Lewa strona :((((((((( [+prostowanie]
Lewa strona :((((((((( [+prostowanie]
I super tak trzymaj nic tak nie poprawia dosiadu jak jazda na oklep Potem założysz siodło i będziesz panią sytuacjii Życzę sukcesów
też tak miałam, teraz gubię w ćwiczebnym, tzn wpadają mi za głeboko ;P ale .. pracujemy nad tym
tak... ja tak miałam , ponieważ moim zdaniem chciałam za bardzo przykleić się do siodła i trzymałam się za mocno nogami i je wtedy podkurczałam
ze wszystkiego idzie się wyleczyć
Paradoksalnie:Im wolniej tym szybciej- często to słyszę i sama w tym się utwierdziłam. A jeśli ktoś chce szybciej, napotyka na opór. Moja siwa tez sztywna- zależnie od dnia oczywiście, nastroju, chęci do pracy. Zawsze staram się wczuć i dostosować wymagania do dnia.
Najpierw ćwiczymy na łatwiejszej stronie, potem na tej sztywnej. A wolty... nie robimy ich. Zrobimy gdy z koła o śr na 30- 40 m koń będzie robił mniejsze wpisując się w rysunek, a jeśli tylko go zgubimy- powrót na większe koło. I tak zapewne dojdziemy kiedyś do (nawet) ciasnej wolty :wink: .
O wyprostowaniu - może się przyda :)
Konie mają tendencję do skrzywienia w którąś ze stron i jest to naturalne - tak jak pisze Asio, musisz zwolnić tempo, dobrze też ci radzą inni - zmniejsz wymagania. A ćwiczenie pokazane przez Ailusię jest super ćwiczeniem prostującym - jak każde powodujące, że wewnętrzna tylna noga konia zaczyna wkraczać pod jego pępek :) Zacznij ćwiczyć ze swoim koniem łopatki - z ziemi (jak już lonżujesz na dwóch lonżach to może popróbuj też łopatek na długich wodzach?), a następnie z siodła.
A ten od czarnych wodzy to nie trener tylko jakiś zwykły burak.
Skoro o prostowaniu, to znów dziwna sprawa :wink: : to nie wcale takie proste prawidłowo konia prowadzić po prostej, wyprostować go i zrobić taką ładną przekątną. Siwa lubi się zataczać- lekko jakby pijanie. Wystarczy, ze delikatnie (bardzo) przytrzymam łydką, odbija na drugą stronę. Wymaga to ode mnie wyczucia i nie wiem czasem czy jestem wystarczająco subtelna, a staram się jak mogę :roll: Oczywiście najłatwiej i najpierw idziemy wzdłuż ścian, ale zabawa w subtelność użytych pomocy zaczyna się na środku. Kiedyś nie wiedziałam , że konie są aż tak wrażliwe na dotyk.
To co pisze Asio i Julia to wszystko oczywiście prawda, ale ja jestem jednak zwolennikiem jeszcze większego stopniowania wymagań.
Po pierwsze jazda tylko po prostych. Jeżeli koń nie umie chodzić po prostej, nie będzie też prawidłowo wykonywał zakrętów. Poza tym probem zostanie "przykryty", bo paru centymetórw nigdy nie widać. Ja zatem najpierw ćwiczę jazdę po prostej.
Po drugie łopatki nie użwam do prostowania konia. Owszem, to też pomaga, ale łopatka, to ćwiczenie na łydkę przesuwającą. Wiem, że można się z tym nie zgadzać, ale bez żadnych dodatkowych ćwiczeń proponuję jazdę po prostej. Po prostu.
Fajnym ćwiczeniem na pokazanie drogi (ustawienie do wewnątrz) na łuku jest ćwiczenie po kwadracie. Jedzie się kłusem/stępem po prostej, zatrzymanie, zwrot na zadzie 45*, ruszenie kłusem/stępem. I tak kwadracik w dobrą, potem z gorszą, lub kierunki potem można przeplatać.
Ćwiczenie fajne i opisane w książce 101 ćwiczeń z ujeżdżenia. Ale trudne dla młodego konia.
Racja, moja młoda jest, ale nie aż tak. Ale z 8-letnim koniem, chodzącym tylko latem na obozach rekreacyjnych właściwie pracuje się jak z totalnym młodziakiem- nic nie umiała. Jedyne co 'dobrze wychodziło to rollkur .
Ja się jednak uprę przy łopatkach - jako podstawowe i najefektywniejsze ćwiczenie prostujące (przy czym prostowanie oznacza również "prosto na kole", czyli konia dobrze wpisanego w tor, po którym się porusza) polecają je lub stosują dr Deb Bennet, Jane Savoie, Bent Branderup, Theresa Sandin i kto wie kto jeszcze W każdym razie - ludzie z różnych stron świata i o zdecydowanie różnych kierunkach działania w tematyce szkolenia koni. Ja mogę tylko potwierdzić, że to działa i jest dla konia łatwym ćwiczeniem, o ile wdroży się je z wyczuciem.
Bardzo sympatyczny filmik o ćwiczeniu łopatki na długich wodzach
Łopatka z siodła w stępie
Łopatka - Branderup
Łopatka z siodła w kłusie - Jane Savoie
Tu już bardziej zaawansowane łopatki w galopie, ale warto obejrzeć
Na pewno masz rację. Ja nie piszę kategorycznie, że tak jest lub nie. Ja piszę tylko o tym jak ja szkolę, a że to nie jest mój wymysł tylko przedwojenny, kawaleryjski, więc się dzielę. Nie trzeba się z tym zgadzać. Myślę zresztą, że dróg dojścia do tego celu jest wiele, równie dobrych.
W sumie też fajnie by było móc do każdego skrzywionego konia móc wezwać na konsultację i zabieg "prostujący" osteopatę, ale niestety u nas w kraju panuje na nich deficyt W sierpniu miałam okazję, zupełnie zresztą przypadkiem, natknąć się na młodego osteopatę z Francji, który zrobił sobie specjalizację z osteopatii koni na studiach medycznych. Pomajstrował przy Ametyście (porozciągał nogi na wszystkie strony, popracował nad grzbietem, szyją i głową) i widziałam jak z konia schodzi napięcie, normalnie było widać gołym okiem, że sprawił mu wielką ulgę. Różnica w swobodzie poruszania się Ametysta po tym zabiegu była naprawdę duża!
Już nie wspominając o tym, że po zabiegu przeszedł mu utrzymujący się dwa tygodnie kaszel