube futro i ona sama jest przy kości a na padok wychodzi aby się wybiegać. W ciągu dnia jest pod okiem rodziców którzy ja zamykają jak jest bardzo źle np. mocno pada i wieje. W godzinach rannych jest w stajni a dopiero potem ją tata wyprowadza. Nie uważam abym jej krzywdę robiła bo na padok to ona sama chce iść. Nie wiem co myśleć i co robić dalej? Ubierać derkę? Nie wyprowadzać? Czy robić tak jak robiłam i nie przejmować się tym donosem...
Sąsiedzi zeznali policji, że to są totalne bzdury bo koń przebywa kilka godzin tylko na zewnątrz i jest zamykany na noc i ma odpowiednią opiekę i że nie mam źrebaka tylko kozę ale nie wiem czy to ma jakieś znaczenie bo policja i tak swoje a ten co mnie podał to pewno wie jeszcze lepiej...
Na chwilę obecną temperatura wynosi minus 10 stopni a w ciągu dnia było około minus 7 - 8 stopni. Nie uważam aby przy takiej temperaturze było Roksanie zimno a w dodatku ma ciągle dostęp do siana.
Przyznam się, że ciśnienie poszło mi w górę i ciągle myślę co mam dalej robić....
naslij ich na mnie
i sie nie przejmuj bo NIC Ci nie moga za to zrobic!!!!!Tym bardziej, jezeli myla koze ze zrebakiem....toz to zabawne jest.
tez sie kiedys bardzo przejmowalam, minie.
a jezeli kaza Ci konia wypuszczac tylko na pare minut dziennie to Ty tez mozesz kogos na nich naslac.!!!!!!
W sasiednej wsi byla interwencja policji i Inspektora...pani weterynarz kazala wlascicielce dawac 12 kg owsa dziennie...kon niepracujacy. A tam problem byl zupelnie inny./nie chudosc!/.. po prostu szok.
Tamaro dzięki za słowa otuchy bo przyznam się że mi to "siadło na sercu". Zaczynam myśleć co zrobie jutro i jak zorganizuję jej pobyt na padoku ale wymyśliłam tyle, że będzie chodzić po podwórku a stajna będzie otwarta aby mogła do niej wchodzić. Padok mam za ścianą ale w takiej sytuacji przeczekam te mrozy ( nawet ich nie ma ale co zrobię że innym inaczej termometr wskazuje) i będę wypuszczać jak już będzie po.
Paranoja zupełna. A podejrzewasz chociaż, co to za psychol doniósł? Że też policja na takie wezwanie przyjedzie, a jak trzeba to ich nie ma...te konie uwiązane do ściany miesiącami i latami, po kostki w gnoju, to jest okej...i z naszych podatków toto sie utrzymuje
Nie mam pojecia ale to ktoś obcy kto mnie nie zna bo ci co mnie znaja to wiedzą, że mam kozę a nie źrebaka. Policji chiało się przyjechać a na dodatek widzieli, że koń o godzinie 17 jest na padoku i nakazali nie tylko natychmiastowe zamknięcie go ale mogę go wypuszczac na 30 minut dzinnie. Starałam się im wytłumaczyć, że koń nie marzie ale to nic nie dało. 30 min i koniec :?
To niech Ci powiedza, na jakiej podstawie.
Nie ma przepisu, który by to nakazywał.
Oni sa od pilnowania przestrzegania prawa, nie jego tworzenia.
Ostatecznie możesz im powiedzieć, ze jak koń nie wychodzi, robi sie agresywny i obawiasz się o swoje życie i zdrowie. A nie moga bezpodstawnie nakazać Ci narażania Twojego życia i zdrowia! w ogole ja bym spisała nazwiska panów nadgorliwych i zagadała do ich szefa. Znajdzie im jakąś robote, jak sie nudzą.
nie ma takiego przepisu..i nie bedzie...dokladnie tak, niech oni dbaja o to, zeby prawo bylo przestrzegane.
Przez rok mialam na glowie pewnego recydywiste, ktory sobie ubzdural, ze moje podworko to fajna polanka do robienia imprez i ...zglaszalam to policji...
wiecie co mi powiedzieli pierwszy raz: ze oni rozumieja moj strach bo oni tez sie bardzo boja przestepcow!!!!!!-I nic nie zrobili..
No widzisz Ela, masz pecha nie jestes widocznie przestepca...